To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Moja historia

bacha - Nie Sie 24, 2014 13:53

Witajcie :)
U mnie znowu zmiany :-P .O zmianach napisze jak juz one nastapia.
Po raz kolejny zycie uswiadomilo mi iz nic nie dzieje sie bez przyczyny,wszystko ma swoj sens.Tak sie dzieje w moim zyciu i tak do tego podchodze.Pozdrawiam wsiech i Pogody Ducha zycze :) <cmok>

Franiu - Pon Sie 25, 2014 09:16

bacha,
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy. <cmok>

Halinka - Sob Sie 30, 2014 16:53

bacha napisał/a:
U mnie znowu zmiany :-P

Tradycyjnie na lepsze :lol:
Pisz, bo mnie ciekawość zżera :shock:

jacek78 - Nie Sie 31, 2014 21:58

bacha napisał/a:
.O zmianach napisze jak juz one nastapia.

Nastąpiły ;-) >cmok2>

jacek78 - Nie Sie 31, 2014 21:59

bacha napisał/a:
.O zmianach napisze jak juz one nastapia.

Nastąpiły :roll: ;-) >cmok2>

bacha - Pon Wrz 01, 2014 12:05

Franiu napisał/a:
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.
Wlasnie tym sie kieruje :) Calosc Dezideraty jest dla mnie (a przynajmniej staram sie) niczym 10 przykazan. <cmok>
Halinka napisał/a:
Pisz, bo mnie ciekawość zżera
Wiem ze nie potrzebnie wspomnialam o tych zmianach,powinnam byla zaczekac az sie dokonaja,ale mam swoje ulomnosci i nie moglam wytrzymac,a teraz co by Was nie trzymac w napieciu ,zdradze tylko zarys.Otoz wracam do kraju :mrgreen: .Tak jak pisalam wczesniej "nic nie dzieje sie bez przyczyny" Wyjazdz kraju mial swoje zadanie,po nim nastapil nie oczekiwany rozwoj wypadkow.Mam okazje kupic malenkie mieszkanko,na dogodnych dla mnie warunkach i nie wachcalam sie ani chwili .Jak Wam wiadomo ja bylam w Polsce w lipcu,to ze zatrzymalam sie u przyjaciolki i ze powitano mnie tam tak ze do dzisiaj wzruszam sie na sama mysl o tym.To jednak tez jakis smutek mnie trawil wlasnie w zwiazku z tym ze jak by nie patrzyl,nie mam do kad wracac.Jednak z tym sie uporalam,ale kiedy syn najmlodszy wrocil z urlopu w Polsce i kiedy dowiedzialam sie iz nie mogl przebywac w swoim domu to mnie po prostu z lekka rozlozylo.Wspolnie na naradzie rodzinnej doszlismy do wniosku iz cos musimy z tym zrobic.Po raz kolejny naiwnie uwierzylam bylemu,obiecal i przysiegal ze to bedzie zawsze dom dla dzieci otwarty.Stalo sie inaczej.Dom okazal sie zamkniety.Nie powiem zeby mnie to zdziwilo,bardziej zdenerwowalo.Popelnilam nastepny blad probujac zaufac.Tak sie zlozylo iz w tym samym czasie nadarzylo sie kupno tego mieszkanka,tak wiec nez zastanowiania sie specjalnego,robie to.Sa chwile kiedy podejmuje decyzje pewnie zbyt szybko,ale w koncu to ja poniose konsekwencje ich.Tak wiec wracam na moje mazury,dalej od dotychczasowego miejsca zamieszkania.Powiem Wam krotko,ciesze sie,bardzo sie ciesze ze wracam.Tutaj,zawsze moge przyjechac,ale wracac bede miala dokad.To jednak ta mysl iz nie mam dokad gdzies tam od srodka mnie dreczyla.Zaczne wszystko dokladnie od zera,poczawszy od lyzki,skonczywszy na meblach.Bedzie ciezko,ale tez nikt nie obiecywal iz zycie bedzie lakkie.To tak w skrocie opisalam moje zmiany,o zmianach jakie dokonaly sie tutaj w zwiazku z moim pobytem ,a zaszlo ich tez wiele napisze pozniej.Tak jak to Jacek napisal w swoim poscie",male dzieci maly klopot,duze dzieci duzy kl......"taka juz rola rodzica,ciesze sie ze sobie radza,ze mimo wszystkiego co sie wydarzylo w naszej rodzinie sa radosne ,maja swoje .....tak jak to wszystkie dzieci.Mysle jednak iz moj przyjazd tytaj do Anglii swoja role odegral.Reszta jest w ich rekach.Poemat juz chyba wyszedl znowu.Pozdrawiam Was cieplutko i zycze Pogody Ducha. <cmok>
jacek78 - Wto Wrz 02, 2014 00:08

bacha napisał/a:
Otoz wracam do kraju

Na to tylko czekałem <tany> <tany>

Halinka - Wto Wrz 02, 2014 19:58

bacha napisał/a:
Otoz wracam do kraju


To z Ciebie zrobiła się wędrowniczka :lol: .
Podziwiam Cię za odwagę z którą podejmujesz nowe wyzwania.
To jednak prawda, że dojrzałych drzew już się nie przesadza, bez uszczerbku.
Życzymy Ci dużo szczęścia na nowej drodze.

