To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - moja historia....

Anfy - Pią Wrz 09, 2011 09:32
Temat postu: moja historia....
...zaczyna sie od 2006 roku, kiedy to mialem inny problem ale po tych zdarzeniach wszytko uleglo zmianie... wazylem 192 kg pewnego dnia zasnolem za kierownica auta i na szczescie nikomu sie nic nie stalo(widocznie potrzebowałem takiego kopa od zycia wtedy), znalazlem podobne forum ale zwiazane z otyloscia, jestem tamtym ludzia wdzieczni ze pokierowali mna i jest ok mam 97 kg przy 187 cm wzrostu i czuje sie świetnie. niestety jak kazda zmiana w zyciu sie wiąże z jakimis skutkami ubocznymi tzn nie moglem fizycznie pracowac wiec pracowałem w biurze pomogl byly szef. Pracowalem w duzym zakladzie energetycznym gdzie pewnego dnia wykupil nas vattenfall i wtedy zaczela sie ich polityka kadrowa wieczne przesuniecia z stanowiska na stanowisko. w Efecie dostalem taka propozycje nie do odrzucenia, nie moglem podjac zadnej pracy ciezkiej lekarz nie pozwalal na to, jednak nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, znalazlem nowa prace lecz w skandynawii (szwecja, norwegia, potem litwa holandia i belgia) tam chyba sie zaczol moj problem z alkoholem chociaz nie bylo to tak dołujące jak sie stalo ostatnio ze przyznałem sie przed światem przed bliskimi ze jestem alkoholikiem, tam co weekend robili imprezy aby sie nie wyróżniac tez w nich uczestniczylem ale jednak zaczelo mnie to przerazac bo czas tak uciekał a ja nic dla siebie nie robilem, wiec zmienialem pracodawców aby unikac takich zachowac, jednak to za mną chodziło. Postanowilem wrocic do kraju znalazlem dobra prace lecz tam znow zobaczylem ze dzien bez piwa dla niektorych jest dniem straconym, nawet jednemu pomoglem(chcieli go zwolnic wlasnie za alkohol, wziolem go pod swoje skrzydla i facet dalej tam pracuje), sam sie wciagając, lecz to bylo do opanowania az do dnia kiedy zaplacilem zwolnieniem mnie z pracy przez nieudolnosc ziecia szefa firmy w ktorej pracowałem, on pozostal a mnie zwolnili.. i wlasnie wtedy zaliczylem pierwszy duzy ciąg i co prawda po operacji na jelitach nie wypije duzo organizm mu sie broni juz po dwoch dniach nie przyjmuje zadnego alkoholu, teraz musze i chce wyjsc z tego, za duzo mam jeszcze do stracenia....

Mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilem moja historia bo wiem juz nie raz pokazalem ze umiem pokonywac wiele problemów.....teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...

Anfy - Pią Wrz 09, 2011 09:33

hmm teraz dotarło do mnie że w końcu z siebie to wyrzuciłem jaka ulga
azull - Pią Wrz 09, 2011 09:57

Anfy napisał/a:
teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...


Witaj, cieszę się że poczułeś ulgę. Walka to może nie najlepsze określenie, w moim przekonaniu. Ja również walczyłem przez wiele lat. W tej chwili, powiedziałbym raczej, że uczę się żyć z moim problemem alkoholowym.

Pozdrawiam Azull

Robert... - Pią Wrz 09, 2011 11:08

Walka,to może nie jest właściwe określenie dla powstrzymania choroby alkoholowej(nie uleczalnej),może właściwszymi słowy będzie "nauka chodzenia" w stanie trzeźwości...

Walką niczego tu nie zdziałasz...polegniesz wcześniej czy później....też tak do niedawna myślałem...co ja nie dam rady??!!,sam nie dam rady??!!....ano,okazało się,że niestety nie dam rady sam!!!

Pozdrawiam serdecznie Robert-alkoholik,uczący się "raczkować" na trzeźwo.

kajadda - Pią Wrz 09, 2011 13:17

Witaj :-)
Anfy - Pią Wrz 09, 2011 14:22

Też podjąłem już pierwsze kroki, pierwsza wizyta w zakladzie uzaleznien, 22 wrzesnia pierwsza grupa wstarcia a dzisiaj ide po skierowanie do psychologa robie to dla siebie dla poprawy jakosci swojego wlasnego zycia.

