Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU
Franiu - Nie Sty 23, 2011 19:57
24 - Stycznia
''ZAANGAŻOWANIE"
Jest jeszcze wiele do zrobienia, bowiem "wiara bez uczynków jest martwa „wyłącznym naszym celem jest pomaganie innym.
ANONIMOWI ALKOHOLICY,ST.76 - 77
Rozumiem,że służba ma żywotne znaczenie dla zdrowienia,ale często zastanawiam się: "Co mogę zrobić?"Winienem zacząć od wykorzystania okazji,jakie stwarza mi dzisiejszy dzień - rozejrzeć się wokół i sprawdzić,gdzie,jak i komu mogę się przydać.Może trzeba np,opróżnic z niedopałków popielniczki?.I nagle ,w tak prosty sposób,okazuje zaangażowanie! Najlepszy mówca na mitingu spikerskim może fatalnie parzyc kawę,analfabeta może najcieplej przyjmowac tych,którzy przyszli na miting po raz pierwszy: komuś,kto lubi sprzatać po mitingu,mogą sprawiać kłopot formalności bankowe - a jednak kazda z tych osób i kazde z tych zajęć jest niezbędne do tego,aby grupa działała i spełniała swój cel.Cud służby polega na tym,że uzywam tego,co jest mi dane,to odkrywam,że mogę zrobic znacznie więcej niż przypuszczałem.
Franiu - Pon Sty 24, 2011 20:16
25 - Stycznia
"POTRZEBUJEMY SIEBIE NAWZAJEM"
.....w istocie AA oferuje akceptację kazdemu alkoholikowi mówiąc, " TO TY SAM DECYDUJESZ,CZY NALEŻYSZ DO AA.Ty sam mozesz zgłosić sie do nas i nikt nie ma prawa Cię odrzucić".
DWANASCIE KROKÓW I DWANAŚCIE TRADYCJI,STR139
Gdy na przestrzeni lat zastanawiam sie nad Tradycją Trzecią("Jedynym warunkiem przynależności AA jest pragnienie zaprzestania picia"),uwazałem ja za cenną tylko dla nowicjuszy.Stanowi ona gwarancję,że nikt nie zabroni im wstępu do Wspólnoty.Diś odczuwam trwałą wdzięczność za rozwój duchowy,jaki umożliwia mi ta Tradycja.Nie wyszukuję już ludzi,którzy w oczywisty sposób różnia się ode mnie.Tradycja Trzecia,podkreślająca moje podobieństwo do innych ludzi,pozwiła mi poznać innych alkoholików i pomóc im - tak jak oni pomogli kiedyś mnie.Charlotte,ateistka,zapoznała mnie z wyższymi normami etycznymi i zasadami honoru: Clay,przedstawiciel innej rasy,nauczył mnie cierpliwości:Winslow,homoseksualista,pokazał mi,co znaczy odczuwac prawdziwe wspólczucie:a młodziutka Megan twierdzi,ze to ,iż widuje mnie na mitingach,trzezwego od trzydziestu lat,pomaga jej wciąż wracać do Wspólnoty.Tradycja Trzecia stoi na straży tego,byśmy dostali to,czego potrzebujemy - czyli siebie nawzajem.
Franiu - Wto Sty 25, 2011 22:02
26- Stycznia
"BEZWGLĘDNA UCZCIWOŚĆ".
Każdy z nas pragnie być absolutnie szczery i absolutnie tolerancyjny? Kto zechce przyznać swoje przywary i zadoścuczynić za krzywdy wyrządzone innym? Kto zechce zawracać sobie głowę Siłą Wyższą,a tym bardziej pamiętać o potrzebie medytacji i modlitwy? Kto będzie chciał poświęcić czas i energię na niesienie posłania AA innym towarzyszom niedoli? Nie łudzmy się - żaden przeciętny alkoholik,bezgranicznie zapatrzony w siebie,nie podda się takim rygorom,dopóki nie uzna,że musi się im poddać,by ratować własne życie.
12 kROKÓW I 12 TRADYCJI,STR 26
Jestem alkoholikiem.Jeśli będę pił,to umrę.Ileż siły ,energii i emocji rodzi we mnie to proste stwierdzenia! A przecież jest to w zasadzie wszystko ,co muszę dziś wiedzieć.Czy chcę dzś pozostać przy życiu?Czy chcę dziś poprosić o pomoc i udzielić jej jakiemuś alkoholikowi,który wciąż jeszcze cierpi?Czy rozumiem swoje dramatyczne położenie?Co muszę dziś zrobić ,aby przeżyć ten dzień w trzezwośći ?
