Jestem tu nowa/nowy - KEDOLV - NIE CAŁE ZŁO INACZEJ
kukuś - Pon Wrz 06, 2010 14:15
Kedolv , a Ty swoją drogą mógłbyś się wypowiedzieć jak nazywanym / przezywanym być wolisz ?
a) pacan
b) mordochlej
c) żłopacz alkoholu
d) smakosz piwka
czy może jakis inny " słodziaczek "
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 19:34
kukuś napisał/a: | Kedolv , a Ty swoją drogą mógłbyś się wypowiedzieć |
Jestem alkoholikiem w szponach choroby z którą walczę, sam fakt takiego zniewolenia i uzależnienia od substancji jest dla mnie samego największą obelgą i najdotkliwszym uszczerbkiem mej godności. Żaden dwunożny czworonóg merdający zaczepnie ogonem, próbujący nasikać mi na nogawkę nie jest w stanie mnie obrazić, nawet stając na tylnych łapkach, bo w obelgach które sam sobie wymierzam nie sięga mi nawet do sznurówek. Niech więc sobie wyszczekuje swoje egzystencjalne frustracje i osobiste kompleksy, mi to lata. Fakt, nie pomaga mi to, ale i nie szkodzi. Są inne głosy na forum z których czerpię siłę i które są mi bardzo pomocne i na nich się opieram, nawet na tych, które mnie po główce nie głaszczą. A nazywać mnie można jak komu się podoba. Na pewno się nie obrażę.
kukuś - Pon Wrz 06, 2010 20:25
Kedolv napisał/a: | Żaden dwunożny czworonóg |
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 20:46
Vieux Vasco napisał/a: | Kledolov, czytasz Grzesiuka? nie czytalem, "boso..." ale mam w swojej biblioteczce, |
Ja też nie czytałem i nawet nie mam w swojej biblioteczce, tak mi się po prostu napisało. Lektury dobierałem sobie dziwnie. Kiedyś czytałem wiele a dziś, wstyd się przyznać, nie czytam prawie wcale. Alkoholizm to czasochłonne zajęcie a trzeba jeszcze pracować, spać i być na bieżąco w periodykach branżowych. Są też jeszcze inne zainteresowania które pielęgnuję, w końcu nie samymi procentami człowiek żyje. Jest muzyka, kiedyś kultywowana czynnie, dziś już tylko biernie, jest ponadczasowa poezja, parę absorbujących czasowo kobiet, garść kumpli bo przyjaciół, poza tymi tu na forum, już nie mam, więc doba jest dla mnie za krótka a mówiąc dosadnie Grzesiuk u mnie zawsze przegra z sześćpakiem. Nigdy nie byłem jego fanem, czytałem rzeczy od niego bardzo odległe i nie sądzę bym po niego właśnie w pierwszej kolejności sięgnął po odstawieniu browca. Mam istotniejsze zaległości gdzie indziej. W końcu połowa tego, co w ogóle warto przeczytać została napisana po niemiecku a tam się ostatnio pojawiło parę ciekawych nazwisk, we Francyji posuchy też nie było, jest co czytać naokoło, nawet po angielsku.
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 21:03
kukuś napisał/a: | Kedolv napisał/a: | Żaden dwunożny czworonóg |
|
Dwunożny, to przynależność do homo sapiens, przynajmniej w sensie wertykalnego się przemieszczania a czworonóg to przynależność sobacza jak u psa ogrodnika, czyli, nazwijmy to, osobowościowo-charakterologiczna.
Vieux Vasco - Pon Wrz 06, 2010 21:07
Kedolv napisał/a: | Jest muzyka, kiedyś kultywowana czynnie, dziś już tylko biernie |
ha, ha, to jak u mnie, a Grzesiuk tez mnie nie ciagnie, lezy u mnie niedoczytana do konca Fred Wargas. Mimo to trzezwe zycie sie rozwija i owocuje powoli, totez czasu zaczyna brakowac. wczesniej siedzialem na forum godzinami i codziennie, ale uwazam to za zamiennik uzaleznienia, zaczelem zaniedbywac inne rzeczy i t d.
to co do czytania polecisz?
azull - Pon Wrz 06, 2010 21:11
Kedolv napisał/a: | więc doba jest dla mnie za krótka a mówiąc dosadnie Grzesiuk u mnie zawsze przegra z sześćpakiem. |
powiadasz że zawsze przegra.... skoro zawsze, no to zawsze, gdzieś tam jest mi Ciebie żal, ale jednocześnie mam świadomość, że to jeszcze nie Twój czas... brak mi więcej argumentów,
ze smutkiem pozdrawiam Azull
Vieux Vasco - Pon Wrz 06, 2010 21:25
tez juz sluszalem, ze to nie moj czas. Azull, a ty co sadzisz o Grzesiuku, czy jest pomocny w utrzymywaniu abstynencji, czy nijak ma sie do tematu.
