Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA
jacek78 - Czw Mar 13, 2014 20:18
A w domu, tak jak mówiłem.Do czasu spokoj Żona juz powoli pokazuje swoj charakter.
Mieszkaliśmy już tu kiedyś (6 lat temu) i jak wtedy pisałem, wyprowadziliśmy się, gdyż nie mogliśmy znalesć wspólnego języka.
Teraz mamy niema ale zaczyna sie powoli z Tatą.Żonie już zaczyna nie pasować wiele
Bo tata nieda rady jeść tego i tamtego, to już nie pasuje.Tylko że On ma 63 lata, więc nie wszystko jego organizm przyjmie.Ciekawe jak żona bedzie mieć 60 lat, czy będzie zdrów jak ryba.Bo gdzieś tam do lekarza pójdzie czy siedzi w domu, to jej nie pasuje.Wszystko jej przeszkadza i zamiast patrzec na siebie patrzy na innych.
Bo tata siedzi w domu czy pojedzie na wieś, to nie pasuje.Tata nie pójdzie na spacer z dziećmi, to też zly.Także same problemy.
Tylko zamiast patrzeć na siebie, bo myśle że pasowalo by, to zajmuje sie innymi.Dzieci mi tylko mówią, że mama krzyczala na mnie albo ze dala mi klapsa.Także widac ma z tym problem i mi zaczyna się to nie podobać.
Najbardziej co mnie boli i jest mi przykro, to to że w niektorych sprawach mnie oklamuje
Dla niej to jest tylko Praca-dzieci-dom. Nic po za tym.Nie potrafi znaleść czasu dla siebie.Iść gdzieś na spacer czy do znajomych.Caly czas tylko dom-praca
Ja zuważyłem u siebie problem, że nie moge znaleść czasu na zalatwienie rożnych spraw.
Praca-dom-grupa-spacer po dzieci i na chwile na placu.Tak to wygląda
Jak bedzie dalej.Zobaczymy
pozdrawiam
bacha - Sob Mar 15, 2014 13:46
jacek78 napisał/a: | Mieszkaliśmy już tu kiedyś (6 lat temu) i jak wtedy pisałem, wyprowadziliśmy się, gdyż nie mogliśmy znalesć wspólnego języka. | Jak juz gdzies tam pisalam iz wspolne mieszkanie z kims to lancuch kompromisow,danie kazdemu swoich praw.Mnie nie wszystko musi sie podobac w stosunku do osoby wspolnie zamieszkujacej,ale tez i odwrotnie.Mysle ze wazne jesto tym rozmawiac,czasami trzebapewne rzeczy przemilczec dlawspolnego dobra,sa bowiem rzeczy ktore nie sa warte danego konfliktu.Jak mawial moj wujek (co mi bardzo przypadlo do gustu) "nie zwracaj uwagi na uwagi"Sa drobnostki ktore tylko zatruwają Pogode Ducha,takie jestmoje zdanie na ten temat i ja tak do tego podchodze.
jacek78 - Sob Mar 15, 2014 23:59
bacha napisał/a: | ak juz gdzies tam pisalam iz wspolne mieszkanie z kims to lancuch kompromisow,danie kazdemu swoich praw.Mnie nie wszystko musi sie podobac w stosunku do osoby wspolnie zamieszkujacej,ale tez i odwrotnie |
Zgadzam się z tym ale jakos trudno mi to zaakceptować.I mysle tu jest u mnie problem.
Mi się marzy albo myśle, że powinno być "cacy".Powinniśmy sie dogadywac we wszystkim.Pomagać sobie nawzajem.Jeden drugiego szanowac itp.A tu tak nie jest i myśle to mnie gryzie caly czas.Nie wiem czy w wielu rodzinach jest super atmosfera czy mi sie tylko tak wydaje i chciałbym aby bylo cacy.Więc za bardzo może oczekuje od innych
Dzisiaj widziałem albo znów mi się wydaje jak tata się chyba zloscił, bo widzialem że niezabardzo jest chętny do rozmowy czy zabawy z dziećmi, więc wziolem jej do swojego pokoju i sobie oglądaliśmy telewizor.Tak mi się wydaje że go to zlosci.W tym domu teraz nic robie.Nawet nie gotuje.Rano pojedzie na wieś.Tam polazi i wraca do domu.Jak siądzie na fotelu tak siedzi i siedzi.W domu nic nie robi.Mama Go tak nauczyła i wszystko robiła za niego.Widze że to samo by chciał teraz.Ale My jakos staramy się tak nie robić i robimy to tak, żeby Go nie urazić.On ma zalecenie jak najwięcej przebywac w ruchu.A niestety ale nie stosuje się do tego.
