To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU

Franiu - Wto Lut 22, 2011 21:49

23 lutego

TAJEMNICZE PARADOKSY

Taki to jest paradoks regeneracji według recepty AA: siła rodząca się z całkowitej klęski i słabości oraz utrata dotychczasowego życia jako warunek odnalezienia nowego.

(AA wkraczają w dojrzałość, str. 60)

- - - - - - - - - - -

Jakaż cudowną tajemnicą są paradoksy! Niby pełno w nich sprzeczności,

a jednak gdy się je uzna i zaakceptuje, to potwierdzają coś, co istnieje

we wszechświecie, mimo ze wymyka się ludzkiej logice.

Gdy mierze się z lękiem, zostaje mi zesłana odwaga; gdy udzielam

wsparcia innym, wzrasta moja zdolność do kochania siebie samego;

gdy akceptuje ból jako nieodzowny składnik rozwoju w życiu,

uświadamiam sobie możliwość większego szczęścia; gdy przypatruje

się swojej ciemnej stronie, pomaga mi to zobaczyć wszystko w nowym

świetle; gdy uznaję swoją łatwość zranienia i poddaję się Sile Wyższej,

zostaję obdarzony łaską niewyobrażalnej mocy. Poniżony i załamany,

na chwiejnych nogach przekroczyłem próg AA, nie spodziewając się już

niczego od życia - a tymczasem obdarowano mnie nadzieją i godnością.

Jakimś cudem tak się dzieje, że aby zachować dary Programu, trzeba

je przekazywać dalej.

Franiu - Śro Lut 23, 2011 19:21

24 lutego

SERCE PRZEPEŁNIONE WDZIĘCZNOŚCIĄ

Ze wszystkich sił staram się trzymać prawdy mówiącej, że serce pełne wdzięczności nie pozwala sobie na samozadowolenie i zarozumialstwo, a jeśli po brzegi wypełnia je wdzięczność to pulsuje ono przelewającą się zeń miłością -najszlachetniejszym uczuciem, jakie znamy.

Jak to widzi Bill .W

Mój sponsor powiedział mi, że powinienem być wdzięcznym alkoholikiem i zawsze zachowywać "postawę wdzięczności" - gdyż wdzięczność jest podstawowym elementem pokory, która z kolei jest podstawowym elementem anonimowości, która z kolei stanowi postawę wszystkich naszych tradycji, przypominając nam zawsze o pierwszeństwie zasad przed osobistymi ambicjami"
W rezultacie tych wskazówek, każdy dzień rozpoczynam od modlitwy na kolanach ,dziękując Bogu za trzy rzeczy ; że żyję, za to że jestem trzeźwy i za to że należę do Wspólnoty AA - Następnie staram się przeżyć dany dzień, przyjmując postawę "wdzięczności" i w pełni czerpać radość z kolejnych dwudziestu czterech godzin aowskiej drogi życia. AA nie jest czymś, do czego się przyłączyłem - jest czymś czym żyję.

Franiu - Czw Lut 24, 2011 21:50

25 lutego

PORAŻKA JAKO WYZWANIE

Bóg, kalkuluje tak, że nic nie idzie na marne. Nawet porażka jest
dla nas lekcją pokory - bolesną, lecz zapewne potrzebną.
("Jak to widzi Bill", str. 31)
- - - - -
Jakże wdzięczny jestem dzisiaj, wiedząc, że wszystkie moje
dawne porażki były niezbędne do tego, bym mógł znależć się
w punkcie, w którym jestem teraz. Dotkliwy ból zaowocował
doświadczeniem i dzięki cierpieniu stałem się posłuszny.
Gdy zwróciłem się do Boga - jakkolwiek Go pojmuje - podzielił
się ze mną swymi cennymi darami. Doświadczenie i posłuszeństwo
umożliwiły mi rozwój, który zrodził we mnie poczucie wdzięczności.
Aż w końcu osiągnąłem spokój ducha i umysłu - żyjąc w trzeźwości
i dzieląc się nią.

