To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Szukam wsparcia

jacek78 - Pon Cze 21, 2010 12:20

Viola napisał/a:
Postaram się dla Was nie wypić przez wekend (wiem wiem, że powinnam to zrobić dla siebie), zdam szczerze relację w poniedziałek


Wiola-nie gniewaj sie, ale myśle że dla Nas nie powinnaś tego robić, tylko dla siebie.Jeżeli będziesz chciała pokazywać innym a nie sobie że nie chcesz pić, to długo tak nie pociągniesz i wrócisz do picia.Ty musisz sama zdecydować czy nie pijesz dla siebie czy dla kogoś.
Tu czytałem że w piątek jedziesz na imprezke integracyjną gdzie bedzie alkohol.Myślisz że to dobry pomysł?Mi sie wydaje że nie.Jeszcze nie jedziesz swoim samochodem tylko taxi :shock: .A czy nieda się jechać swoin autem :?: Myśle że to jest dla Ciebie duże wyzwanie.Nie pijesz krótki okres i to jest ogromne zagrożenie dla Ciebie.Na takie imprezy na początku swojej abstynencji nie powinno się chodzić.Ale to każdy sam wybiera i podejmuje decyzje ;-)
I jeszcze raz ci napiszę-Ja nie piję dla samego siebie.Nie dla kogoś. :idea: :idea: (ja tak kiedyś robiłem czyli nie piłem dla żony i dzieci, to przez 2,5 roku sie męczyłem i zapijałem) :cry:
pozdrawiam <czesc>

Namibia - Pon Cze 21, 2010 12:22

Hej Violu :-)
troszkę poczytałam...ktoś zaproponował, żebyś porozmawiała o swoim problemie z mężem, myślę, że to bardzo ważne, żebyś miała chociaż jedną osobę w realu, która będzie Cię wspierać.
Impreza integracyjna? Nie wiem czy to dobry pomysł na tym etapie, ja zrezygnowałam z dzisiejszych urodzin koleżanki, ponieważ wiem jakby się to skończyło...mimo mioch najszczerszych chęci. Widzę, jak mnie ciężko, gdy jestem sama, jak pojawiają się co chwilę mysli o alko, a co dopiero gdy znajdę się wśród osób pijących. Chyba sama wiesz, że ludzie namówią Cię do kieliszka i nie będzie to wcale trudne...
To tylko moja skromna opinia, ale myślę, że chyba mam rację.
Powodzenia :-)

Namibia - Pon Cze 21, 2010 12:24

jacek78 napisał/a:
A czy nieda się jechać swoin autem

hmm...auto można zawsze zostawić i wrócić taxi, więc myślę, że to nie jest rozwiązanie :-/

jacek78 - Pon Cze 21, 2010 12:27

Namibia,

Ja też tak myśle, tylko jeżeli już musi isc na taką impreze to można takie rozwiązanie wybrać :shock:

Wesus - Pon Cze 21, 2010 12:30

Viola napisał/a:
Ale nie rozumiem, czy mam do końca życia unikać imprez?


Mówią, że jak chodzisz wokół fryzjera to Cię w końcu ostrzygą.

pozdrawiam W

jacek78 - Pon Cze 21, 2010 12:33

Wesus napisał/a:
Mówią, że jak chodzisz wokół fryzjera to Cię w końcu ostrzygą.


Dobre porównanie :mrgreen: :mrgreen:
pozdrawiam <czesc>

kajadda - Pon Cze 21, 2010 12:45

Viola napisał/a:
Tu już nie mogę powiedzieć, że kieruję samochodem (zawsze jeździliśmy taksówką). Podejrzewam że mąż też będzie mnie namawiał (jeżeli nie chcesz pić to weź sobie chociaż kieliszek wina). Viola
.... tak sobie myslę... jak byłam abstynentką i chodziłam na imprezy to zwyczajnie mówiłam ...ja nie piję... jeśli komuś to nie wystarczało i pytał, namawiał.... powtarzałam ...poprostu nie piję..... później jak zaczęłam popijać powiedziałam najbliższym mi osobom co i jak i nie było problemu. Mężowi zapowiedziałam że gdybym miała ochotę się napić czy sprobować to ma mi nie pozwolić.... i powiem tak że gdyby nie to moje "zabezpieczenie" to może nieraz sięgnełabym po coś mocniejszego.... zawsze znalazłby sie powód żeby poprawić sobie nastrój.... ale bylo mi wstyd - i ten wstyd mnie troche uratował.... teraz wogóle mnie ciągnie do%..... :lol:
Namibia - Pon Cze 21, 2010 13:05

Jacku78,
zgadzam się.

Violu,
czy naprawdę musisz iść na tę imprezę? Czy nie uważasz, że jeszcze jest za wcześnie? To Twoja decyzja, ale osoby bardziej doświadczone w abstynencji niż my odpowiadają jednogłośnie, to chyba coś oznacza, prawda?

kajadda napisał/a:
.... tak sobie myslę... jak byłam abstynentką i chodziłam na imprezy to zwyczajnie mówiłam ...ja nie piję...

Pamiętam takie imprezy, kiedy nie miałam problemu z alkoholem też nie raz odmawiałam picia, a imprezy były mimo to super :-) Wytańczyłam się i nie było kaca! <mp3> To były dobre czasy :-D

bodziu - Pon Cze 21, 2010 13:07

Viola napisał/a:
Myślę że moim celem jest nie pić wśród pijących. Ja bardziej boje się siebie gdy jestem sama. W większości piłam do lustra


Też piłem sam ale nie rozważam czy moim celem jest ,nie pić wśród pijących? czy nie pić w ogóle? Ja nie chcę pić a świadome doświadczenia typu ; czy dam radę na imprezie ...są dla mnie furtką do zapicia ...czy to znaczy że do końca życia mam omijać imprezy? ...nie, oczywiście że nie, mogę na nie chodzić ...tylko po co?

