To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU

Franiu - Pon Lut 07, 2011 21:02

8 - Lutego

" PRZEKONAĆ "PANA HYDEA'A"
Nawet gdy odcinamy się(od nałogu),spokój i radośc wciąż nam umykają.Wielu z nas,starych weteranów,dotarło do tego miejsca.I jest to - dosłownie - miejsce iście piekielne.Jak sprawić ,by nasz podświadomość -w której ma swe żródło tak wiele naszych lęków,przymusów i fałszywych aspiracji
- pozostawała w zgodzie z tym,w co naprawde teraz wierzymy,co wiemy i czego chcemy?Naszym głównym zadaniem staje się przekonanie i przeciągnięcie na właściwą stronę ukrytego w nas "pana Hyde'a",który nadal jest niemądry i zbuntowany.

NAJCIEKAWSZE WYJĄTKI Z PISM BILLA,DTR.OR 42-43

Regularne uczęszczanie na mitingi,służenie i pomaganie innym - to lekarstwo,które wielu wypróbowało i uznało za skuteczne.Gdy oddalam się od podstawowych zasad Programu,do głosu dochodzą moje stare nawyki i moje stare ja,ze wszystkimi jego lękami i wadami.Najwyzszym i ostatecznym celem każdego uczestnika Wspólnoty jest trwała trzezwość,osiągana dzień po dniu.

Franiu - Wto Lut 08, 2011 21:43

9 - Lutego

DOTKNĄĆ "WYMIARU DUCHOWEGO"

Na mitingach często słyszymy,jak jakiś uczestnik AA oświadcza: '' Ale wciąż nie dotknąłem wymiaru duchowego".Uprzednio opisał on cud przemiany,jaka w nim zaszła - polegającej nie tylko na uwolnieniu się od obsesji picia,ale także na uzyskaniu całkowitej nowej postawy wobec życia i nowych sposobów przeżywania go.Dla wszystkich słuchających oczywiste jest,że osoba ta otrzymała wspaniały dar - tyle że ona sama o tym jeszcze nie wie!Wiemy wtedy,że za pół roku czy za rok osoba taka oznajmi nam,że znalazła wiare w Boga.

Język Serca,Str.OR.275

Doświadczenie duchowe może polegać na uzmysłowieniu sobie,że życie które dotychczas wydawało sie puste i pozbawione znaczenia,jest w istocie radosne i spełnione.W moim obecnym zyciu codzienna modlitwa i medytacja,połączone ze stosowaniem Dwunastu Kroków,zaowocowała spokojem wewnętrznym i poczuciem przynależności,których mi tak bardzo brakowało,kiedy piłem.

Franiu - Śro Lut 09, 2011 19:26

10 - Lutego

"NIE JA REZYSERUJĘ TO PRZEDSTAWIENIE"

Kiedy,jako zdeklarowani alkoholicy,stanęliśmy w obliczu kryzysu nie do uniknięcia,musieliśmy wreszcie pozbyć sie obaw i dokonać wyboru: czy Bóg jest dla nas wszystkim,czy niczym.Albo istnieje albo Go nie ma.

Anonimowi Alkoholicy,Str.45

Dzisiaj wybieram Boga.Jest ON dla mnie wszystkim.I jestem za to naprawdę wdzięczny.Gdy sądzę,że to ja reżyseruję przedstawienie,zagradzam Bogu dostęp do mojego życia.Modlę się ,abym pamiętał otym w chwili,gdy znów pozwolę sobie wpaść w pułapkę samowoli.Najważniejsze jest to,że chcę dziś wzrastać duchowo i że Bóg jest dla mnie wszystkim.Gdy próbowałem rzucic picie o własnych siłach,nigdy mi się nie udawało:a z pomocą Boga i AA - to działa.Ot,taka sobie prosta myśl dla skomplikowanego alkoholika.

Franiu - Czw Lut 10, 2011 21:38

11 - Lutego

"GRANICE POLEGANIA NA SOBIE"

Przeanalizowaliśmy nasze uczucia strachu....Zastanawialiśmy się nad ich zródłem.Czyż straciliśmy zaufanie do samych siebie?

Anonimowi Alkoholicy,Str.58


Wszystkie moje wady odgradzają mnie od woli Boga.Gdy lekceważę swoją więż z NIM,muszę polegac wyłącznie na sobie i samotnie stawiac czoło światu i swojej chorobie.Moja samowola nigdy nie przyniosła mi szczęścia ani poczucia bezpieczeństwa - jej jedynym efektem było niezadowolenie i życie w lęku.Bóg pozwala,bym do niego powrócił i przyjął od Niego dar pogody ducha,spokoju i dobrego samopoczucia.Jednakże najpierw muszę byc gotów do uznania swoich lęków,zrozumienia ich zródeł i ujrzenia siły ich oddziaływania na mnie.Często proszę Boga,aby mi pomógł dostrzec,w jaki sposób sam się od Niego odgradzam.

