To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA

jacek78 - Czw Gru 19, 2013 21:28

Mietek napisał/a:
Czasu Jacku potrzeba niewiele, tylko trochę kumulacji, okraszonej bezsilnością, a odwaga i dzięki niej działanie, już ame z człowieka wychodzą

Zgadzam sie zgadzam.Choc u mnie troszke tego czasu potrzebowałem, to i tak się cieszę że dało się w końcu ;-) <czesc>

jacek78 - Czw Gru 19, 2013 21:49

Chciałbym się tez podzielić taką radością oraz z tego że jestem w jakimś stopniu dumny z siebie ;-) Tak mi się wydaje :-P
We wtorek w pracy mieliśmy zebranie z prezesem, gdzie składano życzenia świateczne.Niema to jak co roku było, że zawsze szło się na impreze, bo skutki picia niektórych pracowników uświadomiły prezesowi, że alkohol jest dla nich zagrożeniem.Po imprezie albo na dochodziło do rękoczynów,rozwalania sal itp.
Także zdecydowali że nie bedzie już takich imprez tylko spotkanie na świetlicy w zakładzie i tyle.
Dobra.Przejde do rzeczy :mrgreen:
W tamtym roku zgłosiłem swój pomysł do nagrody jaką przyznaje na koniec roku prezes dla osób które przez wprowadzenie jakiegoś pomysłu, przynoszą zakładowi oszczędności.Nagroda została nazwana Rachwałka, bo prezes ma na nazwisko Rachwał.Sam On tak nazwał.
Zgłosiłem już tą nagrode w 2011 roku ale niedało się jej zakwalifikować, gdyż musiano najpierw przez rok zobaczyć jak to przynosi zyski.Troszke byłem zły i zasmucony.Kierownik obiecał że na następny rok ją zgłosi.Najpierw nie wierzyłem ale jednak jak obiecał tak też się stało.
Chodzi tylko o mase którą wykorzystujemy i która jest wyrzucana do worka na odpady i nadaje się jeszcze do produkcji i można ją na nowo wykorzystywać.
Jest to około 50 ton rocznie, gdzie tona takiej masy kosztuje 6 tyś zł.Czyli na prosty rozum doliczyć do tego jeszcze prace,zużycie energi itp wychodzi to około 500 tyś.
Czyli myśle jakaś oszczędność jest.Było tam jeszcze 6 innych pomysłów i też dostali nagrody.Przedział ich oszczędności był od 2 tyś do 20 tyś. Także mój pomysł chyba wywarł na niektórych wrażenie.
Dostałem za to nagrode w wysokości 1500 zł.Także jakaś satysfakacja jest <mp3>
Byłem za tym i nawet zgłaszałem to do prezesa, aby powrócić do starej wersji wręczania Rachwałek , czyli po 500 zł.Gdyż wtedy może przystąpić więcej osób do pomysłów i więc tych osób zdobywa nagrode.Jak za tą co dostałem mogło by dostać to 3 osoby.No ale nie wrócono do tego, więc dostałem 1500 zł.
Jakoś nie bardzo przejmowałem się ile pieniędzy będzie, tylko badziej się przykładałem do zwykłego wyróznienia albo żeby to zostało dostrzeźone.To by mi wystarczyło.Cieszę się z tego, bo to dla mnie jest wzorem do szukania znów nowych pomysłów które mogą przynieść oszczędności lub poprawić warunki pracy.
Nieraz myśle że ta praca jest dla mnie jak rodzinny dom.Może przez to że jestem jeszcze młody i jakoś chęci do pracy mam ;-)
Czy jestem dumny z siebie :roll: No chyba tak :-P
pozdrawiam <czesc>

Halinka - Pią Gru 20, 2013 17:18

jacek78 napisał/a:
Czy jestem dumny z siebie :roll: No chyba tak :-P


Jakie chyba Jacek, masz być dumny pełną parą, bo Ci się po prostu należy pochwała. <mp3>
Tak sobie myślę, że coraz mniej takich pracowników jak TY.

jacek78 - Sob Gru 21, 2013 22:34

Halinka napisał/a:
Tak sobie myślę, że coraz mniej takich pracowników jak TY.

