Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU
Franiu - Śro Mar 09, 2011 21:07
10 - marca
"DZIŚ WYBÓR NALEŻY DO MNIE"
Czasami wydaje się ,że ludzie rania nas bez powodu,bez żadnej prowokacji z naszej strony. Niezmiennie jednak doszukujemy się wydarzenia z przeszłości,które "UPOWAŻNIŁO"tego kogoś do wyrządzania nam przykrości.
Anonimowi Alkoholicy,str.52
Gdy uświadomiłem sobie i zaakceptowałem fakt,że ja sam w istotny sposób przyczyniłem się do obrotu,jaki przybrało moje życie,mój pogląd na życie i świat radykalnie się zmienił. W tym to momencie Program AA zaczął być dla mnie skuteczny. Przedtem za to,co mnie spotykało,winiłem zawsze innych - innych ludzi albo Boga. Nigdy nie czułem,że mam wybór i mogę zmienić swoje życie. Moje decyzje podyktowane były lękiem,pychą albo żądaniami ego. W rezultacie,decyzje te zaprowadziły mnie na drogę samozniszczenia. Dziś staram się pozwalać swojemu Bogu,aby prowadził mnie ku poczytalności i zdrowiu duchowemu. Jestem odpowiedzialny zarówno za swoje działania,jak i za swoją bierność - niezależnie od konsekwencji.
Franiu - Czw Mar 10, 2011 21:13
11 - marca
"WE WŁAŚCIWYM PORZĄDKU I KIERUNKU"
Dopiero .....wtedy,gdy próbujemy pogodzić nasza wolę z wolą Boga,zaczynamy używać jej właściwie.Było to dla nas wszystkich prawdziwie cudownym objawieniem.Cały nasz problem polegał na niewłaściwym korzystaniu z siły woli.Uderzaliśmy nią jak głową w mur naszych problemów,zamiast starać się pogodzić naszą wolę z zamiarami Boga wobec nas.
Stopniowe dążenie do tego jest celem Dwunastu Kroków AA,a Krok Trzeci wprowadza nas na te drogę.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.42
Jedynie,co muszę zrobić,to spojrzeć w stecz i zobaczyć,dokąd zaprowadziła mnie moja samowola.
Sam nie wiem,co jest dla mnie najlepsze,ale wierzę,że wie to moja Siła Wyższa.Bóg - który dba o to,by wszystko toczyło sie we właściwym porządku i kierunku - nigdy mnie nie zawiódł,ja sam natomiast - owszem,i to całkiem często.Posługiwanie sie samowolą zwykle kończy się tym samym,co wpychanie na siłę w nieodpowiednie miejsce kawałka układanki - wyczerpaniem i frustracją.
Krok Trzeci otwiera drzwi do całej reszty Programu.Gdy proszę Boga o przewodnictwo,wiem,że cokolwiek sie wydarza,jest to najlepsze rozwiązanie - sprawy układają się dokładnie tak jak powinny,nawet jeśli przybierają obrót niezgodny z moimi życzeniami bądź oczekiwaniami.Bóg n a p r a w d ę robi dla mnie to,czego ja sam dla siebie nie umiem zrobić - jeśli tyko Mu pozwalam.
Franiu - Pią Mar 11, 2011 21:07
12 - marca
" PLAN NA JEDEN DZIEŃ"
Gdy się budzimy pomyślmy o 24 godzinach,które są przed nami.Sporządźmy plan na ten dzień.Najpierw prośmy Boga,aby pokierował naszym myśleniem.Szczególnie zaś,aby uwolnił nas od rozczulania się nad sobą,nieuczciwości i egoizmu.
Anonimowi Alkoholicy,str.74
Co dzień proszę Boga,aby rozniecił we mnie ogień swej miłości,tak by miłość ta,paląc się jasnym i czystym płomieniem,rozjaśniła mój umysł i pozwoliła mi lepiej wypełniać Jego wolę.W ciągu dnia,kiedy to pozwalam,by okoliczności zewnętrzne gasiły mego ducha,Proszę Boga, żeby wykrzesał we mnie świadomość faktu,że dzień ten w każdej chwili mogę rozpocząć od nowa - jeśli trzeba - to nawet sto razy.
