To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Moja historia

bacha - Wto Lip 01, 2014 19:55

Halinka napisał/a:
ale mimo wszystko czuję , że jesteś bliżej.
Odpoczywaj i łap ile możesz naszego klimatu.
:) dokladnie czuje to samo,klimacik bede lapac,aby jak najwiecej go zabrac ze soba.
Tak krotko napisze,mam ograniczony dostep do neta.Wiec informuje moi kochani iz sprawa moja zakonczyla sie pomyslnie.Kciuki mozna popuszczac juz,okazaly sie skuteczne.Dzieki :) Pozdrawiam wsiech i wirtualnie caluje.Do uslyszenia zapewne juz po powrocie. <cmok>

Halinka - Pon Lip 07, 2014 20:07

bacha napisał/a:
iz sprawa moja zakonczyla sie pomyslnie.


A nie pisałam <mp3>

Mietek - Pią Lip 11, 2014 15:44

bacha napisał/a:
moja zakonczyla sie pomyslnie.

Jednym słowem: standard.

Basiu, <cmok>

azull - Nie Lip 13, 2014 12:46

bacha napisał/a:
wirtualnie caluje


mmmrrrrrrrrrrrr

Pogody Ducha, pozdrawiam A.

bacha - Pon Lip 14, 2014 12:45

Witam :) No i juz po urlopie,jesli mozna tak nazwac moj przymusowy pobyt w kraju.
Powiem szczerze iz wyjezdzajac bylam pewna przegranej,po przezytych sprawach rozwodowych nie mialam zadnych zludzen.Jechalam do Polski ,aby wstawic sie w sadzie tylko dlatego iz chcialam sprostowac klamstwa jakie wyczytalam w pozwie.Sadzilam iz nie stawiajac sie na sprawie przytakne klamstwom.Czulam wewnetrzna potrzebe aby zaprotestowac temu co tam napisane.Pierwszy szok przezylam jak uslyszalam pytania sedziego,a pytania byly tego typu ze nie musialam sie absolutnie wysilac,denerwowac,odpowiadalam tylko mowiac prawde.Chyba to rowniez musialo sie wydarzyc bo moja bardzo zachwiana wiara w sprawiedliwosc zostala wygladzona i czuje teraz juz rownowage.Wszystko skonczylo sie dobrze dla mnie ,a byly uslyszal bardzo konkretne informacje,czy slyszal? nie wiem i nie to jest istotne istotne dla mnie jest to iz sedzia uzasadniajac odrzucenie jego pozwu powiedzial to co nie dane bylo powiedziec mnie,a czulam przez te wszystkie lata iz powinien to uslyszec.Tak jak by ostatni balast spadl mi z plecow,wszystkie nie wypowiedziane slowa,zostaly juz wypowiedziane,co prawda nie moimi ustami,ale powiedziane.Na 2 najblizsze lata mam spokoj,jesli oczywiscie nie wniesie apelacji.Co dalej czas pokarze.
Byly zalozyl nowa rodzine,ozenil sie z kobieta mlodsza o 32 lata ,mlodsza od swojej najstarszej corki i tak na prawde to mi nawet go szkoda,ale widac jeszcze wiele musi przejsc aby byc moze cos zrozumiec.Z nami nie ma juz zadnego kontaktu,nawet z dziecmi kontakty pozrywal,smutne to dla mnie ze wzgladu na dzieci,mam tylko nadzieje iz sobie poradza z tymi uczuciami.W kazdym razie ja jako matka w tych kwestiach jestem dla nich 24 /h,moge przytulac,ocierac lzy rozwiewac smutki i po prostu byc.Zyjemy sobie kazdy swoim zyciem,nikt nie ingeruje w zycie drugiego,kazdy zyje wedlug swoich zasad i regul ,po swojemu ,jak umie.Wspieramy sie w potrzebie.Na dzien dzisiejszy jest dobrze,co wcale nie znaczy ze beztrosko,ze sielanka....bo nie,ot zwykle zycie w ktorym kazdy jest wolny.Chore schematy i zachowania mnial i ma kazdy z nas wiec puki co ja pracuje,pracuje tez corka,a chlopcy zmieniaja sie i widze jak wreszcie zaczynaja dorastac.Z doza niepokoju obserwuje ich,alenie mam juz wplywu na to co sie dzieje z nimi,mam tylko ogromna wiare i nadzieje iz wszystko to sie poprostuje.
Moj pobyt w Polsce dal mi ogromna dawke energi ,wzmocnilo sie moje poczucie wartosci,ktore bywa jeszcze zaburzone.Przywitano mnie tak ze lzom szczescia nie bylo konca,pozegnanie bylo rozniez bardzo mokre ( :-P ) ale to byly inne lzy,lzy od ktorych oczy nabieraja blasku.Malo bylo czasu,a zreszta gdyby bylo go wiecej rowniez pewnie by go zabraklo.Nie bylam wszedzie tam gdzie bym chciala,ale to nie byl koncert zyczen wiec ze skrucha przyjelam ow brak.
Halinka napisał/a:
A nie pisałam <mp3>

Mietek napisał/a:



Jednym słowem: standard.