Jak walczylem z pierwszym innym nałogiem tez takie grupy wsparcia mi pomogły, owszem czasami jade pokazać innym że można jak się chce i słucha tego co inni mają do powiedzenia.
<zakrecony>

dora - Pią Wrz 09, 2011 20:50

Anfy napisał/a:
teraz dotarło do mnie że w końcu z siebie to wyrzuciłem jaka ulga

To dopiero poczatek ...
Anfy napisał/a:
Mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilem moja historia

Ani troche :lol: Czekam na ciag dalszy :lol:

Halinka - Pią Wrz 09, 2011 21:29

Anfy napisał/a:
Mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilem moja historia bo wiem juz nie raz pokazalem ze umiem pokonywac wiele problemów.....teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...


PO to tu jesteśmy żeby się wspierać i wysłuchiwać naszych historii.
Jeszcze nie raz będziesz się "spowiadał", bo to naprawdę pomaga.

Piszesz, że jesteś na forum walczących z otyłością, a byłeś na mitingu AŻ ( anonimowi żarłocy)? Tam są zasady oparte na AA.

guciu - Sob Wrz 10, 2011 10:25

Anfy napisał/a:
.....teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...


... to nie walcz :-) ... poddaj się Chłopie ;-) ... z kochanką, co to mętne oczy ma jeszcze nikt nie wygrał ...

... a bardziej poważnie ... spoko luz ... wsio w pariadkie ... gadaj ... mów ... opowiadaj ... strzęp język ... miel ozorkiem ... ;-) ... wszak po to Ludziki są ... aby słuchać i dzielić się sobą i swoim doświadczeniem ...

... trzym się ... i zmień "kochankę" na błękitne niebo ...

... powodzenia ... pozdrawiam ... Gutek, co to na trzeźwo już szlaki swe znaczy ...

jacek78 - Sob Wrz 10, 2011 21:15

Anfy napisał/a:
Mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilem moja historia bo wiem juz nie raz pokazalem ze umiem pokonywac wiele problemów.....teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...

Mnie napewno nie zanudziłeś ;-) Fajnie mi się czytało ale ostatnie zdanie nie pasuje.A przynajmniej do mnie.Jak kiedyś też walczyłem z alkoholem i wiem że gdybym nie poddał się to bym walczył dalej.Nie walcze z "Nim" już od 2 lat i jest mi z tym dobrze.Wiem że z tą chorobą nie da się wygrać.Ona jest silniejsza o demnie :evil:
pozdrawiam <czesc>

Franiu - Nie Wrz 11, 2011 08:18

Anfy,
Witam Cię na forum,

Mariusz - Nie Wrz 11, 2011 08:29

Anfy <czesc>

Nie zaniedbaj swojej decyzji, warto zawalczyć o siebie i nie ważne jakie choróbsko, ważne jakie jest podejście do leczenia.
Każda choroba ma swojego lekarza w alkoholizmie jest nim terapia i mityngi, namawiam do skorzystania z tych środków, są sprawdzone.

Anfy - Czw Wrz 22, 2011 18:56

:) Jak na razie bez problemowo się trzymam:) nie ciągnie, nie mam czasu, tylko dużo badań lekarskich, sam dla siebie, muszę zbadać swoje organy czy przypadkiem czegoś nie "popsułem" coś w sobie, to tez nasuwa mi się pytanie czy mieliście jakieś problemy zdrowotne po wyjściu z ciągu?
Mietek - Nie Wrz 25, 2011 13:01

Nie miałem wcześniej okazji, więc czynię to dziś i witam Cię Anfy <czesc>
Anfy napisał/a:
teraz mam jeden i zaczolem z nim walczyc...

Moim zdaniem, zamiast walki, lepiej ogłosić bezsilność.
Sam to swego czasu uczyniłem, poddałem się, przez to dziś jestem trzeźwym fizycznie, trzeźwiejącym psychicznie, a co najważniejsze, żyję :-D .
Pozdrawiam Cię <czesc>

Tomek R - Wto Lis 08, 2011 22:41

cześć,
Jestem tu od niedawna więc po kolei staram się czytać wątki. Daj znać co u Ciebie :roll:
Pozdrawiam
TR



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group