To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - KEDOLV - NIE CAŁE ZŁO INACZEJ

azull - Pon Wrz 06, 2010 22:58

Vieux Vasco napisał/a:
Azull, a to nie ten co mawial
tu masz więcej informacji w temacie, kto z kim i dlaczego i co mawiał

pozdro A.

Wesus - Wto Wrz 07, 2010 00:56

Kedolv napisał/a:


Jestem alkoholikiem w szponach choroby z którą walczę, sam fakt takiego zniewolenia i uzależnienia od substancji jest dla mnie samego największą obelgą i najdotkliwszym uszczerbkiem mej godności. Żaden dwunożny czworonóg merdający zaczepnie ogonem, próbujący nasikać mi na nogawkę nie jest w stanie mnie obrazić, nawet stając na tylnych łapkach, bo w obelgach które sam sobie wymierzam nie sięga mi nawet do sznurówek. Niech więc sobie wyszczekuje swoje egzystencjalne frustracje i osobiste kompleksy, mi to lata. Fakt, nie pomaga mi to, ale i nie szkodzi. Są inne głosy na forum z których czerpię siłę i które są mi bardzo pomocne i na nich się opieram, nawet na tych, które mnie po główce nie głaszczą. A nazywać mnie można jak komu się podoba. Na pewno się nie obrażę.


Przeczytałem dzisiaj "Antyrakowy Degalog" Krzysztofa Krauzego. Zastąp raka słowem alkoholizm i znajdziesz doskonały przepis na zdrowienie:

"Nie traktuj raka jak wroga, raczej spójrz jak na przyjaciela. Dzięki niemu rzuciłeś palenie, zacząłeś się ruszać, zmieniłeś stosunek do bliskich. Dziś doceniasz czas, który ci ofiarowują. Zacząłeś się racjonalnie odżywiać. Rak nauczył cię wytrwałości, wzmocnił twoją wolę, zbudował więzi z innymi ludźmi, pomógł dokonać wglądu w siebie samego. Nauczył cię kochać i rozpoznawać miłość, oddzielać ziarno od plew. Nauczył cenić chwilę. Cieszyć się z drobiazgów. Przysporzył ci przyjaciół. I tak na to trzeba patrzeć! Bądź mu wdzięczny!"

Mariusz - Wto Wrz 07, 2010 19:53

Kedolv napisał/a:

Nie znam tego ale chyba był jakiś film pod podobnym tytułem o chlającym pilocie, to to samo?

Nie wiem, być może, filmu nie oglądałem.

Halinka - Wto Wrz 07, 2010 20:49

Kedolv napisał/a:
bo przyjaciół, poza tymi tu na forum, już nie mam,


To smutne, bo i my jesteśmy wirtualni a więc nierealni.

Vieux Vasco - Wto Wrz 07, 2010 21:36

azull napisał/a:
tu masz więcej
jaja se robisz, много читать, и по русску :shock:
Kedolv - Śro Wrz 08, 2010 02:11

Wesus napisał/a:
Przeczytałem dzisiaj "Antyrakowy Degalog" Krzysztofa Krauzego. Zastąp raka słowem alkoholizm i znajdziesz doskonały przepis na zdrowienie


Sorry, zbyt wielu mi bliskich rak odebrał, bym się z nim bawił w leksykalne puzzle.

Kedolv - Śro Wrz 08, 2010 02:17

Halinka napisał/a:
Kedolv napisał/a:
bo przyjaciół, poza tymi tu na forum, już nie mam,

To smutne, bo i my jesteśmy wirtualni a więc nierealni.


Ale niekiedy bardziej pomocni niż Ci z krwi i kości więc jednak jak najbardziej realni, choć niedotykalni.

dora - Śro Wrz 08, 2010 19:14

Kedolv napisał/a:
jak najbardziej realni, choć niedotykalni.

Ale sa :lol: W potrzebie cos podpowiedza, wiedza sie podziela...
Trzymaj sie :lol:

Felicja - Śro Wrz 08, 2010 19:25

Z tego co wiem to terapia opiera się nie tylko na przekonaniach jednej osoby - zainteresowanej - tylko na konfrontacji przeżywania grupy. Z tego powodu właśnie daje tak dobre efekty. Gdybym nie słyszała koleżanek, nie zwróciła uwagi na to co i gdzie w ich słowach mnie denerwuje, to wielu spraw w sobie bym nie odkryła.

Może to trudne, ale efekt daje z całą pewnością - terapia grupowa i spotkania aa. Regularnie. Z żywymi ludźmi. Niektórym pomaga to szybciej, innym wolniej - jednak jeśli w ich głowach zaszła zmiana to pomaga z pewnością. Żeby nie pić trzeba zmienić coś w sobie.

Pytanie do Ciebie Kedlov, na które nie musisz odpowiadać tutaj, ale może warto odpowiedzieć sobie: Co w sobie zmieniłeś? O zegarku na prawej ręce i goleniu się lewą ręką już pisałeś, ale co poza tym?

Halinka - Śro Wrz 08, 2010 19:31

Felicja napisał/a:
O zegarku na prawej ręce


Ja zegarek od szkoły podstawowej noszę na prawej ręce i nie widzę w tym nic dziwnego.

Felicja - Śro Wrz 08, 2010 19:35

Tak Halinko, ale wiesz w czym rzecz...?
Halinka - Śro Wrz 08, 2010 20:18

Nie wiem, ale chyba chodziło o niby zmiany w sobie , ale nie o takich przecież zmianach piszemy.
Felicja - Śro Wrz 08, 2010 20:26

To trudno.....
Vieux Vasco - Czw Wrz 09, 2010 08:08

znim zacznie sie cos zmieniac, trzeba wiedziec co zmieniac. nie mozna powiedziec ze wszystko do konca jest zle. ja tak tego nie widze, posiadam wiele przydatnych umiejetnosci, nabytych, dokladnie dzieki piciu. mechanizmy, ktore rozwinely sie w celu pdczasz pjanego zycia moga byc przydatne w trzezwym zyciu, po odpowiedniej adaptacji. oto roznica, zmienic zegarek, czy reke na ktorej sie go nosi. lece do roboty, pozdrawiam.
Mariusz - Czw Wrz 09, 2010 09:48

Vieux Vasco napisał/a:
znim zacznie sie cos zmieniac, trzeba wiedziec co zmieniac

To akurat dość proste, nie chodzi o wymazanie doświadczenia, a o sposób myślenia.
Przebudować należy swoje Ja.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group