To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Dzisiaj nie piję-Jacek AA

jacek78 - Czw Cze 19, 2014 22:00

bacha napisał/a:
tak jak wspomnialam kiedys juz iz do tego potrzebna jest komunikacja,jasne przekazy.

To pewnie jeszcze długo to potrwa, bo z tym jest nie najlepiej.I pewnie jak się nie zmieni, to będzie tak dalej.Więc wszystko zależy o demnie i żony ;-)
bacha napisał/a:
.a nie bede mowic,moze jakos bedzie

Właśnie tak Ja robie.Przyznaje się bez bicia :-/
bacha napisał/a:
ale mysle Jacku ze bedzie coraz lepiej,czesto jest nawet tak ze aby bylo lepiej,w pierwszym momecie sie ostro spsuje,ale to chwilowo

Dziekuje.To mnie uspokoiło i wzmocniło >cmok2>

Franiu - Nie Cze 22, 2014 19:04

jacek78, <czesc>
Daj czas czasowi,pozdrawiam.

jacek78 - Nie Cze 22, 2014 21:34

Franiu,
Dzieki Franiu <czesc>

jacek78 - Nie Cze 22, 2014 22:10

Witam
Dzisiaj byłem w kobierzynie na "swojej" grupie Feniks na rocznicy dobrego przyjaciela Marka"biszkopta"-20 lat trzeźwosći.Fajnie było bo ludzi jak zwykle masa.Oraz po mitingu tradycyjny grill ;-) Widziałem się znów z Basią(byłą redaktorką Zdroju) i jak widzę humor i radość z życia jej dopisuje.Fajnie by bylo jakby bylo tak u mnie.Basia byla spikerką oraz Michał z Rabki ;-)

Chce tez przyznać się że ostatnio jakoś wszystko mi się chrzani w życiu.Nie układa się za dobrze.Jedyny plus tego, to to że nie piję i z dziećmi mam super kontakt.Zobaczylem, że nie krzycząc czy nie bijąc, dzieci same się zmieniają widząc że ja sie zmieniam.Przedtem czylli pare dobrych miesięcy temu, nieraz sobie nie radziłem i co chwile były jakieś sprzeczki z dziećmi albo podnosilem głos na nich.Teraz już bardzo długo tego niema i jest ok.Nie bylo odrazu widać zmiany i jakoś nieraz sam sie zastanawiałem, że jednak to nie działa.Ale cierpliwośc widać ma dobre skutki.Jak to sie mowi w AA -Daj czas czasowi.
Także kontakt mamy super.Niestety ale żona coraz bardziej sobie nie radzi.Z córką najwięcej :-/ Tylko, że według mnie sama ją uczy.Bo najpierw krzyczy czy coś z tym stylu, a za chwile nagradza-jakies slodycze, zabawki itp. Także myśle że dziecko wie, że i tak mama da czy kupi, więc nie trzeba być bardzo grzecznym.

