To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Uzależnienie od alkoholu- alkoholizm - Hipnoza w leczeniu uzależnień

kukuś - Pią Kwi 23, 2010 20:36

niektórzy ludzie są na hipnozę bardziej podatni , a innych to w ogóle nie rusza .
Ja bym się temu zabiegowi nie poddała , i nazywam go takim abrakadabra ;-)
Dlaczego ? Bo nie chcę żeby ktoś szperał w moim mózgu :idea: Nawet jeśli mi to pomoże np. przestać palić , to nie wiem czy mi tam ktoś czegoś nie poprzestawia na niewłaściwe miejsce , i co wtedy :shock:

kajadda - Pią Kwi 23, 2010 20:49

kukuś napisał/a:
Bo nie chcę żeby ktoś szperał w moim mózgu Nawet jeśli mi to pomoże np. przestać palić , to nie wiem czy mi tam ktoś czegoś nie poprzestawia na niewłaściwe miejsce , i co wtedy
.... zgadzam się to tak jak z operacją migdałków... prosty zabieg który ma na celu wyeliminować źródło choroby.... ale....można potem chorować na dolne drogi oddechowe, mozna uszkodzić sluzówkę gardła, nie mówiąc o tym ze można nie obudzić się z narkozy.... więc każda ingerencja nawet psychiczna a może tymbardziej - jest wskazana wtedy kiedy wszystko inne zawodzi.... a mózg i psychika są bardzo skomplikowane, osobliwe i delikatne.....
kukuś - Pią Kwi 23, 2010 21:04

kajadda napisał/a:
mózg i psychika są bardzo skomplikowane, osobliwe i delikatne.....

i właśnie dlatego nie powinni w nim szperać żadni " szarlatani " , zwłaszcza że tylko niewielka część naszego mózgu jest nauce znana , większość to nadal tajemnica ( cuda też )

dziadziunio - Pią Kwi 23, 2010 21:09

kukuś napisał/a:
czy mi tam ktoś czegoś nie poprzestawia na niewłaściwe miejsce , i co wtedy
kajadda napisał/a:
a mózg i psychika są bardzo skomplikowane, osobliwe i delikatne



Często zastanawiam się dlaczego chronię z taką zaciekłością czegoś co tak naprawdę mnie zabija i częstokroć prowadziło na skraj mojego być albo nie być.. Wyjątkowość to fikcja i dokąd nie pozwolę komuś tam poszperać będę naprawdę wyjątkowym idiotą. A idiota z zasadami to już ktoś, Przegrany, zniszczony będący cały czas na dnie, ale przecież to moje dno i być może moje właśnie miejsce...

Nie tędy droga moje Panie, i nie o hipnozę mi się rozchodi....


:roll: dziadziunio :roll:

kajadda - Pią Kwi 23, 2010 21:23

... wystarczy że ktoś posiądzie sztukę manipulowania ludźmi... :-?
kukuś - Pią Kwi 23, 2010 21:26

dziadziunio napisał/a:
Nie tędy droga moje Panie, i nie o hipnozę mi się rozchodi....

nie wiem o co się Tobie rozchodzi , wiem co o hipnozie myślę ja...jw.

kukuś - Pią Kwi 23, 2010 21:34

dziadziunio napisał/a:
Często zastanawiam się dlaczego chronię z taką zaciekłością czegoś co tak naprawdę mnie zabija i częstokroć prowadziło na skraj mojego być albo nie być..

...może by pomimo wszystko pozostać sobą , nawet fikcyjnym idiotą , ale sobą być ;-)

dziadziunio - Pią Kwi 23, 2010 21:44

kajadda napisał/a:
wystarczy że ktoś posiądzie sztukę manipulowania ludźmi...


Każda sztuka tak jak i ta posiada jednak swój początek i swój koniec...
kukuś napisał/a:
...może by pomimo wszystko pozostać sobą , nawet fikcyjnym idiotą , ale sobą być


Zgadzam się z Tobą niestety w całości... :-D

Floe - Sob Kwi 24, 2010 09:49

kukuś napisał/a:
Bo nie chcę żeby ktoś szperał w moim mózgu :idea:

Hipnoza nie polega na szperaniu w mózgu, a jeśli, to w daleko mniejszym stopniu niż robi to np. tradycyjna terapia. W hipnozie otrzymujesz nakazy, tam nie ma czasu na wyciąganie zwierzeń, na ujawnianie rzeczy, które normalny człowiek zachowuje dla siebie. Terapia jest inwigilacją, jest praniem mózgu - co oczywiście bywa skuteczne w jakichś tam 20 procentach w ciągu jednego roku.

Któraś z kolei terapia wreszcie może zadziałać... tak jak i hipnoza. Że komuś jedna próba z hipnozą nie wyszła, nie znaczy, że hipnoza jest gorszym rodzajem pomocy alkoholikom. Nie dziwimy się powtarzanym odwykom i terapiom, to czemu mamy się dziwić powtarzanym hipnozom?

