Opowiedz nam swoją historie - Nareszcie cieszę się życiem !
Mietek - Nie Sty 13, 2013 23:02
Julka napisał/a: | Halinko, nie wiem czy mogę, ale spróbuję rozszerzyć ten skrót SKS - starość k...a starość ! |
Staruchy obydwie mi się znalazły . Julka napisał/a: | Kroki od 4 do 9, przepracowałam już 2 razy i staram się do nich nie wracać, chociaż o nich
pamiętam. Natomiast kroki 1-3 i 10-12 to moja praca do końca życia... |
To też już jest coś... .
Sam dzis wracam do programu i do tego co ze sponsorem przepracowałem, kroki 4-9 plus aktualne problemy dotyczące realizacji 12 Kroków,ale tylko czasem, na tyle żeby o tym co było za mocno nie zapomnieć, natomiast bardzo mocno dbam o przestrzeganie zasad powracania do kroków na swojej macierzystej grupie AA.
Zresztą już dawno zauważyłem, że nawet nasze "Refleksje na każdy dzień", opierają się właśnie na nawiązywaniu do programu 12 Kroków i 12 Tradycji AA.
Niejako codziennie refleksje czytając, sam z tym programem na codzień mam do czynienia. Wątpliwości, pozostawiam na mityng i tak sobie powoli trzeźwość i swoją duchowość doskonalę. Nad resztą niech się ten na Górze martwi
Pozdrawiam
Halinka - Pon Sty 14, 2013 17:26
Julka napisał/a: | Halinko, nie wiem czy mogę, ale spróbuję rozszerzyć ten skrót SKS - starość k...a starość ! |
E, tam jaka starość,to tylko tyle, że urodziłyśmy się wcześniej niż młodsi i jesteś mądrzejsze o te lata
Poczytaj Dezyderatę , mnie to bardzo pomaga.
dora - Pon Sty 21, 2013 10:56
Witaj Julko wsrod swoich
Julka - Pon Sty 21, 2013 19:41
Dziękuję Dora, czuję się wśród swoich i dobrze mi z tym.
To o czym piszecie, jest mi bliskie - albo już to przerabiałam albo jeszcze przede mną...
Ostatnio u mnie jest wysyp pogrzebów i to mi daje do myślenia. Ja chyba lubię pogrzeby, ale
nie wiem czy to jest normalne. Odeszły na "wieczny miting" dwie młode /35 i 45 lat/ kobiety.
A ja wciąż żyję i to zupełnie fajnie. Myślę, że takie starzenie się to też jest Łaska mojego Boga.
Od wielu lat jestem sama, ale od kilu lat nie samotna, bo wróciłam do Wspólnoty.
Halinko, często "podpieram się" słowami Dezyderaty - to działa! Zachęcam do kupna rowerów,
ja na swoim zrobiłam w ostatnim sezonie prawie 1000 km. Rower daje mi poczucie wolności,
mogę z nim dotrzeć w najdziksze, fajne miejsca...
Pozdrawiam cieplutko!
Mietek - Pon Sty 21, 2013 20:02
Julka napisał/a: | A ja wciąż żyję i to zupełnie fajnie. Myślę, że takie starzenie się to też jest Łaska mojego Boga. |
Uważam to za największy dar jaki od Niego otrzymałem.
Wbrew pozorom nie lubię pogrzebów. Za dużo miałem z nimi do czynienia przez ostatnie kilka lat. Natomiast zawsze potrafiłem bezbłędnie postawić diagnoże przyczyny pogrzebu jeśli chodzi o alkohol.
I również w każdym takim przypadku i nie tylko, mogłem Najwyższemu podziękować, że pozostawił mnie przy życiu.
Julcia powodzenia
dora - Wto Sty 22, 2013 10:33
Julka napisał/a: | A ja wciąż żyję i to zupełnie fajnie. |
Wiedzialas kiedy skonczyc z % i o to chodzi aby dojzec jak śliweczka i spasc ale nie jako spad ale jako pelnowartosciowy owoc...
Ja w przeciwienstwie do Ciebie nie cierpie pogrzebow brrrr
Julka - Wto Sty 22, 2013 12:47
Witaj Dora w ten piękny, zimowy poranek. U mnie wciąż sypie śnieżek i zaraz wyruszam do lasu
na codzienne wędrówki z moimi kijkami... ale mam frajdę!
Jak zdążyłam doczytać, jesteś osobą współuzależnioną. Z moim uzależnieniem jest trochę inaczej.
Z całą świadomością stwierdzam, że sama nie umiałabym uwolnić się od przymusu picia alkoholu.
Miałam krótsze czy dłuższe okresy abstynencji i ... ciągle wracałam z coraz bardziej przykrymi
konsekwencjami /pisałam o tym wcześniej/.
Przymus picia znają tylko ci, którzy go doświadczyli - tak bardzo chcę przestać i nie potrafię...
jestem do dupy i cały świat jest do dupy... zazdroszczę umarłym, że już to mają za sobą, a ja
nie umiem ani żyć ani umrzeć... I wtedy odnalazł mnie Dobry BÓG, zanim ja zaczęłam Go szukać!
Dostałam drugą szansę, podarowany mi czas pragnę wykorzystać najlepiej jak potrafię.
Żyję w zgodzie ze sobą, moim Bogiem i z innymi ludżmi i to jest to za czym tęskniłam przez długie
lata. Tak łatwo jest mi popaść w samozadowolenie, odpuścić sobie /już to przerabiałam/ i nie chcę
już takiej powtórki. Mój czynny udział w życiu Wspólnoty chroni mnie przed tym.
