Jestem tu nowa/nowy - KEDOLV - NIE CAŁE ZŁO INACZEJ
Franiu - Nie Sie 29, 2010 10:05
Kedolv, zastanow sie czy dalej warto zyc w takim stanie,jakie masz profity w tym zapijanym zyciu,albo woz albo przewoz,pomyśl,
Mariusz - Nie Sie 29, 2010 10:24
Kedolv, trzymaj się przyjacielu.
Sam wiesz, że nie tak miało być, jednak jest.
Miałem tak samo, zmienić postanowiłem sam, bo żyć mi się już nie chciało...
Szlak mnie trafiał, jak każdego ranka otwierałem podpuchnięte oczy, a swoim kolorem mogły konkurować z dojrzałym pomidorem.
Brzuch był często tak wielki, że w nic mi się nie chciał mieścić, całą resztę znasz z praktyki.
Rzygałem tym pijanym życiem, dałem jednak radę, a uważałem, że dla mnie jest to świat w którym już się odnaleźć nie będę potrafił.
Dałem rade, dasz i Ty
bmario44 - Nie Sie 29, 2010 11:44
Kedlov coś Ci opowiem...Ja co prawda krótko nie pije i miałem wpadunek w postaci piwa - na szczęście nie popłynąłem ale i tak wpadka.Ja miałem dokładnie tak jak Ty klikanaście godzin tyrania i wieczorm dom a tam pyszne zimne piwo itd itd.I jeszcze w....wienie bo w domu stosunki nie alo.Tam miałe w tym tygodniu i wiesz co zrobiłem? Wyszedłem w nocy z domu ale nie po browar tylko wsiadłem w auto troche poszalałem po Łodzi a później jeździłem sobie spokojnie, muzyka , puste ulice i tak ze 3 godziny.Z każdą minutą uspokajałem się i odchodziła ochota na piwo, oczy sie kleiły.Podjechałem pod dom i padłem do łóżka wstałem do pracy za 4 godziny sterany jak koń po westernie ale nie wypiłem i sie do siebie uśmiechnąłem...:) Nie twierdze że jest to uniwersalny sposób ale możesz spróbować albo wymyśl coś innego.....Trzym się Mario
Halinka - Nie Sie 29, 2010 21:58
Kedolv napisał/a: | [ciągle daję ciała lub raczej dodaję, |
Twój wybór, a będzie coraz gorzej, jeżeli nie przerwiesz tego stanu.
Chyb to Ty tak ładnie swego czasu radziłeś Arkowi, zastosuj to do siebie.
Każdy z nas kiedyś zaczynał i było ciężko, ale jak się chce to wszystko można.
kukuś - Nie Sie 29, 2010 22:00
Kedolv napisał/a: | ........ bo mi bebech od tego browca powiększył się nieprzyzwoicie choć ostatnio nieco mniej bo dużo pracy było a już tak mam, że praca i piwo u mnie NA OGÓŁ się wyklucza wzajemnie tzn. w pracy go nie ma ale po pracy to inna bajka........ |
to pracuj na okrągło , bo w przeciwnym wypadku , możesz stracić zdrowie i pracę , a zyskać picie na okrągło i duży brzuch
Kedolv - Pon Sie 30, 2010 06:11
Właśnie wróciłem z pracy, przeczytałem wszystkie Wasze posty ale nie mam na razie ani weny ani siły by odpowiadać na nie wszystkie w tej chwili. Proszę o tymczasowe wybaczenie. Poza tym nie mogę sobie pozwolić na to, by na Waszą szczerą troskę, bardzo mnie podtrzymującą , odpowiadać pod wpływem. Kot dziś lub wczoraj pisał na tamtym innym forum, jak zwykle coś mądrego, o poczuciu przyzwoitości. Tego jeszcze nie straciłem więc spadam. Może jedna tylko uwaga naprędce bo mi zawsze takie komentarze-rady wszywają się pod skórę i swędzą niemiłosiernie: "to twoje życie, to twoje decyzje, twój wybór, albo w tą albo we tą, zrobisz jak będziesz chciał, chcesz nie pić - wystarczy nie chcieć" itd itp. Nie wiem, ale ja nie znam ani jednego alko, włączając w to siebie, który by nie chciał przestać pić a w tym moim już zaawansowanym nie chceniu picia, mam staż bardziej imponujący niż wieloletnia trzeźwość