Ale hipnoza jest droga... Co prawda mniej kosztuje niż prywatny odwyk. Po prostu dobry hipnotyzer to ewenement, natomiast terapeutów mamy od groma.

A Wężowa gdzieś poszła? Miejmy nadzieję, że nie na jednego ;-)

kukuś - Sob Kwi 24, 2010 13:03

Flo napisał/a:
Hipnoza nie polega na szperaniu w mózgu,

nie zgadzam się z tym , przecież ktoś " grasuje " w Twojej podświadomości poprzez zakazy i nakazy właśnie , a Ty pozostajesz ze swoją uśpioną świadomością całkiem bierna w przeciwieństwie do terapii , więc ja bym tych metod nie porównywała .
Flo napisał/a:
Terapia jest inwigilacją, jest praniem mózgu

ja na terapię nie chodzę , sama sobie mózg zaśmieciłam , to i sama sobie go piorę ;-)
Flo napisał/a:
Ale hipnoza jest droga...

wszystko jest w jakiejś cenie , ale chyba najważniejsze to zdroworozsądkowe myślenie .

bacha - Sob Kwi 24, 2010 13:08

Wtrącę swoje pięć groszy
Flo napisał/a:
W hipnozie otrzymujesz nakazy,
no właśnie tego bym się bała.Nigdy nie wiadomo jaki ten nakaz dostane,(ale to tak pół żartem pół serio).Znam osobiście kogos kto ukończył kurs czy jak to się nazywa hipnozytera i wiecie co?w życiu bym mu swojego mózgu nie powierzyła.Pozdrawiam
kukuś - Sob Kwi 24, 2010 13:42

bacha napisał/a:
Nigdy nie wiadomo jaki ten nakaz dostane,(ale to tak pół żartem pół serio).

myśleć i porządać jak facet <kok>

bacha - Sob Kwi 24, 2010 15:04

kukuś napisał/a:
myśleć i porządać jak facet <kok>
ale by się porobiło <zakrecony>
Floe - Sob Kwi 24, 2010 15:07

kukuś napisał/a:
przecież ktoś " grasuje " w Twojej podświadomości poprzez zakazy i nakazy właśnie , a Ty pozostajesz ze swoją uśpioną świadomością całkiem bierna w przeciwieństwie do terapii


Hipnoza, o ile wiadomo nam z perypetii prof. Gnapika czy jak mu tam, nie jest wprowadzeniem w stan kompletnej nieświadomości. Czy hipnotyzer działa na podświadomość? nikt poza Freudem jej nie widział... a naukowcy twierdzą, że wcale jej nie ma.

Na terapii otrzymujesz zakazy i nakazy. Np. nie chodź tam, gdzie piją. Albo musisz pisać prace, gdzie poniżasz się okrutnie, a jak za mało, to musisz napisać następny raz - z odpowiednią pokorą. Albo musisz prowadzić dzienniczek uczuć. No co tam jeszcze do wiwatu.

A hipnoza trwa o wiele krócej. I nic pisać nie potrzeba <mp3>

kukuś napisał/a:
ja na terapię nie chodzę , sama sobie mózg zaśmieciłam , to i sama sobie go piorę ;-)


Naprawdę? Ja też. Sama sprzątam :-)

Alosza - Nie Kwi 25, 2010 11:03

Flo napisał/a:
Na terapii otrzymujesz zakazy i nakazy. Np. nie chodź tam, gdzie piją. Albo musisz pisać prace, gdzie poniżasz się okrutnie, a jak za mało, to musisz napisać następny raz - z odpowiednią pokorą. Albo musisz prowadzić dzienniczek uczuć. No co tam jeszcze do wiwatu.


Z żadnymi nakazami i zakazami się nie spotkałem na terapii. Otrzymuje jedynie zalecenia, które mają mi pomóc w utrzymaniu abstynencji i nie narażaniu się na sytuacje, które mogą być dla mnie nieprzyjemne. Jedyne co muszę to utrzymywać abstynencję w trakcie terapii, a w razie jej złamania wracam na początek terapii i tyle. Ani jedna praca, którą miałem napisać nie miała na celu poniżenie mnie samego ani wykazania pokory. Każda praca ma tylko jeden cel: pokazać wpływ nadużywania alkoholu na poszczególny aspekt mojego życia i zobaczenie bezpośredniego wpływu nadużywania alkoholu na powstawanie problemów życiowych. Dzienniczek uczuć prowadzę "od wielkiego dzwonu" i nikt mi jeszcze za to głowy nie urwał. Gdybym miał sporządzić listę najmądrzejszych czy najlepszych rzeczy jakie w życiu zrobiłem to z pewnością królowały by na niej dwie pozycje: pierwszy mityng AA i podjęcie terapii. To oczywiście moja opinia i mam nadzieję być jednym z tych szczęśliwców, którym takie zestawienie czyli mityngi + terapia pomoże, a napisałem je tylko tak dla równowagi w opiniach o terapii ;-)

Pozdrawiam,
Alosza alkoholik



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group