Franiu - Śro Sty 26, 2011 22:12
27 - Stycznia
"WOLNOŚĆ OD POCZUCIA WINY"
Musieliśmy...wykreślić słowo"wina" z mowy i myśli o innych ludziach.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.49
Gdy staję się gotów zaakceptować swoją bezsilność,zaczynam rozumieć,że obwinianie siebie za wszystkie kłopoty w moim życiu może być egocentrycznym powrotem do poczucia beznadziei.
Proszenie o pomoc i wsłuchiwanie się w przesłanie zawarte w Krokach i Tradycjach Programu umożliwiają mi zmianę postaw opózniających moje zdrowienie.Zanim wstąpiłem do AA,moje pragnienie aprobaty ze strony ludzi obdarzonych władzą i pozycją było tak przemożne ,że gotów byłem poświęcić siebie i innych,aby zdobyć bezpieczny punkt zaczepienia w świecie.Niezmiennie kończyło sie to żalem i zgryzotą."Na Programie" znajduję prawdziwych przyjaciół,którzy mnie kochają i rozumieją i którym chce się pomagać mi,abym mógł poznać prawdę osobie.Z pomocą 12 Kroków jestem w stanie zbudować lepsze zycie,wolne od winy i potrzeby wyszukiwania dla siebie usprawiedliwień.
Franiu - Czw Sty 27, 2011 22:55
28 - Stycznia
"SKARB PRZESZŁOŚCI"
Dzielenie się własnym doświadczeniem z tymi,którzy cierpią,przekazywanie im sposobów skutecznej pomocy - ma szczególną wartość w naszym życiu.Trzymaj sie kurczowo myśli,że w rekach Boga ciemna przeszłość jest największą wartością,jaka posiadasz.Ona jest kluczem do życia szczęśliwego innych.Korzystając z jej doświadczeń,możesz odwrócić od innych widmo śmierci i nieszczęścia.
ANONIMOWI ALKOHOLICY ,STR.109
Jakimż darem jest dla mnie uświadomienie sobie,że wszystkie te z pozoru bezyżyteczne lata picia nie poszły na marne! Nawet najbardziej upodlające i upokarzające doświadczenia zmieniają się w potężne narzędzia ,którymi można pomóc innym w zdrowieniu.Samemu zgłębiwszy otchłań wstydu i rozpaczy,mogę z miłością i współczuciem wyciągnąć pomocną dłoń,wiedząc ,że Łaska Boga jest dla mnie dostępna.
Franiu - Pią Sty 28, 2011 20:24
29 - Stycznia
"RADOŚĆ DZIELENIA SIĘ"
Praca z innymi wniesie do życia każdego z nas nowe wartości.Zobaczyć, jak ludzie odzyskują zdrowie,jakpomagaja innym,jak znika samotnośc i rozwija sie wspólnota,mieć wokół siebie mnóstwo przyjaciół - to przeżycia,których nie wolno stracić.Wiemy,że będziesz chciał to przeżyć.Częste wzajemne kontaky między nami oraz spotkania z nowymi przybyszami do Wspólnoty są jasną strona naszego życia.
ANONIMOWI ALKOHOLICY,STR.77
Radościa i wdzięcznością napawa mnie świadomość,że kazdy nowicjusz ,z którym dzielę sie swoim doświadczeniem,ma szansę zaznać takiej samej ulgi,jakiej ja zaznałem we Wspólnocie.Czuję, że to wszystko,o czym sie mówi i pisze w AA,stanie sie dla nich osiągalne - tak jak się stało osiągalne dla mnie - jeśli tylko wykorzystają daną im możliwość i poważnie potraktują cały Program.
Franiu - Sob Sty 29, 2011 23:05
30 - Stycznia
"WOLNOŚĆ OD....WOLNOŚĆ KU "
Poznamy nową wolność.....
