To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Dlaczego siebie za wszystko obwiniam?

Franiu - Pon Mar 14, 2011 22:23

piotr100,

Nie masz prawa pisać na forum o kimś i jego życiu,zajmij się sobą,jeśli dalej będziesz kontynuował pisanie zostaniesz usunięty z forum,

piotr100 - Wto Mar 15, 2011 11:55

Franiu napisał/a:
piotr100,

Nie masz prawa pisać na forum o kimś i jego życiu,zajmij się sobą,jeśli dalej będziesz kontynuował pisanie zostaniesz usunięty z forum,


Przyjmuje zkarcenie z pokorą. Taki mój tu niefortunny początek. Jednak zaimponowało mi jak obiektywnie podchodzi sie tu do człowieka. Wracac do tematu tej Pani nie będę bo szkoda faktycznie nerwów. Jednak uciekać też stąd nie będę bo fantastycznych ludzi można tu spotkać. Czytając wiele tu historii, uswiadamiam sobie ile cudów człowiek może dokonać, jakich pięknych przemian. I jak małe cudze zdanie jest czasami ważne w pomocy drugiemu.
Pozdrawiam.
Ps. Postaram się odnaleźć tu swe miejsce. Może obrońca prawdy;)?

Halinka - Wto Mar 15, 2011 16:13

piotr100 napisał/a:
Może obrońca prawdy;)?


Czyjej prawdy?

Felicja - Wto Mar 15, 2011 18:23

Piotrze100, a może tak po prostu zajmij się swoją prawdą, zajmij się sobą, to jak na razie najbardziej zdrowe zachowanie z możliwych ;-)

Pozdrawiam serdecznie :-D

PS. i może do zobaczenia w Twoim temacie, bo tutaj jednak jesteśmy gośćmi...

dora - Wto Mar 15, 2011 19:34

piotr100 napisał/a:
Taki mój tu niefortunny początek.

Gdybys niewtracal sie w nieswoje sprawy... Twoj poczatek na forum moglby byc normalny :lol:
piotr100 napisał/a:
Postaram się odnaleźć tu swe miejsce.

Czekam z niecierpliwoscia :-P

jacek78 - Śro Mar 16, 2011 21:17

piotr100 napisał/a:
Może obrońca prawdy;)?

Ale zaczni bronić swojej prawdy a nie kogoś :-P

zanamaja - Wto Kwi 19, 2011 18:50

Witam
o co chodzi?
nie było mnie tu dawno, byłam trochę zajęta a widzę, że ktoś tu próbował namieszać...
cóż...
kim jest piotr100, noname-0, noname1971?
ta osoba uwzięła się na mnie i szkaluje moje imię w internecie, na forum gazeta.pl dostała bana...
sprawdziłam IP komutera, zadzwoniłam do dostawcy internetu tej osoby i co?
Droga prowadzi do konkretnej miejscowości pod Wrocławiem... a kto tam mieszka? była kochanka i utrzymanka mojego męża i jej mąż.
I to właśnie albo ta pani wątpliwej reputacji lub jej mąż...
Próba porachowania osobistych porachunków bo pokrzyżowałam plany?
To nie ja na forum publicznym próbuję załatwić jakieś chore porachunki, niezaspokojone ambicje, to nie ja piorę brudy z czyjegoś życia, piorę swój związek i swoje życie.
Jaki jest cel szkalowania mnie? czyżby próba ponownego wyciągania pieniędzy od mojego męża? Jaki jest cel szpiegowania mnie w internecie? czyżby próba wybadania jak nam się powodzi i czy znów jest szansa na łatwe pieniądze? Jaki jest cel szantażowania mnie pokazaniem moich postów mężowi? A on co? nie potrafi obsługiwać internetu?
W życiu nie usłyszałam takich wulgaryzmów( i gróźb) jakie otrzymywałam na email od osoby o nickach podanych powyżej, nie, nie wystraszyłam się, nie zniknęłam z forum. Wiadomości przetważane a zasłyszane w czasie melanżu z moim mężem, który wybielał siebie maksymalnie, aby się przypodobać.
Układ tej kobiety z przeszłością w agencji towarzyskiej i jej męża w służbach mundurowych. Zorganizowana doskonale akcja aby czerpać korzyści z prostytucji. Wmawiać komuś wielkie uczucie aby czerpać pieniądze a mnie oceniać?