bacha napisał/a: | Sa drobnostki ktore tylko zatruwają Pogode Ducha |
Zgadzam sie z tym
pozdrówka
bacha - Nie Mar 16, 2014 13:50
jacek78 napisał/a: | .Mama Go tak nauczyła i wszystko robiła za niego.Widze że to samo by chciał teraz.Ale My jakos staramy się tak nie robić i robimy to tak, żeby Go nie urazić.On ma zalecenie jak najwięcej przebywac w ruchu.A niestety ale nie stosuje się do tego. | Mysle Jacus ze tutaj czas gra swoja role.Nawyki sam wiesz jaktrudno zmieniac.Tak ze cierpliwosc i opanowanie .Wiem ze nie jest to latwe,ale przystosowanie sie do nowych warunkow,nowych zasad tez latwe nie jest.Pozdrowka i buziole
Halinka - Pon Mar 17, 2014 15:19
jacek78 napisał/a: | Tylko zamiast patrzeć na siebie, bo myśle że pasowalo by, to zajmuje sie innym |
Bo tak jest najprościej, skupić się na innych a siebie idealizować.
Ty jesteś po terapii to to widzisz, a niestety żona nie.
W tej chwili raczej nie macie wyjście, tylko musicie się powoli dogadywać , ale tak na spokojnie, może warto usiąść razem i uzgodnić obowiązki i zajęcia poszczególnych członków.
Przecież jak piszesz, Tato powinien trochę się ruszać, a mając 63 lat nie jest jeszcze staruszkiem ( piszę wg siebie)
Spokojna rozmowa jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
jacek78 - Pią Mar 21, 2014 23:59
bacha napisał/a: | Tak ze cierpliwosc i opanowanie |
Niby se z tym radzę ale czuje, że zaczynam tak jak kiedyś.Dusze to w sobie co mam powiedzieć.Czuje że zlość się zbiera we mnie i przyjdzie czas , że w końcu wybuchne.A nie chce tak.Pochwale się tylko tym, że żona sobie bardzo dobrze radzi Kiedyś było na odwrót.A teraz zona spokojnie do Taty albo wogóle się nie oddzywa.A ja na odwrót
Halinka napisał/a: | tylko musicie się powoli dogadywać , ale tak na spokojnie, może warto usiąść razem i uzgodnić obowiązki i zajęcia poszczególnych członków. |
No chciałbym ale nie jest to takie proste.Jakoś dużo ze sobą nie gadamy.Bardzo ciężko jest
Powiem szczerze, że coraz bardziej się denerwuje taką sytuacją w domu.Tak nieraz se myśle, że lapiej było jak wynajmowaliśmy.Nie możemy z Tatą jakoś zacząć rozmawiać.On też nie chętny jest.I tak tylko jesteśmy jakby na odległość.
Tata stosuje sie do tego jak żył z mamą.Rano wstać.Wypić kawe i jechać na wieś.Pożniej przyjechać na obiad po południu i odpoczynek do wieczora na fotelu.I tak codziennie.Ani zabawy z dziećmi.Brak zajmowania się domem.Tylko siedzieć i wszystko do stołu podane.My się w pokoju ciaśnimi a Tata sie w dużym wyleguje.My z dziećmi się bawimy czy zajmujemy a Tata na foteliku sobie siedzi i ani me ani be Nie mam prawa Go do niczego zmuszać ale powiem że jest mi bardzo przykro i wstydze się tego troszke.Widzę nieraz po mieście dziadków czy babcie jak spaceruja z maluchami, to odrazu kojarze sobie to z tatą.Zadaje sobie pytanie.Czemu tak mój tata nie robi.Może on bardziej woli byc sam a maluchów nie zabardzo lubi
Strasznie mnie to zlości.Coraz bardziej.
Także nie wiem jak to dalej bedzie.Marzy mi się żebym znalazł gdzies jakieś lekarstwo, które mi pomoże wydusić to wszystko z siebie i powiedziec mu co mi sie nie podoba.Co bym chciał zmienić.Dowiedzieć się co go złosci czy co mu sie nie podoba.