Ja niestety z zoną nie rozmawiam :-/ Ostatnio coś nie za bardzo Nam się układa.Nie podoba mi się jej zachowanie np. w stosunku do dzieci czy ojca.Jak jej zwróce uwagę, to odrazu dochodzi do kłótni czy wypominania.Z wieloma osobami rozmawiałem chcący sie poradzić i od każdego słyszałem pytanie czy żona chodzi na Al-anon albo na jakieś spotkania do terapeuty? Każda odpowiedź była że zona ma poważny problem.Nie mówie że ja niemam bo też mam problemy i nieraz sobie nie radze.Plusem jest to , że szukam wsparcia i mówię o tym na AA czy w rozmowach z innymi.Nie wstydzę się że tak mam, bo chciałbym zmiany.Żony nie zmienię, więc szukam pomocy dla siebie.Muszę ja zacząć się zmieniać i dostosowywać się do warunków, wiedząc że niemam na to wpływu.
Wiem, że moja żona mnie okłamuje i jest mi z tego powodu bardzo przykro i wtydzę się nawet tego :-/ Nie myslałem że tak w małżeństwie jest :roll: Tylko może moje reakcje czy kontrole ją tego nauczyły.Więc pewnie jestem współwinny.
Rozmawialem właśnie z kolegą terapeutą dzisiaj o tym, bo szukam pomocy.Chciałbym poprawy w naszym związku.
Na grupie Fenik też troszke zcazynam sie zlościc, bo widzę że kolegą do zmiany odbywania się mitingu nie spieszno, bo twierdzą że dopiero po wakacjcach może.Teraz narazie jeszcze jest za wcześnie , bo dopiero była podpisana umowa ze szpitalem.Także godzina 15.00 narazie zostaje.Zobaczyłem jak dysponuja pieniędzmi.Jak rozwalają je.Także dla mnie bardzo nie ładnie robią i nie stosują tradycji.Nie oddzywam się narazie bo nie pelnie tam slużby już ale jak tylko spotkanie robocze będzie to swój głos zabiore.
Zastanawiałem się też, że może narazie bym przestal jezdzic tam na mitingi.Nie z tego powodu, że sie obraziłem na grupę ale może narazie by zmienić grupę.Gdzieś na Kraków zawitać.Może tam bym dostal rady z doświadczeń innych na zmiane coś w moim zyciu.
Mam czas do soboty, więc zastanowie się ;-)
Na intergrupie malopolskiej myśle też poprosić grupy AA o wsparcie i aby odwiedziły naszą grupe Aqua Vita, gdyż niekt nie przychzodzi.Ostatnio Nas było dwóch.Jutro pójdę i zobaczymy ilu Nas będzie.
Wiem, że w naszym regionie tak jest, że jak na grupe nikt nie przychodzi czy grupa potrzebuje wsparcia, to zbiera się grupa ludzi która jedzie na tą grupę pomóc.Właśnie byciem na mitingu.Może to jakoś pomoże, bo troszke jest żle.
Także tak to wygląda u mnie i powiem, że jest źle.Napisalem, bo wiem że tu dostaję wsparie i na mitingu.Zawsze ktoś mi coś doradzi.Pokaże droge jaką powiniennem iść.
Jest mi lżej troszke ;-)
pozdrowka <czesc>

bacha - Pon Cze 23, 2014 18:45

Cytat:
Chce tez przyznać się że ostatnio jakoś wszystko mi się chrzani w życiu.Nie układa się za dobrze.Jedyny plus tego, to to że nie piję i z dziećmi mam super kontakt.
Jednak nie wszystko sie chrzani Jacku.To ze nie pijesz to wielki sukces,ze z dziecmi masz super kontakt to nastepny sukces.Ciesz sie tymi sukcesami,a zrownowazy to w jakims stopniu,sprawy ktore sie nie ukladaja.Tak to juz w zyciu kazdego czlowieka jest iz nie wszystko jest zawsze ok.Po to sa male radosci aby rozpraszaly smutki.
jacek78 napisał/a:
Tylko może moje reakcje czy kontrole ją tego nauczyły.
Widzisz Jacku,zobaczyles cos bardzo waznego,cos co pozwoli Ci na zrozumienie zony,zaakceptujesz to ,albo nie,to juz Twoj wybor i Twoja wola.Z wlasnego doswiadczenia wiem iz wiele zachowac nabylam idac droga wspolnie z bylym mezem,nie oznacza to ze Go za to obwiniam,stwierdzam jedynie fakt.Stalo sie tak nie inaczej,ja wiem ze chce prostowac owe zle zachowania,bo to przeszkadza glownie mnie,a przy okazji pomoze i bliskim.
Jacus <cmok> i pozdrowka

jacek78 - Wto Cze 24, 2014 20:52

bacha napisał/a:
Jednak nie wszystko sie chrzani Jacku

Pewnie tak, tylko ja to odbieram inaczej.Może mi się wydaje że jest źle i chciałbym jeszcze lepiej.Tylko zapominam chyba, że to trzeba robić jak w trzeźwości.Pomału, małymi kroczkami ;-)
bacha napisał/a:
Widzisz Jacku,zobaczyles cos bardzo waznego,cos co pozwoli Ci na zrozumienie zony,zaakceptujesz to ,albo nie,to juz Twoj wybor i Twoja wola