bacha - Śro Wrz 03, 2014 21:17

jacek78 napisał/a:
Na to tylko czekałem <tany> <tany>
haha Wiesz Jacku ze w glebi gdzies tez na to czekalam :P
Halinka napisał/a:
To z Ciebie zrobiła się wędrowniczka :lol:
No tak Halinko,cale zycie siedzialam na tylku to na starosc nadrabiam :-P
Z tymi drzewami to fakt :-( .Chociaz mozna by bylo przez to przejsc.Mysle ze ten okres przejsciowy u mnie minal juz.Inaczej to wyglada jak w moim wieku jest obok ktos bliski,z kim mozna pojsc na spacer,wypic kawe,herbate,nawet w milczeniu,bynajmniej ja tak mam.Dzieci to bardzo wiele,jednak nie wszystko.Zapewne i z tym bym sobie poradzila.Lecz okazja jaka wynikla z tego calego splotu wydarzen pomogla mi w tych dylematach,wiec nawet sie nie wahalam.
Halinka napisał/a:
Podziwiam Cię za odwagę z którą podejmujesz nowe wyzwania.
Coz ja mam do stracenia Halinko,nic nie mam,nic nie trace :mrgreen:
Do dzieci zawsze moge wrocic,jesli w kraju cos nie wypali,nie dam rady sie utrzymac czy jakies tam inne czynniki,to juz jako wprawiona w boju,zalicze nastepna wycieczke.Pozdrawiam i Pogody Ducha zycze <cmok>

jacek78 - Śro Wrz 03, 2014 22:07

bacha napisał/a:
,nie dam rady sie utrzymac czy jakies tam inne czynniki,to juz jako wprawiona w boju,zalicze nastepna wycieczke

Mam rozumieć do Skawiny ta wycieczka będzie :mrgreen: Też cię podziwiam Basiu bo to duże wyzwanie i trzeba być faktycznie odważnym.Jak widać Ty chyba taką jesteś >cmok2>

Mietek - Pią Wrz 05, 2014 13:46

bacha napisał/a:
Tak wiec wracam na moje mazury,

Zatem będę miał bliżej
bacha napisał/a:
Poemat juz chyba wyszedl znowu
:lol: :lol:
taakie poematy też są do poczytania,
bacha napisał/a:
,cale zycie siedzialam na tylku to na starosc nadrabiam
:-)
Ja całe życie wędrowałem, a i teraz nie pozwalają mi w domu dłużej niż jedną noc pobyć :-|
Basiu, zmiany zmianami, ważne że w pozytywnym kierunku.

bacha - Sob Wrz 06, 2014 13:45

Mietek napisał/a:
Basiu, zmiany zmianami, ważne że w pozytywnym kierunku.
Mysle iz wszystko to co sie dzieje w moim zyciu ma pozytywne znaczenie.Nigdy bym wczesniej nie pomyslala ze moje zycie tak toczyc sie bedzie.Wazne ze jak na razie nie ma negatywow tego co sie dzieje.,a jesli jakowes po drodze sie znajduja no to coz mi pozostaje.przyjmuje je z pogoda.Nie mam juz na kogo zrzucic winy za to co sie dzieje.To sa jak na razie moje wybory,jedne z koniecznosci inne dla mnie samej potrzebne.
Po przyjezdzie do kraju zapewne zamilkne na jakis czas,poniewaz wiadomo,nie bedzie neta,pewnie i kompa nie bedzie na poczatku.Wroce do epoki kamienia haha jak na 21 wiek :-P ,ale i to mnie cieszy.Nie mialam mozliwosci jeszcze takiego calkiem samodzielnego zycia,wiec bede je miala teraz w calej okazalosci,wlacznie z dorobkiem.Nie jestem zyciowo wymagajaca wiec ,aby tylko wszystko wypalilo z mieszkaniem ,a z reszta sobie poradze.Natomiast najbardziej cieszy mnie fakt iz bede miala dostep do moich przyjaciol,do grupy.Przykro mi,ale nie potrafie juz zyc w odosobnieniu.Tutaj tak po trosze sie czuje.Byc moze wynika to z mojej nie dojrzalosci jeszcze,nie wiem.Zadzialo sie w mojej rodzinie troche,z czego jestem zadowolona,dzieciaki tez jak by poczuly sie lepiej wiedzac iz za horyzontem jest jednak miejsce,gdzie mozna bedzie wrocic, i choc zadno nie zamierza tego robic to jednak spokoj jakis zapanowal.Zdaje sobie sprawe iz serce znowu bede miala rozdarte,nie mniej jednak ze swiadomoscia iz podroze nie sa mi juz obce nie bedzie zle.
Tutaj juz sie oswoilam,nic mnie nie przeraza,nie czuje sie obco,jednak to ale..........gdzies tam jest.
Czy robie dobrze czy zle? nie wiem i szczerze to sie nawet zbytnio nie zastanawiam,sa jakies tam niepokoje,bo jak ze mialo by ich nie byc?Tak na prawde to nikt nie zna jutra,a zyc trzeba.:) pozdrawiam cieplusio <cmok>

