Szukam odpowiedzi - partnerka alkoholika
jarox48 - Wto Wrz 28, 2010 11:43
WitajZAGUBIONA
wcale nie jestes juz sama bo masz nas...........a uwierz mi na tym forum mozna otrzymac duzo pomocy.............juz sam fakt dyskusji z kims o problemie to duzy plus dla naszej psychiki..........tutaj sa osoby z takimi samymi problemami jak Twoje ....napewno Ci pomoga............ale przedewszystkim to Ty musisz pomoc sama sobie..........
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
dziadziunio - Śro Wrz 29, 2010 20:13
Zagubiona, wszystko ok?
pozdrawiam dziadziunio
zagubiona - Czw Wrz 30, 2010 21:50
witaj dziadziunio.Nie jest o.k :cry.Zaproponowalam swojemu facetowi by poddal sie ponownie terapii,tam gdzie byl w tamtym roku.Jest to oddzial zamkniety,przez 6 tyg.potem spotkania AA.Ale mozna tam go odwiedzac,dzwonic do siebie .I co uslyszalam?...ze chce sie go pozbyc,ze pewnie mam juz kogos,ze chce go zamknac,ze przez to pracy nie znajdzie.Brak mi juz sil i checi...
kajadda - Czw Wrz 30, 2010 22:14
zagubiona, ... zaproponuj sobie terapię.... to będzie najlepsze ....
jarox48 - Czw Wrz 30, 2010 22:17
Witaj ZAGUBIONA
Musisz sie gleboko zastanowic czy jest jaki kolwiek sens ciagnac to wszystko razem z nim.......to co wywnioskowalem z Twoich postow to on anwet nie jest ojcem Twoich dzieci........co Cie przy nim trzyma ..........jeszcze jestescie ze soba dosyc krotko takze napewno szybko dojdziesz do siebie po stracie partnera alkoholika........pomimo ze sam jestem alkoholikiem to jednak uwazam ze trzymajac sie kurczowo tego zwiazku to za pare lat bedziesz bardzo zalowala zmarnowanego zycia.......
powodzenia w obraniu prawidlowej drogi
Jarek alkoholik
kajadda - Czw Wrz 30, 2010 22:27
jarox48, ... myślę że to nie jest takie proste... nie ważne czy 20 lat czy 3 lata jak wyczytałam jest (czy była) tam miłość a każdemu należy się szansa... zagubiona, myslę powinna zacząć od siebie... zobacz ilu tu jest alkoholików którym pomogły drugie połówki?
zagubiona - Czw Wrz 30, 2010 22:35
wiele razy proponowalam wspolna terapie. jak byl na odwyku zabronil mi kontaktu z terapeutami wiec mysle ze bylo wiele ukrytych spraw przez niego.Wstyd mi sie przyznac ale brakuje mi juz nadzieji...
jarox48 - Czw Wrz 30, 2010 22:47
kajadda napisał/a: | jarox48, ... myślę że to nie jest takie proste... |
Kaju ja wiem ze nie jest to takie proste.........ale to co wywnioskowalem z postow ZAGUBIONEJ to w ich zwiazku od poczatku nie dzieje sie najlepiej........ale oczywiscie to co pisze to jest tylko i wylacznie moje zdanie.........i nikt nie musi sie z nim zgadzac........
Pozdrawiam dziewczyny
Jarek alkoholik
zagubiona - Czw Wrz 30, 2010 23:17
jarox48 moze ty mi odpowiesz czy mozna kogos poddac terapii bez jego woli?mam ty na mysli jego mysli samobojcze po alkoholu i okaleczenia
Mietek - Czw Wrz 30, 2010 23:36
zagubiona napisał/a: | czy mozna kogos poddac terapii bez jego woli |
Niestety nie.
Problem jest w tym że mamy prawo, jakie mamy i najpierw trzeba by było go ubezwłasnowolnić.
Ja swoją ex partnerkę podałem do komisji przeciwdziałania alkoholizmowi, złożyłem wniosek sądowy o leczenie przymusowe, guzik z tego wyszło, aczkolwiek nie jest ze mną z tego co wiem w tym temacie nie robi nic.
