To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Trudna miłość

dora - Śro Mar 31, 2010 15:12

kajadda napisał/a:
ja zwariuję, już dłużej tego nie wytrzymam... zaraz wywiozą mnie w kaftanie....

No i kilka lat wstecz ..wywiezli ...tylko bez kaftana,
Diagnoza; depresja, zaburzenia lękowe, rozne fobie...Ale zoltych papierow nie dali. :shock: Wsparli za to terapia...i postawili na nogi ...No i tak chodze.Ale caly czas musze miec kontakt z ludzmi...takimi jak ja co rozumieja alkoholizm i to co moze spotkac ich tak jak mnie kiedys.
Od tego czasu fizycznie opuscilam mego meza alkoholika, ktory w dramatyczny sposob bladzil i krzywdzil siebie i swoja rodzine.Musialo sie cos :?: stac abym zrozumiala moja chora milosc do niego. Do takiej wlasnie decyzji dojrzewalam prawie 20 lat.Dzis wiem , ze kocham w sposob bardzo dojrzaly i nie pozwole mu wiecej nas krzywdzic. :!:

kajadda - Śro Mar 31, 2010 19:52

dora napisał/a:
...Ale zoltych papierow nie dali.
.... :-P dora, ... nic straconego.... trzeba mieć nadzieję hehe ;-)
dora - Śro Mar 31, 2010 20:31

Gdybym zaczela fiksowac...to zaraz mnie ...do pionu prosze postawic... :!:
dora - Czw Kwi 01, 2010 18:03

Nie mozna zyc pelnia zycia, dopoki ucieka sie od samego siebie.Podjecie ryzyka poznania siebie wymaga wiele odwagi, wytrwalosci i przede wszystkim-szczerosci.
Chociaz na poczatku podroz ta przynosi lęk, bol i poczucie samotnosci, w koncu uzyskujemy dzieki niej prawdziwy spokoj wewnetrzny,pewnosc siebie i zaczniemy siebie naprawde akceptowac.Doceniam swoje kontakty ze spotkanymi na swojej drodze zycia ludzmi.To oni ucza mnie wsluchiwania sie nie tylko w to co mowia ale takze w to, jak mowia. Slucham uwaznie. Wiec jestem na dobrej drodze...

bacha - Czw Kwi 01, 2010 18:32

dora napisał/a:
Nie mozna zyc pelnia zycia, dopoki ucieka sie od samego siebie.Podjecie ryzyka poznania siebie wymaga wiele odwagi, wytrwalosci i przede wszystkim-szczerosci.
o tak!święte słowa ,nic dodać nic ująć.
dora - Sob Kwi 03, 2010 23:36

Myslalam,ze pozabijamy sie dzis w kuchni...Jest mi smutno. Powiedzialam sobie,ze nic i nikt nie wyprowadzi mnie z rownowagi... jakos dalam rade...ale teraz wlasnie jakos mi zle...emocje sa...niestety... :shock:
Alosza - Nie Kwi 04, 2010 00:14

Trzymaj się Dorcia, smutek minie

Przeczytałem dzisiejsze przesłanie Al-Anon i zobacz co tam znalazłem:

"Obok wielu spraw musisz przejsc majac zamkniete uszy i myslec raczej o sprawach, ktore zapewniaja ci spokoj ducha. Bardziej korzystne jest odwrocenie oczu od spraw, ktore ci sie nie podobaja, niz pozostawanie niewolnikiem sprzeczek"

Dobrej nocy,
Alosza

Mariusz - Nie Kwi 04, 2010 07:57

dora napisał/a:
Myslalam,ze pozabijamy sie dzis w kuchni...


Miałem ten sam problem wczoraj, emocje opadły.
Ja wiem że, ja tego nie zmienie i Ona tego nie zmieni.
Od czasu do czasu tak będzie, oboje mamy powalone w główkach.
Chociaż ja chyba bardziej, bo starszy z większą znajomością tematu, a dopiero po fakcie wiem co źle zrobiłem. :shock:
Czasami przecież zamknąć się wystarczy, lub mały spacerek, choćby do drugiego pokoju, lub z psem.
Piszę tu oczywiście o sobie :mrgreen:
Po części to też przez te fajki, żonka nie pali trzy tygodnie, a ja zupełnie bez tytoniu około tygodnia :evil:

Pozdrawiam serdecznie <mp3> już jest lepiej ;-)

kajadda - Nie Kwi 04, 2010 08:41

dora napisał/a:
...ale teraz wlasnie jakos mi zle...emocje sa...niestety...
.... dorciu dlaczego niestety.... to dobrze że sa emocje... jaki swiat byłby bez nich? Fakt że te przykre emocje są bolesne... ale sa potrzebne żeby móc odczuć te pozytywne.... trzeba mieć punkt odniesienia ..... Dziś Wielkanoc więc spokoju życzę i tych pozytywnych emocji.... :-D
Alosza - Pon Kwi 05, 2010 10:13

Co u Ciebie Dora?

Trzymaj się dziewczyno.
Alosza

dora - Pon Kwi 05, 2010 11:08

Alosza <czesc>
Trzymam sie!! Przyjacielu.
W koncu nie na darmo tak dlugo korzystalam z terapii...
Mam co jakis czas male lub wieksze dolki...ale jakos udaje mi sie postawic do pionu i stac ...Moj kochany wnusio wczoraj byl z rodzicami ...natchnal mnie pozytywna energia...bo warto zyc...niezaleznie od tego jakie jest moje osobiste zycie.
<mp3> <mp3>

kajadda - Pon Kwi 05, 2010 11:24

dora napisał/a:
Mam co jakis czas male lub wieksze dolki...ale jakos udaje mi sie postawic do pionu i stac
.... no widzisz ...to jak wędrówka po górach .... raz na szczycie raz w dolince..... babciu dorciu :mrgreen:
dora - Pon Kwi 05, 2010 11:34

Ale jakie byloby smutne zycie gdyby byly tylko same szczyty :?:
Ktos nad nami w gorze czuwa <tany>

kajadda - Pon Kwi 05, 2010 11:44

dora napisał/a:
Ale jakie byloby smutne zycie gdyby byly tylko same szczyty
... dokładnie i wysokie ciśnienie i wszystko widać tylko z góry i nie można wszystkiego dotknąć..... i wsio takie malusieńkie jak z góry patrzysz no i męka jak sie tu utrzymac zeby nie spasć.... :shock:
dora - Pon Kwi 05, 2010 12:36

Alosza napisał/a:
Obok wielu spraw musisz przejsc majac zamkniete uszy i myslec raczej o sprawach, ktore zapewniaja ci spokoj ducha. Bardziej korzystne jest odwrocenie oczu od spraw, ktore ci sie nie podobaja, niz pozostawanie niewolnikiem sprzeczek"

No tak ...sama pisze te przeslania :!:
Szewc bez butow chodzi :shock:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group