Franiu - Sob Mar 12, 2011 21:16
13 - marca
"KRAINA DUCHA"
Wkroczyliśmy w sferę życia duchowego.naszym następnym zadaniem w tym nowym życiu jest pogłębianie go i wzbogacenia.Nie da się tego osiągnąć w ciągu jednego dnia.To drugoplanowe działanie.
Anonimowi Alkoholicy,str73
Słowa : "Wkroczyliśmy w sfere życia duchowego" są niezwykle ważne.Oznaczają one działanie,początek,wejście - i stanowią warunek konieczny do tego,bym podtrzymywał swój rozwój duchowy; słowo" Duch" zaś oznacza niematerialna cząstkę mnie.Przeszkodami w moim rozwoju duchowym są egocentryzm i materialistyczne skupianie się na rzeczach ziemskich.Duchowość równa
oddaniu sprawom duchowym,z nie ziemskim,oraz posłuszeństwu wobec przewidzianej dla mnie woli Boga.oto,co uważam za sprawy duchowe: bezwarunkową miłość,radość ,cierpliwość,życzliwość,dobroć, wierność,panowanie nad sobą i pokorę.Ilekroć dopuszczam do siebie egoizm,nieuczciwość,urazę i lęk,tylekroć odgradzam się od sfery duchowej.Wraz z zachowywaniem trzeźwości,wzrost i rozwój duchowy staje się procesem trwającym całe życie.Akceptując fakt,że nigdy nie osiągnę duchowej doskonałości,swoim celem czynię nieprzerwany rozwój.
Franiu - Nie Mar 13, 2011 20:17
14 - marca
"KLUCZ SKUPIENIA"
On jest Ojcem, my - Jego dziećmi. Wiele sprawdzonych i wielkich idei charakteryzuje się prostotą. Również ta koncepcja była kluczem sklepienia nowego łuku triumfalnego*,pod którym my,alkoholicy,przeszliśmy do wolności.
Anonimowi A,alkoholicy,str.53
Klucz skupienia to klinowaty kamień w najwyższym punkcie łuku,scalający i utrzymujący w miejscu wszystkie pozostałe kawałki. Te " pozostałe kawałki"
to Krok Pierwszy,Drugi oraz od Czwartego do Dwunastego. W pewnym sensie,wygląda więc na to,że Krok Trzeci jest najważniejszy - że pozostałych Jedenaście uzależnionych jest od jego wsparcia. W rzeczywistości jednak Krok Trzeci jest po prostu jednym z Dwunastu. Stanowi wprawdzie klucz sklepienia,ale bez Jedenastu innych - które są podstawą i ramionami - w ogóle nie byłoby łuku. Jeśli co dzień pracuję nad wszystkimi Dwunastoma Krokami,to co dzień czeka na mnie łuk triumfalny,pod którym mogę przejść,wkraczając w kolejny dzień wolności.
*w polskim wydaniu Anonimowych Alkoholików słowa:
Również ta koncepcja była kluczem sklepienia nowego łuku triumfalnego - zostały przetłumaczone:
-Również ta koncepcja była kamieniem węgielnym pod nowy łuk triumfalny.
Franiu - Pon Mar 14, 2011 21:48
15 - marca
"IDEA BOGA"
......obserwując ,jak inni rozwiązują swoje problemy przez przemiany duchowe,w oparciu o Siłę Wyższą,byliśmy zmuszeni porzucić wszystkie wątpliwości co do potęgi Boga. Nasze dotychczasowe idee były bezużyteczne. Ale idea Boga przynosiła praktyczne rezultaty.
Anonimowi Alkoholicy,str.44
Niczym ślepiec,który stopniowo odzyskuje wzrok,z wolna dążyłem po omacku ku Krokowi Trzeciemu. Uświadomiwszy sobie,że jedynie Siła Większa niż ja sam może wyratować mnie z otchłani, w którą wpadłem,wiedziałem,że muszę zbliżyć się do tej Siły i mocno jej się uchwycić - a wówczas będzie ona dla mnie kotwicą na nieprzyjaznym oceanie. Choć w owym momencie była we mnie zaledwie odrobina wiary ,wystarczała ona,bym zrozumiał,że już czas,abym przestał polegać na swoim pysznym ja i zastąpił je trwałą,stabilną mocą,która może pochodzić jedynie od Siły Większej niż ja sam.
