To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - KEDOLV - NIE CAŁE ZŁO INACZEJ

Kedolv - Sob Wrz 11, 2010 00:51

Felicja napisał/a:
Pytanie do Ciebie Kedlov, na które nie musisz odpowiadać tutaj, ale może warto odpowiedzieć sobie: Co w sobie zmieniłeś? O zegarku na prawej ręce i goleniu się lewą ręką już pisałeś, ale co poza tym?


Obawiam się, że nic i co więcej, nie wiem dlaczego nic. Jak mam okresy trzeźwości, przepraszam, abstynencji - jestem innym człowiekiem. A jak chlam, nic do mnie nie dociera - potrafię wszystko sobie pokrętnie wytłumaczyć i zracjonalizować. Chciałbym by to się skończyło jak najszybciej, bo tracę już siły. Każdego dnia mam już nie pić, bo poprzedni dzień miał być tym ostatnim a tu na nowo to samo. Zaczyna się od obiadu na mieście i jednego piwa, w rezultacie wracam do domu po północy - po dziesięciu, dwunastu. Wyglądam koszmarnie. Czuję się jeszcze gorzej. Psychicznie i fizycznie. Ja, niegdyś całkiem wysportowany facet, nie mam energii by podbiec 10 metrów do autobusu, idę wolnym krokiem i czekam na następny. Wszystko co noszę, to rozmiary XXXL a jeszcze nie tak dawno nosiłem Medium. Zegarek przestałem nosić w ogóle, a golę się na dotyk pod prysznicem, byle tylko uniknąć lustra.

Vieux Vasco - Sob Wrz 11, 2010 02:30

Kedolv napisał/a:
Obawiam się, że nic i co więcej, nie wiem dlaczego nic. Jak mam okresy trzeźwości, przepraszam, abstynencji - jestem innym człowiekiem. A jak chlam, nic do mnie nie dociera - potrafię wszystko sobie pokrętnie wytłumaczyć i zracjonalizować. Chciałbym by to się skończyło jak najszybciej, bo tracę już siły. Każdego dnia mam już nie pić, bo poprzedni dzień miał być tym ostatnim a tu na nowo to samo. Zaczyna się od obiadu na mieście i jednego piwa, w rezultacie wracam do domu po północy - po dziesięciu, dwunastu. Wyglądam koszmarnie. Czuję się jeszcze gorzej. Psychicznie i fizycznie. Ja, niegdyś całkiem wysportowany facet, nie mam energii by podbiec 10 metrów do autobusu, idę wolnym krokiem i czekam na następny. Wszystko co noszę, to rozmiary XXXL a jeszcze nie tak dawno nosiłem Medium. Zegarek przestałem nosić w ogóle, a golę się na dotyk pod prysznicem, byle tylko uniknąć lustra.

KEDOLOV daj spokoj, przeciez wiez ze to jest uzalanie sie nad soba. jedyna, na ta chwile, czego powinienes od siebie wymagac, to nie wlac w siebie. sral pies, jak to sobie nazwiesz, duposcisk na poczatek, bo inaczej sie nie da!!!! potem mozesz pytac po co. takie p*** to wiesz gdzie wsadzic, ale pierwszy krok AA masz juz przyznany jak medal.
TYLLE ZE TO TY GO SOBIE MUSISZ W KLAPE WETKNAC!!!!

jarox48 - Sob Wrz 11, 2010 08:36

Witaj Kedolov <czesc>

Vieux Vasco napisał/a:

KEDOLOV daj spokoj, przeciez wiez ze to jest uzalanie sie nad soba.