Franiu - Nie Wrz 07, 2014 07:42

bacha,

mam nadzieje że sobie poradzisz,tak jak radziłaś sobie od początku.Jestem z Tobą. <cmok>

dancia - Nie Wrz 07, 2014 10:29

Basiu jesteś wspaniałą, silną kobietą, doskonale sobie radzisz w życiu, podziwiam Twoją odwagę i Pogodę Ducha, czerpię dużo dla siebie z tego co piszesz, jak działasz, to mi daje pewną siłę i nadzieję, że też sobie poradzę ( i m.in dzięki Tobie tu na forum porządkuję swoje życie) życie stawia nas przed różnymi wyborami, decyzje należą do nas i nie ważne jak wybierzemy...prędzej czy później znajdziemy się na właściwej drodze, naszej drodze. Najważniejsze by zawsze towarzyszyła nam Pogoda Ducha i tego życzę Basiu Tobie, wszystkim forumowiczom i sobie też :-)
bacha - Nie Wrz 07, 2014 13:55

Franiu napisał/a:

mam nadzieje że sobie poradzisz,tak jak radziłaś sobie od początku.Jestem z Tobą.
Dzieki Franiu <cmok>
Tez mam taka nadzieje,mam wiare,wiare w swoje mozliwosci prze de wszystkim.Co nie znaczy iz nie przychodza momenty zwatpienia,ale one sa krotkotrwale .Wiem ze nie wolno mi zwatpic.
dancia napisał/a:
czerpię dużo dla siebie z tego co piszesz, jak działasz, to mi daje pewną siłę i nadzieję, że też sobie poradzę ( i m.in dzięki Tobie tu na forum porządkuję swoje życie)
Dzieki Danus :) ciesze sie ze moja historia moze komus na cos sie przydac. <cmok>
Juz nie dlugo bo 24 wrzesnia minie 5 lat odkad jestem z Wami.Nie bede sie specjalnie rozpisywac bo juz w zasadzie wszystko zostalo zapisane.Napisze dzisiaj,albowiem za tydzien wylatuje i nie bede miala neta wiec zrobie to dzisiaj.Te 5 latek,bycia z Wami,bycia w ogole w "swiecie" bo tak to moge smialo nazwac ,mimo iz byly ogromnie bolesne upadki w tym czasie,to jednak smak radosci kiedy sie podnosilam,calkowicie zamortyzowal te koszmarne upadki.Czasami sie zastanawiam jak to sie stalo i kiedy to sie stalo,staliscie sie nieodlacznymi towarzyszami mej doli i niedoli.To nic ze czasami znikalam z forum,Wy i tak byliscie ze mna,zawsze gdzies ,odezwal sie jakis glos,byliscie i jestescie w moich myslach na codzien,to dziwne troche jak bardzo mozna byc zwiazanym z ludzmi poznanymi jako anonimowi w internecie.Wiekszosc z Was znam osobiscie ,co wszystko wzmocnilo.To Wy jako pierwsi poznaliscie gleboko schowane i,skrywane tajemnice i uczucia,Wy piersi dowiadywaliscie sie co mnie gnebi,a co cieszy.Choc wiele sie zmienilo w moim zyciu,wiele sie nauczylam i moge juz rozmawiac o tym w realu,to Wy jestescie bardzo wazni w moim zyciu nadal.Kazdy dolozyl swoja cegielke do mojego nowego zycia,nowych zmian mojej osobowosci,kazdy z Was bral udzial w rozbiorce muru jaki wyrosl ,jaki ja sama zbudowalam,aby oddzielic sie od swiata i ludzi.Dzisiaj jestem kim jestem,na pewno jestem odwazniejsza,staram sie kazdego dnia byc lepsza.Glegoko w sercu i pamieci mam Wasze slowa,sugestie i w chwilach slabosci i zwatpienia siegam po nie.Nie codziennie zycie jest kolorowe i latwe,nie jednokrotnie lzy same do oczu plyna ,ale dzisiaj wiem ze tak byc musi,nie moze byc tylko dobrze i ze wiele czynikow jak to zycie wyglada,zaley ode mnie.Jak pisalam wczesniej ,juz nie ma na kogo winy zwalac,juz nie jestem ta Basia,ktora obwiniala innych za swoje zycie.Ono jest juz w calej rozciaglosci moje.Czesto zdarza mi sie jeszcze stanac w obliczu problemow bezradnie jak dziecko,czesto potrzebuje pomocy,dzisiaj dzieki Wam nie boje sie juz tak bardzo po nia wolac.Nie bede sie rozpisywac,bo jak pisalam wiele zostalo juz w moim temacie napisane.
Tak bedac przy moim temacie musze dodac iz siegam czesto do niego jak do lektury.Lubie swoj temat mimo chaosu jaki tam panuje.
Pozostajje mi tylko napisac....DZIEKUJE WAM ZE BYLISCIE,JESTESCIE I MAM NADZIEJE ....BEDZIECIE. <cmok>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group