To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - Namibia

Mariusz - Nie Cze 20, 2010 14:57

Witam Cię serdecznie na forum, rozgość się, tu sami Swoi <czesc>
Namibia - Nie Cze 20, 2010 15:18

Mariuszu, Jacku78 :-D miło mi Was poznać!

Franciszku,
dziękuję za rady, każdy nowy dzień może być dobrym dniem to zależy ode mnie...

Kajadda, masz zupełną rację... Już przeszłam takie sytuacje po których nie mogłam na siebie patrzeć, miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wtedy albo przestawałam pić na parę dni albo zupełnie odwrotnie upijałam się na kilka dni. Chciałabym być normalną dziewczyną, która potrafi powiedzieć stop.

kajadda - Nie Cze 20, 2010 16:29

Namibia napisał/a:
Już przeszłam takie sytuacje po których nie mogłam na siebie patrzeć, miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wtedy albo przestawałam pić na parę dni albo zupełnie odwrotnie upijałam się na kilka dni.
... więc nie ma na co czekać... zacznij działać.... będzie tylko gorzej.... dobrze że tu trafiłać... to jakiś początek .... będzie dobrze :-)
Franiu - Nie Cze 20, 2010 17:24

Namibia napisał/a:
Już przeszłam takie sytuacje po których nie mogłam na siebie patrzeć, miałam ochotę zapaść się pod ziemię.


a ja dzisiaj beąc przy lustrze z rana,mówię sam do lustra,Franiu kocham Cię,kiedyś też nie mogłem na siebie patrzeć,
moja sugestia,
1) udać się do poradni uzależnień,po fachowa pomoc,
2)Dziś nie piję,żyj 24 godziny tym ze dzisiaj nie piję,jutra nie ma,najważniejszy jest dzień dzisiejszy,
spróbuj, może to Ci pomóc,

Mariusz - Nie Cze 20, 2010 18:56

Namibia napisał/a:
każdy nowy dzień może być dobrym dniem to zależy ode mnie...


Nic dodać, nic ująć.
Ja też nie mogłem patrzeć na siebie, dziś patrze w lustro i uśmiecham się, dzieci i cała moja rodzina ze mną, ale trzeźwieć zacząłem tylko dla siebie.
Również wiedziałem, że dzień zależy ode mnie.

Pozdrawiam :-)

kukuś - Nie Cze 20, 2010 20:18

Namibia napisał/a:
Wiem, że robię źle, ale często nie jestem w stanie się powstrzymać, może jeszcze nie osiągnęłam swojego dna?

ja nie wiem na jakim tam etapie swojego picia byłam , i mało mnie to w tej chwili obchodzi . Piłam piwo weekendowo wieczorami , nigdy nie sięgałam po alko od rana i nie pamiętam takiej sytuacji , by całkowicie urwał mi się film . Postanowiłam jednak z piciem skończyć , bo do niczego dobrego to by mnie nie doprowadziło - pić dalej , coraz więcej i częściej , może i "mocniej " :!: Nie ja tego nie chcę ! Dziękuję ;)
Na dzień dzisiejszy nie piję 8 miesięcy z hakiem i dobrze mi z tym , czego i Tobie Namibia życzę :lol: Witaj :-D

Halinka - Nie Cze 20, 2010 20:41

Witaj Namibia <czesc>

Po czasie okazało się,że ja byłam już uzależniona w wieku 20 lat,( a pierwszy raz alkohol wypiłam mając 17 lat) ale wcale nie zdawałam sobie z tego sprawy i piłam jeszcze 16 lat. Zatrzymaj się wcześniej , ominie Cię wiele przykrości.
Tak jak pisze Franek udaj się po pomoc w realu, samej będzie trudno zrozumieć chorobę i po co wywarzać otwarte drzwi.

jarox48 - Nie Cze 20, 2010 21:53

Serwus <czesc> Nami

.................NAMI podklad naukowy juz Ci tu wszyscy dali........................
Ja Ci powiem tylko tyle,ze jestem tu dopiero tydzien,a pomoglo mi to bardzo duzo........

.................Ja ICH WSZYSTKICH KOCHAM I BARDZO SZANUJE.........................

Powiem Ci krotko.....tu jest zarąbiscie...........

