To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Alosza na szlaku...

Mariusz - Śro Mar 31, 2010 13:31

Hmm, to prawda. Kiedyś szukałem w oczach innych odbicia mojego bohaterstwa.
Myślałem - należy się, patrzyłem dumnie na tych co piją i myślałem że, jestem już inny.
Do czasu, zrozumiałem że, bohaterem jest żona, która tak wierzyła w to że, kiedyś się podniosę, trwała przy mnie choć znała inną drogę, choć z drugiej strony, kto wie ?
Pewnie jak by mi dała popalić i pokazała na co ją stać, szybciej by mi się w głowie zaczęło układać.
Tego jestem pewien.

Ja miałem tylko jedną drogę, iść przez świat zalanym krokiem, bo tak łatwiej, nie dawałem rady inaczej, byłem zbyt słaby i zbyt mało wiedziałem.
Alkohol był wszystkim, moją miłością, moim przyjacielem, tylko on mnie rozumiał.
Taki mój prywatny szlak, jak o nim myślałem wtedy.

Cóż dziś wiem więcej i więcej widzę, nadal jednak jestem alkoholikiem i muszę pamiętać o tym że, jeden, dosłownie jeden mały kieliszek, dzieli mnie od tego co było.
Czyli powrót Mariusza alkoholika na jego prywatny szlak.
Miałem kiedyś swoich "idoli", tym którym się udało wyjść na ludzi, dziś wiem że, oni również mają swój mały prywatny szlak i tyle ich dzieli od powrotu na niego, co i mnie na swój.
Znam to z autopsji.


Pozdrawiam serdecznie

kajadda - Śro Mar 31, 2010 13:45

Mariusz napisał/a:
Ja miałem tylko jedną drogę, iść przez świat zalanym krokiem, bo tak łatwiej, nie dawałem rady inaczej, byłem zbyt słaby i zbyt mało wiedziałem.
...no własnie ...pijemy żeby "było łatwiej".... bo nie radzimy sobie z emocjami... a nie radzimy sobie z jakiś powodów które trzeba odkryć na terapii..... moim zdaniem wychodzenie z nałogu jest rodzajem bohaterstwa....
.... jak ktoś nie ma nogi i bierze udział w maratonie..... okrzykują go bohaterem....
.... jak ktoś na rowerze przejedzie Polskę i pokonuje tym swoje słabości... to bohater....
..... jak ktoś przezwycięży śmiertelną chorobę..... to bohater....
.....a uzależniony...... przezwycięża swoje słabości, mierzy się z emocjami, walczy z przeciwnościami..... to dlaczego nie miałby być bohaterem :?:

Mariusz - Śro Mar 31, 2010 14:19

kajadda napisał/a:
.... jak ktoś nie ma nogi i bierze udział w maratonie..... okrzykują go bohaterem....


Nazwał bym go optymistą i uznał za silnego człowieka, nie bohatera.

kajadda napisał/a:
.... jak ktoś na rowerze przejedzie Polskę i pokonuje tym swoje słabości... to bohater....


Chyba nie, bo i dlaczego, zdesperowany rowerzysta ?

kajadda napisał/a:
..... jak ktoś przezwycięży śmiertelną chorobę..... to bohater....


Znowu bym powiedział, absolutnie nie.

Czy narkoman, alkoholik, sexoholik, kleptoman itd.
W fazie całkowitej abstynencji to bohaterowie ?
A ile ich, nas - różni od powrotu ?

Dobrze się stało że, wcześniej już doszedłem do tego że, nie choroba ani "walka" z nią czyni z człowieka bohatera.

Choć na siłę można i tak, ale ja się z tym nie zgadzam.

Szybciej bym to zjawisko nazwał - Jesteśmy silni w swej słabości.

Pozdrawiam Mariusz

bodziu - Śro Mar 31, 2010 14:48

Mariusz napisał/a:
Szybciej bym to zjawisko nazwał - Jesteśmy silni w swej słabości.


Słuszna uwaga, różnica pomiędzy mną" chorym" a tymi których los doświadczył inaczej jest taka że inni w wielu przypadkach nie mają wpływu na swą ułomność, jeśli się z tą ułomnością pogodzą to i tak nie zmieni to ich stanu.... noga nie odrośnie itp. ale mogą w brew wszystkiemu dążyć do "nie osiągalnych(teoretycznie) "celów... i tacy zasługują na miano bohatera. W moim przypadku; nie mam żadnych ograniczeń, rzecz leży w gestii moich wyborów... pić lub nie... i mam możliwość uzyskania pomocy ... muszę tylko chcieć ... a niestety często jestem zadufanym w sobie dupkiem i nie potrafię przyznać że takiej pomocy potrzebuję ... nie mówiąc już o zwróceniu się do kogoś po pomoc... ale gdy trzeba pomóc komuś ... to oczywiście ja pierwszy ... bohater czy głupiec?

