Alkoholizm - ...wypić?...nie wypić? ...
bodziu - Pon Lis 01, 2010 05:58
Użalanie się nad sobą w alkoholizmie
Alkoholizm nazywany jest chorobą ciała, umysłu i duszy. Znaczy to mniej więcej tyle, że nadmiernie spożywany alkohol szkodzi zarówno narządom wewnętrznym, układowi krążenia, systemowi nerwowemu, jak i wpływa na umysł, czyli tworzy narastającą obsesję picia, która nie pozwala myśleć swobodnie, cały proces myślowy koncentruje się wokół alkoholu. Tworzy to iluzję, że alkohol jest, bo musi, być wszędzie i każdy pije. Podobnie dewastuje się najwrażliwsza część naszej tożsamości - dusza. Poczucie wartości dobra, miłości, prawdy i wiary jest filtrowane na potrzeby uzależnienia. Alkoholik, czyli człowiek, który utracił kontrolę nad ilością spożywanego alkoholu, utracił przez to wolność myślenia, odczuwania i interpretowania otaczającej go rzeczywistości.
Alkoholizm jest chorobą postępującą, a w konsekwencji może stać się śmiertelną. Picie alkoholu pogłębia zniszczenie w tych trzech wymiarach ludzkiego jestestwa, a powstrzymanie rozwoju tej podstępnej ze względu na swoją charakterystykę choroby, polega na jednoczesnym i całościowym odradzaniu się własnej tożsamości i odzyskiwaniu, dzięki temu, poczucia sensu istnienia w trzeźwej rzeczywistości.
Sami alkoholicy upatrują jednak przyczynę swojego ciągłego picia lub okresowych powrotów do pijaństwa w swoistej potrzebie organizmu. Dzieje się tak dlatego, że uzależniony od alkoholu człowiek, nie potrafi już bez niego funkcjonować. Często nawet nie wydaje się być pijanym i potrafi minimalizować ilość spożytego alkoholu, głęboko samemu wierząc w swoje słowa. Jednak przyczyna częściej tkwi w emocjach: negacyjnym myśleniu, braku cierpliwości i niedojrzałości.
Charakterystyczne dla alkoholika są ekstremalne i skrajnie odmienne stany emocjonalne. Objawia to się przeskakiwaniem od euforii do przygnębienia lub depresji. Skłonność alkoholika do biegunowo różnych nastrojów wynika z niedojrzałości i niestabilności emocjonalnej. Trudność wytrzymania takiej huśtawki powoduje kolejne "ucieczkowe" sięgnięcie po alkohol, który daje wtedy złudę fali spokoju, wyciszenia i kontroli sytuacji. Dlatego tak istotna jest umiejętność bycia łagodnym dla siebie i nauczenie się zamiany przykrych odczuć na pozytywne.
Huśtawka emocjonalna, popadanie w zły nastrój i samopoczucie, kac i trzeźwienie z długotrwałego opilstwa, moralniak, dłuższe lub krótsze przerwy w piciu, powodują u alkoholików, jako osób niedojrzałych emocjonalnie, typowy, negatywny stan użalania się nad sobą. Użalanie się nad sobą stanowi przejaw odwróconej pychy, dającej energię wyolbrzymionemu z reguły egocentryzmowi alkoholika, jako osoby charakteryzującej się brakiem umiaru.
Użalanie się nad sobą jest odwrotnością poczucia winy. Poczucie winy, poczucie krzywdy, a zarazem pewność siebie, charakteryzują alkoholika, jako osobę rozchwianą emocjonalnie. Dlatego tak ważna jest nauka nowych nawyków, trzeźwego, rzetelnego spojrzenia na rzeczywistość i kształtowania pogody ducha. Na początku, rzecz jasna, w warunkach nieodpartego przymusu poużalania się nad sobą trzeba sobie "pofolgować". Warto jednak ograniczyć się z tym w czasie, np. do kwadransa i pozostać świadomym, że to nie jest konieczny stan emocji, a jedynie nawyk reagowania na właściwe temu procesowi okoliczności. Podczas terapii w ośrodkach odwykowych, czy z wiedzy zebranej przez anonimowych alkoholików i przekazywanej na specjalnie do tego zorganizowanych spotkaniach, można się zorientować co doprowadza do użalania się nad sobą i jak sobie z tym radzić w konkretnym przypadku.
Generalizując, użalanie się nad sobą prowadzi do tzw. "picia na sucho". To na pozór bezsensowne stwierdzenie ma swoje głębokie uzasadnienie, w istocie choroby alkoholowej, jaką jest choroba umysłu. Samo zachowywanie abstynencji nie powoduje istotnych zmian w umyśle. Taki "pijany na sucho" nadal zachowuje dawny styl myślenia i reagowania, cechujący się niedojrzałością i rozbudowanym egocentryzmem. To typowe dla alkoholików, którzy zaprzestali picia poprzez złożenie sobie, albo komuś, przyrzeczenia lub przysięgi, stosowania jakichś środków farmakologicznych, preparatów dietetycznych, hamujących łaknienie, czy też zaparcia się w sobie i niepicia na siłę. Taki "suchy alkoholik", popadając z użalania w użalanie, nie zmieniając swoich nawykowych reakcji, zawsze, nawet po wielu latach, wraca do picia. To jest prawda wynikająca z doświadczeń tysięcy ludzi, których dotknął alkoholizm.