Pozdrawiam Cie

Jarek alkoholik

Namibia - Nie Cze 20, 2010 21:58

Witam Was wszystkich...cieszę się, że tutaj trafiłam.
Jest mi strasznie wstyd, bo dzisiaj nie wytrzymałam i poszłam pić. Trzęsło mnie strasznie -wiem,że to nie jest żadne wytłumaczenie, wy pewnie też tak mieliście, a jednak Wam się udało. Mimo to udało mi się zakończyć na 5 piwach, w innej sytuacji poszłabym po kolejne albo po flaszkę i piła dalej sama. Przez tak krótki czas staliście się dla mnie swego rodzaju autorytetem, jesteście silni, a przede wszystkim prawdziwi, aż chce mi się płakać, że to był drugi dopiero dzień a ja już nie wytrzymałam... Z drugiej strony płaczę, bo nie dość, że zawiodłam siebie to moich bliskich i na dodatek Was, którzy wyszliscie do mnie z otwartym sercem. Pięć piw to nie jest dużo, ale wiem do czego może doprowadzić. Już się nie trzęsę, ale gdyby nie to, że pomyślałam o moim życiu, o Was, że udało mi się jakoś opamiętać, a nie wiem w jaki sposób mi się to udało, bo takiej sytuacji dawno już nie miałam.

Halinko,
Twoje doświadczenia są mi bardzo bliskie, gdyż ja uzależniłam się mniej więcej w tym samym wieku, aczkolwiek wcześniej zaczęłam zauważać, że coś jest ze mną nie tak, lecz to o niczym nie świadczy, bo sama dobrze wiesz, że im później tym gorzej. Tym bardziej jesli lubi się smak alkoholu, a nie tylko jego skutki... Cieszę się, że do mnie napisałaś, bardzo to doceniam.

Kukuś,
masz rację i cieszę się, że doszłaś do takiego wniosku dość wcześnie. Ja piłam z rana, upijałam się do nieprzytomności i robiłam rzeczy których robić nie powinnam, często miałam wstręt do siebie.
Czy zdażyło się coś konkretnego co wpłynęło na Twoje postanowienie?

Mariuszu,
również chcę trzeźwieć dla siebie, lecz nie wiem dlaczego nie mogę, czuję się bezsilna...

Franciszku,
dziękuję za Twoje porady, myślę, że udanie się do poradni to jest bardzo dobry pomysł przy czym nie wiem czy jestem na to gotowa i czy rzeczywiscie mój problem jest tak nasilony...może Wasze porady mi wystarczą?

Kajadda,
masz rację, tylko czy dam radę? Myślę, że muszę, bo później będzie tylko gorzej, aczkolwiek dzisiaj się nie popisałam mimo, że szukam pomocy to i tak poszłam w małe tango...

Dziękuję za to, że się mną zainteresowaliście i próbujecie pomóc...
Pozdrawiam Was wszytkich bardzo ciepło...

Namibia - Nie Cze 20, 2010 22:00

Jarox jestem tutaj aktywnie dopiero pierwszy dzień i Twoje słowa zupełnie mnie nie dziwią :-)
Również bardzo Cię serdecznie witam :-)

kajadda - Nie Cze 20, 2010 22:06

Namibia napisał/a:
Jest mi strasznie wstyd, bo dzisiaj nie wytrzymałam i poszłam pić. Trzęsło mnie strasznie
... jesteś chora sama wiesz.... więc idź po pomoc.... Ty myslisz że mi wstyd nie było? Tą chorobę się leczy ze skutkiem pozytywnym jak widzisz i czytasz..... nie chcesz do poradnii odwykowej.... hmmm spróbuj do psychologa .... na początek ale rób coś :!:
Namibia - Nie Cze 20, 2010 22:27

Kajadda, poszukam poradni u siebie w mieście i po sesji postaram się tam wybrać, jak widać sama raczej nie dam rady. Dziękuję :-)
kukuś - Nie Cze 20, 2010 22:28

Namibia napisał/a:
Czy zdażyło się coś konkretnego co wpłynęło na Twoje postanowienie?

konkretnie to trzęsły mi się rano ręce , co mnie najpierw wkurzało , a dopiero w dalszej kolejności zaniepokoiło . Pomyślałam , że jeśli moje ciało coś sygnalizuje , to ja chcę wiedzieć , co to jest i dlaczego coś jest nie tak - nie funkcjonuję normalnie .
Nie wahałam się i poszłam od zaraz do poradni leczenia uzależnień , tak , tak poszłam do psychiatry właśnie ;-)

Namibia - Nie Cze 20, 2010 22:34

Kukuś,
jestem pod wrażeniem. Ja wtedy pomyślałam, że to jest normalne wzięłam magnez, wapno i się nawadniałam -pomyślałam zwyczajny kac i może właśnie to moje myślenie doprowadziło do mojego obecnego stanu. Dzięki waszym postom z każdą chwilą skłaniam się co raz to bardziej do wybrania się do poradni uzależnień.
Dziękuję.

Namibia - Nie Cze 20, 2010 22:36

Jeszcze jedno czy Wam też wzmagał się apetyt przy początkach abstynencji? Ja zawsze jem jak opętana...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group