To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Nie piję więc jestem. - Jak odmawiać?

Mariusz - Pon Lip 12, 2010 17:16

Canito napisał/a:
zdecydowałem, że na nie pójdę i dam radę, bo zrobię to dla niej

Długo tak nie pociągniesz.
Dla kogoś też nie da się trzeźwieć, ale widać czasu Ci trzeba.
Oby on okazał się równie optymistyczny jak Ty teraz, ja nie dałem kiedyś rady przy imprezie.
Poleciałem...
I nie dam złamanego funta za Twoją trzeźwość...
Dziś jestem szczęśliwszy, bo doświadczenie wzrosło, może i Tobie go trzeba, a może ja się mylę i wszyscy co Ci odradzają.
Dobra nie truje, miłej zabawy...
Jakby co wiesz jak się trzeźwieje, a żonka pewnie nic kompletnie nie wie o chorobie :-/
Wątpię by sama chciała narażać wasze małżeństwo prze chęć pokazania się na jakiejś imprezie.
Mówisz, że już jedną zaliczyłeś i wsio ok.
To ja Ci powiem, że nie jest ok. Czułeś się lepszy ?
Niby dlaczego ? Jeden kieliszek, dosłownie jeden i może być po Twojej lepszości...
To cienka czerwona linia, niewidoczna.
Nie wiem czy Ty sam wiesz na czym polega ta choroba, bo piszesz jak osoba która broni swojego terytorium.
Powodzenia ? :shock:

Franiu - Pon Lip 12, 2010 19:03

Mariusz,
trudno mi się nie zgodzić z Tobą Mariusz,jak to mówią,Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz,niech doświadcza na sobie i tak nie przetłumaczysz,
pozdrawiam,

Vieux Vasco - Pon Lip 12, 2010 19:09

przewroci sie przewroci, polki nogi nie polamie.....
ale i tak ci Canito gratuluje ze ze tak dlugo dajesz rady na duposcisku i zagryzionym uzebieniem :mrgreen:
przeczytaj moje posty, ja tez bronilem kolegow, ale jak ja za nimi nie laze, to nie widuje ich wcale, zdazy sie ze ktorys poryjdzie na fochu, ze juz nie chce pic, ale nastepnego dnia poprawi sobie humor i zapomni gdzie mieszkam. po cholere lazisz sobie gula napedzac. jaszcze powiedz ze cie nie rusza.

jacek78 - Pon Lip 12, 2010 21:20

Canito napisał/a:
Co do pomocy drugiego człowieka, o której piszecie, to mam wsparcie mojej żony, chociażby to, że widzę jak jest szczęśliwa, że nie musi mnie holować z każdej imprezy daje mi ogromną motywację, żeby nie pić. Odbyliśmy ostatnio poważną rozmowę, wie już co się dzieje i dlaczego, na pewno mogę na nią liczyć. Co do tych nieszczęsnych wesel, które mnie czekają, to jednak zdecydowałem, że na nie pójdę i dam radę, bo zrobię to dla niej. Byliśmy w sobotę u znajomych, okazało się, że trafiliśmy na mocno alkoholową imprezę, powiedziałem po prostu, że nie mam ochoty pić, bo dość już wypiłem, kilka zdziwionych spojrzeń, trochę namawiania i tyle. Okazało się, że siedzieliśmy prawie do rana, oni pili drinki, ja litry Coli i czułem się świetnie. Fakt, dogadać się już później było ciężeko ale nie czułem się ani trochę gorszy ani wyobcowany z towarzystwa. Zabrzmi to może dziwnie, ale czułem się lepszy. I rano w ramach nagrody za brak kaca, z rodzinką nad morze. Samochodem. A spojrzenie małżonki? Bezcenne! Na pewno jednak postaram się tego rodzaju imprez unikać, zastąpić je czymś innym, bo spotkania organizowane tylko po to żeby się napić nie wydają mi się tak atrakcyjne jak kiedyś


Co do pomocy drugiej osoby, czyli np. żony to sie zgadzam z Tobą, bo dobrze jak para sie dogaduje czy porozumiewa. <czesc>
Ale Ja już kiedyś doświadczyłem trzeźwienia dla kogoś :oops: To nie była nawet trzeźwosć, tylko zwykłe nie picie.Ciągłem tak 2,5 roku ale robiłem to dla żony.Co 4 misiące zapijałem.Nie dla siebie chciałem nie pić, tylko dla kogoś.Więc wiem jak wyglada trzeźwosć dla kogoś-powrót do picia <beks> Także poraz drugi bym nie robił dla kogoś.Teraz robie to tylko dla siebie i najważniejszą dla mnie wartoscią jest właśnie TRZEŹWOŚĆ
Na imprezy jak zaczynałem swoją trzeźwosć, tam gdzie był alkohol nie chodziłem.Dla mnie to było ogromne zgrożenie.Bo pokazywanie sobie czy innym że jestem twardy czy silny i nie napije się ,poprowadziło by mnie za nie długo do kieliszka :-x Takze ja dalej unikam imprez alkoholowych
pozdrawiam <czesc>

Vieux Vasco - Pon Lip 12, 2010 23:16

jacek78 napisał/a:
Bo pokazywanie sobie czy innym że jestem twardy czy silny i nie napije się ,poprowadziło by mnie za nie długo do kieliszka


w sobote jechalem z gosciem ktory mi sie upil w samochodzie, malo, a bym puszki jeszcze ponim sprzatal, ale zabrl. w niedziele tak jakos w ten upal zimne piwo mi po glowie pukalo, w nocy mi sie snilo ze sie napilem, a dzisij rano obudzilem sie ze snem ze pale zalalem. dzisiaj niepije, jutro tez to powiem, ale takie sny nie sa przyjemne. to nie znaczy ze pekniesz na balandze, ale bedzie cie meczyc. nie latwiej jest oddalic jak najdalej.
ale rub jak uwazasz.
pozdrawiam <czesc>

Vieux Vasco - Wto Lip 13, 2010 10:06

Mariusz napisał/a:
Na dupościsku można wytrzymać patrząc się jak inni wlewają w siebie %

.
definicja duposcisk
"sposob utrzymywania abstynecji za pomoca silnej woli.
przy dluzszym uzywaniu grozi wystapieniem hemoroidow."

[/i]

piotreka - Sob Sie 07, 2010 22:06

jak mnie od czasu do czasu próbują podpuścić w pracy żebym się napił (a wiedzą że nie pije, nie koniecznie czemu-po prostu nie piję),odpowiadam że prowadzę i nie mogę (jest zdziwienie,bo ja nie mam nawet prawa jazdy) to wtedy ze śmiechem mówię że prowadzę siebie a po pijanemu nie potrafię <zakrecony> miny "roboli" powinniście wtedy zobaczyć :mrgreen:
heniek14-45 - Nie Lip 24, 2011 10:27

Ja mowie ze nie pije alkoholu i się nie tłumaszę.
Mam to gdzieś co sobie pomyślą o mnie czemu i dlaczego to jest ich problem bo ja swój juz rozwiazuję '' nie piję i jest mi z tym bardzo dobrze''.
Nie tłumaczę się bo i po co to jest moja sprawa.
Chociasz są upierdliwi i się czepiaja powtarzają to w kółko wypij i wypij. to wtedy
mówię że ; mam uczulenie na alkohol i nie używam wogóle.
A koledzy i znajomi co wiedza że piłem a teraz nie to mówię że nie po to włóżłem wkład pracy by teraz to zniszczyć -czasem do daję to; że jak by budował dom własnymi rękoma to nie było by mu żal zniszczyć
pozdrawiam Heniek= alkoholik ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group