ANONIMOWI ALKOHOLICY ,STR.72
Dla mnie wolność oznacza wolność od czegoś,jak i ku czemuś.Dzięki pierwszemu rodajowi wolności,cieszę się wolnością od zniewolenia alkoholem.Cóż za ulga! Z czasem zaczynam też doświadczać wolności od lęku - lęku przed ludzmi,przed brakiem bezpieczeństwa finansowego,przed zobowiązaniami zaangażowaniem się przed porażką,przed odrzuceniem.Następnie zaczynam czerpać radość z wolności ku czemuś - z tego,że mając wolność wyboru,mogę dziś wybrać tzezwość,bycie sobą,wyrażenie swego zdania,przezycie spokoju ducha i umysłu,doznanie obdarzenia miłością i przyjmowania jej,poczucie wzrostu i rozwoju duchowego.Tylko jak mam osiągnąć taką wolność? Wielka Księga jasno stwierdza,ze nim w połowie dokonam zadoścuczynienia,to poznam"nową" wolność - nie dawną samowolę i robienie,co mi się żywnie podoba,nie bacząc na innych,tylko nową wolność,dzięki której w moim życiu spełnią się weszystke obietnice Programu.
Jakaż to radość - być wolnym!.
Franiu - Nie Sty 30, 2011 20:17
31 - Styczeń
"NASZE WSPÓLNE DOBRO JEST NAJWAŻNIEJSZE"
Jednośc Anonimowych Alkoholików jest najcenniejszą wartością naszej Wspólnoty.....Jeśli nie będziemy trzymać się razem,Wspólnota AA umrze.
12 Kroków i 12 Tradycji,Str.129
Nasze Tradycje sa kluczowym elementem w procesie ukrócania ego,który jest konieczny do osiągnięcia i zachowania trzezwosci w AA.Tradycja Pierwsza przypomina mi,że moje zdrowienie jest nie jest moim dziełem ani zasługą i że to nie ja nim kieruję.Umieszczenie na pierwszym miejscu naszego wspólnego dobra przypomina mi,że w zetknięciu z Programem nie powinienem wcielać się w rolę lekarza - nadal jestem tylko jednym z pacjentów.Oddział zbudowali skromni i nie szukający rozgłosu pierwsi założyciele.Gdyby nie ich wysiłek,prawdopodobnie bym już nie żył.Niewielu alkoholikom udałoby sie wyzdrowieć bez pomocy grupy.Aktywne uczestnictwo we wciąż ponawianym akcie kapitulacji woli pozwala mi odejść od potrzeby dominacji i pragnienia uznania - a obydwie te skłonnośći odgrywały istotną rolę w moim piciu.Podporządkowanie moich indywidualnych potrzeb i pragnień większemu dobru,jakim jest wzrost i rozwój grupy,przyczynia się do umocnienie jedności Wspólnoty.Pomaga mi to pamiętać, że całość to coś więcej niż li tylko suma poszczególnych elementów.
Franiu - Pon Sty 31, 2011 21:34
1 - Lutego
"NASZ CEL: POCZYTALNOŚĆ I ZDROWIE DUCHOWE"
Drugi Krok stopniowo i niepostrzeżenie zaczął towarzyszyć mi w życiu.Trudno mi powiedzieć,przy jakiej okazji i którego dnia uwierzyłem w Siłę Większą ode mnie,ale z całą pewnością mam tę wiarę dzisiaj.
12Kroków i 12 Tradycji,Str.29
"UWIERZYŁEM" - taką oto deklarację swoich przekonań składałem,gdy mi tak akurat sie podobało lub gdy sadziłem,że wywrze to dobre wrażenie.Ale tak naprawdę nie ufałem Bogu.Nie wierzyłem,że moja osoba Go obchodzi.Wciąż usiłowałem zmienić to,czego nie byłem w stanie zmienić.Z czasem,zdegustowany,odwróciłem kota ogonem,mówiąć: "SKORO JESTEŚ TAK WSZECHMOCNY ,SAM SIĘ TYM ZAJMIJ".A On to zrobił.Zacząłem otrzymywać rozwiązania moich najskrytszych i najtrudniejszych problemów,niekiedy w najmniej oczekiwanym momencie: kiedy jechałem do pracy,jadłem lunch albo smacznie spałem.Uświadomiłem sobie,że to nie ja wpadłem na te rozwiązania - zesłała mi je Siła Większa niż ja sam.I tak to uwierzyłem.
