To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Ostatnia szansa....jak do tego doszło i dlaczego ja?

kukuś - Czw Sie 19, 2010 09:23

o rozmnażaniu , tybetańczykach i innych góralach dyskutujemy w temacie " Pogaduchy do poduchy " .
To tak tylko gwoli przypomnienia , albo jakby kolega nie wiedział :-D

dziadziunio - Czw Sie 19, 2010 11:25

kukuś napisał/a:
rozmnażaniu , tybetańczykach i innych góralach dyskutujemy w temacie " Pogaduchy do poduchy " .
To tak tylko gwoli przypomnienia , albo jakby kolega nie wiedział


Są dwie ewentualności...Albo kochany Kukuś wstał lewą nogą....?albo o to,,, kochana,,, było u kolegi w ostatnim poście za wiele...? ;-)

Pozdrawiam Kukułko <czesc>
dziadziunio

bmario44 - Czw Sie 19, 2010 14:02

Tak czy inaczej wyrażam skróchę i obiecuje poprawę....
kukuś - Czw Sie 19, 2010 14:42

dziadziunio napisał/a:
...Albo kochany Kukuś wstał lewą nogą....?albo o to,,, kochana,,, było u kolegi w ostatnim poście za wiele...?

......psycholog.... ;-)

dziadziunio, bmario44, <czesc>

bmario44 - Czw Sie 19, 2010 23:44

Niestety nie mam się dzisiaj czym pochwalic...Wiecie co ? lepiej jest dostac w morde i to mocno jak zostać zdeptamym psychicznie...
kajadda - Czw Sie 19, 2010 23:55

bmario44, przykro mi :-(
dancia - Pią Sie 20, 2010 11:50

Bomario44 masz zupełną rację.....wiedziałabym co robic gdyby mój alko mnie uderzył (tak mi sie przynajmniej wydaje, że nie pozoliłabym na więcej) ale o wiele trudniej jest radzic sobie z przemocą psychiczną, na poczatku nie do końca uświadamianą przez "ofiarę"....Najpierw myslisz: e, to z zazdrości tak sie zachowuje, no, cos musiałam zrobic nie tak, skoro znowu sie obraził, nie odzywa do mnie....a przeważnie nie wiedziałam o co chodzi, czemu znowu nastały ciche dni, bo nie znajdowałam w sobie winy...I tak przez 21 lat...
Przyzwyczaiłam sie do dziwnych zachowań (milczenie, obraza, spojrzenia z nienawiścią....) i chyba przestałam je uważać za "dziwne", tak ma być i już, a żeby uniknąć strachu, bólu psychicznego, odrzucenia, deptania mojej godności, wkońcu zaczęłam (dosc szybko sie tego nauczyłam) unikac pewnych sytuacji, zachowywać sie tak by "Pana Męża" nie "drażnić"....
Mój alko pracuje, zarabia, płaci rachunki, czasem i w domu cos zrobi...ale krzywdę wielką wyrządzało i wyrządzilo jego picie mnie i synowi (zreszta jemu samemu tez, ale to jego problem) Po tylu latach małżeństwa dopiero się budzę, zaczynam co nie co rozumieć i walczyc o siebie...Nikt nie lubi gdy najbliższa osoba depcze jego godność (świadomie czy nie)...

dziadziunio - Pią Sie 20, 2010 12:00

dancia napisał/a:
Nikt nie lubi gdy najbliższa osoba depcze jego godność (świadomie czy nie)...


I tutaj się z Tobą całkowicie zgodzę...Ciężko jednak przestawić tak zębatki aby to zobaczyć, zrozumieć, przeciwdziałać. Myślę, że jednak jest to wykonalne i ile by to nie kosztowało sił i pracy... warto....
Warto mieć przy swoim boku osobę uśmiechniętą i szczęśliwą...Ile jednak to wymaga samokontroli i ile czasu aby weszło w krew wiedzą niestety tylko nieliczni...Czy będę jednym z nich? chciałbym...zobaczymy...

pozdrawiam Dancia. Krzysztof

kukuś - Pią Sie 20, 2010 18:06

bmario44 napisał/a:
Niestety nie mam się dzisiaj czym pochwalic...Wiecie co ? lepiej jest dostac w morde i to mocno jak zostać zdeptamym psychicznie...

no i co teraz masz :?:
I żona i wóda Ciebie pokonali.........biedaczysko !!!
Pamiętaj , ze tylko od Ciebie zależy czy staniesz się twórcą własnego życia , czy nadal będziesz się błąkał bez nadziei i celu .

ps
ukłony dla dzielnej żony :lol:

Mietek - Pią Sie 20, 2010 22:37

bmario44 napisał/a:
lepiej jest dostac w morde i to mocno jak zostać zdeptamym psychicznie...

A czy pijąc sam siebie nic a nic nie podeptałeś.
Sam na początku swojego trzeźwienia zadawałem sobie to pytanie i wychodziło mi na tak.

bmario44 - Pon Sie 23, 2010 09:18

Napisałem wczoraj długi list ale jakoś się nie załączył...:( Tak czy inaczej poki co nie pije pomimo kilku okazji jakos wytrzymuje teraz do pracy a jutro lekarz.Aha jedna Pani Psycholog powiedziała że po detoksie ambulatoryjnym nie wolno prowadzic samochodu a druga że wolno to jak jest naprawdę? Bo nie chce sobie zrobić "kuku"Nigdy nie jechałem po alko wiec byłoby głupota coś nawywijać po lekach.Jak ktoś ma pewność to niech napisze...Pozdrawiam wszystkich alkoholików byle do jutro wytrzymać :)
jarox48 - Pon Sie 23, 2010 09:25

Witaj Bmario <czesc>

w temacie jestem zielony..................ale zycze Ci nastepnych 24.............

Powodzenia <czesc>

Jarek alkoholik

kajadda - Pon Sie 23, 2010 09:29

bmario44 napisał/a:
Nigdy nie jechałem po alko wiec byłoby głupota coś nawywijać po lekach
... no masz rację nie jeździ się nie tylko po alkoholu ale i po lekach też... nawet często po przeciwalergicznych bo osłabiają koncentrację... nie ryzykuj :roll:
kukuś - Pon Sie 23, 2010 15:42

bmario44 napisał/a:
Tak czy inaczej poki co nie pije pomimo kilku okazji

to świetna wiadomość :-D bo ja już zaczynałam się o Ciebie martwić .

kukuś - Pon Sie 23, 2010 15:42

bmario44 napisał/a:
Tak czy inaczej poki co nie pije pomimo kilku okazji

to świetna wiadomość :-D bo ja już zaczynałam się o Ciebie martwić .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group