Franiu - Wto Mar 15, 2011 21:38
16 - marca
"JAKKOLWIEK GO POJMUJEMY"
Przyjaciel mój wystąpił z iście rewolucyjnym dla mnie wówczas pomysłem. Powiedział: "Dlaczego nie przyjmiesz swojej własnej koncepcji Boga?"Uderzyło mnie to. Stopniały nagle lodowate góry intelektu,w których w cieniu żyłem i marzyłem od tylu lat. Znalazłem się nagle w blasku słońca.Była to bowiem wyłącznie kwestia mojej chęci by uwierzyć w moc ponad moje siły. Niczego więcej,nie było mi trzeba na tym etapie,by zrobić początek.
Anonimowi Alkoholicy,str.10
Pamiętam,że wielokrotnie spoglądałem w niebo,zastanawiając się ,kto stworzył wszechświat i dał początek życiu,i w jaki sposób.
Gdy przyszedłem do AA,zgłębienie jakiegoś rodzaju wymiaru duchowego stało sie dla mnie niezbędnym składnikiem rzetelnej trzeźwości. Po zapoznaniu się z rozmaitymi wersjami Wielkiego Wybuchu,z naukową wyłącznie,wybrałem prostotę i swoim Bogiem - takim ,jak ja Go pojmuję - uczyniłem Wielką Siłę,która ten wybuch umożliwiła. Uznałem,że skoro Bóg ten panuje nad tak przepastnym wszechświatem,to bez wątpienia będzie On też w stanie udzielić mi swego przewodnictwa w myśleniu i działaniu - jeśli tylko będę gotowy je od Niego przyjąć. Wiedziałem jednak ,że nie mogę oczekiwać Jego pomocy,jeżeli sie od niej odwrócę i dalej będę zył po swojemu. Stałem się gotowy uwierzyć i od tamtej pory minęło już dwadzieścia sześć lat mojej trwałej i przynoszącej radości trzeźwienia.
Franiu - Śro Mar 16, 2011 21:31
17 - marca
"TAJEMNICZY SPOSÓB"
.......każdy okres żałoby czy bólu,kiedy ręka Boska wydawał sie zbyt ciężka,a nawet niesprawiedliwa,okazywał się nową lekcja życiowa,odkrywał nowe źródła odwagi i w końcu,nieodwołalnie,prowadził do wniosku,że Bóg istotnie "w tajemniczy sposób czyni cuda".
12 Kroków i 12 Tradycji ,str.104
Zaprzepaściwszy karierę,straciwszy rodzinę i zdrowie,nadal pozostawałem slepy na fakt,że powinienem zrewidować swoje życie. Alkohol i inne narkotyki zabijały mnie,ale nigdy nie dane mi było spotkać człowieka zdrowiejącego z nałogu albo uczestnika AA. Myślałem,że moim przeznaczeniem jest umrzeć w samotności i że na to właśnie zasługuję. W szczytowym momencie mojej rozpaczy,mój maleńki synek poważnie zachorował na rzadko spotykaną chorobę. Wysiłki lekarzy okazały się bezskuteczne. Ze zdwojoną mocą począłem tłumić swoje uczucia,ale w owym czasie alkohol już na mnie nie działał. Wtedy to zajrzałem w oczy Bogu,błagając Go o pomoc. Kilka dni później wstąpiłem do AA,co spowodowane zostało serią dziwnych zbiegów okoliczności - i od tamtej pory zachowuję trzeźwość. Mój syn przetrwał kryzys i teraz jego choroba sie cofa. Cała ta sprawa przekonała mnie o mojej bezsilności i o tym,że nie kieruje swoim zyciem. Dziś mój syn i ja dziękujemy Bogu za Jego interwencję.
Franiu - Czw Mar 17, 2011 22:02
18 - marca
" PRAWDZIWA NIEZALEŻNOŚĆ"
.....im bardziej jesteśmy gotowi podporządkować się Sile Wyższej,tym bardziej stajemy się niezależni.