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 21:37
azull napisał/a: | powiadasz że zawsze przegra.... skoro zawsze, no to zawsze, gdzieś tam jest mi Ciebie żal, ale jednocześnie mam świadomość, że to jeszcze nie Twój czas... brak mi więcej argumentów,ze smutkiem pozdrawiam Azull |
Grzesiuk przegra zawsze, Tomasz Mann już nie, jeśli doba łaskawa. Żal mi, że jest Ci mnie żal, że jeszcze nie mój czas ale dzięki Tobie i innym podobnym wpisom ten czas się dla mnie kurczy odczuwalnie. Wiem, że mam do kogo wracać, że jest ktoś komu mogę przybić piątkę, że właśnie jest ktoś, kto ze smutkiem prawdę mi powie.
dora - Pon Wrz 06, 2010 21:42
Kedolv
A moze ta ksiazka bylaby pomocna?
''Rehab'' Wiktor Osiatynski
„Myślałem do dzisiaj, że moje życie to praca przerywana okresami pijaństwa. A przecież mogę widzieć swoje życie jako pijaństwo czasem przerywane okresami pracy”, napisał autor. Rehab to przesłanie, świadectwo dla wszystkich, którzy borykają się z alkoholizmem, a także dla tych, którzy starają się tę chorobę zrozumieć. To książka o problemach czekających osobę, która chce przestać pić, o pytaniach, które musi sobie zadać, o odpowiedziach, które musi znaleźć, i o nadziei na poprawę. Pokazuje, jak trudne i powolne jest dochodzenie do prawdy o samym sobie, jak zdradliwy i podstępny potrafi być własny umysł. Z całą surowością demaskuje ludzkie słabości, a zwłaszcza słabości alkoholika. Ale daje wiarę i wskazuje drogę wyjścia. Nagrodzona w IV konkursie miesięcznika i wydawnictwa Znak im. księdza Józefa Tichnera w kategorii publicystyki lub eseistyki na tematy społeczne.
azull - Pon Wrz 06, 2010 22:02
Vasco,
Grzesiuk to akurat w mim przypadku słaba motywacja... Венедикт "Веничка" Васильевич Ерофеев i jego Москва — Петушки natomiast jest tym czymś co zdecydowanie podtrzymuje moją abstynecję.
Kedlov,
w sensie przegranej mialem na myśli: że sześciopak... Grzesiuk mógłby spokojnie przegrać z inna formą , ale akurat fakt iż jest to wspomniany sześciopak, konkretnie czyni smutek
Vasco+Kedlov,
A kiedy przyjdzie na ciebie czas
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy wysoko tak, do góry cię uniesie
tralala i jak to tam dalej szło , coś o spadaniu też było o ile się nie mylę, ale co tam, to tylko piosenka. tralala
pozdro A
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 22:22
Vieux Vasco napisał/a: | to co do czytania polecisz? |
Tak z mocnej rury to "Człowiek bez właściwości" (niem. Der Mann ohne Eigenschaften) Roberta Musila. Polecam wyjątkowo dobrze przetłumaczone czterotomowe wydanie po polsku, w przeciwieństwie do niemieckich i angielskich trzech tomów, nie uwzględniających tomu czwartego, który zawiera inne wersje zakończeń poprzednich woluminów. Dla mnie jest to pozycja z półki na bezludną wyspę. No i zawsze ponadczasowa "Czarodziejska góra" (niem. Der Zauberberg) Tomasza Manna. Z tej samej półki. A z naszej branży to nieśmiertelne "Pod wulkanem" (ang. Under the Volcano) Malcolma Lowry'ego, tyle że to bardzo niebezpieczna lektura dla alkoholików bo i przez alkoholika napisana i o chlaniu traktująca, choć nie do końca chodzi tam o samo chlanie. Też ta sama półka. No i jeszcze perełka o chlaniu "Pijak" (niem. Der Trinker) Hansa Fallady, tego nie polecam trzeźwiejącym, za mocne choć bardzo piękne, jak ktoś myśli, że jest suchy na amen, niech to przeczyta na własną odpowiedzialność i pomyśli jeszcze raz. To na razie tyle. Masz zajęcie na pół roku, tylko uważaj z dwiema ostatnimi pozycjami. Pozdro amigo.
Mariusz - Pon Wrz 06, 2010 22:28
Ja polecam "Pilot", napisana przez Roberta P Davis. O dziwo czytałem ją nim się uzależniłem
Vieux Vasco - Pon Wrz 06, 2010 22:38
dzieki dzieki, jest i na rok
Azull, a to nie ten co mawial " wiecej pic i mniej zagryzac - to lekarstwo na zepsuta dusze rosji " nie dokladnie tak ten cytat, ale cos w tym stylu ;)
Kedolv - Pon Wrz 06, 2010 22:46
Mariusz napisał/a: | Ja polecam "Pilot", napisana przez Roberta P Davis. O dziwo czytałem ją nim się uzależniłem |
Nie znam tego ale chyba był jakiś film pod podobnym tytułem o chlającym pilocie, to to samo?
|
|
|