Twój partner, może mieć nawet wyrok sądowy skierowujący na przymusowy odwyk, leczenie, może go nawet zgodnie z wyrokiem policja dowieźć do szpitala na oddział, a już z samej izby przyjęć, wyjeżdża do domu. Wystarczy że nie podpisze zgody na pobyt w odziale zamkniętym, otwartym i mimo wyroku, mimo dowiezienia, wyjeżdża do domu. Cóż prawo w tym temacie i pod tym względem jest potwornie niespójne, nieprecyzyjne, nijak się ma przymus leczenia do ustawy o prawach pacjenta i w tym jest pies pogrzebany.
zagubiona - Czw Wrz 30, 2010 23:39
nie mam juz dzisiaj sily..oczy same sie zamykaja.Prosze niech mi ktos odpisze ..czy mozna kogos wyslac na terapie pod przymusem?jeslk kilkakrotnie po wypiciu przejawial mysli samobojcze a w trakcie SZALU okaleczal sie.Przeczytam to jutro bo usypiam.DOBRANOC GDZIEKOLWIEK JESTESCIE ,PA.PA
zagubiona - Czw Wrz 30, 2010 23:44
Dziekuje Ci Mietek.Dopiero przeczytalam Twoja wiad.Wiec nici z leczenia jak alkoholik nie widzi problemu swego..
Mietek - Czw Wrz 30, 2010 23:54
Zagubiona,
Kiedyś stanąłem przd dylematem picia mojej ex. Ja nie piłem już jakiś czas, nie akceptowałem jej picia, miałem przez to prawie bez przerwy kłopoty ze stresem, o skupieniu się na sobie i swoim trzeźwieniu nie wspomnę.
W pewnym momencie bardzo pomocną okazała mi się Wspólnota Al-anon.
To dzięki niej, odciąłem się od picia mojej ex, przestało mnie w pewnym sensie to obchodzić, bardziej zająłem się dziećmi i sobą, ona natomiast pozostała prawie samotna. To zadecydowało, że szukała wrażeń poza domem, w domu też się tylko awanturowała, nawet cięła sobie rękę, a kiedy zobaczyła że tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, po kolejnej awanturze/interwencji policji nawet/, zostawiła dzieci i mnie, i wyszła z domu, jak to nazywam i dotychczas nie powróciła.
Z kolei zazdrość Twojego partnera/a wiem to już z własnego doświadczenia/, grożenie samobójstwem itp. traktuję jako czynniki manipulacji Tobą i Twoimi uczuciami.
Toteż podobnie jak moi przedmówcy, proponuję Ci zastanowienie, czy naprawdę warto ciągnąć ten wózek? i czy nie lepiej zająć się sobą i zacząć uczęśżczać na terapię dla współuzależnionych, czy mityngi Al-anon.
Tak na dobrą sprawę z tego co z Twoich postów wynika, to w tym zwązku miłości żadnej nie ma, zwłaszcza z jego strony. Jego miłość to butelka i zniewolenie Ciebie.
Pozdrawiam i rozsądnych przemyśleń życzę
jarox48 - Pią Paź 01, 2010 00:03
Mietek napisał/a: |
Twój partner, może mieć nawet wyrok sądowy skierowujący na przymusowy odwyk, leczenie, może go nawet zgodnie z wyrokiem policja dowieźć do szpitala na oddział, a już z samej izby przyjęć, wyjeżdża do domu. Wystarczy że nie podpisze zgody na pobyt w odziale zamkniętym, otwartym i mimo wyroku, mimo dowiezienia, wyjeżdża do domu. |
Mieciu udzielil Ci chyba wyczerpujacej odpowiedzi .....ja tylko doloze od siebie ze nawet gdyby podpisal i na szpilkach wysiedzial na tej terapii to jezeli sam nie bedzie chcial trzezwiec to nic mu nie dadza zadne terapie......ZAGUBIONA ja niedawno bylem na terapii zamknietej...wedlug mnie szanse na wytrzezwienie z naszej grupy ma okolo 5 osob na 15...
tez byly tam osoby sadowne,osoby ktorym opieka grozila ze zabierze zasilek,osoby ktore obawialy sie o pozbawienie praw rodzicielskich itd..........wiekszosc z kuracjuszy jak ja nas nazywalem byla tylko po to aby odbebnic terapie i miec swistek......dlatego chocby niewiem jak mnie ktokolwiek przekonywal to nigdy w to nie uwierze ze przymusowe leczenie daje efekty........jezeli chcesz dalej utrzymywac ten zwiazek to koniecznie musisz tak jak powiedzia KAJA wziac sie za leczenie samej siebie.........
Pozdrawiam
Jarek alkoholik
jarox48 - Pią Paź 01, 2010 00:09
Do tego co powiedzial Mieciu o Waszej mlosci,doloze jeszcze maly zarcik:
Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki ktoś zapytał: - Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa??? - Nie. W szafie mam jeszcze 4 butelki!
dobrej nocy
|
|
|