Mam probem z tym i wiem, że jak się nie nie zdobęde na odwage to będe dusił to w sobie i zadręczal się tym nie potrzebnie.
pozdrawiam
dancia - Sob Mar 22, 2014 10:37
Jacku a jak Twoje dzieci zachowują się wobec dziadka? Moze spróbowałyby zachęcić go po swojemu do zabawy? Może jakąś laurkę czy obrazek mu dają tak bez okazji, może zapytają jak to było kiedy sam był w ich wieku, w co się wtedy dzieci bawiły, może im opowie, pokaże jakąś zabawę, może czymś tata się kiedyś interesował, jakieś hobby miał, na czymś się znał dobrze, może wtedy chętniej z dziećmi pogada, jak uwierzy, że może wnuki czegoś nauczyć? Że cofnięcie się w czasie może być fajne. Spróbujcie tatę podejść z tej strony, powspominać dobre chwile, być może otworzy się i powoli zaufa Wam, że interesujecie się nim samym, może on myśli że jesteście tam tylko dla mieszkania? nie wiadomo co inni mu nagadali czy coś. Spróbować nie zaszkodzi od tej strony, jak sie poczuje ważny to powoli otworzy się na rozmowy poważniejsze. Poproście go ładnie Np. O spacer z wnukami - bo one tak lubią z dziadkiem przebywać, posłodźcie mu trochę, że tak sobie z nimi dobrze radzi, że trochę jak z dzieckiem, chwalić za zachowanie, które jest po waszej myśli ono się utrwali, trzeba czasu na to ale moż warto. Pozdrawiam i cierpliwości życzę i wspólnego frontu z małżonką
bacha - Sob Mar 22, 2014 12:36
jacek78 napisał/a: | Także nie wiem jak ,duszone w sobie zlosci,rozmowy samam z sobato dalej bedzie.Marzy mi się żebym znalazł gdzies jakieś lekarstwo, które mi pomoże wydusić to wszystko z siebie i powiedziec mu co mi sie nie podoba | Jacus :) to nie lekarstwo jest potrzebne,tylko zebrac sie na odwage.To jest trudne do przelamania,ale mozliwe.Znam to z autopsji Jacku,wiele razy tak mialam,tlumione zale i pretensje,rozmowy samej z soba,to nic dobrego,to tylko peczniejacy ropien ,ktory kiedy peknie,przynosi same bole i straty.Zebranie sie na odwge i spokojne wyrazenie mysli zes w efekcie koncowym mnie przynosilo ogromna ule i dume,bez wzgledu na efekt .Pozniej juz bylo tylko lepiej.Dzisiaj rowniez chwytam sie czasami na takich samotnych rozwazaniach,lecz dostrzegam to i przypominam sobie jak to dziala co pozwala mi temu zapobiegac i wyrazac glosno tego co mnie dreczy.Wiem ze tylko spokojnym wyrazeniam siebie moge polepszyc swoje wewnetrzne samopoczucie.Pozdrawiam Jacus i wierze ze sobie poradzisz :)
Halinka - Sob Mar 22, 2014 13:52
Jacek , dla treningu napisz list do Taty , w którym wyrazisz wszystkie swoje emocje, te pozytywne i te negatywne. Nawet nie musisz mu dawać do czytania, bo może tego nie zrozumieć, ale to jest ważne dla Ciebie, żebyś to zrzucił.
Ja jeśli mam do kogoś żal, lub mi coś nie pasuje, to stosuję tą metodę, mnie pomaga, może pomoże i Tobie.
Pomysł Danusi, świetny, widzisz im więcej głów , tym więcej pomysłów.
Kapitanie go dzieła, bez rozmów nic nie zmienicie .
Dzisiaj Heniu lepiej się czuje i ja już z tego powodu jestem szczęśliwa
jacek78 - Sob Mar 22, 2014 23:46
dancia napisał/a: | Jacku a jak Twoje dzieci zachowują się wobec dziadka |
No myśle że dobrze.Nieraz siedzą z nim w pokoju czy rozmawiają.Niaraz tam pójdzie z dziadkiem do koscioła albo na cmenatrz.Ale to coraz rzadziej juz
Mała mu nieraz coś narysuje czy opowie.Tata zamiast się tym zainteresować, to jakoś lekceważy to.Wiem jak było w dzieciństwie.Mną czy siostrą też tak sie nie interesował.Ja nie pamiętam, żeby z nami szedl gdzieś na spacer.Także on chyba ma już taki charakter i trudno to zmienić dancia napisał/a: | być może otworzy się i powoli zaufa Wam, że interesujecie się nim samym, może on myśli że jesteście tam tylko dla mieszkania? |
No mi się tak wydaje, że tak może myśleć.Ale My napewno w tym kierunku nie jestesmy.W domu wszystko My robimy.Tata tylko chodzi do pracy i jezdzi na wieś.To jest jego zajęcie
A jakby tak ugotował obiad.Albo powiedział-idzćcie gdzieś z żoną na spacer a ja se posiedze z dziećmi.
Dzisiaj córka, myslała że dziadek ją weżmie na wieś, to tak wyszedl z domu, że nie wiedzieli kiedy.Najważniejsze, że zona ma odwage i spokojnie mu powiedziała póżniej, ze córce jest przykro, bo chciała jechać z tatą a tata nie wzioł.Że tata wychodzi i nie zapyta się czy wziąść wnuków gdzieś.Czy coś potrzeba itp.