Franiu - Wto Lut 01, 2011 21:41
2 - Lutego
"W PODDANIU SIĘ JEDYNY RATUNEK"
Dla tak zwanego typowego alkoholika cechą charakterystyczną jest narcystyczna, egocentryczna struktura osobowości zdominowana przez poczucie wszechmocy, oraz chęć utrzymania swej wewnętrznej integralności za każdą cenę.... Alkoholik nie może wewnętrznie ścierpieć podporządkowania się innemu człowiekowi lub Bogu. On sam, alkoholik, jest i musi pozostać panem swojego przeznaczenia. Będzie zaciekle,do upadłego walczyć, aby ten stan zachować.
ANONIMOWI ALKOHOLICY WKRACZAJĄ W DOJRZAŁOŚĆ. STR. 404
Wielką tajemnicą pozostaje odpowiedż na następujące pytanie:
"DLACZEGO NIEKTÓRZY Z NAS UMIERAJĄ NA SKUTEK ALKOHOLIZMU WALCZĄC O ZACHOWANIE NIEZALEŻNOŚCI, SWOJEGO JA, PODCZAS GDY INNI WYDAJĄ SIĘ BEZ WYSIŁKU TRZEZWIEĆ W AA?"
Pomoc od Siły Wyższej - dar trzezwości - nadeszła do mnie w chwili, gdy niewytłumaczalne w innym przypadku pragnienie zaprzestania picia zbiegło się we mnie z gotowością do zaakceptowania sugestii wysuwanych przez uczestników AA. Musiałem sie poddać, albowiem tylko zwrócenie sie do Boga i moich towarzyszy niedoli mogło mnie uratować.
Franiu - Śro Lut 02, 2011 18:51
3 - Lutego
"WYPEŁNIĆ PUSTKĘ"
...trzeba odpowiedzieć sobie na krótkie pytanie:" CZY WIERZĘ - ALBO CZY PRZYNAJMNIEJ JESTEM SKŁONNY UWIERZYĆ - ŻE ISTNIEJE SIŁA WYŻSZA, KTÓRA JEST POTĘŻNIEJSZA ODE MNIE SAMEGO?" Jeśli ktoś jest w stanie powiedzieć, że wierzy i że jest skłonny kiedyś uwierzyć, to możemy go szczerze zapewnić, że znalazł się na właściwej drodze.
ANONIMOWI ALKOHOLICY, STR. 39 - 40
Zawsze fascynowało mnie zagłębianie zasad naukowych. Poszukując Wiedzy Absolutnej, pozostałem fizycznie i emocjonalnie odcięty od innych ludzi. Boga i duchowość uważałem za pozbawiony znaczenia przedmiot akademickich rozwazań. Postrzegałem siebie jako nowoczesnego człowieka nauki - moją Siłą Wyzsza była wiedza. Życie traktowałem jak jeden zwielu problemów, które dałoby sie rozwiązać, układając odpowiednie równania. A jednak moje wewnętrzne ja umierało na skutek rozwiązania, jakie moje zewnętyrzne ja proponowało odpowiedzi na problemy zycia. - a rozwiązaniem tym był alkohol. Mimo mojej inteligencji, alkohol stał sie moją Siłą Wyższa. Zdołałem go odrzucić dopiero wtedy, gdy otworzyłem się na bezwarunkową miłośc, która emanowała z uczestników AA i którą przesycona była atmosfera mitingów. To wypełniało dotychczasową pustkę we mnie. Nie byłem już samotny ani oddzielony od życia. Znalazłem prawdziwą Siłę Większą niż ja sam, znalazłem miłość do Boga. Obecnie za istotne uważam tylko jedno równanie: że BÓG równa się AA.
Franiu - Czw Lut 03, 2011 18:57
4 - Lutego
"KIEDY BRAK WIARY"
Niejednokrotnie tym, którzy utracili lub odrzucili wiarę,trudniej jest odnależć się w AA niż ludziom zawsze niewierzącym. Sadzę bowiem, że już próbowali drogi wiary, lecz bezskutecznie. Z wiarą czy bez wiary - było zawsze tak samo.
