Al-Anon - Przesłanie na każdy dzień
dora - Pon Kwi 26, 2010 17:25
26 kwiecien
Jakie dobro istnieje we wspolnocie al-anon ? To, ze pomaga nam widziec siebie takimi, jakimi rzeczywiscie jestesmy. Al-anon jest cudowny dla tych z nas, ktore chca poznac siebie i sa wystarczajaco odwazne, aby przyznac sie do bledow. Pomaga odslonic z odwaga i szczeroscia, nasze dobre i zle cechy. Al-anon dziala wtedy, kiedy chcemy budowac na dobrocii ograniczyc zlo, az krok po kroku uwolnimy sie od samouszukiwania, ktore nas powstrzymywalo, aby byc takimi ludzmi, jakimi chcialybysmy byc. Czego oczekuje od al-anon?
Rozwazanie na dzisiaj
Dwanascie Stopni, Hasla i Modlitwa o Pogode Ducha oraz serdeczny stosunek do innych czlonkow al-anon- wszystko to pomoze mi, jesli bede gotowa do wspolpracy. Moj udzial w pracy nad ratowaniem siebie polega na pilnym studiowaniu i stosowaniu programu, medytacji i modlitwy, na uczestniczeniu w spotkaniach i na pomaganiu innym, jak zrozumiec i zyc wedlug programu al-anon.
''Narod kroczacy w ciemnosciach ujrzal swiatlosc wielka - nad mieszkancami kraju mrokow swiatlo zablyslo''.
(ksiega 9,1)
dora - Czw Kwi 29, 2010 21:28
27 kwiecien
Jest to z pewnoscia powod do radosci, gdy alkoholik wreszcie przestanie pic. Jednakze dla zbyt wielu z nas nie znaczy to, ze rajski ptak szczescia zagoscil na stale w naszym domu oraz, ze wszystkie problemy zostaly rozwiazane.
Jak ta odzyskana trzezwosc wplynie na mnie, zalezy w duzej mierze od tego, jak sie do niej dostosuje. Czy jestem gotowa zrezygnowac z dominujacej roli, ktora posiadlam wtedy, gdy alkoholik nie byl odpowiedzialny za rodzine? Czy powitam z zyczliwoscia jego wstapienie do AA i czesty udzial w spotkaniach? Czy bede wspolpracowac z tym ''cudem'' przez ciagle rozwiazywanie w al-anon wlasnych, emocjonalnych problemow?
Rozwazanie na dzisiaj
Wiem, ze alkoholik przezwyciezyl przymus picia i rozwija sie intelektualnie i emocjonalnie. Moja rola w naszych wzajemnych stosunkach musi polegac na przezwyciezaniu wad, abysmy mogli duchowo rozwijac sie razem.
''Przy ponownym badaniu sumienia dochodze do wniosku, ze nie powinnam dluzej obwiniac alkoholika za moja chorobe duszy, nerwowosc i niedociagniecia. Przyjmuje moj udzial w odpowiedzialnosci za nasze klopoty, gdyz nauczylam sie w al-anon, ze wiele z nich ma korzenie wlasnie w mojej niedoskonalosci''.
dora - Czw Kwi 29, 2010 21:42
28 kwiecien
Czy mam odwage stawic czola problemom, ktore wniosl w moje zycie alkoholizm? Czy moge zrozumiec, ze moja sytuacja jest zupelnie beznadziejna i ze jestem w stanie ja zmienic? Czy potrafie zachowac pogodny nastroj, kiedy wszystko wydaje sie doprowadzac mnie do rozpaczy?Odpowiedz moglaby brzmiec Tak, jezeli powstrzymam sie od brania odpowiedzialnosci za alkoholika i pozostawie to jemu samemu, bez wzgledu na konsekwencje. Moglabym pokonac poczucie beznadziejnosci poprzez dostrzeganie klopotow, czesto duzo gorszych niz moje, z jakimi zyja inni ludzie. Moglabym jasniej spojrzec na zycie, gdybym przestala litowac sie nad soba. Rozpacz czesto maskuje rozczulanie sie nad soba.