12 Kroków i 12 Tradycji,str38
Zaczynam od gotowości zaufania Bogu,a On sprawia,ze gotowość ta wzrasta. Im więcej mam w sobie gotowości,tym bardziej ufam - a im bardziej ufam,tym więcej mam gotowości w sobie. Moje poleganie na Bogu wzrasta wprost proporcjonalnie do mojego zaufania. Zanim zdobyłem się na gotowość,w zaspakajaniu wszystkich moich potrzeb polegałem na sobie - i byłem ograniczony własną ułomnością. Dzięki mojej gotowości do polegania na Sile Wyższej - którą ja osobiście nazywam Bogiem - o wszystkie moje potrzeby dba Ktoś,kto zna mnie lepiej niż ja sam - nawet o te potrzeby,których sobie nie uświadamiam,i o te,które dopiero we mnie powstaną. Tylko Ktoś,kto zna mnie aż tak dobrze,mógł nauczyć mnie być sobą i pomóc mi zaspokoić potrzeby kogoś innego,które jedynie ja umiem,mogę i mam zaspokoić. Nigdy nie będzie istniał ktoś dokładnie taki sam jak ja.I na tym polega prawdziwa niezależność.
Franiu - Pią Mar 18, 2011 20:47
19 - marca
"MODLITWA PRZYNOSI EFEKTY"
Jak ktoś kiedyś mądrze powiedział: ''Z modlitwy wyśmiewają się niemal wyłącznie ci,którzy nigdy tak naprawdę jej nie próbowali".
12 Kroków i 12 Tradycji,str.97
Jako,że wzrastałem w rodzinie agnostyków,czułem się trochę głupio,gdy pierwszy raz spróbowałem się modlić. Wiedziałem,że w moim życiu działa jakaś Siła Wyższa - jakże inaczej zdołałbym zachować trzeźwość? - ale wcale nie byłem przekonany,że on/ona chce wysłuchać moich modlitw. Ludzie,którzy osiągnęli to,co ja sam chciałem osiągnąć,twierdzili,że praktykowanie modlitwy jest ważną częścią Programu - toteż nie ustępowałem w wysiłkach. Dotrzymując zobowiązania do codziennej modlitwy,z zaskoczeniem odkryłem,że mam coraz większą pogodę ducha i że bardzo swojsko sie czuję na tym świecie. Innymi słowy,moje życie się stało łatwiejsze i nie przypominało już tak bardzo ciągłej walki. Wciąż nie wiem,kto - czy co słucha moich modlitw,ale nigdy nie przestanę ich odmawiać,ponieważ przynoszą efekty.
Franiu - Sob Mar 19, 2011 20:42
20 - marca
"MIŁOŚĆ I TOLERANCJA"
Anonimowi Alkoholicy,str.73
Odkryłem,że aby naprawdę dokonywać postępów duchowych,muszę przebaczać innym we wszystkich sytuacjach.Na pierwszy rzut oka,żywotne znaczenie przebaczenia może nie być dla mnie oczywiste,ale że zgłębiania tej tematyki wiem,że każdy wielki nauczyciel duchowy bardzo mocno podkreśla tę kwestię.
Muszę wybaczać zadane mi rany - nie tylko w słowach czy formalnych gestach,ale przede wszystkim w sercu.Powodem tego nie jest jedynie dobro drugiego człowieka ,lecz także moje własne.Uraza,złość i chęć odwetu toczą moją duszę jak śmiertelna choroba.Takie uczucia i postawy przykuwają mnie do moich kłopotów.Przywiązują mnie też do innych problemów,które nie maja nic wspólnego z problemem pierwotnym.
Franiu - Nie Mar 20, 2011 18:49
21 - marca
"POMYŚLNOŚĆ MATERIALNA I DUCHOWA"
Opuści nas strach przed..... niepewnością materialną.
Anonimowi Alkoholicy, str. 72
Zmniejszanie się czy wyeliminowanie lęku i poprawa warunków ekonomicznych to dwie różne rzeczy. Będąc nowicjuszem w AA, myliłem je ze sobą. Sadziłem, że obawy opuszczą mnie dopiero wtedy, gdy zacznę zarabiać dużo pieniedzy. Jednakże pewnego dnia, kiedy to gryzły mnie moje problemy finansowe, rzucił mi śię w oczy wers pochodzący z Wielkiej Księgi: Postęp duchowy zawsze idzie przed dobrobytem materialnym,nigdy odwrotnie (str.112). Nagle dotarło do mnie,że ta obietnica jest dla mnie gwarancją powodzenia. Zrozumiałem,że ustawia ona wartości we właściwym porządku i że rozwój duchowy zmniejszy mój ogromny strach przed życiem w nędzy - tak jak zmniejszył już wiele innych lęków.
