To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - Witajcie!

Mariusz - Śro Cze 23, 2010 08:37

Dorotko,
jakbyś nie zadecydowała, to pamiętaj chociaż, czemu Nas znalazłaś, co Tobą kierowało by szukać.
To ważne i czytaj jak najwięcej, nie traktuj tego co już osiągnęłaś jako chęć na chwile trzeźwości, a będzie dobrze.
Jeżeli poczujesz się nie pewnie to wyciągaj dłoń prosząc o pomoc gdzie się da, bo upadki zazwyczaj bywają bardzo bolesne..

Jednak powiem Ci, że wszystko i tak tylko w Twoich rękach, więc to czy wypijesz również.
Optymistycznie Ci powiem, że można nie pić i strasznie fajnie się do tego bawić w życiu.
Wiem, a wręcz pewien jestem, że i ty to dostrzeżesz, daj sobie tylko szanse na lepsze życie.

Pozdrawiam serdecznie :-)

Wesus - Śro Cze 23, 2010 12:16

dorota napisał/a:

Prawdę mówiąc to boję się tego, a może nie tak boję się tylko wstydzę.


To normalne. Chyba nikt nie poszedł po pomoc w tej chorobie bez oporów. Nieważne gdzie się udasz, czy na miting AA,czy do poradni tam są ludzie którzy na codzień mają styczność z alkoholizmem lub sami są alkoholikami. Nikt nie będzie robił wielkich oczu na Twój widok ani Cię oceniał.

pozdrawiam W

Norbi - Śro Cze 23, 2010 19:27

Dorota ja też posiadałem wielki wstyd,jak szedłem do Poradni,zdawało mi się ,że cała okolica mnie widzi,gdzie ja idę,oj jaka to była męczarnia dla mnie,dzisiaj się z tego smieję ,ale wtedy to był horror.,no ale udało się. i Tobie też życzę ,aby Ci się udało,bo tak jak napisał poprzednik ,że nie wiesz ile jeszcze możesz się bawić i być szczęśliwa bez alkoholu.Ja się dzisiaj bawię tańczę i żartuję-bez wyzwalacza. :mrgreen:
Mietek - Śro Cze 23, 2010 19:56

Mariusz napisał/a:
daj sobie tylko szanse na lepsze życie.

I to jest bardzo ważne.
Strach, poczucie wstydu, to emocje, które były i moim udziałem.
Ale wtedy powiedziałem, większy wstyd chodzić pijanym.
Wszedłem tam gdzie potrzeba, nikt mnie nie potępił, nie ocenił, wręcz przeciwnie.
Tak jak i tu na forum wszyscy powiedzieli; DOBRZE ŻE JESTEŚ.
I nawet żaden piorun nie zagrzmiał :-)

dorota - Czw Cze 24, 2010 08:09

Dziękuję Wam Wszystkim za słowa otuchy. Co dzień gdy widzę że jesteście zemną dostaję takiego kopa do życia, że nawet staram się nie myśleć o % i kolejny dzień za dniem opieram się każdej pokusie.
Nauczyłam się mówić "Dziękuję ale nie piję."
Wiem, że to mało ale dla mnie to duży krok do przodu!
To takie małe światełko w tunelu ciemności, w którym tonęłam.

Norbi - Czw Cze 24, 2010 08:16

No właśnie Dorota tak to działa,ja dopiero,co wstałem ,pije kawę i jestem po Medytacjach też mówię "dzisiaj nie piję" Moja zona mówi,że ja mam problem,bo ja tylko rano wstaję ,robię kawę,siadam ,biore "Medytację " i się modlę w taki sposób.Nasi przodkowie jak rano wstawali,odmawiali modlitwę ,więc ja robię podobnie,tylko zamiast "Ojcze Nasz" to Medytacje 24 godziny,krótka refleksja i wio,czekać co dzień przyniesie.
Mariusz - Czw Cze 24, 2010 08:33

dorota napisał/a:
że nawet staram się nie myśleć o % i kolejny dzień za dniem opieram się każdej pokusie


Te myśli będą się z początku pojawiały i Ty musisz wiedzieć, że tak będzie, ale to takie objawy towarzyszą odstawieniu.
Jeżeli je zaakceptujesz będziesz wolna, to nie jest łatwe, ale gdy zrozumiesz, że to nie Twoja chęć wypicia, to tylko głód alkoholowy który jest częścią choroby, będziesz o krok dalej.

Tak jak z katarem z nosa leci, a my na to wpływu nie mamy, jednak by mieć większą kontrole nad myślami, trzeba zaakceptować siebie i swój problem.
Oczywiście nawet nie wspomnę, że naszym światłem w tunelu jest wiedza i pomocna osoba.

dorota napisał/a:
Nauczyłam się mówić "Dziękuję ale nie piję."


"To mały krok w dziejach ludzkości", a wielki może się okazać dla samej Ciebie i Twojej przyszłości.