Rozwazanie na dzisiaj
Od dzisiaj, codziennie , bede praktykowac co nastepuje:
1) przestane ''popierac'' alkoholika
2) nie chce sobie pozwalac na koncentrowanie sie na nieszczesliwych momentach obecnego zycia, lecz chce zobaczyc jego dobre strony
3) bede pamietac, ze poczucie wlasnej godnosci moze zlagodzic potrzebe uzalania sie nad soba i innymi.
''W ciszy i zaufaniu bedzie nasza sila...''
dora - Czw Kwi 29, 2010 21:49
29 kwiecien
''Kochaj blizniego swego jak siebie samego'' mowi mi, ze najpierw musze miec pokoj w sobie, zanim naucze sie kochac innych. Nieustannie musze sobie przypominac, ze nie znam motywow ani warunkow bytu innych osob. Musze, przez wzglad na siebie sama, akceptowac ich takimi jakimi sa. Ogromnym skladnikiem tej akceptacji jest kochajaca tolerancja.
''Ojcze przebacz im, bo nie wiedza co czynia''.
(EWANGIELIA WG SW lUKASZA )
''Przebacz mi osadzanie innych i odwzajemnienie krzywd. Pomoz mi przebaczyc sobie. Wiem, ze to pierwszy krok do duchowego spokoju''.
dora - Sob Maj 01, 2010 17:00
30 kwiecien
Mowi sie ,ze wszystko co ludzie robia, ma motywy egoistyczne. Czlonkowie AA bez skrepowania przyznaja, ze ich program jest egoistyczny (bo wazna w nim jest zasada milosci wlasnej).Taka postawa jest zalecana rowniez w naszym programie. Kiedy przekazujemy program Al-anon tym, ktorzy tego potrzebuja - ktorym trzeba dodac odwagi, ktorzy potrzebuja pocieszenia i osobistego zainteresowania sie nimi - sami stajemy sie ludzmi bardziej wartosciowymi i lepszymi. To wlasnie oznacza tworczy egoizm.
Najwyzszy czas, abysmy zmienili nasze myslenie o tym wielce zlosliwym slowie. Najwyzsza forme egoizmu jest dawac innym siebie tak, abysmy mogli w zamian uzyskac lepsze zrozumienie i zaufanie. Najwieksza nagrode otrzymujemy, kiedy pomagamy innym bez myslenia o nagrodzie.
Rozwazanie na dzisiaj
Najwazniejsza rzecza, ktorej uczymy sie z programu al-anon, jest to , ze nie mozemy nic otrzymac, zanim nie zaczniemy dawac. I jest to prawda jednaka dla wszystkich okresow zycia.
Ci , ktorzy nie chca sluzyc grupie i unikaja dzielenia sie z potrzebujacymi, czesto ulegaja rozczarowaniom i maja trudnosci w roawiazywaniu wlasnych problemow.
''Sa tacy, ktorzy maja malo, a wszystko oddaja. To sa ci, ktorzy wierza w zycie i jego hojnosc, a ich skarbiec nigdy nie jest pusty''.
dora - Sob Maj 01, 2010 17:14
1 maja
Al-anon, tak jak AA, opiera sie na duchowej zasadzie, na tym, ze uznajemy nasza zaleznosc od Sily Wyzszej od naszej wlasnej. Tysiace grup al-anon na calym swiecie sklada sie z czlonkow rozmaitych wyznan. Nasza wspolna nie opiera sie na zadnej okreslonej religii. My poprostu akceptujemy mysl, ze istnieje Sila wazniejsza niz wlasna osobowosc czlowieka. Wierzymy, ze nie mozemy dobrze sie rozwijac bez pokladania zaufania w Sile Wyzsza i musimy podporzadkowac sie etycznym zasadom zachowania, co jest podstawa kazdej filozofii duchowej. Mozemy znalezc spokoj ducha i prawdziwa samorealizacje tylko poprzez oddanie sie idei, ktora jest poza naszym zasiegiem.