Tata sie zmieszał i jakieś wymyslanie, że sie pytał dancia napisał/a: | cierpliwości życzę i wspólnego frontu z małżonką |
Z tą cierpliwością to przyznaje, że coraz gorzej Ale z małżonką ok bacha napisał/a: | To jest trudne do przelamania,ale mozliwe. |
Mnie coś cały czas trzyma i jakoś nie potrafie
bacha napisał/a: | Zebranie sie na odwge i spokojne wyrazenie mysli zes w efekcie koncowym mnie przynosilo ogromna ule i dume,bez wzgledu na efekt |
Do innych osób jakos niemam z tym problemu ale do taty mam.Zawsze jakos problem miałem z tym.Ale powiem, że nieraz jak widzę że rozmawiamy co nieco, to bardzie się cieszę z tego.Widać że bardzo bym chciał aby tak bylo.Jak to zmienić Halinka napisał/a: | Jacek , dla treningu napisz list do Taty |
Wiadomo co by sobie pomyślał.Może że zwariowałem
Halinka napisał/a: | Ja jeśli mam do kogoś żal, lub mi coś nie pasuje, to stosuję tą metodę, mnie pomaga, może pomoże i Tobie |
Problem jest w tym, że do kogoś innego potrafie to powiedziec ale do Taty jakoś nie.Nie wiem czy nie jest to z dzieciństwa, bo też jakoś nie umieliśmy z sobą rozmawiać.Zawsze rozmowa byla z mamą.Z tatą prawie wogóle.I pewnie przez to mi teraz trudno znaleśc wspólny język
Halinka napisał/a: | Dzisiaj Heniu lepiej się czuje i ja już z tego powodu jestem szczęśliwa |
To pozdrów tam Henia o demnie
Dzieki kobietki za pomoc.Już powoli się otwieram.Jakos bardziej mi lżej teraz i muszę się przełamać w końcu
dancia - Nie Mar 23, 2014 11:03
Jacku ja rozumiem, że Wy zamieszkaliście z tatą, żeby być z nim, zaopiekować się, ale zastanawiam się co on sobie myśli....pisałeś, że córka myślała, że ją dziadek zabierze na wieś, ale czy tata tak jej powiedział? Czy obiecał, że ją zabierze i "wymknął się cichaczem"? bo jak nie dotrzymał obietnicy...to gorzej...może trzeba mu dawać jasne komunikaty, prośby...tato, wziąłbyś dzieci na spacer, na wieś bo mamy coś do załatwienia i byłoby nam miło gdyś nam pomógł....tato, mógłbyś wyrzucić śmieci, byłabym ci bardzo wdzięczna, twoja pomoc wiele dla nas znaczy....itd.itp
jacek78 - Nie Mar 23, 2014 21:21
dancia napisał/a: | Jacku ja rozumiem, że Wy zamieszkaliście z tatą, żeby być z nim, zaopiekować się, ale zastanawiam się co on sobie myśli.. |
No właśnie sam tego nie wiem.Nie wiem co On myśli.Ważne że My mieszkamy z Nim, bo wiemy że opieka jest mu już powoli potrzebna
dancia napisał/a: | może trzeba mu dawać jasne komunikaty, prośby...tato, wziąłbyś dzieci na spacer, na wieś bo mamy coś do załatwienia i byłoby nam miło gdyś nam pomógł. |
Od dzisiaj chyba huż tak zaczołem robić Chyba sie przełamałem.Rozmwiałem z Nim.Zapytalem się o coś co do tej pory bylo dla mnie trudne.
Także dziekuje, że przemówiliście mi do rozsądku i pokazaliście mi że wcale nie jest to takie trudne, tylko muszę zdobyć się na odwage.
Także wielkie dzieki
dancia - Nie Mar 23, 2014 23:08
Widzisz, poradziłeś sobie tak trzymaj, powoli się wszystko poukłada, dla Was wszystkich to niełatwa sytuacja, ale wspólnymi siłami dacie radę
Halinka - Pon Mar 24, 2014 16:49
dancia napisał/a: | Widzisz, poradziłeś sobie tak trzymaj, powoli się wszystko poukłada, dla Was wszystkich to niełatwa sytuacja, ale wspólnymi siłami dacie radę |
Nic więcej nie mogę dodać.
dora - Pią Mar 28, 2014 09:12
Jacku Powolutku wszystko się ulozy...ale trzeba ze sobą szczerze rozmawiać. Trzymaj sie
|
|
|