wielu forumowiczów z tego i tamtego forum. Coś tu nie gra. Może ja już jestem na złom, duchowy, emocjonalny, intelektualny, asertywny, każdy... Jest parę boskich kobiet tutaj, niedokończonych kumpli też, czasami sam już nie wiem komu i po co na tym forum zawracam gitarę; gdyby tylko te noce były krótsze i bardziej ciężarne gwiazdami na me wyciągnięcie ręki no i gdyby te właśnie gwiazdy pachniały kobietami, można by wtedy marzyć w nieskończoność, można by wtedy nawet pokusić się by się nigdy nie obudzić. Coś się spaprało w tym państwie duńskim, względy się wymieniły na poglądy a być lub nie być na chlać lub chlać więcej. Bez pozornego przebaczenia. Plus sto procent usprawiedliwienia gdy ci mordują narzeczoną przed ślubem... Bo nie wierzyłeś w czas kochania, że miłość biedy przyda nam, och Wania, Wania, biedny Wania... ot spójrz - po linie idziesz sam. Linoskoczek - to moje zajęcie duchowe, od tamtej chwili prawie zawód. Morderczo i pieczołowicie doskonalony, nie zranić nikogo za żadną cenę, nie dbać ani o siebie ani o tę linę pod sobą ale i też obawa, by nikt mnie nie ściągnął na linę swoją, jakkolwiek by wonną, kobietami boskimi lub gwiazdami pachnącymi nimi. Więc jak słyszę, że to jest mój wybór, że wystarczy nie chcieć, to ja proszę radosnego swą wieloletnią trzeźwością doradcę, by mi zrobił format c:\ mej pamięci, mego odczuwania, mego kogoś bezwarunkowego kochania i mego całego człowieczeństwa. Jeśli potrafi.. a jeśli nie - niech sam sobie przypomni, że takie rady można sobie włożyć tam, gdzie słońce nie świeci.
azull - Pon Sie 30, 2010 06:54
Kedolv napisał/a: | to ja proszę radosnego swą wieloletnią trzeźwością doradcę, by mi zrobił format c:\ mej pamięci, mego odczuwania, mego kogoś bezwarunkowego kochania i mego całego człowieczeństwa. Jeśli potrafi.. a jeśli nie - niech sam sobie przypomni, że takie rady można sobie włożyć tam, gdzie słońce nie świeci. | żaden doradca nic nic za Ciebie nie zrobi. Twoje życie i Twoje decyzje. Z Twojego tekstu literackiego, dla mnie wynika , że to Ty jesteś w tej chwili tam gdzie słońce nie świeci, i dość głeboko tam tkwisz. Warto?
A.
kajadda - Pon Sie 30, 2010 10:23
Kedolv napisał/a: | "to twoje życie, to twoje decyzje, twój wybór, albo w tą albo we tą, zrobisz jak będziesz chciał, chcesz nie pić - wystarczy nie chcieć" itd itp. Nie wiem, ale ja nie znam ani jednego alko, włączając w to siebie, który by nie chciał przestać pić a w tym moim już zaawansowanym nie chceniu picia, mam staż bardziej imponujący niż wieloletnia trzeźwość wielu forumowiczów z tego i tamtego forum. Coś tu nie gra. | ... gra gra... chcieć to móc... no bo jak chcesz kupić spodnie to one same się nie kupią... musisz iść do sklepu, przymierzyć nie zawsze w pierwszym sklepie kupisz odpowiednie... no ale kupić trza bo jak tu bez spodni paradować? ... pozdrawiam i mądrych wyborów życzę
kukuś - Pon Sie 30, 2010 15:43
Kedolv napisał/a: | Więc jak słyszę, że to jest mój wybór, że wystarczy nie chcieć, to ja proszę radosnego swą wieloletnią trzeźwością doradcę, by mi zrobił format c:\ mej pamięci, mego odczuwania, mego kogoś bezwarunkowego kochania i mego całego człowieczeństwa. Jeśli potrafi.. a jeśli nie - niech sam sobie przypomni, że takie rady można sobie włożyć tam, gdzie słońce nie świeci |
wiesz co Kedolv , coś Tobie powiem ..