No nie wiem.Nie mi to oceniać.Ale cieszę sie z pochwały <czesc>

jacek78 - Śro Gru 25, 2013 00:20

Ja juz po Wigilli ;-) Święta dopiero sie zaczeły ale już mi jest sie cieszyć z czego.
Najważaniejsze że znów trzeźwe i ze swoją rodziną.Narazie jest spokój i o nic jeszcze się nie kłóciliśmy ;-) .Wiec idzie to w dobrym kierunku
Pomagałem żonie dzisiaj we wszystkim.Zrobiłem sałatke,posprzątałem(to już norma :mrgreen: ) oraz w przygotowaniach wigilli.Także jestem zadowlony, że o nic nie posprzeczaliśmy się
Byłem też u mamy na cmentarzu, bo też chciałem pożyczyć je Wesołych Świąt w niebie.Porozmawiałem sobie z nią.Tak jakby mi przekazała, żebym kochał swoją żone i dzieci bardzo.Żebym żonie we wszystkim pomagał, bo nie wszystko da rady kobieta zrobić.Nie wymyśliłem sobie tak tego tylko jak się modliłem na cmenatrzu, to tak jakbym słyszał jakieś słowa.I właśnie to było to.Córka zrobiła babci laurke a Ja z tego wszystkiego zapomniałem opłatka i nie podzieliłem sie z mamą.Za dużo myśli w sobie i zapomniałem.No ale myśle, że jutro pojade znów i wtedy się połamie.Myśle że mama mi to jakoś wybaczy ;-)
Radość taka, że przyszedł do Nas Tata na wigilie.Smutek taki że sam :-(
Odczuwałem tem smutek w sobie ale nie chciałem pokazywać.Wolałem żeby dzieci widziały jakoś te świeta wesołe.Jednak gdy usciskałem Tate, to jednak ten smutek wydusiłem z siebie łzami :cry: Zaczołem odczuwać brak mamy.Wychodziłem na balkon sobie zapalić i tam ten smutek wyrzucałem z siebie- łzami.Może to i dobrze robiłem, może i nie.Ale jakoś chciałem aby w domu nie było widać tego smutku.Żeby i dzieci i tata jakoś tą wigilie przeżyły w spokoju.
Nawet ten spokój był ale brak mamy był widoczny.Nie rozmawialiśmy często, bo jakby nie mogliśmy znaleść tematu.Jednak co nie co tam pogadaliśmy.
Troszke mi było przykro, bo chrześniak przyjechał po 19.00 po Tate i nie zadzwonił domofonem czy nie wszedł na góre, tylko przez telefon do Taty.No ale jak rodzina nie rozmawia z sobą, to efekty widac.
Z siostrą kontaktu niemam i nawet życzeń nie poskładaliśmy sobie.Tak narazie musi chyba być. :-/
Jutro cały dzień w domciu ze swoją rodzinką.Póżniej do koscioła i kosztowanie placków :mrgreen:
pozdrawiam <czesc>

jacek78 - Wto Gru 31, 2013 00:37

Cieszę się że na forum dołączyła "nowa" osoba, bo jak widac forum się powoli wykrusza.Nie każdy znajduje czas i tak pewnie już musi zostać :-/
Radość taka, że zaczynam się przeprowadzać do mojego rodzinnego mieszkania i będe mieszkał razem z Tatą ;-) Troszke jestem zły na siebie, bo różne myśli mi przychodzą do głowy-Jak to będzie?Jak żona?Jak dzieci?Jak my razem wytrzymamy itp.
No ale próbuje sobie to zastąpić radoscią, że bedziemy mieszkac razem i będe mógł jakoś Tatowi pomagać.
pozdrawiam

Halinka - Wto Gru 31, 2013 17:07

jacek78 napisał/a:
Troszke jestem zły na siebie, bo różne myśli mi przychodzą do głowy-Jak to będzie?Jak żona?Jak dzieci?Jak my razem wytrzymamy itp.


Całkiem słusznie się zastanawiasz jak będzie, ale to zależy od Was wszystkich jak ułożycie swoje stosunki.
Dobrze byłoby ustalić wstępne warunki, bo wspólne mieszkanie będzie na początku trudne dla wszystkich, to duże zmiany, mam nadzieję , że na lepsze.

dora - Wto Gru 31, 2013 17:55

jacek78 napisał/a:
Jak to będzie?Jak żona?Jak dzieci?Jak my razem wytrzymamy itp.

Tak bedzie jak sobie ''poscielicie tak sie wyspicie'' :mrgreen:
Nie ma co gdybac tylko od samego poczatku okreslic co, kto i gdzie. A przede wszystkim nie udawac kogos innego tylko byc soba a napewno wszystko sie ulozy :lol:

jacek78 - Czw Sty 02, 2014 23:56

Halinka napisał/a:
trudne dla wszystkich, to duże zmiany, mam nadzieję , że na lepsze.

Tez taką nadzieje mam i myśle że Bóg chyba mi cały czas pomaga.Zaczynam to dostrzegać ;-)
dora napisał/a:
A przede wszystkim nie udawac kogos innego tylko byc soba a napewno wszystko sie ulozy

Staram sie cały czas być sobą i jak narazie chyba mi wychodzi ;-)
Jutro już zaczynam przeprowadzke.Także od soboty w końcu na swoim mieszkaniu <mp3>
Bardzo sie cieszę z tego.Czuje ogromną radość <zakrecony>
pozdrawiam >cmok2> >cmok2>

dora - Nie Sty 12, 2014 19:29

Jacku jak tam przeprowadzka?
jacek78 - Nie Sty 12, 2014 22:49

dora napisał/a:
Jacku jak tam przeprowadzka?