Popieram tutaj Vasco w 100%..............przestan sie uzalac nad soba........zacznij cos robic aby wyjsc z tego sk....stwa..............niewiem co musisz sam obrac sobie droge...........wiem jedynie sam po sobie ze mitingi i terapia bardzo duzo mi pomagaja............moze Ty rzeczywiscie jeszcze zamalo wypiles aby trzezwiec.............moze Twoje doswiadczenia zyciowe nie daly Ci jeszcze tak w d..pe abys mial czego zalowac.........jesli tak to poczytaj sobie historie innych forumowiczow jak wiele stracili przez alkohol.............
Kedolov niedawno liczylem z zona ilu moich "przyjaciol",z powodu alkoholu jest juz w wiecznosci..........sam sie przerazilem...........niektorzy z nich byli jeszcze bardzo mlodzi....
nie daj sie .......walcz o siebie.......trzymaj sie trzezwosci i AA.........zycie jest piekne na trzezwo.....


Powodzenia <czesc>

Jarek alkoholik

Felicja - Sob Wrz 11, 2010 12:27

Wydaje mi się, że opierając się tylko na swoich doświadczeniach, na swoim widzeniu świata, masz mniejsze szanse na powodzenie w robieniu zmian w sobie. Jest potrzeba spojrzenia z zewnątrz. To właśnie terapeuta i grupa pokazują takie rzeczy.
Również styl życia, nie zmieniony. Odejście od alkoholizmu jest zmianą stylu życia.

Od momentu kiedy rozpoczęłam terapię, zmieniam mój styl życia. Wyszłam z domu, mam kolegów, przyjaciół, rozwijam swoje pasje..... I mam inne priorytety. Inne niż przyglądanie się w jakim stanie jest aktualnie mój mąż....

Halinka - Pon Wrz 13, 2010 21:21

Kedolv napisał/a:
Zaczyna się od obiadu na mieście i jednego piwa,


To niech się kończy na obiedzie, bez piwka. Przecież smak, zapach piwa znasz i nie jest ono niezbędne do trawienia.

Felicja - Wto Wrz 14, 2010 18:39

Czy znów zamilkłeś na dłużej....?

Co słychać?

Vieux Vasco - Śro Wrz 15, 2010 00:14

Kedolov!!! reakcja na krytyke?
Felicja napisał/a:
opierając się tylko na swoich doświadczeniach,

sluchajac jedynie da sie cos zmienic, zrozumieniem innego stanowiska. to nie znaczy ze kazdy ma zrozumiec twoje stanowisko, bo to nie ty masz wszystkim pomoc, tylko ktos stara sie pomoc tobie.
czytaj, sluchaj, rozumiej, o jej.

Kedolv - Czw Wrz 16, 2010 02:20

Felicja napisał/a:
Czy znów zamilkłeś na dłużej....? Co słychać?


Zdycham drugą dobę, drugą suchą dobę. Nie jest to miłe. Postanowiłem się wysuszyć przed 18 września, rocznicą śmierci Hendrixa, okrągłą, bo już czterdziestą. Data zawsze dla mnie ważna i w Polsce i tam, gdy bywałem na jego grobie, tym pierwszym, normalnym, kunsztownym i kameralnym, pełnym cichej zadumy i niemego wrzasku sprzeciwu, bez tych obelisków i kolumn gdzie teraz Jimi leży kilkadziesiąt a może kilkaset metrów dalej. Kto liczy te kroki? Tak się me z nim życie posupłało jakoś, tzn. z jego muzyką, że to dla mnie ważna data zawsze była. I zawsze jego muzyka mi pomagała w mym życiu, więc sobie pomyślałem, czemu nie teraz. Dziś wróciłem z pracy wcześnie, bo mieliśmy zdjęcia od rana, i tak sobie idę i po drodze moja zwyczajowa chińska knajpa, gdzie się zawsze po pracy stołowałem i tak dalej i tu jakiś bunt organizmu, czemu nie wstępuję, tam jest tak fajnie, kelnerki mówią mi po imieniu, wiedzą co zamawiam najczęściej, znają moje ulubione piwo, wiedzą gdzie pracuję, można z nimi trochę pogadać. Męczarnia, iść po tym do domu i robić sobie obiad samemu - jeszcze większy koszmar. Ale poszedłem i zrobiłem. Z wielkim niesmakiem ale i z jakimś lekkim powiewem satysfakcji, że nie wypiłem choć żarcie tam było by lepsze. Dzięki Ci za pamięć Fellie, to czasami naprawdę bardzo dużo znaczy. Nawet od jednej osoby...