Franiu - Pią Lut 11, 2011 21:45

12 - Lutego

"ŻRÓDŁO NASZYCH KŁOPOTÓW"

Egoizm,egocentryzm - owa koncentracja na samym sobie!To właśnie jest,jak sadzimy,zasadnicze żródło naszych kłopotów.

ANONIMOWI ALKOHOLICY ,STR.52

Jakie zadziwiające jest odkrycie,że świat i wszyscy ludzie będą istnieli i dadzą sobie radę- ze mną czy beze mnie! Jakąż ulgę przynosi świadomość,że ludzie,rzeczy i miejsca będą trwać w doskonałym stanie bez mojej kontroli i kierownictwa.Nie sposób wyrazić słowami zachwytu,jaki płynie z mojej wiary w to,że oprócz mnie i poza mną istnieje jakaś Siła Większa niż ja sam.Ufam,że poczucie oddzielenia od Boga,jakiego dzis doświadczam,pewnego dnia zniknie.A na razie wiara musi mi posłużyć za drogę ku centrum mojrgo życia.

Franiu - Sob Lut 12, 2011 20:36

13 - Lutego

NIE DA SIĘ WYTRZEZWIEĆ
"PRZEZ MÓZG"


Ludziom samowystarczalnym intelektualnie wielu Anonimowych Alkoholików może powiedzieć:nie różniliśmy się od Was niczym.Tez byliśmy o wiele za mądrzy,niż potrzeba,dla własnego dobra......
w głębi duszy wierzyliśmy,że dzięki wybitnej inteligencji górujemy nad szarą masą".

Nawet najbardziej błyskotliwy umysł nie stanowi ochrony przed choroba alkoholową.Nie da sie wytrzezwieć" przez mózg".Staram sie pamiętać,że inteligencja jest daną od Boga cechą,z której moge korzystać; jest radością - tak jak zdolności taneczne,malarskie czy stolarskie.Nie czyni mnie ona lepszym od innych,ani tez nie jest szczególnie uzytecznym narzędziem zdrowienia; Poczytalność i zdrowie duchowe przywraca mi Siła Większa niż ja sam - a nie wysoki współczynnik inteligencji czy stopnie naukowe.

Franiu - Nie Lut 13, 2011 20:20

14 - Lutego

"OCZEKIWANIA,A NIE ŻĄDANIA"

wbij do głowy kazdemu alkoholikowi te prawdę,iż zdrowieć może on niezależnie od kogoś czy czegoś.Jedynym warunkiem zdrowienia jest zaufanie Bogu i uporządkowanie własnego zycia.

ANONIMOWI ALKOHOLICY,STR.85

Częstym tematem mitingów jest kwestia radzenia sobie z oczekiwaniami.Nie ma nic złego w spodziewaniu się postępów we własnym rozwoju,oczekiwaniu czegoś dobrego od zycia lub liczeniu na przyzwoite traktowanie ze strony innych.Kłopot zaczyna sie wtedy,gdy moje oczekiwania zmieniają sie w żądania.Nie zawsze dostanę to,czego sobie życzę,i nie zawsze sprawy potoczą sie po mojej myśli - ponieważ od czsu do czasu ludzie moga mnie zawieść.Tak więc,pytanie brzmi: Jak na to zareaguję?
Czy będę użalał sie nad sobą lub złościł?
Czy odpłacę pięknym za nadobne i jeszcze pogorsze sytuację?
Czy może zaufam mocy Boga i uwierzę,że moje pozorne niepowodzenia obróci On w dobrodziejstwa?
Może zapytam Go,czego mam się na tych doświadczeniach nauczyć?
Możę - choćby nie wiem co - będę wciąż robił to,co uważam za słuszne?
Może znajdę czas na to,aby moją wiarą i spotykanymi mnie błogosławieństwami podzielić się z innymi?

Franiu - Pon Lut 14, 2011 22:57

15 - Lutego

"PODJĘCIE DZIAŁANIA"


Czy są to obietnice bez pokrycia?Sadzimy,że nie.Urzeczywistniają się czasem szybko,czasem wolniej,ale zawsze materializują się,jeśli nad nimi pracujemy.

ANONIMOWI ALKOHOLICY,STR.72

Jedną z najważniejszych rzeczy,jakie dało mi AA - oprócz wolności od alkoholu - jest zdolność do podjęcia "działania we własnym kierunku".Podobno obietnice zawsze sie materializują, jeśli tylko nad nimi pracuję.Nie sprawdza sie więc snucie fantazji na ich temat, roztrząsanie ich, prawienie o nich kazań czy traktowanie ich powierzchownie.Jeśli będę to robił,pozostanę nieszczęsnym,pijanym"na sucho"alkoholikiem,który oddaje się racjonalizowaniu.Podejmując żaś działania i stosując 12 Kroków we wszystkich moich poczynaniach,zbuduje takie życie,o jakim nie śmiałem nawet marzyć.

