Alkoholizm - Nawrót - temat często niepopularny
Franiu - Sob Wrz 25, 2010 14:15 Temat postu: Nawrót - temat często niepopularny „Nawrót - temat często niepopularny”
Istnieją środowiska, gdzie słowo „NAWRÓT” jest słowem niepopularnym, funkcjonuje jako TABU. Zapicia określa się tam delikatnie jako „wpadkę”, co mija się z prawdą, bo wpaść można do rowu lub pod tramwaj. Takie podejście może prowadzić do przeżywania „dołków” psychicznych wywołanych poczuciem winy i w konsekwencji zakończyć się odejściem z grupy trzeźwiejących alkoholików. Zapicia przypominają o zdradzieckiej podstępności choroby alkoholowej. Można je ograniczyć, a nawet zapanować nad plagą „mokrych” nawrotów. Potrzeba do tego wiedzy fachowej oraz wykorzystania doświadczeń innych trzeźwiejących alkoholików. Jedni mówią, że skoro nie doświadczają kryzysów i bólu trzeźwienia, to zjawisko nawrotu pewnie nie istnieje, inni twierdzą, że mówienie o nawrotach to jakoby otwieranie furtki do zapicia. Jeszcze inni, na samą myśl są tak przerażeni, że chowają głowę w piasek, usiłując „trzeźwieć na fali przemożnego i wytrenowanego do bólu zaprzeczania”. Jakże przykre bywa przebudzenie po ciężkim zapiciu, które spada jak grom z jasnego nieba, i co do którego „wpadkowicz” nie ma żadnej orientacji, skąd i dlaczego nadeszło, z jakich błędów i przyczyn wynika. Znam środowiska, w których tematu nawrotów unika się jak ognia a tragiczne zapicia, po kilku latach mnożą się jak grzyby po deszczu.
Jak przełamać uprzedzenie wobec problemu nawrotów, jak korzystać z wiedzy profesjonalnej i doświadczenia innych? Rozwiązanie podsunęło samo życie. Otóż na dniach skupienia w Licheniu spotkałem przyjaciela gdzieś z odległych stron, który prezentował zaciekły opór i niechęć wobec tematu nawrotów, posługując się argumentem kilkunastoletniej abstynencji. Rozmowa miała następujący przebieg:
- Czy uznajesz uzależnienie od alkoholu za chorobę?
- No jasne!
- A czy akceptujesz jej przewlekły charakter?
- No pewnie! Przecież do końca życia będę „kiszonym ogórkiem”.
- W takim razie stawiasz alkoholizm w jednym szeregu z takimi chorobami przewlekłymi jak cukrzyca, reumatyzm, choroba wrzodowa. Cechą wspólną tych przewlekłych i nieuleczalnych chorób jest to, że przebiegają fazowo, czyli mają okresy lepsze i gorsze - niejako same
z siebie. Okresy poprawy nazywamy remisją, a gorsze, zaostrzeniem albo nawrotem.
- Rzeczywiście! Trudno zaprzeczać tak oczywistym faktom; przecież mój postęp w leczeniu alkoholizmu zaczął się od uznania go za chorobę. Muszę wziąć więc pod uwagę, że w mojej chorobie mogą nastąpić nawroty! Jak mam się zatem przygotować?
Oto, moim zdaniem, kilka ważnych prawd, którymi rządzi się zjawisko NAWROTU:
• Nawrót jest procesem nierozerwalnie związanym ze stanem trzeźwienia.
• Nawrót nie musi zakończyć się zapiciem!
• Nawrót nie rozpoznany ma tendencje do narastania.
• Organizm przez około trzy lata pozbywa się toksyn alkoholowych. Często występuje
przewlekły zespół abstynencyjny (PZA) i to na jego bazie powstają nawroty.
• Trzeźwienie nie przebiega po linii prostej wznoszącej się, ale przypomina poszarpaną krzywiznę piły. Przed każdym wzniesieniem jest „dołek”. W praktyce pokonując kolejne etapy zdrowienia w oparciu o program Dwunastu Kroków AA, możesz przeżywać uczucie bólu i trudu trzeźwienia, po których nastąpi poprawa i ulga.
• Nawrotom można zapobiegać ucząc się rozpoznawania własnych sygnałów
ostrzegawczych i pracować nad nimi.
• Pożyteczna jest otwartość w mówieniu o złym samopoczuciu, nerwowości, smutku, trudnościach w trzeźwieniu na grupie, ze sponsorem lub terapeucie.
• Sposób reagowania alkoholika najlepiej zna jego rodzina, w szczególności żona. Warto poprosić ją, by dawała sygnał, gdy widzi, że coś niedobrego się z nami dzieje: „pijane myślenie”, nie radzenie sobie z emocjami złości, smutku, gniewu, nadwrażliwość, niecierpliwość, konfliktowość.
• Często tendencje nawrotowe są wyzwalane przez sytuacje zewnętrzne np. zakrapiane imieniny, spotkanie z „kumplami od kielicha” oraz wewnętrzne np. łamanie zasady „HALT”, życie przeszłością lub przyszłością, przeżywanie silnych emocji.
• Alkoholik jako osoba bardzo wrażliwa emocjonalnie zmianę może odebrać jako sytuację wywołującą stres, a wtedy już krok do „karuzeli samonapędzającego się nawrotu”.
• Niezałatwione stare sprawy, kłopoty ciągle odkładane powracają jak bumerang stając się wyzwalaczem stresu. Warto załatwiać sprawy na bieżąco, nie odkładać zaległości na potem, podejmować trudne zadania, których się boimy np. pracę nad wadami charakteru.
• Zanim zapijesz możesz poprosić o pomoc. Skuteczne jest pójście do szpitala, na oddział terapii uzależnień.
Aleksander Sobieraj
|
|
|