Jestem tu nowa/nowy - Witam wszystkich serdecznie
Canito - Nie Lip 04, 2010 11:49 Temat postu: Witam wszystkich serdecznie Witam wszystkich. Mam na imię Rafał, 34 lata, syn alkoholika. Nie wiem czy dojrzałem do tego aby stwierdzić czy ja też jestem alkoholikiem, ale na pewno mam problem z piciem, z którym sam raczej sobie nie poradzę. Chyba więc alkoholkiem jestem
bodziu - Nie Lip 04, 2010 12:15
Witaj Rafał na forum, jeśli masz jeszcze wątpliwości, to w necie są testy które mogą Ci pomóc takowe rozwiać ...ale jak znam życie to bez powodu się tu nie zarejestrowałeś a poza tym , dzieci alkoholików są podatniejsze na uzależnienia.
pozdrawiam ... Bogdan Alkoholik
bodziu - Nie Lip 04, 2010 12:17
http://www.wyhamujwpore.pl/Survey
...jeden z testów...
Mariusz - Nie Lip 04, 2010 12:20
Wątpliwości zawsze z początku się ma, ja zapijałem je i już i od dawna nie mam żadnych, jestem alkoholikiem.
Witaj na forum
hewciu - Nie Lip 04, 2010 12:21
Cześć Rafał, Tomek alkoholik.
Tak jak napisał Bodziu coś pewno jest na rzeczy, wiec możesz stąpać po cienkim lodzie. Możesz warto zacząć działać w kierunku zaprzestania picia im szybciej tym na pewno łatwiej.
Trzymaj się! Pozdrawiam
dora - Nie Lip 04, 2010 12:42
Witaj Rafal
Franiu - Nie Lip 04, 2010 12:55
Canito,
Witaj na forum,to chyba nie przypadek ze się tu pojawiłeś,może na razie nie potrafisz nazwać tego po imieniu,ale tak na początku bywa,dobrze ze jesteś.
pozdrawiam,
jacek78 - Nie Lip 04, 2010 13:00
Canito,
Czesc Rafał Jacek alkoholik
andzia21520 - Nie Lip 04, 2010 13:18
Rafał -Andzia alko
kukuś - Nie Lip 04, 2010 13:58
cześć Rafał
kajadda - Nie Lip 04, 2010 14:09
Canito, witaj, napisz coś więcej
azull - Nie Lip 04, 2010 14:29
Witaj Rafał, poczytaj nasze posty na tym forum, może będą one w jakimś stopniu pomocne dla Ciebie w kwestii określenia jak to z Tobą jest. Zachęcam również do szukania pomocy gdzieś na miejscu, blisko swojego środowiska.
pozdrawiam Azull
Canito - Nie Lip 04, 2010 14:55
Dziękuję za tak miłe przywitanie, od razu lżej się robi wiedząc, że są ludzie, którzy walczą z tym samym problemem i na których pomoc można liczyć Zrobiłem test, ale to była tylko formalność. Wiem, że przyznanie się samemu sobie jest podstawowym krokiem w walce ze swoim uzależnieniem, ale coś we mnie cały czas wzdraga sie przed nazwaniem siebie alkoholikiem. Nie wiem dlaczego, może dlatego że ten wyraz zawsze źle mi się kojarzył. Fakt jest taki, że niewątpliwie mam problem. Piszecie, że DDA są bardziej narażone na uzależnienia. Zawsze twierdziłem inaczej, byłem święcie przekonany, że nie będę taki jak mój ojciec ale ostatnio z przerażeniem stwierdziłem, że zmierzam w tym samym kierunku. Moja sytuacja wygląda mniej więcej tak, dobra, stablina praca ale dość stresująca, w domu wspaniała żona i dwójka cudownych dzieci. Mimo to około rok temu wpakowałem się w romans z koleżanką z pracy, nie wiem dlaczego tak się stało, kilka imprez, dużo spędzanego razem czasu, trochę nudy w małżeństwie i stało się. Udało mi się to jakoś rozwiązać, nie utrzymuję już z nią kontaktów ale przez ostatni rok zacząłem pić coraz więcej. Po to żeby odreagować stres, żeby nie tęsknić za tamtą kobietą, która dość mocno zawróciła mi w głowie, zapić wyrzuty sumienia po kłamstwach mówionych żonie. Zawsze piłem dość dużo, imprezy ze znajomymi, z których żaden nie stroni od alkoholu, polegały przeważnie na wspólnym upijaniu się. Przynajmniej raz w tygodniu, praktycznie każdy weeekend. Do tego piwko z kolegami w pubie w tygodniu, albo w domu przed telewizorem. Najpierw jedno co wieczór, teraz już dwa lub trzy. Zacząłem też zauważać, że jak tego piwka albo imprezy nie ma to czegoś mi wyraźnie brak, nie wiem co mam ze sobą zrobić. O ile pamiętam zdarzało mi się na imprezie tak upić, że nie pamiętałem co robiłem, a czasami robiłem takie rzeczy, że było mi wstyd o nich później słuchać. Tylko, że teraz zdarza mi się to coraz częściej, nie potrafię już wypić dwóch piw, czy kilka kieliszków po to, żeby się rozluźnić i dobrze bawić, ale ciągnę to dalej, aż do kompletnego upicia się. Próbowałem z tym walczyć, "pić trochę" ale pomagało na tydzień czy dwa. Ale jest coraz gorzej i wiem, że sam sobie z tym nie poradzę. Mój brat jest od dwóch lat w AA, nie pije, poukładał sobie życie i patrzę na niego z zazdrością, bo u mnie wszytsko się wali. Głupio mi jest się zwracać do niego po pomoc, bo nie jesteśmy ze sobą zbyt blisko, to się zaczęło dopiero niedawno zmieniać i chyba jeszcze nie z nim takiego kontaktu, żeby o tym z nim rozmawiać.
Mietek - Nie Lip 04, 2010 15:27
Witaj Rafał
kajadda - Nie Lip 04, 2010 15:32
Canito napisał/a: | Mój brat jest od dwóch lat w AA, nie pije, poukładał sobie życie i patrzę na niego z zazdrością, bo u mnie wszytsko się wali. | ... to do dzieła...
|
|
|