Opowiedz nam swoją historie - Heniek - moja historia.
Mariusz - Czw Sie 04, 2011 14:21 Temat postu: Heniek - moja historia. Tak jak chciałeś
Mietek - Pią Sie 05, 2011 22:46
Witaj więc w nowym temacie i pisz
heniek14-45 - Nie Sie 07, 2011 16:08
Witam serdecznie.
Byłem wczoraj na weselu pierwszy raz jak nie pije. A jest to 2 lata.
Bawiłem się świetnie. Napoczątku miałem tylko namowe do wypicia.Ale zgodnie z tym co się nauczyłem ,,powiedziałem że : ja alkoholu nie piję- i więcej się nie tłumaczyłem.
Nie podnosiłem też na sucho toastów.
Czułęm się świetnie i teraz wiem że można śię świetnie bawić na trzeżwo że alkohol jest mi doniczego potrzebny.
Mietek - Nie Sie 07, 2011 19:18
heniek14-45 napisał/a: | ,,powiedziałem że : ja alkoholu nie piję- i więcej się nie tłumaczyłem. |
I bardzo dobrze, jednak mimo wszystko życzę Ci takich imprez jak najmniej.
Nie piję już dość długo, też brałem kilka razy udział w imprezach z alkoholem, jednak wiem że bez śladu to się nie odbywa.
Powodzenia
jarox48 - Nie Sie 07, 2011 21:17
HENIU
Swietnie, że umiałeś sobie poradzić z tak poważną imprezą.......ja też miałem mieć za miesiąc dwa wesela, na które już od pewnego czasu sie przygotowywałem psychicznie......BÓG
jednak chciał inaczej i ze względu na rozwój sytuacji, nie idę na żadne.....cóż tak miało być.....
ale nie do tego zmierzam......wiem, że tak jak napisał MIECIU, takie imprezy pozostawiają ślad w naszej świadomości.......dlatego pilnuj się i może rzuć coś swemu umysłowi, na rozwój swojej duchowości i świadomości.......
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
jacek78 - Nie Sie 07, 2011 22:58
heniek14-45 napisał/a: | Czułęm się świetnie i teraz wiem że można śię świetnie bawić na trzeżwo że alkohol jest mi doniczego potrzebny. |
Ja też tak uważam i dodam, że bez alkoholu życie dla mnie jest piękne
pozdrawiam
heniek14-45 - Nie Sie 07, 2011 23:28
Wiem ,że takich impreż jak najmniej. Wiem też że nie wyeliminuje całkiem z mojego życia takich sytłacji gdzie będzie alkohol.
To ja muszę sie nauczyć i być czujny i pamietać że to ja jestem alkoholikiem i musze się nauczyć zachowań tam gdzie pojawi się alkohol i ja Heniek alkoholik. Dlatego miło ze jesteście Wy drudzy alkoholicy i to Wy mi pokarzecie i przypomnicie kim jestem.Dzieki serdeecznie
heniek14-45 - Nie Sie 07, 2011 23:43
Czytam wasze posty i ciśnie mi się do głowy dużo myśli. Kłębią się że muszę jeszcze bardziej być czujny że lata nie picia mogą mie zgóbić jak nie będę robił tak jak mówią inni alkoholicy. Dlatego jutro idę na mityng by tą zabawę zrekompesować mntyngiem. By myśli wróciły do normy, o tym że nadal jestem i będę alkoholikiem.
Mietek - Nie Sie 07, 2011 23:58
heniek14-45 napisał/a: | Czytam wasze posty i ciśnie mi się do głowy dużo myśli |
Heniu, jężeli piszę, że takie imprezy pozostawiają jednak ślad, to piszę to ze swojego własnego doświadczenia.
Znam Przypadki zapić nawet po kilkunastu latach.
Zapił się 15 lat temu mój kolega a-owiec który złamał 7-letnią abstynencję. Niespełna półtora roku temu, uczestniczyłem w pogrzebie przyjaciela po złamaniu 13 lat abstynencji.
Z mojej macierzystej Grupy AA odeszło na wieczny mityng trzech przyjaciół po złamaniu kilkuletniej abstynencji. Wszyscy przez to że nie potrafili wyczuć nawrotu, albo chciało się jeszcze pić.
Dlatego też nie piszę tego żeby Cię straszyć, to po prostu doświadczenie.
heniek14-45 napisał/a: | Dlatego jutro idę na mityng by tą zabawę zrekompesować mntyngiem. |
Bardzo mnie to postanowienie cieszy. Ważne żeby nie zapomnieć kim jestem. Wtedy i w życiu łatwiej, nawet jeśli gdzieś z boku ukazuje się alkohol.
Powodzenia
jarox48 - Pon Sie 08, 2011 09:12
HENRYKU
heniek14-45 napisał/a: | jutro idę na mityng by tą zabawę zrekompesować mntyngiem. |
I tak trzymaj......jeżeli mogę Ci coś zasugerować, to proponował bym Ci poddać w problemach tą imprezę jako temat pomocniczy......tak jak Ci pisałem wyżej, ja też przygotowywałem się do wesel.......właśnie w sobotę poddałem swoją sytuację jaka mnie czeka jako temat pomocniczy.....wyobraż sobie, że tak nas wszystkich wciągnęła dyskusja na ten temat, że nie było czasu na temat podstawowy.......jeszcze długo po mityngu dyskutowaliśmy na ten temat......mało tego, okazało się, że to nie był tylko mój problem......60% uczestników mityngu, miało w najbliższy czasie plany wyjazdów i imprez gdzie spodziewali się styczności z alkoholem.......trzym się, no i kolejnych 24h......
