To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - Przywitanie Alexandry

Halinka - Śro Maj 12, 2010 20:21

Alexandra napisał/a:
ale na spotkaniach grupyy AA jednak nie czułam się zbyt dobrze. Zaliczyłam tylko dwa.


Terapia to tylko wiadomości o mechanizmach choroby, a na mitingach uczysz się jak żyć z tą chorobą.
Po dwóch spotkaniach już wiedziałaś,że to nie to :?:
Proponuję, pochodź co najmniej na parę i na różne grupy i wtedy wydawaj opinię, że to nie dla Ciebie.
Ja chodzę na mitingi już 20 lat i bez wspólnoty nie byłabym w stanie utrzymać swojej abstynencji.Przemyśl to.

dora - Śro Maj 12, 2010 20:49

Alexandro <czesc>
Czy dzis tez nie pijesz :?:
pozdrawiam :lol:

Mietek - Czw Maj 13, 2010 07:47

Halinka napisał/a:
Po dwóch spotkaniach już wiedziałaś,że to nie to

Swego czasu, po dwóch spotkaniach w ogóle nie wiedziałem z czym i po co to się je.
Natomiast dzisiaj, mityngi AA zastępują mi powietrze, którego czystego coraz bardziej mniej.
Terapia, to tylko wycinek i początkowa pomoc w procesie trzeźwienia.
Trzeźwienie, tak przynajmniej jest w moim przypadku trwa o wiele dłużej. To proces rozłożony w czasie, tak samo jako uzależnienie/Przecież nie z pierwszym kieliszkiem stałem się alkoholikiem/.
Dziś mityngi AA, są dla mnie skutecznym pomocnikiem w utrzymaniu trzeźwości.
Wyznaję zasadę; nie trudno odstawić butelkę, problem tkwi w tym, by do niej nie wrócić.

Pozdrawiam Oleńko :-)

Alexandra - Czw Maj 13, 2010 10:12

Nie-dziś nie piję. Nie piję od kilku miesięcy ale wiem, że przyjdzie taki czas, że ciśnienie będzie większe niż rozsądek.
Może źle mnie zrozumieliście - nie mam nic przeciwko AA, ale jednak stwierdziłam, że nie odpowiada mi taka forma pomocy. A może nie trafiłam do takiej grupy jak powinnam - ale raczej nie w tym problem - grupy AA są na całym świecie takie same. Mityngi AA widocznie nie działają na wszystkich - a szkoda. Bardzo chciała bym umieć czerpać z takiej formy pomocy.

Alexandra - Czw Maj 13, 2010 10:25

A może też nie w tym tkwi problem odrzucenia przeze mnie spotkań AA. Może ja poprostu boję się, że jednak nie dam rady i zawiodę innych. Może to jeszcze nie ten czas...
Mariusz - Czw Maj 13, 2010 10:44

Alexandra napisał/a:
Może to jeszcze nie ten czas...


Można bać się też samego faktu tej ogromnej siły tkwiącej w AA, strach ten może być spowodowany tym, iż nie do końca jesteśmy pewni czy to właściwy moment, (strach podświadomy).
Znam też osobę co chodzi do AA, dość często, chociaż obstaje przy tym, że te spotkania nie dla niego, że jest inny.
Czemu chodzi ?
Pewnie wie, jak cienka jest jego granica i choć nie czuje się tam komfortowo, to jednak chodzi.
Wbrew sobie ?
Myślę że nie, to jest mu potrzebne i podświadomie o tym wie, do lekarza również uczęszcza...

Pozdrawiam serdecznie, Mariusz alkoholik.

Alexandra - Czw Maj 13, 2010 11:14

Drogi Mariuszu, w tym problem, że ja właśnie tam poczułam się komfortowo, choć samo odszukanie miejsca gdzie odbywał sie mityng kosztowało mnie wiele zdrowia - ale byłam zdeterminowana i udało się. Miejsca gdzie odbywają się spotkania AA nie zawsze są prawidłowo oznakowane - no ale to oddzielna historia - pewnie w czasem ją opiszę.
Krzysztof - Czw Maj 13, 2010 12:06

Alexandra napisał/a:
Drogi Mariuszu, w tym problem, że ja właśnie tam poczułam się komfortowo, choć samo odszukanie miejsca gdzie odbywał sie mityng kosztowało mnie wiele zdrowia - ale byłam zdeterminowana i udało się. Miejsca gdzie odbywają się spotkania AA nie zawsze są prawidłowo oznakowane - no ale to oddzielna historia - pewnie w czasem ją opiszę.


wiesz Alexandra, w AA mawiają: "......jeżeli chcesz poczuć, o co w tym AA chodzi - idź na 90 mityngów w 90 dni". W Londynie jest nawet grupa, gdzie poszli jeszcze dalej i mówią: "....jeżeli po 90 mityngach w 90 dni NIC NIE POCZUJESZ, to my ci zwracamy koszta !!!" - i wiesz, że jeszcze NIKT nie zgłosił sie po "zwrot kosztów".
Kiedy naprawdę chciałem przestac pić- chodziłem ponad rok CODZIENNIE na mityng- wbrew logice, wbrew sobie, "na pohybel" tym wrednym alkoholikom - i wreszcie zadziałało.
Ale ja byłem naprawę zdesperowany, bo obok mnie alkoholicy umierali jak muchy !!!!