Rozwazanie na dzisiaj
Zrozumienie mojego zwiazku z Bogiem wskaze mi, ze pokora jest podstawowym elementem wiary, a prawdziwa pokora bedzie mi przypominac haslo;''ZYJ I DAJ ZYC''
Wiara w sile wyzsza moze rowniez mi pomoc pokonywac bledy. Jezeli wierze w sile wyzsza niz moja wlasna, to moje zachowanie sie tak, jak gdybym byla wszechwiedzaca, byloby nierozsadne.
''Modle sie o to, aby moja Sila Wyzsza kierowala wszystkim tym, co robie. Wiem, ze wiele moich decyzji mogloby byc duzo madrzej podjetych, gdybym byla bardziej otwarta na Boze prowadzenie''.
dora - Sob Maj 01, 2010 17:32
2 maja
Wiekszosc w al-anon zdaje sobie sprawe z waznosci modlitwy. Mozemy wiele razy dziennie modlic sie w mysli; Dziekuje Ci Boze za to, ze pomagasz mi chodzic w tym kieracie''? ''Prosze, pozwol mi widziec piekno w rzeczach codziennych i w zwyklych;w drzewie, dziecku, wschodzie slonca'', Pomoz mi nie zaglebiac sie w myslach o krzywdzie, ale pokaz mi, gdzie popelnilam blad'' - i tak dalej. Mozemy modlic sie w dzien i w nocy,proszac o wyjasnienie klopotliwych sytuacji lub o pokierowanie, gdy bedziemy zmieniac nasze zycie.
Modlitwa jest prosta droga do uzyskania kontaktu z Sila Wyzsza niz nasza wlasna. Jest to przuznanie sie do osobistej bezradnosci, ktorej tak czesto doswiadczylismy w odnalezieniu spokoju ducha i bezpieczenstwa.
Rozwazanie na dzisiaj
Modlitwa jest moim duchowym kontaktem z Bogiem. Jest pelnym sily lekarstwem pomagajacym mojej duszy. Modlitwa o to, aby Bog pokierowal nami moga dac najwiecej mocy, pod warunkiem, ze jestem gotowa to kierowownictwo przyjac i dzialac zgodnie z jego wola.
''Wszyscy, ktorzy prawdziwie sie modla, uznaja swoja calkowita zaleznosc od Boga.
Dlatego tez, jest to gleboki i zywy kontakt z Nim [...]
Kiedy modlimy sie , rzeczywiscie istniejemy''.
(Tomasz Merton; Nikt nie jest samotna wyspa )
dora - Pon Maj 03, 2010 16:24
3 maja
Oto opowiesc o czlowieku, ktory poswiecil zycie na pomaganie rodzinom alkoholikow.
Pewnego razu zostal on poproszony o wygloszenie przemowienia na waznym spotkaniu al-anon, w miejscowosci oddalonej od jego domu o przeszlo tysiac km. Krotko przed tym stracil ukochana zone.
Ci, ktorzy prosili go o wystapienie, mysleli, ze z pewnoscia wycofa sie z wczesniejszych ustalen, jednak sie mylili.
Do jednego z czlonkow, ktory wyrazil mu wspolczucie, powiedzial ''Pozwol mi opowiedziec historie pewnej Angielki, w czasie napadu na Anglie w 2 wojnie swiatowej. Jej maz zginal tragicznie, przybyl wiec do niej pastor, aby ja o tym zawiadomic. Po przywitaniu go spytala; ''Czy przynosi mi pan zle wiesci,gdyz przybyl pan o tak niecodziennej porze?'' ''Niestety'' - odparl pastor. ''Czy to o moim mezu ? Czy on nie zyje ?'' ''Tak, przykro mi przynosic tak smutne wiesci...' Przerwala mu mowiac: ''Prosze wejsc, poczestuje pana filizanka herbaty''.Widzac jego zdziwione spojrzenie, wyjasnila: ''Moja matka uczyla mnie, kiedy wydarzy sie cos strasznego, musze myslec o tym, co robilabym, gdyby nic sie nie wydarzylo i wlasnie wtedy to zrobic''.