Franiu - Pią Lut 25, 2011 20:08

26 lutego

SUKCES - LECZ NIE W TRADYCYJNYM ZNACZENIU TEGO SŁOWA

Opowieść o AA nie jest opowieścią o sukcesie w potocznym rozumieniu tego słowa. Jest opowieścią o przetwarzaniu cierpienia, które, dzięki łasce, owocuje postępem duchowym. ("Jak to widzi Bill", str. 35).

- - - - - - - - - - - - - -

Gdy przyszedłem do AA, słuchałem, jak inni zgodnie z prawdą opisują rzeczywistość swojego picia: osamotnienie, przerażenie, ból. Z czasem zaczęły do mnie docierać opisy całkiem innego rodzaju - mówiące o rzeczywistości niepicia. Życie w trzeźwości, to życie w wolności i szczęściu, z poczuciem celu i kierunku, z pogodą ducha i ze zgodą z Bogiem, sobą i innymi. Chodząc na mityngi, wciąż na nowo wkraczam w tę rzeczywistość. Widzę ją w oczach otaczających mnie uczestników Wspólnoty, słyszę ją w ich głosach. Praca nad Programem daje mi siłę i wskazówki, jak przeobrazić moje życie w taką właśnie rzeczywistość. Radość należenia do AA polega na tym, że dzięki niemu rzeczywistość ta jest dla mnie osiągalna.

Franiu - Sob Lut 26, 2011 19:59

27 lutego

WYJĄTKOWA RÓWNOWAGA


Materia procesu zdrowienia utkana jest w dużym stopniu z Dwunastu Kroków i Dwunastu Tradycji. Czyniąc stopniowe postępy, uświadomiłem sobie, ze z materii tej uszyto nowy płaszcz - specjalnie dla mnie, na moją miarę.
Uczestnicy z najdłuższym stażem wysuwali delikatnie sugestie, gdy usiłowałem
zmienić to, czego zmienić się nie da. Doświadczenie, którym dzielili się ze
mną inni, stało się podstawą cennych przyjaźni. Wiem, że Wspólnota jest
gotowa i zdolna do tego, by pomóc każdemu cierpiącemu alkoholikowi,
niezależnie od tego, skąd się wywodzi i na jakim życiowym wirażu się
znajduje. W świecie nękanym przez wiele problemów pewność tego faktu
zapewnia mi wyjątkową równowagę wewnętrzną. Dbam o zesłany mi dar
trzeźwości. Oferuję Bogu moją wdzięczność za siłę otrzymywaną we
Wspólnocie, która naprawdę istnieje dla dobra wszystkich jej uczestników.

Franiu - Nie Lut 27, 2011 19:26

28 lutego

JAK TO-ŻADNEGO PRZEWODNICZĄCEGO?


Kiedy wyjaśniamy że w naszej wspólnocie, nie ma żadnego przewodniczącego upoważnionego do rządzenia, żadnego skarbnika pobierającego jakieś składki ... - naszym zdumionym słuchaczom wyrywa się okrzyk "to niemożliwe"

Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji str -132

Gdy wreszcie dotarłem do AA,nie mogłem uwierzyć, że nie ma tu żadnego skarbnika pobierającego jakieś składki. Nie umiałem sobie wyobrazić organizacji, która nie żądała by określonych wpływów finansowych, w zamian za swoje usługi.
Wówczas po raz pierwszy w życiu otrzymałem coś za nic - i pozostało tak do dziś. Ponieważ nie czułem się wykorzystywany, ani sterowany przez innych uczestników AA, mogłem podejść do Programu bez uprzedzeń, z otwartym umysłem. Niczego się ode mnie nie domagali. Cóż więc miałem do stracenia? Dziękuję Bogu za mądrość, którą natchnął On pierwszych założycieli - dobrze bowiem wiedzieli, że alkoholicy nie znoszą, gdy się nimi manipuluje.