Halinka - Śro Mar 31, 2010 21:07

bodziu napisał/a:
a niestety często jestem zadufanym w sobie dupkiem i nie potrafię przyznać że takiej pomocy potrzebuję ... nie mówiąc już o zwróceniu się do kogoś po pomoc..


Czy aby na pewno nie potrafisz poprosić o pomoc?
Odnoszę inne wrażenie.
bodziu napisał/a:
ale gdy trzeba pomóc komuś ... to oczywiście ja pierwszy ... bohater czy głupiec?


Bodziu! Według mnie najpierw pomagaj sobie, a na pomaganie innym przyjdzie czas.

kukuś - Pią Kwi 02, 2010 09:48

Alosza , chcę żebyś wiedział , że jesteś moim Dobrym Duszkiem :-D :-D :-D
Alosza - Pią Kwi 02, 2010 13:42

kukuś, :)

Dzięĸuję Ci za tak miłe słowa :) Bardzo miło mi się zrobiło :)

Swoją drogą to ciekawe jak trudno znaleźć mi odpowiednie słowa, żeby Ci odpisać. Widać mam jeszcze dużo do zrobienia nie tylko w kwestii radzenia sobie z negatywnymi uczuciami ale z tymi pozytywnymi też.

Trzymaj się Kukułeczko :)
Alosza

kukuś - Pią Kwi 02, 2010 16:55

nie musisz nic mówić , chyba wiem co czujesz :-D
Zdrowych i wesołych świąt Przyjacielu <jazda>

dora - Pią Kwi 02, 2010 22:56

Alosza napisał/a:
mam jeszcze dużo do zrobienia nie tylko w kwestii radzenia sobie z negatywnymi uczuciami ale z tymi pozytywnymi też.

Nie tylko Ty masz z tym problem, ja rowniez nie wiem jak sie zachowac, gdy ktos mowi mi mile slowa. :?:

Mietek - Sob Kwi 03, 2010 14:33

Alosza napisał/a:
ale z tymi pozytywnymi też.

Tak się deczko zastanowiłem i aż nie wierzę :-D , kto to mówi :?: :-D
dora napisał/a:
ja rowniez nie wiem jak sie zachowac

A w to, to już całkowicie trudno mi uwierzyć :lol: :lol: :lol:
Dorcia, Ty taka obrotna Dziewczyna :?: :lol: :lol:

kajadda - Sob Kwi 03, 2010 17:01

dora napisał/a:
Nie tylko Ty masz z tym problem, ja rowniez nie wiem jak sie zachowac, gdy ktos mowi mi mile slowa.
... zwyczajnie .....miło mi dziękuję..... :mrgreen: .....
dora - Sob Kwi 03, 2010 23:27

Mietek napisał/a:
A w to, to już całkowicie trudno mi uwierzyć
Dorcia, Ty taka obrotna Dziewczyna

Czasami tak mam ! :shock:
kajadda napisał/a:
... zwyczajnie .....miło mi dziękuję.....

Takie to proste...Dzieki...bede pamietac...
<mp3> <mp3>

Alosza - Wto Kwi 13, 2010 22:22

Jestem zniesmaczony i załamany dzisiejszymi wydarzeniami i informacjami.

Zastanawiałem się kto pierwszy zakłóci ten czas żałoby i już dzisiaj przeczytałem o wypowiedziach Rydzyka na temat winnych tej "zbrodni". No ręce mi opadły!

Co do samego Pana Prezydenta to nigdy nie byłem jego zwolennikiem, a raczej budził on we mnie dużą niechęć i sprzeciw. Po sobotniej katastrofie poczułem jednak żal i smutek i spojrzałem na niego bardziej przychylnym okiem. Niestety Pan Jarosław swoją dzisiejszą decyzją co do miejsca pochówku przypomniał mi za co przede wszystkim tak bardzo nie lubiłem braci bliźniaków. Myślałem, że wypowiedź Rydzyka będzie największym kretynizmem jaki dzisiaj usłyszę, a tutaj proszę jaka niespodzianka :/

Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem tym co napisałem ale mam w sobie bardzo dużo złości i sprzeciwu. Może jak sobie to tutaj napiszę to mi przejdzie.

Nie chcę prowokować tutaj na forum dyskusji politycznej bo to nie jest miejsce do tego. To taka moja autoterapia i tyle.

Alosza

Krzysztof - Wto Kwi 13, 2010 22:47

to jeszcze nie wszystko.
Poczytaj i posłuchaj tego:
http://wiadomosci.gazeta....POSLUCHAJ_.html

po dzisiejszej decyzji o pochówku, straciłem nadzieje, że w tym "...coraz bardziej śmiesznym państwie..." cokolwiek i kiedykolwiek moze sie zmienić !!!
Pora umierać.

dziadziunio - Wto Kwi 13, 2010 23:02

Krzysztof napisał/a:
Pora umierać.


Jak się już zdecydujesz, napisz przyjadę popatrzeć......

pozdrawiam :roll: dziadziunio :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group