Wiedziałem o tym już dawno ale chyba ciężko mi było się z tym pogodzić.Tak mi się wydaje.Czekałem pewnie aż żona sie zmieni a ja stałem w miejscu caly czas, nie patrząc że źle przez to sie dzieję.Nie mowie, że zona jest wszystkiemu winna, bo ja też.I przyznaje sie do tego.Jedyny plus tego jest taki, że ja chce zmiany i próbuje na wszystkie strony.Szukam pomocy u innych, widząc że niedaj rady sam.Natomiast minus jest taki, że żona stoi w miejscu i pomocy nie chce od nikogo.Przez to jest u Nas chwilow dobrze a za chwile znów problemy :-/
Dzieki Basiulka za przybliżenie mi tego problemu swojego >cmok2>

Halinka - Pon Cze 30, 2014 14:32

Jacek, ten z kawą to Jasiek z Dębicy ?
jacek78 - Sob Lip 05, 2014 23:05

Nie jestem pewien Halinko ale chyba tak ;-)
U mnie jakoś sobie leci.
Dzisiaj byłem na pogrzebie dalszego kuzyna, który odszedł od Nas przedwczoraj :cry:
Niesteyu ale nie poradził sobie z alkoholem i przegrał.15 lat temu inny człowiek.Pracował.Wiedział jak zyć.Wszystko miał, bo powoli się dorabiał.
Niestety ale zaczeło sie spozywanie alkoholu stopniowo.I z czasem stal sie juz czynnym alkoholikiem.Staczał sie na dno i tracił wszystko czego się dorobił.
Patrząc na niego ostatnio wydawalo sie jakby mial 50 lat.A niestety dożyl tylko 35 lat :-/
Był na komisji.Miał problemy z prawem.Ale na odwyk nie poszedł i moje słowa ze stycznia, gdy rozmawiałem z siostrą jego, że najlepszym sposobem na uratowanie brata, bylo by ubezwłasnowolnienie i skierowanie na przymusowe leczenie, gdyż zapije sie na śmierć, sie sprawdziły.Tak myślałem że długo nie pociągnie i odejdzie od Nas.Widac co alkohol może zrobić.
Nie przekonali go i pił i pił.I niestety zapił się na śmierć.Zmarł w czwartek pijany.
Szkoda że nie udało sie mu pomóc.Dla mnie to jest doświadczenie, że co by się mogło stać ze mną gdybym wrócił do picia.
Druga smutna wiadomość, to że koleżanka z Al-anon, ktora jest po wycięciu raka płuca jest znów w szpitalu i rokowanie nie sa najlepsze :cry: Organizm coraz słabszy.
Może Bóg pozwoli jej jeszcze żyć :-(
Za 2 tygodnie urlop, wiec będe wypoczywal.Nie wybieramy się w tym roku nigdzie, więc pewnie coś w domku porobię ;-)
Na początku sierpnia wesele u kuzyna ze strony mamy.A we wrzesniu kuzyn ze strony taty.
Także wybawimy się myślę z żonką <mp3>
Dzieci mają wakację, więc teraz więcej czasu trzeba spedząć z nimi :-P
A na koniec radosć taka, że dzisiaj nie piję ;-)
pozdrawiam <czesc>

jacek78 - Pon Lip 07, 2014 15:06

Halinka napisał/a:
Jacek, ten z kawą to Jasiek z Dębicy ?

Teraz moge potwierdzić Halinko. To jest Jasiek ;-)

Halinka - Pon Lip 07, 2014 20:05

Tak myślałam, że to Jasiek, ale nie byłam pewna, bo dawno go nie widziałam.
To przykre co napisałeś o kuzynie, ale to pokazuje nam czego udało nam się unikną

jacek78 - Pon Lip 07, 2014 21:36

Halinka napisał/a:
ale to pokazuje nam czego udało nam się unikną

Zgadzam się ;-)