Potem wyglosil on wzruszajace przemowienie do zebranych czlonkow al-anon. Wszyscy podziwiali jego zdolnosc wzniesienia sie ponad osobiste cierpienie, ale tylko niewielu zdawalo sobie sprawe, ze zmniejszyl swoj smutek dzieki przekazaniu nam swoich sugestii.
dora - Wto Maj 04, 2010 20:33
4 maja
W pewnym sensie, wszystko, co mnie spotyka, jest darem od Boga. Moge miec za zle, ze doznalam zawodu, buntowac sie przeciwko serii niepowodzen, ktore traktuje jako niezasluzona kare. Jednak z czasem zrozumiem, ze byly one potrzebne, aby pojac pewne prawdy. Uczy mnie ona, ze przyczyna wielu z nich bylam ja sama. W niezrozumialy dla mnie sposob moje cierpienie moglo byc konsekwencja mojego nastawienia, dzialania lub zaniedbania.
To duchowe podejscie do problemu moze wzniesc moje myslenie na poziom, z ktorego moge zobaczyc nowe perspektywy i znalezc takie rozwiazanie problemow, o ktorych nigdy nie snilam.
Rozwazanie na dzisiaj
Kazda z nas ma sklonnosc do buntowania sie przeciwko nieszczesciu. Probujemy je zrozumiec. Mamy pretensje, poniewaz nie potrafimy ich zrozumiec. Buntowanie sie zamienia jedno rozczarowanie na drugie, az wreszcie nauczymy sie, jak wychodzic z takiej sytuacji, jak uczuciowo odseparowac sie od niej i pozwolic Bogu wziac nasze sprawy w swoje rece.
''Kiedy czlowiek dobrej woli jest zmartwiony lub dreczony pokusami, albo ogarniety zlymi myslami, potrafi latwiej zrozumiec, jak wielka jest jego potrzeba wiary w Boga''.
(Tomasz a Kempis)
dora - Czw Maj 06, 2010 20:54
5 maja
Mam o wiele wiecej powodow do wdziecznosci, niz sobie uswiadamiam. Zbyt czesto zapominam o tych wszystkich sprawach, ktore moglyby sprawic mi radosc i ktore powinnam docenic. Byc moze, nie daje sobie czasu na te wazne medytacje, poniewaz jestem zbyt zajeta swoim utrapieniem. Pozwalam, aby moj umysl byl wypelniony pretensjami i im wiecej o nich mysle, tym bardziej one rosna.
Zamiast poddac sie Bogu i jego dobroci, pozwalam na to, aby dzialalo na mnie negatywne myslanie, do ktorego moje mysli sklaniaja sie zupelnie automatycznie,jezeli nie skierujeich stanowczo na jasniejsze sciezki.
Rozwazanie na dzisiaj
Kilka chwil codziennej medytacji jest konieczne dla duchowego rozwoju. Kontroluje te ''chwile myslenia.'' Jezeli bede sie zastanawiac, co jest dobre w moim zyciu,dobro bedzie sie powiekszac z dnia na dzien, usowajac uczucie litosci nad soba oraz pretensje o to , czego mi brakuje i co mnie rani. Odkryje nagle, ze jestem zdolna do korzystania z pomocy Boga, aby z pogoda ducha uporzadkowac swoje zycie.
''Bog daje nam zdolnosc, dzieki ktorym jestesmy w stanie zniesc, to co nam niesie los, bez ulegania przygnebieniu lub desperacji. Dlaczego wiec siedzimy, lamentujemy i jeczymy, nie widzac Ofiarodawcy i nie uznajac Jego obecnosci, ale oddajac sie calkowicie narzekaniom?''
dora - Czw Maj 06, 2010 21:17
6 maja
Chociaz nie przychodzimy do al-anon, aby sklonic alkoholika do zaprzestania picia, to to rzeczywiscie czlonkowstwo w al-anon, w wielu przypadkach, mialo duzy wplyw na ozdrowienie alkoholika.