Franiu - Pon Lut 28, 2011 21:52

1 - marca

TO DZIAŁA

Anonimowi Alkoholicy, str. 76

Gdy przetrzezwiałem, to na początku wierzyłem tylko w program AA. Zachowywałem abstynencję z rozpaczy i lęku (i może pomógł mi w tym też troskliwy i/lub surowy sponsor! Wiara w siłę Wyższą nadeszła dużo później. Zrazu przychodziła do mnie powoli, głównie dzięki temu, że słuchałem, jak inni dzielą sie na mitingach swoimi doświadczeniami - doświadczeniami, z którymi ja sam nigdy nie zmierzyłem się na trzeźwo, a którym oni stawiali czoło dzięki mocy uzyskanej od Siły Wyższej. Ich wypowiedzi tchnęły we mnie nadzieję, że ja także mogę zostać - i zostanę - "obdarzony" Jakąś Siłą Wyższa. Z czasem przekonałem się, że Siła Wyższa - czyli wiara sprawdzająca się w każdych okolicznościach - jest czymś możliwym i istniejącym. Dziś ta właśnie wiara, połączona z uczciwością, otwartością umysłu i gotowością do pracy nad Krokami, zapewnia mi pogodę ducha, której szukam. Ten program działa - naprawdę działa.

Franiu - Wto Mar 01, 2011 20:35

2 - marca

NADZIEJA

Nie upadajcie na........ duchu!

Anonimowi Alkoholicy,str.50

Niewielw doświadczeń ma dla mnie mniejszą wartość niż szybko osiągnięta trzwzwość.Zbyt wiele razy doznałem zniechęcenia na skutek nierealnych oczekiwań,nie wspominając już o użalaniu się nad sobą i zmęczeniu,które odczuwałem,pragnąc zmienić cały świat z dnia na dzień.Zniechęcenie to sygnał ostrzegawczy,że być może mieszam szyki Bogu.Tajemnica spełnienia mojego potencjału polega na uznaniu moich ograniczeń i uwierzeniu,że czas nie stanowi zagrożenia,tylko dar.
Nadzieja jest kluczem,który otwiera drzwi zniechęcenia.Program obiecuje,że jeśli nie sięgnę dziś po alkohol,to zawsze będę mógł żywić nadzieję.Uwierzywszy,że zachowuje to,o czym się dzielę,wiem,że ilekroć dodaję komuś odwagi,to sam ją otrzymuję.Wraz z innymi krocze Drogą Szczęśliwego Przeznaczenia - dzięki łasce Boga i Wspólnocie AA.Obym zawsze pamiętał,że kryjąca się we mnie moc jest znacznie większa niż jakikolwiek lęk,w obliczu którego staję.Obym zawsze umiał zdobyć się na cierpliwość - z pewnością bowiem idę właściwą

Franiu - Śro Mar 02, 2011 21:15

3 - marca

"PRZEZWYCIĘŻANIE SAMOWOLI"

A więc nasze kłopoty, jak stwierdzamy,w zasadzie pochodzą od nas samych. Powstają w nas. Alkoholik jest krańcowym przykładem upartego szaleńca, choć zwykle on sam tak o sobie myśli. A więc my, alkoholicy, musimy przede wszystkim wyzbyc się egoizmu. Musimy tego dokonać za wszelką cenę, gdyż inaczej egoizm zabije nas.

Anonimowi Alkoholicy, str. 53

Przez tyle lat moje zycie obracało sie wyłącznie wokół mnie samego! Pochłaniały mnie najrozmaitsze objawy mojego ja - egocentryzm, użalanie sie nad sobą, szukanie swego: a wszystkie one wyrastały z pychy. Dziś, dzięki Wspólnocie, dysponuję darem stosowania w życiu Dwunastu Kroków i tradycji: darem należenia do grupy i posiadania sponsora: darem posiadania umiejętności odsunięcia na bok mojej pychy we wszystkich spotykających mnie sytuacjach - jeśli tak właśnie zechcę uczynić. Dopóko nie umiałem uczciwie wejrzeć w siebie i widząc, że nauczyłem się odpowiednio reagować wewnętrznie i na zewnątrz, dopóki nie zdołałem odrzucić swoich oczekiwań i zrozumieć, że im większe one są, tym mniejszy jest mój spokój - dopóty nie mogłem doświadczać pogody ducha i trwałej, głębokiej trzeźwości.