jacek78 - Pon Lip 21, 2014 00:26

U mnie pomalu leci :-P
Od wczoraj jestem już na urlopie <mp3>
Bylem już wczoraj z dziećmi na wodą.Dzisiaj też byliśmy ale już całą rodzinką, czyli z żoną ;-) Także radocha ogromna. Ja bez znamion łusczcycy, także bez wstydu i z ogromna radoscia co chwilke się plumkałem ;-) Fajnie tak sobie popływać czy z dziecmi się w wodzie pobawić. Żonka pływać nie umię, więc Nas z koca tylko obserwowała
Od wtorku się biorę za mały remont mieszkania, czyli wymaluje swój pokój i taty.A dzieciom, też tam pozmieniam-malowanie, podłoga itp.Także będe mial co robić <mp3>
W tym roku wyjazd gdzieś chyba sobie odpuścimy.Córka jedzie na kolonie a syn ma z dziadkiem jechać do Zakopanego na tydzień.
Także dla mnie to dobre, bo sobie będe spokojnie remontował.
Dzisiaj jak przyjechaliśmy z wypoczynku to zaistniała mała sytuacja w domciu.
Otóż tata sobie kupił piwek pare jak pojechaliśmy ;-)
Jak przyjechalismy to widać było że parę wypił, bo juz mu sie nożki plątały :-P
Żonie to przeszkadzało a mi jakos nie.Ma prawo się napić, bo po pierwsze niema problemu i umię pić kontrolowanie.Po drugie napiję sie raz na jakis czas i niema przez to jakiś kłopotów. Żona odrazu widzialem jakoś zareagowała szybko, bo widząc w kuchni piwo położone zaniosła mu do pokoju i spytala czy tata pijany jest :?:
Troszku mnie to zdziwiło i jeszcze jakbym może ja zapytał jako syn to jakoś rozumię.Ale że synowa :roll: Żonie przeszkadzało to, że tata troszke już jest podpity.Skojarzylo mi sie to z mamą, bo Ona też zawsze darła sie jak tylko tata się napił czegoś.
Rozmawialiśmy później z żoną i wprost jej powiedzialem że jakby np. zamiast taty byłbym ja to jeszcze jakos bym zrozumiał, gdyż jestem mężem.Ale że spytała sie taty, to troszke myśle nie na miejscu.Jego życie i myśle że ma prawo pić sobie piwo.Oczywiscie jakby przeszkadzalo mi, zonie czy dzieciom, to wiadomo że można zwrocić uwagę.Ale tata pil jak Nas nie było, więc myśle że niema tu mieć do niego jakiś uwag
Po chwili przegadywania sie z żoną :-P , stwierdziła że jednak nie potrzebnie faktycznie pytała sie czy jej przeszkadzało że tata pił.Ma do tego prawo
Żonie to przeszkadza, bo i ze mną miala problemy i w domu z tatą swoim .Także alkohol dla niej nie istnieje
Tu w domu są jakieś granice i myśle trzeba sie do nich stosować.Także żona troszke przypomina mnie z kiedyś kiedy najpierw działałem a pożniej dopiero myślałem.Nie mówie oczywiscie że teraz też tak nie robię.Ale na błędach sie cały czas uczę.
Także wolę pomyśleć a później dopiero działać.

Dużo też zastanwiam się nad tragedią na Ukrainie.Bo to co zaczyna się tam dziać, to już coraz bardziej źle wyglada.Szkoda, że nie jestem jakimś czarownikiem, bo pierwszę co bym zrobił, to ten rosyjski rząd z Putinem na czele sprzątnoł bym na Kamczatke.
Dzisiaj słuchalem cos w telewizji i ktoś dobrze powiedział, że jak narazie kierunek idzię na III wojne światową.
Dzisiaj na miting i znów kończe dzień trzeźwy .To już 1664 dzień bez alkoholu :-P
Także pozdrawiam
<czesc>