Nie mam czego się wstydzić a wszystko to co pisałam jest prawdą. Granie moim dzieckiem a zapominanie o swoim gnieździe...
Przeżyłam 3 lata koszmaru z mężem alkoholikiem, nie wiem nawet który rok był najgorszy, ma niebieską kartę, umorzoną sprawę o znęcanie bo nie chciałąm zeznawać, kilknaście interwencji policyjnych, noclegi na dołku i wiele innych karygodnych i wręcz niewiarygodnych spraw. 3 lata melanżu, po których się obudził po zawale i co? Nie pije, to prawda, ale czy to przekreślić ma to, co przeżyłam w okresie picia? To nie ja pracowałam na jego zawał.
To forum i jeszcze jedno traktuję jako terapię, piszę tu kiedy jestem zła, jest mi niedobrze, potrzebuję wsparcia, kiedy jestem rozwalona emocjonalnie, traktuję to również jako zapis moich emocji, życia, aby nie powielać błędów.
Oczywiście mąż wie o tym co robię i nie ma nic przeciwko, woli abym pisała niż mielibyśmy się kłócić, ja jestem DDA, on AA i DDA, mieszanka wybuchowa. Wie również o tych próbach skłócenia nas.
Poprzednie forum mój mąż próbował wykorzystać podczas rozwodu.
Od dłuższego już czasu jest dobrze a zjawia sie taki ktoś i pijanymi historyjkami z przeszłości próbuje grać. Kij ma dwa końce.
W czasie, kiedy był majętnym i pijącym człowiekiem, wielkim Panem Prezesem miał wielu przyjaciół, którzy byli na skinienie palcem, czerpali ogromne korzyści z bycia obok mojego męża.
A gdy nagle stracił wszystko, kto mu pomógł, wyciągnął rękę?
Nikt, tylko żona, larwa, której nienawidził wraz z przyjaciółmi od melanżu.
Nikt, absolutnie nikt z przyjaciół mu nie pomógł, ucichły telefony, nie pooddawali pożyczek na wieczne oddanie, unikali na ulicy, nie odbierali telefonów...nie zapytali jak się czuje. Przyjaciele?
Przejrzał na oczy, przewartościował przyjaźnie, wartości. Pozostali prtzyjaciele z okresu abstynencji.
Mogłabym tu pisać i pisać ale po co?
Sami oceńcie jaki jest cel piotra100, który lata po forach szukając informacji o naszym życiu, wykorzystując "wiedzę", którą przekazał mój mąż podczas pijanych imprez próbując stworzyć obraz mojej osoby jako psychicznie chorej, zakłamanej naciągaczki.
Ja byłam i jestm jego żoną i miałam większe prawa do męża, jego pieniędzy niż jego utrzymanka, jej mąż i pseudoprzyjaciele od melanżu.
Znacie mnie od długiego już czasu, może czasem mam kontrowersyjne spojrzenie ale piszę jak czuję i co czuję.
Na koniec napiszę tylko, że stało się tak jak przepowiadałam mężowi gdy pojechał w pierwszy melanż, stało się tak jak pisała część tu z Was obecnych:
straci wszystko i przejrzy na oczy.
Ja nie żałuję swojego postępowania, okazało się słuszne, żałuję tylko, że w niektórych ważnych kwestiach byłam zbyt miękka, więcej mogłam osiągnąć, byłyby teraz tego owoce.
Pozdrawiam.