Ciesze sie ze Wasze slowa sie ziscily,mimo mojej malej wiary. Pozdrawiam cieplutko,caluje i tule wsiech <cmok> (czesc)

Halinka - Pon Lip 14, 2014 19:47

bacha napisał/a:
caluje i tule wsiech


Całuski przyjęte <mp3>

jacek78 - Pon Lip 21, 2014 22:53

bacha napisał/a:
No i juz po urlopie,jesli mozna tak nazwac moj przymusowy pobyt w kraju.

No jak widać miałaś co robić na tym urlopie :roll: No, ale ważne że wszystko ładnie się zakończylo i juz masz z tym spokój ;-)
bacha napisał/a:
Moj pobyt w Polsce dal mi ogromna dawke energi ,wzmocnilo sie moje poczucie wartosci,ktore bywa jeszcze zaburzone

To super ;-)
pozdrówka >cmok2>

Mietek - Pią Sie 01, 2014 11:35

Dzięki Basiu za Twój opis.
Jeszcze jeden przykład, sucha abstynencja nie świadczy o człowieku i jegi trzeźwości.
Uczucia też trzeba rozwijać, a ni pozwalać na to żeby zostały uśpione.

Mimo wszystko i tak uważałem i uważam nadal, że dzielna z Ciebie dziewczynka :-D

<cmok> <cmok> Trzymaj się.

bacha - Nie Sie 03, 2014 14:34

Mietek napisał/a:
Jeszcze jeden przykład, sucha abstynencja nie świadczy o człowieku i jegi trzeźwości.
tak jest w istocie .
Cytat:
Uczucia też trzeba rozwijać, a ni pozwalać na to żeby zostały uśpione.
Powiem Wam ze zarowno alko,jak i koalko w rownej mierze o to zadbac musza.
Zbieralam sie z pisaniem troche czasu.Zazwyczaj bylo tak iz jak mnie cos meczylo,gnebilo,zasiadalam na "nie pije pl" i tu wylewalam co mi w duszy siedzialao.Ze smutkiem stwierdzam iz dzieje sie ze mna nie za dobrze,w sensie rozwoju i pracy nad soba.Moja obecnosc na mityngach jest bardzo sporadyczna,byla raz w miesiacu,teraz juz nawet czesto i to nie.Wiadomo z jakich przyczyn.Czuje jak slabne,robie co moge,ale to nie to samo co kontakt z czlowiekiem.Bywam na mityngach online,ale i to nie to samo,to tylko moze sluzyc jako pomocowe.Znowu musze stwierdzic na wlasnym przykladzie jak na rozwoj wplywa zastoj,nie bywanie na mityngach,kontakt jaki kolwiek wi-za wi.Czuje sie z tym bardzo zle :-( wiem ze mam zjazd ,a nie potrafie go powstrzymac,co najwyzej ratujac sie stoje w miejscu.Mityngi wyrabialy u mnie poczucie dyscypliny,sklanialy samoistnie do pracy nad tym co zlego w sobie widze,stare schematy likwidowac i tak mozna by wyliczac.Nie wspomne juz o "tej radosci " jaka dawal mi kontakt ,radosc ta byla i jest mi potrzebna jak chleb,bez niej ani rusz z miejsca..Nie bede tu ubolewac,ani smecic.Stwierdzam tylko stan mojej duszy.Jest rozdarta,dochodzi zapewne do tego tesknota i inne czynniki.Po prostu zaczynam popadac w marazm,a to nie jest absolutnie wskazane. w moim przypadku.
Po za tym jest w porzadku,nie mam klopotow jako takich,tylko ten jeden,widze jak odplywa moje "kolo ratunkowe" probuje go dogonic,ale z marnym skutkiem :-( . Jak czegos nie wymysle,jak sie cos nie wydarzy to nie bedzie wesolo.Cala pociecha w tym iz widze co sie dzieje,znam przyczyne,ale nie moge jej do konca zlikwidowac.To co wypracowalam przez lata nie moze mi sie zniweczyc,to jedno wiem na pewno.Puki co utrzymuje sie na powierzchi,aczkolwiek z wielkim trudem.
Moze to jest tylko kryzys bycia na obczyznie? jesli to kryzys takowy to dam sobie z nim rade.W koncu wszyscy go tu przechodza ,wiec dlaczego nie ja?
Bardzo zaluje iz nie bylo mnie w Licheniu,ale byla tam moja dusza.Z tym akurat sie pogodzilam ,aczkolwiek nie przecze ze mi bylo smutno.
Na dzisiaj chyba wystarczy.Powinnam chyba na powrot przelewac uczucia duszy na forum.Najwiekszy problem mam z zachowaniem dyscypliny wzgledem siebie.
Pozdrawiam i tule wsiech,buziaczki z obczyzny przesylam :) <cmok>
[quote="Mietek"] dzieki Mieciu <czesc>

azull - Nie Sie 03, 2014 20:10

bacha napisał/a:
zasiadalam na "nie pije pl" i tu wylewalam co mi w duszy siedzialao.