bacha - Pon Lip 21, 2014 10:17

Cytat:
Jak przyjechalismy to widać było że parę wypił, bo juz mu sie nożki plątały :-P
Żonie to przeszkadzało a mi jakos nie
Jacku czytajac Twoj post zobaczylam siebie sprzed kilku lat.Nie dziw sie zonie ze tak zareagowala,ja reagowalam jeszcze gorzej.Dopuki nie zawarlam pokoju z alkocholem,przestalam z nim walczyc moje reakcje byly jakie byly,to cechy wspoluzaleznienia.Nic tu nie poradzisz.Teraz mi juz nic nie przeszkadza.Mysle tez ze Twoja zona ma prawo do ustalenia zasad,jasnych zasad co do alkocholu w domu.To takie moje zdanie w tym temacie.Jeszcze tylko dodam jedna rzecz.Ja osobiscie eliminujac alkochol w moim domu szczerze to mialam na mysli pomoc bylemu,nie chcialam aby ktos go wodzil na pokuszenie i tutaj to zapewne dzialalam za niego.Bo dzisiaj mysle ze on powinien byl sam dbac o swoje bezpieczenstwo.Tak ze Jacus na pocieche dodam ze ja zachowywalam sie w takich sytuacja o wiele gorzej.Dzisiaj jest juz inaczej.Choc w dalszym ciagu nie widze siebie i swojego domu,zaznaczam swojego,bo teraz mieszkam u corki i guzik mam do powiedzenia haha aby na codzien goscil w nim alkochol,choc ja moge przebywac w takich miejscach juz spokojnie.Chyba sie troszke rozpisalam,ale nie moglam sie oprzec,bo czytajac post widzialam siebie.
jacek78 napisał/a:
Żonie to przeszkadza, bo i ze mną miala problemy i w domu z tatą swoim .Także alkohol dla niej nie istnieje

Mysle jeszcze ze jest potrzeba przegadania tego tematu na spokojnie z zona,oboje ustalacie czy w domu jest miejsce na to czy nie,moze mnie ponioslo?
jacek78 napisał/a:
to ten rosyjski rząd z Putinem na czele sprzątnoł bym na Kamczatke.
no i usmialam sie do lez.Buziaczki i pozdrowka Jacus dla zonki rowniez ,tylko przekaz zonie bo spytaaaaaam :-P
jacek78 - Pon Lip 21, 2014 22:02

bacha napisał/a:
Mysle tez ze Twoja zona ma prawo do ustalenia zasad,jasnych zasad co do alkocholu w domu

Tu troszke inaczej mysle, bo nie jest to żony mieszkanie, więc też musi nieraz się powstrzymać.Tata nie piję w domu i wczoraj się zdarzyło.Ale też nie pił kiedy byliśmy, także wczoraj tylko poczekał aż pojedziemy nad wodę i wtedy sobie pare piwek wypił :-P Jedno zostalo na stole w kuchni i żonie to przeszkodzilo.Myśle że wystarczyło delikatnie powiedzieć czy poprosić aby tak następnym razem nie robił.
Oczywiscie żona powiedziała że troszke "za daleko sie posuneła" i to samo jej powiedzieli koleżanki w pracy.Także zrozumiała
bacha napisał/a:
Bo dzisiaj mysle ze on powinien byl sam dbac o swoje bezpieczenstwo

I bardzo dobrze.Bo ja też do żony wiele razy mowiłem aby zajmowała się soba, bo to ja mam problem.Nie chce żeby żona kierowała moją trzeźwością.
bacha napisał/a:
oboje ustalacie czy w domu jest miejsce na to czy nie

U nas niema alkoholu ale jest nieraz wyjątek jak tata sobie piję w swoim pokoju piwo(zdarza się to raz na rok).To już jego decyzja ;-)
pozdrowka Basiulka >cmok2>

bacha - Pon Lip 21, 2014 23:52

jacek78 napisał/a:
więc też musi nieraz się powstrzymać.

jacek78 napisał/a:
.Myśle że wystarczyło delikatnie powiedzieć czy poprosić aby tak następnym razem nie robił.
Tak Jacku tez tak mysle,ale to mysle dzisiaj,kiedys myslalam inaczej.Twoja zona dojdzie do tego na wlasnych bledach sie uczac.
Cytat:
Oczywiscie żona powiedziała że troszke "za daleko sie posuneła"
Jak widzisz zauwazyla juz ,wiec jest dobrze .Kroczek po kroczku....powoli.Widze za to Jacku ze Ty juz nie podchodzisz tak emocjonalnie do wszystkiego i tutaj "Wielki plus" Jestem pelna optymizmu ,ze wszystko sie powoli ulozy .Buziolki Jacku <cmok> dla zonki rowniez <cmok>


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group