To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Szukam wsparcia

bodziu - Pon Cze 21, 2010 16:20

Viola napisał/a:
A ja sama jestem dla siebie na razie zbyt mało warta żeby cos robić. Muszę mieć czas żeby odbudowac własną godność i wtedy na pewno będę to robiła dla siebie.

http://www.psychologia.ne...l.php?level=363

zacznij pracować nad wybaczeniem sobie, jesteś wartościowym człowiekiem ...tylko że chorym ...tak jak ja i wielu innych. <czesc>

azull - Pon Cze 21, 2010 20:43

Viola napisał/a:
Myślę że moim celem jest nie pić wśród pijących. Ja bardziej boje się siebie gdy jestem sama. W większości piłam do lustra.
Azull, dzięki za tytuły książek


Ad. książek: drobiazg
Ad. nie picia wśród pijących: nie prościej po prostu zwyczajnie nie pić bez żadnych warunków wstępnych kapitulacji?
Ad. moich przedmówców: zgadzam się z Wiesławem, jeszcze wszystko przed Tobą.


pozdrawiam Azull

dziadziunio - Pon Cze 21, 2010 21:56

Krzysztof napisał/a:


dziadziuniu - naprawdę serdeczności.


O stuletnim wiszącym kalafiorze, tylko jeden mógł napisać... :shock:
Ja Ciebie, również serdecznie witam.. :-D
pozdrawiam. dziadziunio <czesc>

matiwaldi - Wto Cze 22, 2010 09:01

"Masz rację "VIOLU- nie słuchaj nikogo-przecież Ty wiesz lepiej :!:
Idz na tę imprezę-zaciśniesz zęby i nie wypijesz :!: i Twoje poczucie wartości wzrośnie.
A na drugi dzień, jak już nikt nie będzie widział...
Potem napiszesz,albo i nie "... w życiu znowu mi nie wyszło..."
Też tak miałem,wahania poczucia swojej wartości,dopiero pózniej znienawidziłem się , jak zrozumiałem,że to błędne koło ciągle się toczy,a ja spadam zawsze w to samo miejsce- NIEPEWNOŚCI...
Teraz choć mam "wielkiego doła" nie piję...i koło już się nie toczy...



KRZYSZTOF-SZACUNEK :!:

Mietek - Wto Cze 22, 2010 18:14

Violu, podobnie jak Krzysztof, czy Mariusz uważam że stąpasz po bardzo cieniutkim lodzie, na głębokiej zimnej wodzie.
Ja osobiście po raz pierwszy na imprezę z alkoholem poszedłem dopiero po prawie 2,5-letniej abstynencji, po rocznej dochodzącej terapii, po kilkuset mityngach AA.
Wiem bardzo dobrze jak takie imprezy oddziaływują na mnie jako alkoholika.
Bardzo wielu moich znajomych i kolegów na tym się przejechało. I to nawet po kilkunastu latach abstynencji. Niejeden już nie żyje.
Ale to Twoja decyzja i zrobisz z tym co zechcesz.

kajadda - Wto Cze 22, 2010 19:18

Namibia napisał/a:
kajadda napisał/a:
.... tak sobie myslę... jak byłam abstynentką i chodziłam na imprezy to zwyczajnie mówiłam ...ja nie piję...

Pamiętam takie imprezy, kiedy nie miałam problemu z alkoholem też nie raz odmawiałam picia, a imprezy były mimo to super :-) Wytańczyłam się i nie było kaca! <mp3> To były dobre czasy :-D
.... nic nie stoi na przeszkodzie żeby takie czasy powróciły.... dla Ciebie najważniejsza powinna być teraz Twoja trzeźwość... rób tak żeby łatwiej Ci było przejść ten pierwszy okres abstynencji, a nie patrz na innych co sobie pomyślą, co powiedzą, co zrobią..... wiem ze to trudne... ale się da :lol: Pozdrawiam.
Franiu - Wto Cze 22, 2010 19:20

Mietek napisał/a:
Violu, podobnie jak Krzysztof, czy Mariusz uważam że stąpasz po bardzo cieniutkim lodzie, na głębokiej zimnej wodzie.