Niemniej jednak, pierwszymzadaniem jest nasz osobisty rozwoj. Ztego tez powodu nie rozmawiamy na temat zachowania i bledow malzonkow, ale ograniczamy sie do dawania sobie rady ze swoimi napieciami i niepokojami. Poniewaz znajdujemy sie w rodzinnym kole alkoholika, odczuwamy lek i rozgoryczenie.Czujemy sie pokonane, bez nadziei i pelne zlosci - odczuwajac jednoczesnie pewna wine.
Kiedy zdamy sobie sprawe z tego, ze alkoholizm jest choroba, a my nie jestesmy za to odpowiedzialne, mozemy zapanowac nad poczuciem winy i wrogim nastawieniem. To czesto przynosi poprawe sytuacji domowej.
Rozwazanie na dzisiaj
W grupowych rozmowach unikamy dlugich wypowiedzi o zlym zachowaniu alkoholika, poniewaz nie sprzyja to naszemu rozwojowi. Jestesmy w al-anon po to, aby pozbyc sie poczucia winy i wrogosci. Mozemy lepiej radzic sobie z problemami, kiedy serce i umysl nie sa obciazone negatywnymi emocjami.
''[...] wtedy znikna wszystkie falszywe wyobrazenia, wszystkie dreczace niepokoje i zbyteczne zgryzoty''.
dora - Pią Maj 07, 2010 16:25
7 maja
Glownymcelem al-anon jest pomaganie tym, ktore zyja z alkoholikami. Dlatego dzielimy sie doswiadczeniem, sila i nadzieja. Nie przejmujemy i nie powinnismyprzejmowac finansowych czy emocjonalnych problemow innych ludzi. Czasami ktos nadgorliwy, powodowany goracym, przyjacielskim pragnieniem pomocy, bierze na siebie odpowiedzialnosc za inna osobe, dostarczajac artykulow pierwszej potrzeby, pozyczajac pieniedzy lub drastyczny i nieodwolalny sposob dzialania.
Nie jest to niesienie pomocy. Najlepiejpomagamy, kiedy zachecamy ludzi do przemyslen i rozwiazania ich wlasnych problemow. W przeciwnym wypadku pozbawiamy ich mozliwosci rozwoju przez osobiste doswiadczenie oraz sily do rozwiazywania wlasnych problemow.
Rozwazanie na dzisiaj
Potrzebuje i pragne zachety i uczuciowego wsparcia czlonkow mojej grupy, jednak nie bede liczyc na niczyja pomoc. Chce sama stawic czola moim problemom i nie odsuwac ich na bok. Podobnie nie bede wtracac sie w zycie innych, nawet jezeli moim jedynym motywem jest chec niesienia pomocy.
''Istnieje niebezpieczenstwo przejmowania cudzych obowiazkow. Niebezpieczenstwo polega na tym, ze mozemy zaniedbac naszych blizkich oraz pozbawiac dana osobe tego, czego moze nauczyc sie, poszukujac wlasnych rozwiazan''.
dora - Sob Maj 08, 2010 21:32
8 maja
Jednym z wielu darow, ktore ofiarujeAl-Anon, jest wolnosc. Kiedy jestesmy nowicjuszami w al-anon, jestesmy wiezniami wlasnego zagubienia i rozpaczy. Praca wedlug programu daje ulge, w miare jak uczymy sie rozumiec prawdziwa istote naszej sytuacji. Za dary al-anon musimy zaplacic pewna cene. Wolnosc np. moze byc uzyskana za cene tego, co nazywamy ''pogodzenia sie z losem''. Jezeli zaakceptujemy Pierwszy Stopien uwolnimy sie od potrzeby kontrolowania alkoholika. Jezeli poddamy sie prowadzeniu przez Boga, uzyskamy to kosztem naszej woli, tak cennej dla nas, gdyz zawsze myslalysmy, ze mozemy wszystkim kierowac. Od nas zalezy decyzja, czy uwolnienie sie od rozpaczy jest tego warte. Wiekszosc z nas uwaza, ze warto tak postapic.