12 KROKÓW I 12 TRADYCJI. STR. 30
Byłem tak pewien, że Bóg mnie zawiódł, że choć w głębi duszy wiedziałem, że bezpodstawnie, to w końcu się zbuntowałem, na całego oddając się piciu. Moja wiara obróciła się w gorycz i to wcale nie przypadkiem. Ci,którzy niegdyś mocno wierzyli, boleśniej przeżywają sięgnięcie dna. Mimo, że przyszedłem do AA, odnowienie mojej wiary zabrało trochę czsu. Na poziomie intelektualnym byłem wdzięczny, że przetrwałem tak wielki upadek, ale moje serce przepełniał chłód. Jednak trzymałem sie programu AA, gdyż inne możliwości niezbyt mi się uśmiechały....! Wciąż wracałem do Wspólnoty i z czsem moja wiara rozkwitała na nowo.
Franiu - Pią Lut 04, 2011 18:53
5 - Lutego
"WSPANIAŁE UWOLNIENIE"
Od chwili,kiedy przestałem kwestionować,mogłem zacząc dostrzegać i odczuwać.Właśnie wtedy Drugi Krok stopniowo i niepostrzeżenie zaczął towarzyszyć mi w życiu.Trudno mi powiedzieć,przy jakiej okazji i którego dnia uwierzyłem w Siłę Większa ode mnie,ale z całą pewnością mam tę wiarę dzisiaj.Aby to osiągnąć musiałem jedynie zaprzestać walki i stosować cała resztę programu AA z taka gorliwością,na jaka było mnie stać.
12 Kroków i 12 Tradycji.Str,29.
Po latach nurzania się w nieokiełzanej samowoli,Krok Drugi przyniósł mi wspaniałe uwolnienie od poczucia osamotnienia.W podróży,jaką teraz odbywam,nic nie jest już tak bolesne ani trudne jak kiedyś.Zawsze nadarza sie ktoś,z kim mogę podzielić się ciężarami zycia.Drugi Krok umocnił moją więż z Bogiem; i dziś rozumiem,że moje szaleństwo,rozbuchane ego i brak zdrowia duchowego były ze sobą dziwnie splecione.Uwalniam sie od szaleństwa i osiagam zdrowie duchowe,jeśli podporządkowuję swoje rozbuchane ego Temu,który ma ramiona szersze niz ja.
Franiu - Sob Lut 05, 2011 19:38
6 -Lutego
"MIEJSCE SPOTKANIA"
Dlatego też Drugi Krok jest punktem,w którym wszyscy sie spotykamy,ateista i odszczepieniec od wiary - przy tym Kroku wszyscy możemy podać sobie ręce.
12kroków i 12 Tradycji.str.35
Czuję,że Bóg natchnął sobą program AA i że jest On obecny na kazdym naszym mitingu.Widzę ,wierzę i wiem,że AA działa,poniewaz sie dziś nie napiłem.Idąc na miting AA,powierzam moje życie opiece Boga i Wspólnoty.Skoro Bóg mieszka w moim sercu i przemawia do mnie poprzez innych ludzi,to widocznie i ja winienem być Jego posłańcem.
Trzeba,bym odczytywał Jego wolę,stosując w życiu zasady duchowe - uzdrowi to mój umysł i ducha i iczyni mnie trzezwym emocjonalnie.
Franiu - Nie Lut 06, 2011 19:17
7 - Lutego
"DROGA DO WIARY"
Prawdziwa pokora i otwarty umysł mogą doprowadzić do wiary,a kazde spotkanie AA jest gwarancją,że Bóg przywróci nas do zdrowienia,jeżeli szczerze Go oto poprosimy.
12 KROKÓW I 12 TRADYCJI,STR.35
Przez moje ostatnie picie wylądowałem w szpitalu,kompletnie załamany.Właśnie wtedy przemknęło mi przed oczyma całe moje dawne życie.
Uświadomiłem sobie,że za sprawa picia skazałem siebie na przezycie wszystkich możliwych koszmarów.Moja własna samowola i obsesja picia wtrąciły mnie w otchłań halucynacji,urwanych filmów i bezbrzeznej rozpaczy.W końcu pokonany,zwróciłem sie do Boga o pomoc.Jego Obecność kazała mi uwierzyć.Uwolniono mnie od przymusu picia,a wraz z nim opuściły mnie też iluzje i zwidy.Teraz niczego sie juz nie boję.Wiem,ze jestem poczytalny i że wiodę zdrowe i odpowiedzialne życie.
|
|
|