Franiu - Wto Lut 15, 2011 23:12

16 - Lutego

ZOBOWIĄZAĆ SIĘ I ZAANGAŻOWAĆ
"

12 KROKÓW I 12 TRADYCJI,STR.125

W procesie mojego zdrowienia nadeszła taka chwila,gdy trzeci wers"Modlitwy o pogodę ducha "- mówiący o,"odróżnianiu jednego od drugiego"- pozostawił niezatarty ślad w moim umyśle.Od tamtej pory stałem się na zawsze świadom faktu,że każde moje działanie,słowo i myśli są albo zgodne,albo niezgodne z zasadami Programu.Nie mogłem już dłużej chować się za parawanem racjonalizacji lub związanego z moja chorobą szaleństwa.Jeśli miałem zbudować dla siebie(a zatem i dla tych,których kocham)radosne życie,to pozostawało mi tylko jedno wyjście: przyjęcie na siebie zobowiązań,dokonanie wysiłku zaangażowania,narzucenie sobie dyscypliny i odpowiedzialności.

Franiu - Śro Lut 16, 2011 19:13

17 lutego

"MIŁOŚĆ W ICH OCZACH "

Niektórzy z nas nie chcą uwierzyć w Boga ,
inni nie mogą, a i wśród wierzących jest wielu takich, którzy wątpią w Jego wole dokonywania tego rodzaju cudów .

Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji str - 27

Zmiany, które dostrzegam w przybyłych do Wspólnoty
nowicjuszach, pomogły mi wyzbyć się leku i zmienić moje nastawienie z negatywnego na pozytywne. Widziałem miłość w ich oczach i pozostawałem pod wrażeniem, tego jak wiele znaczyła dla nich ich zachowana, dzień po dniu trzeźwość.
Dzielnie zmierzyli się z Krokiem Drugim i uwierzyli że Siła
Większa od nich samych przywraca im poczytalność i zdrowie duchowe.
Natchnęło mnie to wiarą we Wspólnotę i dodało nadzieje ze także mnie ona pomoże. Odkryłem też, że to właśnie On przyprowadził mnie do Wspólnoty i że dzięki Niemu jestem cudem.

Franiu - Czw Lut 17, 2011 22:21

18 lutego

KAŻDY MA SWOJĄ WŁASNĄ DROGĘ

Kiedy więc ci, u których problem został rozwiązany, zaoferowali nam duchowa pomoc, nie pozostało nam nic innego, jak ją przyjąć.

Anonimowi Alkoholicy str -21-

Po raz pierwszy wziąłem się za Kroki z obowiązku i konieczności, w skutek czego ogarnęło mnie głębokie zniechęcenie, zwłaszcza w obliczu takich słów jak -odważnie - całkowicie - pokornie - bezpośrednio - jedynie.
Uważałem że Bill W. miał ogromne szczęście, mogąc doznać takiego istotnego wręcz spektakularnego, przeżycia duchowego.
Z biegiem czasu musiałem jednak przyjąć do wiadomości, że mnie pisana jest moja własna droga. Po kilku dwudziestoczterogodzinnych odcinkach należenia do Wspólnoty - głównie dzięki temu, że inni uczestnicy AA dzielili się ze mną na mitingach swoim doświadczeniem - zrozumiałem, że każdy stopniowo znajduje swoje wlane tempo pracy nad Krokami. Stosując narzędzia duchowe umożliwiające postęp, staram się żyć w zgodzie z zalecanymi przez Program zasadami. Dziś mogę powiedzieć, że w efekcie pracy nad krokami moja postawa wobec życia, ludzi i wszystkiego, co ma związek z Bogiem, znacznie się polepszyła i uległa przemianie.

Franiu - Pią Lut 18, 2011 21:38

19 LUTEGO

NIE JESTEM SAM


Pierwsza kobieta osiągnęła trwałą trzeźwość w AA dopiero po czterech bitych latach. Podobnie jak ci uczestnicy, którzy mieli "podwyższone dno", również kobiety twierdziły - że są inne ... Kloszard z rynsztoka twierdził, że jest inny ... Za innych uważali się tez artyści i naukowcy, wszyscy - zarówno bogaci, jak i biedni, pobożni i bezbożni, Indianie i Eskimosi, weterani wojenni i więźniowie. Dziś jednak wszyscy oni - i cale rzesze nowych - trzeźwo mówią o tym, jak bardzo my alkoholicy, stajemy się do siebie podobni, gdy wreszcie przyznajemy, że picie wystarczająco już dało się nam we znaki.