Udział w pogrzebach pobudza mnie do refleksji nad sensem życia i śmierci, powinnam umrzeć
wiele razy, a ja wciąż żyję i tylko ON wie dlaczego pozostawił mnie jeszcze tutaj ...
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających to Forum - dziękuję Mieciu za miłe słowa wsparcia!
Halinka - Wto Sty 22, 2013 16:45
Julka napisał/a: | Udział w pogrzebach pobudza mnie do refleksji nad sensem życia i śmierci, |
A mnie udział w pogrzebach oswaja ze śmiercią, która jest nieunikniona.
bacha - Wto Sty 22, 2013 20:23
Julka napisał/a: | Udział w pogrzebach pobudza mnie do refleksji nad sensem życia i śmierci, powinnam umrzeć
wiele razy, a ja wciąż żyję i tylko ON wie dlaczego pozostawił mnie jeszcze tutaj ... |
Mnie bardzo podobnie jak Ciebie udział w pogrzebach skłania do refleksji,nie lubie pogrzebów,ale jak juz idę to wracam bogata w przemyslenia .Pogrzeby uczą mnie równiez pokory,zawsze znajde cos w sobie co warto zmienic.
Wracając zaś do dlaszej częsci twojego wpisu myślę ze..................jestes bo tam na górze uznano ze widać masz jeszcze cos do zrobienia tutaj,tak sobie zawsze tłumaczyłam fakt ze ktos ocalał mimo iz otarł się o śmierć.Pozdrawiam cieplutko ...............i ciesz sie zyciem
jacek78 - Wto Sty 22, 2013 23:57
bacha napisał/a: | Mnie bardzo podobnie jak Ciebie udział w pogrzebach skłania do refleksji |
Podobnie jak mnie, choć nie odrazu Najpierw czuję żal,złość,niezrozumienie.Dopiero jak ochłonę wtedy zaczynam się nad tym zastanawiać.Włączają mi sie przemyślenia.Upodabniam sie do tej osoby.Rozmyślam ale już patrząc w przód.Ale nie lubię bardzo pogrzebów.Szybko sie na nich rozklejam
Julka - Śro Sty 23, 2013 10:05
Hejka, witajcie!
Chyba już dosyć tych pogrzebowych wizji, nasze życie toczy się dalej, podejmuję więc
kolejne wyzwania na kolejny dzień.
W tym miesiącu rozpoczęłam warsztaty dotyczące przemocy i złości. Dzisiaj mam kolejne
zajęcia. Jak bardzo się zdziwiłam, kiedy dotarło do mnie, że wszyscy jesteśmy świadkami,
ofiarami i sprawcami przemocy /fizycznej, psychicznej, seksualnej, ekonomicznej czy
zaniedbania/. Jestem ciekawa, czym mnie jeszcze zaskoczą, co nowego odkryję w sobie.
Poznawanie samej siebie to trudne ale fajne zajęcie.
dora - Śro Sty 23, 2013 10:28
Julka napisał/a: | jesteśmy świadkami,
ofiarami i sprawcami przemocy /fizycznej, psychicznej, seksualnej, ekonomicznej |
Ja jestem jedna z wielu takich ''ofiar'' ofiara losu i slepej milosci. Choc minelo sporo lat od momentu buntu i podnoszenia sie z takiego zycia... to wciaz musze pracowac nad soba. Julka napisał/a: | warsztaty dotyczące przemocy i złości. |
I wciaz jestem jak niedoczytana ksiazka, sama sie dziwie, ze sa we mnie jeszcze takie rozdzialy o ktorych nie mialam pojecia.
Takie warsztaty to dobra rzecz
jacek78 - Śro Sty 23, 2013 11:08
Julka napisał/a: | Chyba już dosyć tych pogrzebowych wizji |
Też tak uważam
Julka napisał/a: | W tym miesiącu rozpoczęłam warsztaty dotyczące przemocy i złości |
Ja juz kiedyś takie warsztaty terapii przeszedłem(trwały 2 lata) i cieszę sie że z Nich skorzystałem.Bo pewnie bym pił dalej i twierdził że Ja przemocy nie stosuje.
Na początku terapia dla sprawców przemocy kojarzyła mi sie z więzieniem.Czyli osoby skazane to są przemocowcy.A Ja byłem od krok od tego aby iść siedzieć.Więc dopiero na terapii zrozumiałem że jestem przemocowcem.
Cieszę się że te 2 lata pracy nad sobą nauczyły mnie dużo i wyjaśniły że nawet krzyk na drugą osobę to też jest przemoc
pozdrawiam i życzę aby terapia Ci pomogła
Julka - Czw Sty 24, 2013 13:00
dora napisał/a: | I wciaz jestem jak niedoczytana ksiazka, sama sie dziwie, ze sa we mnie jeszcze takie rozdzialy o ktorych nie mialam pojecia. |
Na terapii uświadomili mi, że jestem ofiarą przemocy.
Na wczorajszych warsztatach dokopali mi, że i ja byłam i jestem sprawcą przemocy!
Ja?! Nigdy na nikogo nie podniosłam ręki... a jednak jestem. Zaakceptowałam ten fakt
i cieszę się, że mogę coś z tym zrobić.
jacek78 napisał/a: | Ja juz kiedyś takie warsztaty terapii przeszedłem(trwały 2 lata) i cieszę sie że z Nich skorzystałem.Bo pewnie bym pił dalej i twierdził że Ja przemocy nie stosuje. |
Halinka - Czw Sty 24, 2013 16:10
Mnie w zrozumieniu roli Ofiary, Wybawcy lub Prześladowcy pomógł ten artykuł.
Wkleiłam go tutaj http://www.niepije.net/fo...p?p=40480#40480
|
|
|