Felicja - Czw Wrz 16, 2010 08:46

Oj Kedlov'ie, dobrze, że jesteś :-)

I wiesz ile razy Ciebie czytam to teoria na 6+, praktyka poniżej "0".

Ty chcesz coś robić dla siebie czy dla Hendrixa? Z całym szacunkiem dla artysty....

Kiedy wreszcie odłożysz super inteligencję i zaprowadzisz swoje ciało na terapię, do terapeuty do grupy? Kiedy przestaniesz intelektualizować swoje problemy? Koniec z myśleniem. Zrób coś dla siebie....

Pozdrawiam serdecznie i ciepło :-D

kukuś - Czw Wrz 16, 2010 09:49

Kedolv napisał/a:
Zdycham drugą dobę, drugą suchą dobę. Nie jest to miłe.

jakkolwiek to zabrzmi , bardzo się cieszę hurra
I jeszcze coś doradzę . Rano zimny prysznic , pożądne śniadanie , Mg + B6 i " potasowe pomidory " - mój kolega Kedolv tak kiedyś ludziskom doradzał , więc Ty też go posłuchaj :lol:

ps.
chyba pora przenieść się z tej powitalni

kajadda - Czw Wrz 16, 2010 12:58

Kedolv napisał/a:
Zdycham drugą dobę, drugą suchą dobę. Nie jest to miłe. Postanowiłem się wysuszyć przed 18 września, rocznicą śmierci Hendrixa, okrągłą, bo już czterdziestą.
... Generalnie zdychanie nie jest miłe i min ja o tym też coś wiem ;-) ... A co do Hendrixa to można by w hołdzie temu artyście złożyć swoje trzeźwienie bo on skończył jak skończył był nieźle uzależniony nie tylko od alkoholu i narkotyków... trzym się chłopie... 8-)
Kedolv - Czw Wrz 16, 2010 19:00

Słowa, słowa, słowa - tak Hamlet odpowiedział, chyba Poloniuszowi, o ile moja przeżarta %ami pamięć jeszcze w ogóle działa. Wprawdzie była to odpowiedź na pytanie, co czytasz milordzie, czy jakoś tam ale ja sobie powtarzam to pytanie czytając najżyczliwsze mi nawet posty i ciągle mi k...wa wychodzi: słowa, słowa, słowa... Mądre słowa, piękne słowa, potrzebne słowa ale ciągle to tylko słowa, słowa, słowa... Nie, żebym domagał się czegoś więcej ale czasami czuję a nawet potrzebuję, by komuś fizycznie przybić piątkę, za to co mi napisał, to by miało inny, no... inne odczucie. Więc puki co, daję Wam Wszystkim wirtualną jedynie piątkę!!! Może się kiedyś spotkamy w realu i będzie lepiej... może...
dora - Czw Wrz 16, 2010 19:15

http://www.dailymotion.pl...l-yyy_lifestyle
Felicja - Czw Wrz 16, 2010 19:32

I może faktycznie pora się z powitalni przenieść?
Kedolv - Czw Wrz 16, 2010 19:54

Felicja napisał/a:
I może faktycznie pora się z powitalni przenieść?


Dzięki Ci Fellie, że jesteś, właśnie Ty, to ja miałem pomóc Tobie a teraz to Ty pomagasz mnie. Muszę się przetestować, idę do swojej chińskiej na obiado-kolację, w domu nic nie mam w lodówce poza kefirami a i tak wcześniej czy później muszę tam zajrzeć po swój parasol. Nie zawiodę Cię, nie martw się o mnie. Będę online koło północy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group