Basiu, tu jest tzw. nie pije net :-D pl obok :-D Dla mnie mitingi to podstawa, ponieważ jestem sam w domu z Anatolem to nie mogę pozwolić sobie na uczestnictwo w moich standardowych grupach, Wybrałem sie zatem w ubiegłą środę na miting w samo południe. W tym samym kościele do którego na mitingi chodzę w soboty o 22. Za dnia to miejsce wyglądało inaczej. Tam gdzie zazwyczaj siedzimy nikogo nie było. Odszukałem pana kościelnego i zapytałem czy grupa AA jest dziś odwołana. Pan odparł ze nie wie, bo alkoholicy przychodzą na mitingi tak jak wiatrz zawieje( to takie wolne tłumaczenie duńskiego zwrotu pt, lige som vind bleser). Poczekałem 15 minut ale nic się nie wydarzyło, wiec wróciłem do samochodu i zacząłem pisać coś w kompie. Po 15 min podszedł do mnie człowiek i zaczął coś mówić dziwnym duńskim. Sądziłem ze jest ze Szwecji , ale był Norwegiem. Tłumaczył ze normalnie przychodzi więcej osób, ale dziś są wakacje i jest tylko on. Umówiliśmy się na następną środę, ze na 100% robimy miting choćby było nas tylko dwóch, I ciesze się bardzo na te środę, bo miting to podstawa mojego trzeźwienia.

Pozdrawiam serdecznie, Pogody Ducha

Azull 24H

bacha - Nie Sie 03, 2014 20:53

azull napisał/a:
Basiu, tu jest tzw. nie pije net :-D pl obok :-D
No tak :-P pomylka.Poprawka "zasiadalam na "nie pije net " ;-)
azull napisał/a:
I ciesze się bardzo na te środę, bo miting to podstawa mojego trzeźwienia.
Dla mnie rowniez podstawa zdrowienia to mityngi :-( . No coz dalam rade w gorszych warunkach,ufam ze i teraz dam rade. <czesc>
jacek78 - Nie Sie 03, 2014 22:28

bacha napisał/a:
.Moja obecnosc na mityngach jest bardzo sporadyczna,byla raz w miesiacu,teraz juz nawet czesto i to nie.Wiadomo z jakich przyczyn.Czuje jak slabne,robie co moge,ale to nie to samo co kontakt z czlowiekiem

Tak też mógłbym powiedzieć że u mnie się działo.Kiedyś pisałem jak przestawałem chodzić na mitingi albo chodziłem coraz rzadziej.Kieliszek u mnie był juz coraz blizej.A później już nawet nie wiem kiedy kieliszek został wypity :-/ Także dla mnie mitingi są najważniejsze i wiem, że chodzenie na nie i słuchanie innych alkocholików pomaga mi utrzymać trzeźwośc.Dzieki mitingom cały czas się rozwijam i idę do przodu.Powiem, że ze słuchania innych na mitingu bardzo dużo się u mnie zmieniło.Teraz rozumię co znaczy stosować się do programu 12 kroków.
Tak jest u mnie właśnie Basiu.Ty już nie zyjesz z alkoholikiem a jednak widać że może mitingów ci brakuje.Podoba mi się że caly czas widzisz u siebie jak coś sie dzieje źle czy dobrze ;-)
pozdrówka >cmok2>