Najważniejszą sprawą jest wyciszenie umysłu oraz próba zerwania z negacyjną postawą wobec innych, egocentryczną i negatywną oceną świata. Przy takim, innym nastawieniu, stopniowo pojawią się nowe, spokojne reakcje i pozytywne myślenie, stanowiące gwarancję skutecznego trzeźwienia. Skłonność do nurzania się we własnej przeszłości lub też wybiegania myślami w przyszłość jest realną przeszkodą w aktywnym i pełnym korzystaniu z teraźniejszości. Mijające 24 godziny i sytuacje, w których akurat tkwimy, są najbardziej uchwytne, realne i wymierne. To właśnie tu i teraz odczuwa się spokój, wdzięczność, miłość, radość i można na trzeźwo pokonywać kłopoty dnia codziennego.
Charakterystyczną cechą alkoholików jest niecierpliwość, obsesyjny niepokój prowadzący do załatwiania spraw natychmiast i za wszelką cenę, bez ustalonych priorytetów działania. Alkoholicy mają skłonność do komplikowania, gmatwania i utrudniania sobie samym wielu spraw. Postawa, aby nie komplikować sobie życia, to postawa człowieka dojrzałego lub przynajmniej będącego w procesie oczyszczania się z umysłowego chaosu. Trzeba widzieć sprawy takimi, jakimi one są, w sposób prosty i bezpośredni. Choć wydaje się to takie oczywiste, wcale takim nie jest i bywa nieprzyjemne. Początkowo alkoholik jest pełen poczucia wstydu i winy za swoją przeszłość. Obwinianie się stanowi jedno z ramion, charakterystycznej dla alkoholików, huśtawki emocjonalnej. Trudno w takich okolicznościach spokojnie zająć się własnym trzeźwieniem.
Niezależnie od tego, jak duże jest poczucie winy i wstydu za dokonane w przeszłości uczynki, alkoholik musi polubić samego siebie. Sama abstynencja nie gwarantuje tutaj ukojenia emocjonalnego u kogoś cechującego się skrajnymi uczuciami wobec samego siebie. Alkoholik w stosunku do siebie jest albo nienawidzącym się, albo wpadającym w pyszne samouwielbienie, egocentrykiem, zaś do trzeźwienia potrzebne są uczucia stonowane, pozytywne i wynikające z samoakceptacji.
Motywacja do trzeźwienia nie może wynikać z czynników zewnętrznych. Alkoholik, skrywający często poczucie winy i strach, postanawia nie pić dla rodziny, utrzymania prestiżu zawodowego czy społecznego, w celu zarobienia większej ilości pieniędzy, dla własnego, podupadającego zdrowia oraz z innych zewnętrznych powodów. Chociaż czasem zdaje to egzamin i sprawdza się w początkowej fazie leczenia, alkoholik musi trzeźwieć tylko dla siebie. Takie postawienie przed sobą problemu alkoholowego wraz z uznaniem swojej bezsilności wobec alkoholu, to początek skutecznego procesu trzeźwienia.
Użalanie się nad sobą w takich okolicznościach nie ma racji bytu. Stare nawyki stają się bezskuteczne i stopniowo odchodzą w zapomnienie. Wraz z nowymi nawykami, rodzi się nowy człowiek. Trzeźwy alkoholik, to chodzący paradoks, ale i świadectwo dla tych, którzy sceptycznie patrzą na to całe leczenie lub, w ogóle, w nie nie wierzą.
bodziu - Pią Gru 24, 2010 08:46
Alkohol jest "wspaniałym'  środkiem rozwiązującym.
Rozwiązuje on ; małżeństwa , rodziny , przyjaźnie ,
konta bankowe , komórki wątrobowe czy mózgowe.
...ALE NIESTETY ...
NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMÓW [/center]
miunky - Pią Gru 31, 2010 21:59
czesc przyjacielu Bogdaneczku :D wojtus tutaj :D
wypic nie wypic o to jest pytanie dzisiaj jest sylwester z bolem serca podjalem decyzje o nie wypiciu...dzisiaj jest smutno i zle,ale jutro przeciez jest nowy, dzien , nowy rok i po raz pierwszy zaczne go na trzezwo :D dzisiejsze zle uczucia beda jutro tylko wspomnieniem :D
pozdrawiam jeszcze raz wszystkich noworocznie
a ciebie bogdanku w szczegolnosci
jarox48 - Pią Gru 31, 2010 22:25
Witaj na forum WOJTEK
Dziekuje za zyczenia.........Tobie rowniez zycze spelnienia marzen i przede wszystkim samych 24godz trzezwosci w nadchodzacym Nowym Roku........
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
Mietek - Sob Sty 01, 2011 02:01
miunky napisał/a: | nowy rok i po raz pierwszy zaczne go na trzezwo |
Mnie z tego powodu wcale smutno nie jest.
Wręcz przeciwnie, cieszę się
Witam Cię Wojtku na forum i wszystkiego dobrego życzę
Mariusz - Sob Sty 01, 2011 03:08
temat zamykam w czytelni nie piszemy Tylko czytamy.
Bodziu jak będziesz chciał coś dopisać pisz do mnie na PW.
|
|
|