"jest takie powiedzenie,Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz"

ja tam wolę na zimne dmuchać i nie pcham się tam gdzie nie muszę,
pozdrawiam,

kukuś - Wto Cze 22, 2010 23:21
Temat postu: Re: Szukam wsparcia
Viola napisał/a:
"Mamo cz ty dzisiaj piłaś alkohol?" Oczywiście wyparałam się. "Możesz mi przyrzec że kilka ostatnich dni nie piłaś?" Oczywiście przyrzekłam. Nie wiem jak jej spojrzeć w oczy.

jeśli chodzi o mnie , to możesz iść na tą imprezę , ale pod jednym warunkiem - że po niej spojrzysz sobie szczerze w oczy i nie odpowiesz tak jak wtedy odpowiedziałaś córce .

Viola - Śro Cze 23, 2010 14:08

Witam. Dzisiaj szósty dzien bez alkoholu. Cieszę się że na razie mam siłę. Bez Waszego wsparcia byłoby mi trudniej. Ucichłam na razie. Czytam Wasze historie, przyglądam się. Zaczynam uczyć się tej choroby. Pokornieje. Wiem, że bedzie ciężko. Jestem przecież spostrzegana na zewnątrz jako normalna kobieta w średnim wieku. Pijąca na imprezach jak wszyscy.Nigdy nikt nie widział mnie pijanej. To wszystko działo sie w czterech ścianach. Vesus - stwierdziłeś że alkohol mnie jeszcze nie sponiewierał. Może na zewnątrz nie, ale sponiewierał moją godnośc przed samym sobą (miałam wypite nawet w wigilię). Chcę nie pić, nie wiem czy mi się uda, ale bardzo chcę. Pozdrawiam
A Ciebie Krzysztof nie rozumiem.

dziadziunio - Śro Cze 23, 2010 14:18

Viola napisał/a:
A Ciebie Krzysztof nie rozumiem


A szkoda.... :-D
pozdrawiam. też Krzysztof

Wesus - Śro Cze 23, 2010 14:41

Viola napisał/a:
sponiewierał moją godnośc przed samym sobą


To miałem na myśli. Nie wiem jak sobie wyobrażasz alkoholików, ale ja na zewnątrz też wyglądam normalnie. :lol: Nie straciłem domu i pracy (jeszcze) i finansowo też nie mogłem narzekać. Chodzi mi o sponiewieranie własnej godności, strona fizyczna i materialna to tylko następny krok w trwaniu w alkoholizmie.


pozdrawiam W

dziadziunio - Śro Cze 23, 2010 18:47

Wesus napisał/a:
ale ja na zewnątrz też wyglądam normalnie


Potwierdzam....częstokroć widzę i z nim rozmawiam <czesc>

Mietek - Śro Cze 23, 2010 20:39

Viola napisał/a:
Chcę nie pić, nie wiem czy mi się uda, ale bardzo chcę.

I tego chcenia trzymam się do dziś.
Viola napisał/a:
Pijąca na imprezach jak wszyscy.Nigdy nikt nie widział mnie pijanej.

Viola, mnie naprawdę też wydawało się że nikt nie widzi.
Nawet jak zapiłem/jednodniowo na szczęście/ myślałem, nie wychodziłem z domu, nikt mnie nie widział. Powiedziałem o moim zapiciu na mityngu, 50 km od miejsca mojego zamieszkania. A po trzech dniach dowiedziałem się że na mojej macierzystej grupie już widzieli o tym w dniu mojego zapicia.
Viola napisał/a:
alkohol mnie jeszcze nie sponiewierał. Może na zewnątrz nie, ale sponiewierał moją godnośc przed samym sobą

I właśnie dziś nie wystawiał bym tej godności na ciężką próbę.
Pozdrawiam

kajadda - Śro Cze 23, 2010 21:54

Viola napisał/a:
Jestem przecież spostrzegana na zewnątrz jako normalna kobieta w średnim wieku. Pijąca na imprezach jak wszyscy.Nigdy nikt nie widział mnie pijanej. To wszystko działo sie w czterech ścianach.
.... jak większość z nas.... zapewniam Cię.... 8-)
Krzysztof - Śro Cze 23, 2010 22:06

"...Jestem przecież spostrzegana na zewnątrz jako normalna kobieta w średnim wieku. Pijąca na imprezach jak wszyscy.Nigdy nikt nie widział mnie pijanej. To wszystko działo sie w czterech ścianach....."

chciałabyś, żeby tak było.

Jak przestaniesz naprawdę pic, to zdziwisz sie ponuro, kiedy sie dowiesz, jak naprawdę bylaś i jestes postrzegana.

btw - nie musisz mnie rozumieć. Po jaką cholerę ci to ??? Załóż sobie, że jestem stary, zdziecinniały staruszek, któremu gorzała rozmiękczyła mózg. od razu bedzie ci lepiej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group