Mietek - Wto Cze 25, 2013 15:46 Nawóz gołębi może być za mocny i wtedy roślinki mogą wylegnąć. Moja maciejka dlatego chyba właśnie poległa z deszczem bo dałem normalną dawkę. Póki co zaczęła się spowrotem budzić, część roślinek nawet zakwitła i już pachnie  .
Mietek - Wto Cze 25, 2013 16:09 Nawet ostatnio się ułożyło 
Szef, udzielił mi wolnych dni, miejsca dla mnie i dla Eweliny zamówione, dziś dokonałem opłaty, zatem do Lichenia Jaaaaadęęęęę
Halinka - Wto Cze 25, 2013 19:12
Fajnie, że znowu się spotkamy 
Mietek - Sob Cze 29, 2013 09:41 Od wczorajszego popołudnia czuję wakacje dosłownie i w przenośni. Ewela w domu, pytań jak zwykle tych samych co kilka minut, więc cierpliwie na nie odpowiadam i okazuje się, że jednak odpoczywać od tego całego cyrku  ... , przyjdzie mi w pracy . Nie mniej jednak cieszy mnie fakt, że od czasu do czasu usłyszę iż, jestem kochany, że nie muszę już prosić postronnych o opiekę nad córką, kiedy pracuję.
Przebywając w szkole, nauczyła się dość dobrze samodzielności. Trochę jeszcze ciężko mi myśleć o jej mowie. Niestety tu postępy chorobowe najmocniej dały o sobie znać. Mimo iż szkołę kończy dopiero za rok, chyba już teraz zacznę kręcić się za logopedą, który będzie mógł mi w tym temacie w przyszłości pomóc. Przecież nie będę żył wiecznie i wiecznie nie będę tłumaczył tego co Ewelka ma do powiedzenia. Chociażby przy robieniu zakupów w sklepie. Poza tym reszta OK. Ważne że zdrowie fizyczne i Pogoda Ducha dopisuje. Pozdrawiam
Halinka - Sob Cze 29, 2013 19:23
Dziwne, że w szkole nie mają logopedy , przecież tam jest więcej młodzieży, która potrzebuje pomocy. Mietek - Sob Cze 29, 2013 20:05
Mają Halinko logopedę i to nie jednego. Jednak mimo tego może być tak, a nawet jest pewne że jej choroba nie pozwoli na takie rozwinięcie mówienia, które nie spowoduje problemów porozumienia się jej poza domem. Dlatego po zakończeniu szkoły będzie jeszcze potrzebna dalsza praca logopedyczna. Niestety szkoła trwa tylko do 24 roku życia. A dalej już trzeba sobie radzić na własny rachunek. bacha - Sob Cze 29, 2013 23:01
Mieciu 
Mietek - Nie Lip 07, 2013 09:03 Zatem wakacji ciąg dalszy 
Przyznam się szczerze że teraz to w pracy właśnie odpoczywam
Chociaż z drugiej strony, bardzo lubię przebywać w domu. Cholerka nie dogodzi staruchowi. Teraz też, wróciłem z pracy, pokręcę się po chałupie, młodzi jeszcze w objęciach Morfeusza, zatem mam chwilę dla siebie. Jakoś tak ostatnio z Pogodą Ducha przeżywam każdy dzień, trudniejsze problemy za wyjątkiem kłopotów z samochodem, mnie się nie imają słońce świeci jakby mu za to nawet płacili, Trzeźwość w rozwijaniu i niech tak zostanie. Aha, jutro odbieram wygraną. Po raz pierwszy od roku trafiłem 4-kę i 3-kę w lotto. I jak tu nie być zadowolonym? 
Pozdrawiam wsiech.
Franiu - Nie Lip 07, 2013 13:22
gratuluję 
Halinka - Nie Lip 07, 2013 21:00 Bardzo się cieszę, że wygrałeś Napisz, czy to cierpliwość i konsekwencja zostały nagrodzone, czy to sprawa szczęścia 
Mietek - Pon Lip 08, 2013 07:34
Myślę sobie że po trochu i jedno i drugie. Nie jestem typem hazardzisty. Ot po prostu raz w tygodniu puszczam sobie kupon, przeważnie w środę lub sobotę, zawsze z tymi samymi numerami, i czekam. niekiedy jest tak że sprawdzam kupon całkiem przypadkowo, przy okazji kolejnej wizyty w kolekturze. Nie robię żadnych rachunków prawdopodobieństwa, nie traktuję tego tak jakby to miało być źródło dochodu do domowego budżetu. Taki mały zastrzyk adrenaliny w codziennej szarości, albo kolorystyce życia. Halinko, Franiu,
dora - Wto Lip 09, 2013 13:19
To razem jest więcej niż glowna wygrana, dobry jestes
Cierpliwosc jednak się oplaca 
Gratuluje
Mietek - Czw Lip 11, 2013 19:18 Dzisiejszy dzień poświęciłem na odpoczynek. Fakt, ze miałem parę spraw do załatwienia, musiałem odbyć wycieczkę do stolicy, nie przesądził o tym że sobie nie odpocząłem. Natomiast kalendarz zaczyna się buntować na moje zawodowe maratony. Może to być też skutek upałów i tego ż czasem pracuję w pełnym słońcu, zwłaszcza na obiekcie na którym do swojej pensyjki dorabiam. Kiedy wczoraj wróciłem po 36 godz. do domu, aż sam nie mogłem uwierzyć że przez dyżur wypiłem i wypociłem trzy 2,5 litrowe butelki mineralnej, o kawie i herbacie już nie wspominam, bo te na okrągło mam pod ręką. Natomiast nogi ponad dwie godz. moczyły się w wodzie i soli . Nie mniej jednak z życia, z pracy, z trzeźwości jestem bardzo jak na dzisiejsze warunki zadowolony.
Papierki do emerytury zaczęły spływać, tak że za dwa lata swoje obecne źródło utrzymania będę mógł traktować jako doróbkę do emerytury. Reszta w normie, powoli zbliża się moja kolejna rocznica abstynencji, tak że Pogoda Ducha raczej mnie nie opuszcza. Ostatnio na rodzinnym forum odżyła sprawa mojej śp. ex. Dzieci zapytały mnie czy pomogę im w zorganizowaniu wiązanki, żeby zawieźć ją do ich matki na grób, z okazji jej urodzin. Nie odmówiłem, nawet zadeklarowałem że swoją działkę też dołożę i wszystko ku zadowoleniu wszystkich zostało postanowione i do realizacji przygotowane. Gorzej że przez upały grzybów w lesie nawet na lekarstwo nie uświadczy. Trzeba będzie jesienią jakiś wypad do Basi zorganizować. Tam lasy bardziej grzybowe. Mietek - Sob Lip 13, 2013 07:56 Chociaż na dworze pogoda niewesoła, we mnie mimo wszystko pełno radości. Chociaż dopiero co z pracy wróciłem, to z radości nawet zmęczenia nie czuję. Dziś święto, strzeliło mi 22 latka trzeźwości.
22 lata abstynencji i nawet na suchoty nie zapadłem .
Wobec tego wszystkim życzę mojej dzisiejszej Pogody Ducha.
azull - Sob Lip 13, 2013 08:53 Mietku, wspaniałe wiadomosci z samego rana! Gratulacje i czapki z głów! I oczywiście Pogody Ducha na kolejne 24 godziny. Pozdrawiam, Azull |
||||||||||||||||||||