Jak to widzi Bill W . str - 24

W AA nie mogę uważać siebie za innego - jeśli to robię, to odcinam się od pozostałych uczestników Wspólnoty i od więzi z moja Siłą Wyższą. Jeżeli czuję się wyobcowany z AA, nie są za to odpowiedzialni inni ludzie. Powodem tego jest coś, co ja sam stworzyłem, czując się w jakiś sposób odmienny. Dziś po prostu uczę się być po prostu jednym z wielu alkoholików należących do światowej Wspólnoty AA.

Franiu - Sob Lut 19, 2011 21:52

20 lutego

DAR ŚMIECHU

- gdy niedowiarek tak myśli, jego opiekun zazwyczaj odpowiada na te wątpliwości śmiechem.

Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji str - 28

Zanim zacząłem zdrowieć z alkoholizmu, odgłos śmiechu był jednym z najbardziej bolesnych, jakie znalem Sam nigdy się nie śmiałem, a śmiech innych odbierałem jako wymierzony przeciwko sobie. Użalanie się nad sobą i złość nie pozwalały mi cieszyć się najprostszymi przyjemnościami ani zaznawać beztroski serca. Pod koniec mojego picia nawet pod wpływem alkoholu nie bylem w stanie zdobyć się na pijacki chichot, kiedy mój sponsor w AA zaczął się śmiać wskazując na moje użalanie się nad sobą i nadymające moje ego złudzenia, czułem się poirytowany i zraniony - ale nauczyło mnie to rozlużniać się i skupiać na zdrowieniu. Szybko nauczyłem się śmiać z samego siebie - i tego samego uczę tych, którym sponsoruje. Co dzień proszę Boga, aby oduczył mnie traktowania siebie zbyt poważnie.

Franiu - Nie Lut 20, 2011 22:02

21 Lutego

JESTEM CZĘŚCIĄ CAŁOŚCI


W jednej chwili stałem się częścią - choćby i maleńką kosmosu

Jak to widzi Bill W.

Gdy przyszedłem do AA, uznałem, że "oni" są bardzo miłymi ludźmi - może trochę naiwnymi, trochę zbyt wylewnymi w okazywaniu przyjaźni - ale ogólnie rzecz biorąc przyzwoitymi i szczerymi {z którymi ja sam nie miałem nic wspólnego.}
Widywałem ich na mitingach w końcu to właśnie tam "oni"
istnieli i przebywali. Witając się i żegnając, podawałem im rękę, a gdy tylko wychodziłem z sali całkiem o nich zapominałem.
Pewnego dnia moja Siła Wyższa - w którą wtedy jeszcze nie wierzyłem - natchnęła naszą lokalną społeczność pomysłem zorganizowania pewnego projektu, który nie był związany ze Wspólnota, ale w którym uczestniczyło wielu jej członków. Pracowaliśmy razem i wówczas poznałem ich jako ludzi.
Zacząłem ich podziwiać ,a nawet darzyć sympatią - i niejako wbrew własnej woli - cieszyć się ich towarzystwem i tym, jacy są.
Sposób w jaki oni stosowali Program w swoim życiu - nie ograniczając się jedynie do wypowiedzi na mitingach -pozytywnie przyciągnął moja uwagę, tak ze zapragnąłem osiągnąć to co oni już osiągnęli.
I nagle "oni" przerodzili się w "nas". Od tamtej pory nigdy nie sięgnąłem po alkohol.

Franiu - Pon Lut 21, 2011 22:19

22 lutego

PRZEWODNICTWO

Oznacza to wiarę w Stwórcę, który jest uosobieniem wszelkiej mocy, sprawiedliwości i miłości:
w Boga, który ma wobec mnie jakiś cel, nadaje mi jakąś wartość, a moim przeznaczeniem czyni wzrost i rozwój na jego własny obraz i podobieństwo - nawet jeśli czynione przeze mnie postępy są nierównomierne .

Jak to widzi Bill W. str - 51

Kiedy zacząłem rozumieć własną bezsilność i swoją własną zależność od Boga - jakkolwiek Go pojmujemy - zacząłem tez dostrzegać - że istnieje takie życie, które - gdyby dane mi było go zaznać - byłbym dla siebie wybrał od początku.
Ciągła praca nad Krokami i życie we Wspólnocie przekonały mnie, że jestem prowadzony ku czemuś lepszemu.
Im lepiej poznaję Boga, tym łatwiej mi zaufać, że przemawia On do mnie w odpowiedni dla mnie sposób i że ma On swoje plany co do rozwoju i ukształtowania mojego charakteru. Czasem szybko, czasem wolniej, ale wciąż wzrastałem na jego obraz i podobieństwo.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group