Franiu - Pią Mar 04, 2011 07:05

4 - MARCA

" PIELENIE OGRÓDKA"

Istotą wszelkiego wzrostu i rozwoju jest gotowość do zmian na lepsze i gotowość do wzięcia na siebie odpowiedzialności za konsekwentne ich wprowadzenie.

jak to widzi Bill,str115

Zanim dotarłem do Kroku Trzeciego,zostałem uwolniony od swojej zależności od alkoholu;ale gorzkie doświadczenia pokazały mi,że nieprzerwana trzezwość wymaga nieprzerwanych wysiłków.
Od czsu do czasu zatrzymuję się i z uwagą przyglądam poczynionym przeze mnie postępom.Za kazdym razem stwierdzam,że mój ogródek jest coraz bardziej wyplewiony - ale za każdym razem znajduję nowe chwasty,które rosną w miejscach,o których myślałem ,że już je do cna wyplewiłem.
Z punktu zamierzając się na nia łopatą(łatwiej je wyplewić,gdy są jeszcze młode),przez chwilę podziwiam też drobne warzywa i wybujałe kwiaty,których wzrost jest wynagrodzeniem za moje wysiłki.Moja trzezwośc rozrasta się,dojrzewa i przynosi efekty.

Franiu - Pią Mar 04, 2011 19:43

5 - marca

"ZADANIE NA CAŁE ZYCIE"

.......jak można w takiej sytuacji powiedzieć; "nie przejmuj się "?Chciałbym to zrozumieć.

12 Kroków i 12 Tradycji,str.28

Nigdy nie byłem znany z cierpliwości.Ileż to razy pytałem: Czemu mam czekać,skoro już teraz może być OK?"Tak więc,gdy pierwszy raz zetknąłem się z Dwunastoma Krokami,przypomniałem przysłowiowe "dziecko w sklepie ze słodyczami".Nie mogłem sie doczekać ,kiedy dotrę do Kroku Dwunastego; przecież trzeba było na to zaledwie kilku miesięcy - albo tak mi się przynajmniej wydawało!Teraz rozumiem już,że życie w zgodzie z Dwunastoma Krokami AA to przedsięwzięcie na całe życie.

Franiu - Sob Mar 05, 2011 21:54

6 - marca

KONCEPCJA WIARY


Nie pozwól,aby jakieś twoje uprzedzenia wobec tych określeń (duchowych) powstrzymały Cię od starannego rozważenia,co one dla ciebie znaczą.

Anonimowi Alkoholicy,str.39

Koncepcja wiary jest trudna do "przełknięcia"gdy we mnie i wokół mnie pełno jest lęku,zwątpienia i złości.Niekiedy już sam pomysł zrobienia czegoś nowego,czegoś,czego nie zwykłem robić,może stać sie w końcu aktem wiary,jeżeli czynność te ponawiam regularnie,nie zastanawiając się zbytnio nad tym,czy to słuszne,czy nie.Gdy zdarza się zły dzień i wszystko idzie tak,jak nie trzeba pójście na miting czy rozmowa z innym alkoholikiem często wystarcza,aby odwrócić moją uwagę od kłopotów; przekonać mnie,że różne problemy nie sa ani tak niemożliwe do rozwiązania,ani tak przytłaczające jak myślałem.Na tej samej zasadzie,pójście na miting czy rozmowa z innym alkoholikiem stanowią akty wiary; wierzę,że w ten sposób powstrzymuje swoja chorobę.takie metody z wolna przybliżają mnie ku wierze w Siłę Wyższa.

Franiu - Nie Mar 06, 2011 20:07

7 - marca

"KLUCZEM JEST GOTOWOŚĆ"




Z chwilą kiedy włożyliśmy klucz dobrych chęci do zamka i uchyliliśmy choć trochę drzwi,przekonaliśmy się,że zawsze można je otworzyć jeszcze szerzej.