Dzis staram się nie używać danych mi od Boga talentów dla pożytku innych. Przekonałem się, że inni to właśnie uważali zawsze za wartość. Staram sie też pamiętać,że nie pracuję już tylko dla siebie. Jedynie korzystam z bogactwa, które stworzył Bóg - nigdy nie byłem jego "właścicielem". Cel mego życia jest jasno wytyczony, kiedy pracuję poprostu po to, by pomóc, a nie posiadać.
Franiu - Wto Mar 22, 2011 07:24
22 - marca
"KONIEC WALKI"
.....Przestaliśmy walczyć z kimkolwiek i czymkolwiek,nawet z alkoholem.
Anonimowi Alkoholicy,str.73
Gdy AA mnie "znalazło",myślałem,ze czeka mnie walka i że Wspólnota może mi dostarczyć siły potrzebnej do pokonania alkoholu.Gdybym wygrał te walkę,kto wie,jakie inne bitwy mógłbym był jeszcze wygrać!Wiedziałem wszakże,że musze być silny.Dowodziło tego całe moje doświadczenie życiowe.Dziś nie muszę już walczyć ani wytężać woli.Jeśli pracuję nad 12 Krokami i pozwalam działać mojej Sile Wyzszej,to mój problem alkoholowy sam znika.Również moje problemy życiowe przestają mieć charakter walki.Muszę jedynie zapytać,czy potrzebna jest akceptacja,czy zmiana.Nie moja,lecz Jego wola,ma sie wypełniać.
Franiu - Wto Mar 22, 2011 21:01
23 - marca
"ŻADNYCH ZASTRZEŻEŃ"
Ukazała się nam naga prawda: "KTO RAZ STANIE SIĘ ALKOHOLIKIEM TEN POZOSTANIE NIM NA ZAWSZE" ....Jeśli z całym przekonaniem zaplanujemy zaprzestanie picia ,nie może być mowy o żadnych wyjątkach ani o żadnej podświadomej myśli czy nadziei że kiedyś w przyszłości staniemy się odporni na alkohol.....Rozwój uzależnienia od alkoholu nie wymaga ani picia przez dłuższy czs, ani też picia w dużych ilościach. jest to prawdziwe zwłaszcza w odniesieniu do kobiet. kobiety potencjalne alkoholiczki często stają się nieodwołalnie alkoholiczkami w ciągu zaledwie kilku lat.
Anonimowi Alkoholicy,str.27-28
Podkreśliłam sobie te słowa w moim egzemplarzu Wielkiej Księgi. odnoszą się one zarówno do mężczyzn jak i do kobiet uzależnionych od alkoholu.
Wiele razy otwierałam książkę na tej stronie i zastanawiałam się nad powyższym fragmentem. Nie muszę już oszukiwać się przywołując w pamięci mój niekiedy odmienny styl picia czy też łudząc się że jestem "wyleczona" Myślę sobie że jeśli trzeźwość jest darem Boga dla mnie to trzeźwe Zycie jest moim darem dla Boga. Mam nadziejże mój dar sprawia Mu taka sama radość jak Jego dar sprawia mnie.
Franiu - Śro Mar 23, 2011 20:43
24 - marca
"NIE BIERNOŚĆ, TYLKO DZIAŁANIE"
Człowiek powinien myśleć i działać. Nie po to został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, żeby być automatem.
Jak to widzi Bill, str. 55
Zanim wstąpiłem do AA, często nie myślałem, a jedynie reagowałem na ludzi i sytuację. Kiedy zaś nie reagowałem, to działałem niejako automatycznie. Po przyjściu do AA zacząłem co dzień poszukiwać przewodnictwa Siły Większej niż ja sam i uczyłem się słyszeć jej wskazówki. Potem, zacząłem podejmować decyzje i - zamiast reagować - w zgodzie z nimi działać. Przyniosło to konstruktywne rezultaty: nie pozwalam już żeby inni decydowali za mnie, a potem krytykowali mnie za to.
Dziś, jak co dzień, moje serce przepełnia wdzięczność i pragnienie, aby wypełniała się przeze mnie wola Boga: sprawia to, że doświadczeniem mojego zycia warto się dzielić, zwłaszcza z innymi alkoholikami!
Najważniejsze jest, abym z niczego - nawet z AA - nie czynił bałwochwalczej "religii", tylko wtedy bowiem mogę być posłańcem i wyrazicielem Boga.
|
|
|