bacha - Wto Sie 05, 2014 20:35

jacek78 napisał/a:
Kiedyś pisałem jak przestawałem chodzić na mitingi albo chodziłem coraz rzadziej.Kieliszek u mnie był juz coraz blizej
Tak wiec z autopsji juz wiemy ze ,mityngi sprawa priorytetowa,ja to juz dawno wiedzialam,zdarzalo mi sie czasami z lenistwa nie dojechac,choc rzadko,to jednak zadarzalo to juz wtedy widzialam co sie ze mna dzieje.Teraz jest to nie zalezne ode mnie i mozliwe ze po prostu boje sie tych spadkow na zapas.Najgorsze juz minelo ,pozaliczalam co moglam w necie i podbudowalam nieco swoj nadszarpniety stan.
jacek78 napisał/a:
Powiem, że ze słuchania innych na mitingu bardzo dużo się u mnie zmieniło.Teraz rozumię co znaczy stosować się do programu 12 kroków.
nic tak do mnie nie trafia jak uslyszane slowa.Wiem tez co znaczy juz to czytanie krokow,tradycji ,tak teraz wiem czemu to sluzy,to akurat odkrylam calkiem nie dawno,czytajac utrwalam sobie to i w swoim umysle stosuje na codzien,nie czytajac,gdzies bledna one w oddali.Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo,mimo braku mityngow ,nie powinnam byla zaniedbac literatury,gdyz jest ona bardzo wazna,tak przy okazji zobaczylam swoje zaniedbania ktore nie byly od niczego juz zalezne,tylko ode mnie.Tak wiec to ja nawalilam znowu :-P .Trzeba sie pozbierac,godzic z tym czego zmienic nie moge i do roboty sie zabrac.
Wczoraj juz wyciszona snulam rozwazania nad tym co sie dzieje i znalazlam odpowiedz,co doprowadzilo do zmiany nastawienia na temat nie moznosci bywania na mityngach.
jacek78 napisał/a:
.Ty już nie zyjesz z alkoholikiem a jednak widać że może mitingów ci brakuje.Podoba mi się że caly czas widzisz u siebie jak coś sie dzieje źle czy dobrze
to ze nie zyje juz z alko wcale nie swiadczy ze ze mna jest okej,bo nie jest i ja o tym wiem,slucham swego wnetrza ,a ono mnie tam wlasnie ciagnie ,miedzy innymi po to,aby zylo mi sie lepiej,radosniej i szczesliwiej.Wielu z posrod ogolu uwaza ze nie jest mi to potrzebne,ja jednak swoje wiem.Nie tlumacze juz nikomu dlaczego,kiedys tlumaczylam.Teraz uwazam ze nie musze tego tlumaczyc nikomu.
Jacus <cmok>
Tak wiec na dzien dzisiejszy wracam do ksiazek,mityngow online i mowie sobie " Baska ! wez sie w garsc i nie uzalaj sie nad soba,tylko do roboty" :)
Pozdrawiam wszystkich zyczas Podody Ducha <cmok>

Halinka - Śro Sie 06, 2014 12:01

bacha napisał/a:
Tak wiec na dzien dzisiejszy wracam do ksiazek,mityngow online

Znalazłaś już rozwiązanie, które miałam Ci polecić jak dzisiaj przeczytałam post z 3 sierpnia.
Często tak jest, że rozwiązanie jest w zasięgu ręki a my tego po prostu nie widzimy, potrzebny jakiś kryzys i oczy się otwierają.
Ty masz już spore doświadczenie i wiesz jak sobie radzić.
Napisz dlaczego nie możesz być raz w miesiącu na mitingu?

bacha - Śro Sie 06, 2014 22:42

Halinka napisał/a:
Napisz dlaczego nie możesz być raz w miesiącu na mitingu?
Ano z takiej przyczyny iz nie poruszam sie jeszcze sama pociagami,ani autobusami z racji nie znajomosci jezyka.Jezdzilam z corka,dzieci wowczas byly pod opieka starszego i mlodszego syna.Niestety wyszlo tak iz tego dnia ,ani jeden ,ani drugi nie moze przyjechac.Byc moze to sie zmieni,ale kiedy nie wiadomo.Na ten czas kiedy oni nie moga przyjechac do dzieciakow,doszlysmy z corka do wniosku ze na razie chociaz ona bedzie jezdzic,przeciez nie bedziemy obie siedzialy.Juz na razie kryzys zazegnany :) trzeba mi bylo dac znowu krok do tylu.Dzisiaj bylam na mityngu online do pionu postawiona,ciesz sie na powrot z tego co mam,a nie z tego co bym chciala miec.Jeszcze jedna wazna sprawa jesli o mnie chodzi.Po prostu usiadlam na tylku i z tej bezczynnosci stalo sie co sie stalo.Gdzies tam w swoich postach pisalam jak to uslyszalam kiedys od ktoregos z chlopakow AA "trzeba zachowac czujnosc" i to jest bardzo wazne,jak wszystko to co uslyszalam.Dlatego tez wieczna praca ,praca nad soba byc powinna.Sama sie troszke zganilam,dalam sobie reprymende za lenistwo :)
Wiele rzeczy mi sie raptem przypomnialo,wiele slow.To tak jak by nastapila w owe felerne dni jakas blokada na mozgu.Umysl na szczescie sie rozjasnil i wszystko staje sie na powrot przejzyste :) Zycze dobrej nocy i Pogody Ducha. <cmok>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group