Tak trzymaj :-)

Namibia - Czw Cze 24, 2010 08:43

dorota napisał/a:
Nauczyłam się mówić "Dziękuję ale nie piję."
Wiem, że to mało ale dla mnie to duży krok do przodu!


Według mnie to bardzo dużo i tak trzymaj! :-)

Życzę 24h bez % :-D

dorota - Czw Cze 24, 2010 09:17

To prawda, że pomocna dłoń jest ważna bo % to jest mój problem od paru lat. Nie raz próbowałam z tym zerwać ale udawało mi się co najwyżej na jeden , góra dwa dni. To śmieszne bo ten czas w porównaniu z przepitymi latami to jest kropla w morzu! Tym razem jakoś się trzymam i JUŻ NIE CHCĘ WRACAĆ DO PICIA!
Tylko że to jest trudne, co nie znaczy, że nie wykonalne. A w moim przypadku jeszcze bardziej bo mój mąż też pije i wcale nie chce przestać. Twierdzi, że jedno piwko nie zaszkodzi ale to nie kończy się na jednym no i dzieją się cuda. Np. wczoraj się na mnie obraził bo nie wypiłam z mim ani kropelki i nie rozumie, że to nas niszczy, że to niszczy nasze życie. On nie rozumie, że to choroba i trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić.

Mietek - Czw Cze 24, 2010 12:07

dorota napisał/a:
wczoraj się na mnie obraził bo nie wypiłam z mim ani kropelki i nie rozumie, że to nas niszczy, że to niszczy nasze życie. On nie rozumie, że to choroba i trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić.

Zdałem sobie sprawę z tego co alkohol narobił z moim i w moim życiu.
W domu, choć dziś już ex, pozostawała moja pani, której za żadne skarby świata nie chciało się przestać pić. Nie zwracałem na nią żadnej uwagi, że jej się nie chce.
Nie powiem, często dochodziło do scysji na tym tle, nie mniej dla mnie moja trzeźwość była najważniejsza. To ja miałem przebudować i odbudować swoje życie, swoje pozytywne cechy, swoje uczucia. I to mi się na dzień dzisiejszy udało.
Proponuję Ci to samo.
Natomiast mąż będzie się zachowywał tak jak się zachowuje. Wiedz że swoją abstynencją co niebądź komfort picia mu odebrałaś. Ale to już nie Twój problem.
Pozdrawiam i wytrwałości życzę.

azull - Czw Cze 24, 2010 13:03

dorota napisał/a:
trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić


Witaj, dokładnie jest tak jak napisałaś, zatem nie trać czasu i rób wszystko żeby NIE PIĆ. Na męża się nie oglądaj, nie dojrzał jeszcze najwyraźniej do trzeźwienia. Myśl o sobie, łatwo nie będzie, ale uwierz mi że warto!

Pozdrawiam Azull

dorota - Czw Cze 24, 2010 13:12

To że warto było się przebudzić to już wiem a po części otwierają mi się oczy dzięki Wam wszystkim i ludziom, którzy są tutaj.
bodziu - Czw Cze 24, 2010 13:42

dorota napisał/a:
To że warto było się przebudzić to już wiem a po części otwierają mi się oczy dzięki Wam wszystkim i ludziom, którzy są tutaj.


Cześć Dorotko, otwierają się oczy?...a będą się otwierać co raz częściej i szerzej :-D
Nie zawsze mi się podobało to co zaczynałem dostrzegać ale zbierając wszystko razem,trudności i rzeczy fajne, nie oddałbym tych trzeźwych miesięcy za żadne pieniądze :-D
dorota napisał/a:
Np. wczoraj się na mnie obraził bo nie wypiłam z mim ani kropelki i nie rozumie, że to nas niszczy, że to niszczy nasze życie. On nie rozumie, że to choroba i trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić.


Widać jeszcze nie jego pora, tak jak z moim synem ale jak będziemy starać się o siebie to być może swoją postawą ich zachęcimy. Zamiast ich przekonywać że alkochol niszczy a nawet zabija ... pokażmy jak fajnie może być bez alkoholu <tany>

pozdrawiam i kolejnego dnia bez % życzę >cmok2>

kajadda - Czw Cze 24, 2010 14:13

dorota napisał/a:
wczoraj się na mnie obraził bo nie wypiłam z mim ani kropelki i nie rozumie, że to nas niszczy, że to niszczy nasze życie. On nie rozumie, że to choroba i trzeba zrobić wszystko, żeby to zmienić.
..... myślę że tu tylko szczera do bólu rozmowa może pomóc.... a on potrzebuje kompana do picia żeby mieć wytlumaczenie, alibi, wymówkę...
dorota - Czw Cze 24, 2010 14:30

Dzięki bodziu, spróbuję bo do tej pory żadne moje argumenty nie dochodziły do mojego męża. Może faktycznie jeszcze nie jego pora.
Kajadda chyba dzięki temu co napisałaś zrozumiałam dlaczego mój mąż tak się wkurza, że nie chcę z nim pić.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group