Rozwazanie na dzisiaj
Mozemy uzyskac sukces stosujac program Al-Anon, jezeli staramy sie myslec szczerze i gleboko o naszym nastawieniu oraz oceniac nasze slowa i postepowanie. Kiedy to nastawienie zmienia sie z wrogosci w przebaczanie,z gwaltownosci na spokojna akceptacje, nasze slowa i postepowanie zmieniaja sie same.
''Wolnosc ma wiele odmian, ale najczesciej wyzwala od tego, co nas najbardziej martwilo i przygniatalo. Modlimy sie o wyzwolenie''.
dora - Sob Maj 08, 2010 21:47
9 maja
Kiedy na spotkaniu al-anon zona przedstawia swoje krzywdy i tlumaczy, ze ''ona zrobila to, gdyz on zrobil tamto'', istnieje mozliwosc, ze wyrazniej, anizeli ona zobaczymy motyw jej postepowania. Widzimy, ze gorycz, litowanie sie nad soba, oszukiwanie sie ,wznioslo mur pomiedzy nia i rzeczywistoscia. Cierpienie jest prawdziwe, ale zastanawiamy sie, ile tego cierpienia zadajemy sobie same. Moze ono byc spowodowane uporczywym sprawowniem kontroli nad pijacym. Moze ona rowniez bezwiednie wypaczac i wyolbrzymiac to, co alkoholik mowi i robi.
Rozwazanie na dzisiaj
Bede badac, bystrym i uczciwym okiem, motywy, poniewaz musze szczerze zastanowic sie nad moim nastawieniem i postepowaniem. Jezeli jestem zaklopotana, zmartwiona, rozdrazniona lub rozgoryczona, czy zdaje sobie z tego sprawe, ze wina za to obarczam kogos innego? Czy moge szczerze przyznac, ze to moze byc moja wina? Moj spokoj zalezy od przezwyciezenia negatywnego nastawienia. Musze dzien po dniu, probowac szczerosci w stosunku do siebie.
''Innych winimy za drobiazgi, a przechodzimy do porzadku dziennego nad wielkimi wadami w nas samych. Jest nam latwo dostrzegac i obciazac innych odpowiedzialnoscia za cierpienia, jakich doznajemy a nie pamietac, jakich inni doznaja od nas''.
(Tomasz a Kempis)
dora - Pon Maj 10, 2010 17:04
10 maja
Kiedy slyszymy, jak czlonek al-anon mowi: ''Odseparuj sie od problemu'', reagujemy w rozny sposob. Mozemy myslec buntowniczo;''Jak oni moga oczekiwac ode mnie, abym odseparowala sie od mojego meza (czy zony)? Nasze zycie jest powiazane, jestem w to uwiklana czy chce tego , czy nie''.
Prawda jest, ze istnieja rozne rodzaje powiazan, ktore moga pogarszac trudnosci. Stwazamy klopoty,kiedy ingerujemy w postepowanie alkoholika, probujac odkryc, gdzie jest i co robi oraz na co wydal pieniadze. Podejzenia, dociekania i sledzenie beda nas tylko utrzymywac w stanie podniecenia i pogarszaly sytuacje, zamiast ja polepszac.
Rozwazanie na dzisiaj
To, co wiedziec powinnysmy, dotrze do naszej swiadomosci bez specjalnego wysilku z naszej strony. Jest to podstawowa prawda, ktora wyrazona jest w hasle : ''Zostaw, oddaj Bogu''. Kiedy rzeczywiscie istnieje koniecznosc dzialania, np. kiedy nadejdzie kryzys, wtedy bedziemy lepiej przygotowane do wlasciwego postepowania.
''Ten, ktory jest w stanie prawdziwego spokoju, nie podejrzewa nikogo, ale ten, ktory jest niezadowolony i niespokojny, jest miotany roznymi podejrzeniami: ani on nie zazna spokoju, ani nie pozwala zaznac go innym''.
(Tomasz a Kempis)
|
|
|