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
heniek14-45 - Pon Sie 08, 2011 10:54
Wiem Mieciu że nie chcesz mie straszyć , wiem że po to są przyjaciele by w sytłacjach zagrarzających zerwanie apstynecji sprowadzili mie na ziemię i przypomnieli mi kim jestem i że dla mnie Heńka alkoholika nie ma powrotu do picia kontrolowanego. I za to Wam wszystkim serdecznie dziękuję - ,, bo ja nie chce powracać do tamtego czasu jak piłem''
Jarku dziekuję Tobie też za wsparcie i podpowiedzenie mi tematu na mityng
heniek14-45 - Wto Sie 09, 2011 10:40
Witam serdzecznie. Napisze o sobie. Na poczatek jak trafiłem na terapie i na AA.
Na imie mam Heniek jestem alkoholikiem i nie piję 2 lata.Trafiłem tam dzięki mojej juz byłej żonie i dzielnicowemu. A zmusiło mię moje uciązliwe picie dla innych bo dla mnie było wspaniałe ,cudowne dawało mi zadowolenie pewność siebie.Jeszcze wteby to nie miałem zgody na to wszystko co się zadziało w moim pózniejszym życiu Trafiłem na terapię 17 sierpnia 2008 roku po kolejnej interwęcji policji i pobiciu żolny.Powiedzial mi dzielnicowy że mam się zgłosić tam i tam a on sprawdzi , a jak się sam nie zgłośzę to i tak mie poda na leczenie. A ja sobie myślę powaliło faceta niech sie sam odda na leczenie a mi i mojej rodzinie da spokój. Co on chce ale ja nie zdawałem sobie sprawy że moje picie już przeszkadzalo wszystkim w koło tylko nie mi. Ja miałem jeszcze rodzine pracę chodziłem w niedzielę do kościoła, posługóje przy ołtazu to co oni chcą o demnię.Ale pod strachem i nie zgoda powiedziałem o tym księdzu, bo coś tam słyszałem, że on ma też coś z alkoholem, jeszcze nie wiedziałem że on się leczy i chodzi na terapie i AA - cos takiego. Porozmawiałem z Nim i zaprowadzil mię na terapie wsumie na rozmowę z terapeła. Terapełta słuchał to co ja mówię ale z mojego opowiadania to nic nie wynikalo że mam jakiś problem z piciem alkoholu. Mówiłem ,że dzielnicowy i żona się uwzieli że pewnie jest kochankiem jej i dlatego chca mie oddac na jakies leczenie bym im nie przeszkadzał. Terapełta słuchał tego wszystkiego z uwagą i kazał mi przyjść na terapie następnego dnia.Tak zrobiłem błem ale totalna nie zgoda ,jaki ja miałem bunt żłość , żłóść mało powiedziane:WŚCIEŁOŚĆ!!! Chciałem ich tam wszystkich przestawić, wyprowadzić z błedu że nie mam problemu. Dziś wiem że było inaczej i dzis im wszystkim dziekuje za ich cierpliwość i wyrozumiałość
azull - Wto Sie 09, 2011 11:17
heniek14-45 napisał/a: | Dziś wiem że było inaczej i dzis im wszystkim dziekuje za ich cierpliwość i wyrozumiałość |
Witaj, Henryku
Pozostaje żyć teraz tak, żeby inni mogli dla odmiany podziękować Tobie. Mam nadzieję, że będziesz w stanie tego dokonać. Życzę Ci tego bardzo serdecznie.
pozdrawiam Azull
heniek14-45 - Śro Sie 10, 2011 09:30
Witam serdecznie.
<Czy będę wstanie to dokonać?> -Dobre pytanie zadałeś.
Zastanowiło mie bardzo. Chciałbym bardzo - wiem też że samo chciejstwo to zamało musi iść praca nad sobą i nad krokami. A tej pracy się boję i nie wiem czy dam radę. A boję się prawdy bo już mię troszkę zabolało pewne rzeczy.
Chcę bardzo nie pić i zmieniać się i sposób myślenia mój , Heńka - alkoholika
Mietek - Śro Sie 10, 2011 19:56
heniek14-45 napisał/a: | Chcę bardzo nie pić i zmieniać się i sposób myślenia mój , Heńka - alkoholika |
Jak sam napisałeś, samo chciejstwo, to za mało.
Rozumiem też Twoje obawy, co do pracy na programie 12 Kroków AA. Sam przez to przechodziłem, nieraz dopadał mnie migrenowy ból głowy, jednak przeżyłem, co było potrzeba przerobiłem, dziś skromnie bo skromnie, ale żyję i naprawdę chce mi się żyć.
Heniu odwagi, żeby stanąć z prawdą twarzą w twarz, ta odwaga jest niezbędna. Strach temu towarzyszący, jest do pokonania.
Ale jaka ulga potem, o ile łatwiej żyć, mimo pokus ze wszystkich stron.
Powodzenia
|
|
|