Dzisiaj się dowiedziałam , że mam uszkodzony błędnik , a bardzo się tej diagnozy obawiałam i tego nie chciałam i nie chcę , ale nic już nie mogę z tym zrobić .
Ty pijesz piwo , bo tak jest Tobie łatwiej i wiesz , że możesz z tym skończyć , ale nie chcesz .
Krzysztof - Pon Sie 30, 2010 16:59
Kedolv napisał/a: | Właśnie wróciłem z pracy, przeczytałem wszystkie Wasze posty ale nie mam na razie ani weny ani siły by odpowiadać na nie wszystkie w tej chwili. Proszę o tymczasowe wybaczenie. Poza tym nie mogę sobie pozwolić na to, by na Waszą szczerą troskę, bardzo mnie podtrzymującą , odpowiadać pod wpływem. Kot dziś lub wczoraj pisał na tamtym innym forum, jak zwykle coś mądrego, o poczuciu przyzwoitości. Tego jeszcze nie straciłem więc spadam. Może jedna tylko uwaga naprędce bo mi zawsze takie komentarze-rady wszywają się pod skórę i swędzą niemiłosiernie: "to twoje życie, to twoje decyzje, twój wybór, albo w tą albo we tą, zrobisz jak będziesz chciał, chcesz nie pić - wystarczy nie chcieć" itd itp. Nie wiem, ale ja nie znam ani jednego alko, włączając w to siebie, który by nie chciał przestać pić a w tym moim już zaawansowanym nie chceniu picia, mam staż bardziej imponujący niż wieloletnia trzeźwość wielu forumowiczów z tego i tamtego forum. Coś tu nie gra. Może ja już jestem na złom, duchowy, emocjonalny, intelektualny, asertywny, każdy... Jest parę boskich kobiet tutaj, niedokończonych kumpli też, czasami sam już nie wiem komu i po co na tym forum zawracam gitarę; gdyby tylko te noce były krótsze i bardziej ciężarne gwiazdami na me wyciągnięcie ręki no i gdyby te właśnie gwiazdy pachniały kobietami, można by wtedy marzyć w nieskończoność, można by wtedy nawet pokusić się by się nigdy nie obudzić. Coś się spaprało w tym państwie duńskim, względy się wymieniły na poglądy a być lub nie być na chlać lub chlać więcej. Bez pozornego przebaczenia. Plus sto procent usprawiedliwienia gdy ci mordują narzeczoną przed ślubem... Bo nie wierzyłeś w czas kochania, że miłość biedy przyda nam, och Wania, Wania, biedny Wania... ot spójrz - po linie idziesz sam. Linoskoczek - to moje zajęcie duchowe, od tamtej chwili prawie zawód. Morderczo i pieczołowicie doskonalony, nie zranić nikogo za żadną cenę, nie dbać ani o siebie ani o tę linę pod sobą ale i też obawa, by nikt mnie nie ściągnął na linę swoją, jakkolwiek by wonną, kobietami boskimi lub gwiazdami pachnącymi nimi. Więc jak słyszę, że to jest mój wybór, że wystarczy nie chcieć, to ja proszę radosnego swą wieloletnią trzeźwością doradcę, by mi zrobił format c:\ mej pamięci, mego odczuwania, mego kogoś bezwarunkowego kochania i mego całego człowieczeństwa. Jeśli potrafi.. a jeśli nie - niech sam sobie przypomni, że takie rady można sobie włożyć tam, gdzie słońce nie świeci. |
faktycznie, nic tylko się nawalić - powodzenia biedaku.