zanamaja - Wto Kwi 19, 2011 18:56

I jeszcze jedno

jest mi przykro, żal, że straciłam kolejne bezpieczne miejsce, gdzie mogłam opisać co czuję, wyrzucić z siebie to co złe ale i podzielić się radością :-(

bacha - Wto Kwi 19, 2011 20:33

zanamaja napisał/a:
jest mi przykro, żal, że straciłam kolejne bezpieczne miejsce, gdzie mogłam opisać co czuję, wyrzucić z siebie to co złe ale i podzielić się radością
Mnie się Zaju wydaje ,ze nic nie straciłaś,jesli to nie prawda to nie zwracaj uwagi na takie pierdoły za przeproszeniem i rób swoje,uciekając z kolejnego miejsca tylko dajesz paliwo goniacym cie,tak myślę.Pozdrawiam
jacek78 - Wto Kwi 19, 2011 20:48

zanamaja napisał/a:
jest mi przykro, żal, że straciłam kolejne bezpieczne miejsce, gdzie mogłam opisać co czuję, wyrzucić z siebie to co złe ale i podzielić się radością

Też uważam, że nie straciłaś.Przecież możesz pisać i nikt Ci tego nie zabroni.A to, że ktoś bedzie pisał, nie będziesz zwracać na to uwagi.Jeżeli Ci bedzie przeszkadzało, to możesz poprosić moderatora aby usunoł posty czy tego użytkownika.Także nie przejmuj się i pisz.
pozdrawiam i cieszę sie że zawitałaś ponownie <czesc>

dora - Wto Kwi 19, 2011 20:50

zanamaja napisał/a:
Ja nie żałuję swojego postępowania,

I o to chodzi aby zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem...To Tobie ma byc dobrze a nie innym..
zanamaja napisał/a:
straciłam kolejne bezpieczne miejsce,

A mnie sie wydaje, ze nie :-P Bo niby dlaczego masz sie wstydzic czegos nieprawdziwego?
Zgadzam sie z tym co napisala Basia...Nie poddawaj sie...nie uciekaj...

Mietek - Wto Kwi 19, 2011 21:03

zanamaja napisał/a:
straciłam kolejne bezpieczne miejsce

Jestem tego samego zdania co moi przedmówcy powyżej.

Zana,
to forum jest dla Ciebie, dla mnie, dla wszystkich którym temat alkoholizmu i współuzależnienia jest bliski.
Drogi wychodzenia z tego mogą być różne, jednak nikt i nic nie ma prawa mnie gnoić, wtrącać się w moje sprawy, ot tylko dlatego żeby zaistnieć.
Jestem tu po to, żeby korzystać z doświadczeń innych, lub pozostawić swojej wiedzy i doświadczenia potrzebującym. I to tylko tyle, albo aż tyle.
Dlatego też odpisałem piotrowi100, że pomylił chyba fora.
Co do Ciebie, mam jednak nieodparte wrażenie że z nami pozostaniesz, bez względu na to co zaistniało.
Pozdrawiam Cię serdecznie ;-)

zanamaja - Wto Kwi 19, 2011 21:31

Dziękuję Wam wszystkim

nie wiem jakiej treści był post piotra100 usunięty...
jeżeli znów na jkimś forum ktoś spróbuje mnie dręczyć-postanowiliśmy z mężem, że zareagujemy paragrafami i to on uczyni.
ale to chyba już nie ważne...
nie, nie zniknę z tąd...
myślę tylko czy mogę znów do końca tak się odkrywać z uczuciami, jest teraz bardzo dobrze między mną a mężem, jest od długiego czasu inny, zupełnie inny niz był kiedykolwiek, życie dało mu w kość, absolutnie go nie usprawiedliwiam i nie bronię.
Wie co zlego uczynił a ja nie chcę go karać za to co zrobił, sam ponosi karę za swe uczynki.
Nie jestem od niego w jakikolwiek sposób zależna, chyba tylko zależna uczuciem, które cały czas znów narasta, on się zmienił i ja też, widzę i odczuwam, że próbuje wynagrodzić mi te stracone 3 lata.
Ale te przeżycia może było nam potrzebne w jakimś celu. może aby docenić siebie :idea:

Mietek - Wto Kwi 19, 2011 21:42

zanamaja napisał/a:
Ale te przeżycia może było nam potrzebne w jakimś celu. może aby docenić siebie