12 KROKÓW I 12 TRADYCJI,STR.37

Gotowość do wyzbycia sie pychy i podporządkowania własnej samowoli Sile Większej niż ja sam okazała się jedynym warunkiem absolutnie koniecznym do tego,bym rozwiązał dziś wszystkie swoje problemy.Nawet odrobinka dobrych chęci - jeśli są szczere - wystarczy,żeby Bóg wkroczył do mojego życia i zajął się każdym doskwierającym mi kłopotem,bólem czy obsesją. Poziom mojego komfortu psychicznego jest wprost proporcjonalny do poziomu gotowości,jaką w danej chwili wykazuję,żeby zaniechać samowoli i pozwolić,by wola Boga przejawiała się w moim życiu.Klucz dobrych chęci jest potężnym narzędziem,które moje zmartwienia i lęki przemienia w pogodę ducha.

Franiu - Pon Mar 07, 2011 21:29

8 - marca

"POWIERZENIE"

......każdy ,kto przyszedł do AA i ma zamiar tu pozostać, bezwiednie zrobił już początek Trzeciego Kroku .Czyż nie jest bowiem prawdą,że w odniesieniu do wszystkich spraw mających związek z alkoholem kazdy z nowicjuszy postanowił powierzyć swoje życie opiece,ochronie i przewodnictwu Anonimowych Alkoholików?.....Każdy nowicjusz z dobrymi chęciami czuje się w AA jak skołatana łodka w bezpiecznej przystani. Czymże to jest,jeśli nie powierzeniem własnej woli i własnego życia opiece nowo odnalezionej Opatrzności.

12 Kroków i 12 Tradycji,str.37

Poddanie się Bogu było krokiem mojego zdrowienia .Uważam,że nasza Wspólnota poszukuje duchowości otwartej na nową więż z Bogiem. Gdy dokładam starań,aby podążąć drogą Dwunastu Kroków,zyskuję poczucie wolności,która czyni mnie zdolnym do samodzielnego myślenia. Mój nałóg bezlitośnie mnie ograniczał i uniemożliwiał mi wyrwanie się z zamknięcia w samym sobie - ale AA zapewnia mi drogę,która pozwala mi wyjść poza te granice. Dzielenie się,troska i opieka to naturalne dary,które na wzajem sobie ofiarujemy; a moja własna zdolność do dawania umacnia się wraz z przemianą mojej postawy wobec Boga. Uczę się w życiu,jak poddawać się woli Boga i szanować samego siebie,i jak zachowywać te wartości poprzez rozdawanie tego,co otrzymuję.

Franiu - Wto Mar 08, 2011 19:30

9 - marca

"REZYGNACJA Z SAMOWOLI"

Postanowiliśmy powierzyć nasze zdrowie i nasze życie opiece Boga,jakkolwiek Go pojmujemy.

12Kroków i 12 Tradycji,str.36

Choćby nie wiem jaki człowiek chciał spróbować,to w jaki dokładnie sposób ma powierzyć swoja własna wolę i swoje własne życie opiece Boga,o którym myśli,że On istnieje?Poszukując odpowiedzi na to pytanie,zdałem sobie sprawę z mądrości,z jaka ją napisano: a mianowicie,że Krok ten składa sie z dwóch części.Wiem,ze w moim dawnym życiu powinienem był już wiele razy umrzeć albo przynajmniej zostać ranny - a jednak nigdy do tego nie doszło.Ktoś - lub coś - czuwał nade mną.
Chcę wierzyć,że moje życie zawsze znajdowało się pod opieką Boga.Tylko On decyduje o tym ,ile dni jeszcze przeżyję.
Część dotycząca kwestii woli samowoli albo woli Boga) sprawia mi większą trudność.Dopiero gdy doświadczę silnego bólu emocjonalnego lub zakończonych porażką prób naprawiania siebie - staję się gotów do oddania swego życia w ręcę
Boga.I to poddanie się Jego woli jest niczym cisza po burzy.Gdy moja własna wola pokrywa się z przewidzianą dla mnie wolą Boga,odczuwam wewnętrzny spokój.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group