bmario44 - Pon Sie 30, 2010 17:42
Kedlov......wiem co czujesz....ja miałem podobnie i ten stan się ciągnął 3 lata...I do końca nie minęło. Z pewnymi rzeczami nie wygrasz nie zmusisz nikogo do miłości a alkoholu do posłuszeństwa.....Ty mniej pisz a więcej poczytaj zobacz co przezywaja inni, może coś tam porównaj i zobacz gdzie jesteś.Ja wiem że wrażliwi mają ogólnie bardziej przesrane w życiu ale nie wszyscy lądują w "Czarnej Dupie"Czego Tobie i sobie ne zyczę.
Felicja - Pon Sie 30, 2010 19:34
A może tak rzeczywiście wyłączyć intelekt? Zadbać tylko o ciało - "żeby było zdrowsze". Po czasie jak się oczyści ciało, mózg, to może i intelekt z problemem na "+" sobie poradzi? Na plus trzeźwości na minus zabijaniu uczuć......
Halinka - Pon Sie 30, 2010 20:43
Nie chcę ale muszę. http://www.polityka.pl/ps...aleznienie.read
Kedolv - Śro Wrz 01, 2010 18:18
Mietek napisał/a: | Włodek, a może spróbował byś przestać się mazgolić, wydobył z siebie trochę tego dobrego Kedolva, żeby przytłumił trochę tego złego i hajda do przodu. |
Dzięki Mietek, tylko że ja za bardzo dobrze już nie wiem który był zdecydowanie dobry a który zdecydowanie zły bo ten zły też robił dobre uczynki a i dobremu zdarzały się obsuwy. Tu chyba nie ma jasnego rozróżnienia jak Dr. Jekyll and Mr. Hyde. Jestem jednym i drugim w tym samym czasie dla siebie samego. Co gorzej, stężenie % w organizmie wcale nie przesądza który weźmie górę bo może trafić na jednego lub drugiego i nie ma na to mechanizmów obronnych. Tym nie mniej jest mi miło, że zapamiętałeś tego dobrego.
Kedolv - Śro Wrz 01, 2010 18:40
Franciszek napisał/a: | Kedolv, zastanow sie czy dalej warto zyc w takim stanie,jakie masz profity w tym zapijanym zyciu,albo woz albo przewoz,pomyśl, |
Cześć Franek i ciepłe pozdro. Masz imponujący okres trzeźwości i chyba tylko dlatego już zapomniałeś, że tu nie chodzi o profity ani o balans strat i zysków, bo żaden czynny alko się tym nie kieruje, tylko o ten moment danej chwili, gdy umawiasz się sam z sobą na dwa browce a po tych dwóch facet z którym się na te dwa umówiłeś nie istnieje, zajął jego miejsce ktoś kompletnie inny, który ma gdzieś twoją umowę z tamtym pierwszym. Pisałem już kiedyś o tym zjawisku na tamtym forum
"Gdyby to było takie proste, gdyby się tylko sprowadzało do uzmysłowienia sobie co przedstawia większą wartość, życie pijane czy życie trzeźwe to wszystkie terapie uzależnień świetnie by się obyły bez 12 Kroków, bez przemiany duchowej, bez wyplenienia starych nawyków i zaszczepienia nowych, bez całej tej reorganizacji myślenia i odczuwania. Wystarczyły by tylko trzy rzeczy: kartka papieru z ołówkiem, kalkulator oraz iloraz inteligencji wyższy od temperatury pokoju z wyłączonym kaloryferem. W grudniową noc. Przy otwartym oknie. Na Alasce."
|
|
|