Może
Podoba mi się to światełko obok Twojego zdania.
Wiem też że i ja potrafię wybaczyć, a to już dużo.
Może zatem w wybaczaniu, poszukać czasem sensu życia?
Ja natomiast staram się postępować tak, żeby już nikt mi nie musiał wybaczać.
Czego i Wam życzę <mp3>

zanamaja - Śro Kwi 20, 2011 09:03

Umknęła mi wczoraj jeszcze jedna istotna dość rzecz odnośnie wiarygodności mojej a piotra100.
We wrześniu 2009 mój mąż i ta "pani" wynajęli domek nad jeziorem.
Okazało się , że ten domek wynajęli od mojej i Waszej znajomej z innego forum alkoholowego :shock: znajoma teraz bardzo rzadko udziela się na tamtym forum, chyba problemy rodzinne. Miałyśmy okazję poznać się osobiście. Więc miałam wiadomości z pierwszej ręki ponieważ jeździła do nich i wszystko widziała i słyszała. Więc mam wiarygodnego i obiektywnego świadka, który nie jest alkoholikiem i ma trzeźwe spojrzenie na sprawę. Była w szoku jak tego słuchała ponieważ znała mnie już kilka miesięcy i moja historię.
Podawali się za małżeństwo, mówili do siebie "mężu, żono"
Podczas libacji alkoholowych tworzyli niestworzone rzeczy na mój i swój temat, otóż dowiedziałam się, że byłam jego pierwszą żoną alkoholiczką, ona jest drugą wspaniałą żoną, że razem prowadzą firmę i inne bzdety. Dowiedziałam się również, że ja posiadam od dwóch lat kochanka, który jest policjantem. Robiła wszystko aby odciągnąć go od rodziny. Tak się bawili, dyskutowali na mój temat aż mąż dostał zatrucia alkoholowego :mrgreen:
Ta pani bardzo nie chciała podać swojedo dowodu do zameldowania, teraz wiem już dlaczego, panicznie boi się ujawnienia prawdy w jaki sposób zarabia na życie. Jak mój maż dowiedział się, że znamy się z tą osobą od wynajmu domuku-pojechał do niej, zrobił awanturę, próbował zastraszyć aby nic nikomu nie mówiła. Powoływał się na swoje wpływy. Z bezsilności, że ja wiem, gdzie są, że nic mi nie może zrobic zgłosił na policj, że ukradłam mu samochód i jeżdżę bez prawa jazdy :mrgreen:
Ile razy ta "kobieta" okłamała na temat swojej tożsamości, sytuacji to tylko my jako kwartet wiemy. Upatrzyła sobie mojego męża na kortowiadzie i od tego momentu zagięła na niego parol, przecież on kasą z daleka bił po oczach. W czerwcu 2010 poznałam kogoś przypadkowo ze środowiska tej pani i obraz się dopełnił.
Doskonale zorganizowane działanie aby wyciagać duże pieniądze od naiwnych ludzi, ona udawała miłość, samotną matkę, która musi zarabiać na życie prostytucją a jej mąż wkraczał w momencie kiedy kończyła się kasa sponsorowi, ujawniał się i kończył romansowanie. Cóż, tylko nie spodziewali się, że ja będę tak zaciekła, że będę stawiała opór, nie dam się oskubać, że będą ze mną problemy :evil: Po prostu zabrakło im czasu, zabrałam im ten czas aby oskubać go do końca.
Mam wszystkie ich emaile pisane do siebie, wszystkie zdjęcia, nagrania robione przez detektywa(którego mąż wynajął) mogłabym to wykorzystać, ale jeżeli będę zmuszona to dlaczego nie? Wystarczy przecież pokazać to szefowi jej męża...Policjant alfons?

Dość już...
Nie będę się zajmowała już tą sprawą, chyba że mnie ktoś przymusi.
Jest dobrze i nikt tego nie zepsuje.
Pomaga nam SW, którą w ostatnich 3 miesiącach wręcz fizycznie poczułam, wróciłam na terapię ale w innym mieście, on obraca się w środowisku dawnych niepijących znajomych.
Nie oczekuję niczego i byc może dlatego jest dobrze. Nic na siłę.
Pozdrawiam w ten piękny dzień i lecimy na rowery do lasu <jazda>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group