Mieszkam już z Tatą ale za dużo roboty(odnowić wynajmowane mieszkanie,przyrządzić "nowe") więc niemam czasu kiedy siąść na forum.Jak tylko znajde czas w tygodniu wieczorkiem jak przyjde z pracy, to podziele się radościami na forum
Dziekuje za pamieć >cmok2>

Halinka - Pon Sty 13, 2014 18:34

jacek78 napisał/a:
to podziele się radościami na forum


To spokojnie poczekam na relację.

Mietek - Wto Sty 14, 2014 18:37

jacek78 napisał/a:
Mieszkam już z Tatą


Jacku, szczerze się cieszę razem z Tobą.

I wiesz co? Tak mi się zdaje że będzie naprawdę bardzo dobrze, czego Ci z całego serca życzę.

Pozdrawiam <czesc>

jacek78 - Sob Sty 18, 2014 01:10

Witam <czesc>
Tak jak obiecałem , tak zdaje relacje ;-)
Mieszkam już z Tatą. Z czego sie bardzo cieszę.Z tamtym mieszkaniem już pozałatwiałem wszystko i juz jestem prawie zadomowiony z "swoim" mieszkaniu. Nie jest mi dobrze jak narazie mieszkać, po względem że wszystko wyremontowane przez śp.mame.Że brakuje mi jej.Tak jakbym się wprowadził na gotowe.Jakoś próbujemy zrekompensować opiekujac się Tatą.Napewno trzeba czasu abym zaczoł się dobrze czuć.Ale myśle że bedzie dobrze
Tata chce przejśc do małego pokoju a Nam dać ten duży, gdyż jest On sam a My dwoje.Jakoś ciężko mi to zaakceptować ale jak sam tego chce to trzeba sie zgodzić.
Jeszcze chwile poczekam aż pozałatwiam reszte formalności z tamtym mieszkaniem(zwrot pieniędzy) i bede chciał udac się do notariusza i zacząć od podziału tego mieszkania.Chciałbym mieć z siostrą spokój już.Narazie tylko pytam się jak to ma wyglądać.Co muszę zrobić itp.
Czy siostra bedzie coś chciała, to nie wiem bo niegadamy ze sobą.Wiec pozostaje mi tylko prosić Tate aby się córki zapytał czy chce pieniądze.
Mieszka Nam się dobrze.Zauważyłem że jest teraz odwrotnie bo żona nie denerwuje sie zachowaniami Taty a mi to zaczyna przeszkadzać.Muszę zacząć sobie z tym radzić bo sam tego żonę uczyłem ;-)
Narazie Tata ma bardzo dobrze.Obiady do stołu noszone.Wszystko poprane i poprasowane.Nic nie musi robić.A to źle wróży, bo Tata więcej przesiedzi jak przechodzi.Zaczynają Go nogi boleć i już do lekarza się zapisał. Także chyba musimy poluzować :mrgreen:
W kobierzynie zdałem slużbę po 2 latach(rzecznika).Czy Ja nim byłem :roll: W jakimś sensie tak. Ale więcej mnie wyręczał mandatariusz( podejmował decyzje za mnie,wtracal się itp.)Także może i dobrze, że zdałem.Nie wtrącam sie już.Siadam sobie specjalnie z tylu i znow zaczołem sluchać.Głosu nie zabieram ;-)
Mam służbe w Skawinie, bo tu niema kto wziąść. Także manatariuszem jestem. Nie piję i to jest najważniejsze
W niedziele wybieram sie do mamy swoje mamy na 90-te urodziny.Bardzo chce tam jezdzić.Chcemy wziąść Tate ale jest coś schorowany i coś nie chce jechać.
Zastanawiam sie co babci kupic :roll: Może Wy coś doradzicie ;-)
Żona skończyla nie dawno 38 lat <imieniy> Troszku mi jej żal i jej też jest przykro, bo nikt z rodziny do Niej nie zadzwonił.Dobrze że chociaż dzieci i mąż pamietają ;-)
Tata też by mogł chociaż zlożyć życzenia.No ale widac jakos też olał sprawe :-/
Narzie powoli sie tu przystosowujemy i jak narazie ejst dobrze.
Tyle na dzisiaj
pozdrawiam <czesc>

Halinka - Sob Sty 18, 2014 15:51

jacek78 napisał/a:
Narazie Tata ma bardzo dobrze.Obiady do stołu noszone.Wszystko poprane i poprasowane.Nic nie musi robić.A to źle wróży, bo Tata więcej przesiedzi jak przechodzi.Zaczynają Go nogi boleć i już do lekarza się zapisał. Także chyba musimy poluzować :mrgreen:


Dobrze, że to widzisz, bo można kogoś zagłaskać , a starszy człowiek potrzebuje ruchu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group