andzia21520 - Czw Maj 13, 2010 16:16

Krzysztof napisał/a:
Alexandra napisał/a:
Drogi Mariuszu, w tym problem, że ja właśnie tam poczułam się komfortowo, choć samo odszukanie miejsca gdzie odbywał sie mityng kosztowało mnie wiele zdrowia - ale byłam zdeterminowana i udało się. Miejsca gdzie odbywają się spotkania AA nie zawsze są prawidłowo oznakowane - no ale to oddzielna historia - pewnie w czasem ją opiszę.


wiesz Alexandra, w AA mawiają: "......jeżeli chcesz poczuć, o co w tym AA chodzi - idź na 90 mityngów w 90 dni". W Londynie jest nawet grupa, gdzie poszli jeszcze dalej i mówią: "....jeżeli po 90 mityngach w 90 dni NIC NIE POCZUJESZ, to my ci zwracamy koszta !!!" - i wiesz, że jeszcze NIKT nie zgłosił sie po "zwrot kosztów".
Kiedy naprawdę chciałem przestac pić- chodziłem ponad rok CODZIENNIE na mityng- wbrew logice, wbrew sobie, "na pohybel" tym wrednym alkoholikom - i wreszcie zadziałało.
Ale ja byłem naprawę zdesperowany, bo obok mnie alkoholicy umierali jak muchy !!!!




Bo alkoholicy powoli się kruszą.
Ja codziennie jak rano wstaje to mówię sobie ,,DZIŚ NIE PIJE,,do tej pory mi się
to udaje chociaż czasmi mam chwilowe załamania ,i mam nadzieję że w tym wytrwam.


Pozdrawiam ANDZIA

Mietek - Pią Maj 14, 2010 20:16

Alexandra napisał/a:
w tym problem, że ja właśnie tam poczułam się komfortowo

To na co jeszcze czekasz :?:
Krzysztof napisał/a:
Ale ja byłem naprawę zdesperowany


He, he ja też. Zresztą dla siebie samego chyba nie miałem innego wyjścia.
Alexandra napisał/a:
Miejsca gdzie odbywają się spotkania AA nie zawsze są prawidłowo oznakowane

Tradycja 11-ta AA mówi; Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu; musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu.
Kiedy piłem, niejednokrotnie dobrze musiałem się nagimnastykować, żeby zdobyć flaszkę.
Kiedy nawet w obcym mieście/jestem gdzieś przejazdem/ chcę iść na mityng, znaleźć grupę jest mi o wiele łatwiej, niż kiedyś flaszkę.

Pozdrawiam

Eliza - Sob Maj 15, 2010 09:28

Alexandra napisał/a:
A może też nie w tym tkwi problem odrzucenia przeze mnie spotkań AA. Może ja poprostu boję się, że jednak nie dam rady i zawiodę innych. Może to jeszcze nie ten czas...

<czesc> Alexandro . Jestem współuzależniona dopiero zaczynam , na pierwszym mitingu usłyszałam -byłaś gotowa - prawdę mówiąc byłam w szoku jak każdy nowicjusz nie wiedziałam o co biega z tą gotowością ,wydawało mi się to dziwne ;-) ale w ubiegłym tygodniu opuściłam miting i było mi z tym źle , czegoś mi brakowało <smiech> wczoraj machinalnie skróciłam spotkanie żeby być na mitingu :mrgreen: zrozumiałam że ta gotowość jest w nas . Nie rezygnuj po kilku spotkaniach daj sobie czas .
:mrgreen: a tu znajdziesz życzliwe dusze ,tak jak i Ja zlazłam .

Alexandra - Sob Maj 15, 2010 18:31

Ech chodzilam i pytalam z godzine zanim znalazlam to miejsce. Teraz wiem, ze powinnnam to zasygnalizowac, ze miejsce jest zle oznalowane. W chwili obecnej nie ma to znaczenia... Jest żle ale odezwę się później
Franiu - Sob Maj 15, 2010 18:55

Alexandra,

Tu masz wszystko podane jak na tacy,do wyboru,korzystaj z tego,bo warto.
http://www.aa.org.pl/regiony/index003.php

sugeruję mityngi spikerskie,dają dużo motywacji do trzeźwienia,tak działa to u mnie,
10:00 Spikierska Gdynia ul.Traugutta 9 /w Klubie/ [ wszystkie otwarte spikerskie]
pozdrawiam cieplutko,

kajadda - Sob Maj 15, 2010 19:20

Alexandra, :-D hej
kukuś - Sob Maj 15, 2010 20:58

cześć <czesc> Olu
Fajnie że tutaj trafiłaś :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group