Krzysztof - Pon Cze 21, 2010 14:06

Viola napisał/a:
Widzę że Krzysztof i Mariusz postanowiliście pokazać mi swoje miejsce w szeregu. Nie oceniam was źle, przecież moglibyście mnie "olać". A próbujecie mnie ratować dając rady z własnego doświadczenia. Ale nie rozumiem, czy mam do końca życia unikać imprez? Za trzy tygodnie jestem na weselu. Też mam nie iść? (a wesela boję się bardziej niż imprezy inegracyjnej). Myślę że moim celem jest nie pić wśród pijących. Ja bardziej boje się siebie gdy jestem sama. W większości piłam do lustra.
Azull, dzięki za tytuły książek, Franek, dzięki za linki, Kajadda, Matiwaldi, Mitek, Kukus, Dora - dzięki za porady.


widzisz, w zyciu jest tak, że każdy, [a człowiek mający problem z alkoholem przede wszystkim] widzi, słyszy i odczytuje TO CO MU PASUJE.
Nie jestes pierwsza, ani ostatnia, która próbuje się przekomarzac i "ugrać cos dla siebie".

jak juz pisałem - w przeciwieństwie do większości na tym forum - mnie wisi stuletnim kalafiorem, to czy pójdziesz na imprezę czy wesele, czy się nawalisz an tych imprezach, czy dzień po nich.

dziadziuniu - naprawdę serdeczności.

Viola - Pon Cze 21, 2010 14:12

Jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam. Napewno nie było to moim zamiarem. Cały czas staram się znaleść swoją drogę na życie i niepicie. Większośc z Was radzi mi nie iść na imprezę. Z pewnych względów jest to dla mnie bardziej problematyczne niż niepicie. Zresztą nieraz byłam na imprezie na której nie piłam. Dlatego tak sie bronię. Ale za rady dziękuję. Dziękuję za ostrzeżenia. Postaram sie być czujna. Większośc radzi mi też, że mam nie pić "dla siebie". Uwierzcie mi, że na razie łatwiej mi to zrobić "dla Was". Boję się stracić Wasze zaufanie, jesteście dla mnie autorytetem. A ja sama jestem dla siebie na razie zbyt mało warta żeby cos robić. Muszę mieć czas żeby odbudowac własną godność i wtedy na pewno będę to robiła dla siebie.
dora - Pon Cze 21, 2010 14:13

J a rowniez zgadzam sie z moimi przedmowcami :shock:

Zadaj sobie pytanie: Albo chce trzezwiec....Albo dalej balowac :?:

Mariusz - Pon Cze 21, 2010 14:42

Viola, Viola...

Pomyśl czym się różnisz ode mnie ..?

Podpowiem Ci, niczym.
To że nie pije, to mój wybór, to że, z początku omijałem wszelkiego rodzaju imprezy, nawet imieniny mojej rodzonej siostry, to również mój wybór.
Teraz też nie chodzę na tego typu imprezy, jak nawet będę, to nie długo, bo już nie bawi mnie rozmowa z kimś podchmielonym.
To było fajne gdy sam tak gadałem, a teraz ?
Po co mi to...

Ja nie mam wpływu na Twoje wybory i mieć nie mogę.
Uwierz mi, zaczynasz mówić jak osoba która ma ochotę się ululać.

Naprawdę to wszystko jest tak ważne, że warto zaryzykować zapiciem i może kolejnymi latami nie mocy, a co byś powiedziała innym, jak byś miała zapalenie płuc i 49 stopni gorączki ?
Też byś poszła ?

Wesus - Pon Cze 21, 2010 15:27

Viola napisał/a:
Z pewnych względów jest to dla mnie bardziej problematyczne niż niepicie.


Widać jeszcze alkohol nie sponiewierał Cię porządnie i stąd Twoje rozterki. Alkoholizm jest chorobą postępującą i wszystko jeszcze przed Tobą. Wcale mnie to nie dziwi, że nie chcesz poddać swojego obecnego stylu życia bo miałem tak samo. U mnie przyszedł taki moment gdy chciałem umrzeć bo tak nienawidziłem siebie pijanego. Było mi już wszystko obojętne i dlatego całkowicie zaufałem innym alkoholikom.


pozdrawiam W

Namibia - Pon Cze 21, 2010 16:13

Viola napisał/a:
Boję się stracić Wasze zaufanie, jesteście dla mnie autorytetem. A ja sama jestem dla siebie na razie zbyt mało warta żeby cos robić.

Dla mnie też są autorytetem, bardzo ich podziwiam, lecz robię to dla siebie, żeby odzyskać szacunek dla własnej osoby. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy, lecz możemy się wystrzegać przed ich ponawianiem. Rób to dla siebie, żeby godnie żyć i móc wyprostowana spojrzeć z dumą w lustro.
Zawsze możesz zacząć żyć, tak jak tego pragniesz.
Na początek możesz być z siebie dumna, że zaczęłaś szukać pomocy, nie zaprzepaść tego :-)
Mogę wiedzieć dlaczego tak bardzo Ci zależy na tej imprezie?
Pozdrawiam serdecznie :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group