Szukam odpowiedzi - partnerka alkoholika
zagubiona - Wto Paź 05, 2010 11:33
post mi zniknal!!!a tyle mialam do powiedzenia..
zagubiona - Wto Paź 05, 2010 11:49
Dziadziunio..piszesz "uciekaj..prosze"..przerezasz mnie!!czy naprawde uwazasz ze marnuje zycie swoje?
Halinko ja naprawde czytam to co piszecie i cenie wasze rady ,bo wierze ze chcecie mi pomoc.dobrze sie czuje tu z Wami.Nie wiem czy dobrze zrobilam,ale dalam mu kolejna szanse..Obiecał ze pojdzie do pracy,bo przez to siedzenie w domu pije,z nudow.Moze naprawde praca bedzie dla niego forma terapii.Twierdzi ze wszystko zrozumial,wie ze duzo zlego zrobil,nazwal sie alkoholikiem!!!nie wiem na ile jest to szczere,ale powiedziwlam mu ze poczekam,dam szanse..ale tylko do nastepnego zapicia!!najgorzej ze nie chce isc na terapie,twierdzi ze sobie poradzi...i to mi sie juz nie podoba.Nie wierze..ale moze jednak,jest to dobry krok do przodu.Ale gdy znowu sie napije....czy ja potem bede konsekwentna,czy odejde??nie miem,bo juz sama sobie nie wierze..
wesley - Wto Paź 05, 2010 11:55
Witaj! Ze znikaniem tekstu jest tak samo na wszystkich forach,obojętnie jakie by to było. Na jednych trzeba co jakiś czas kliknąć "zapisz" i następnie wracać do dalszego pisania,a na tym akurat trzeba kliknąć "podgląd",a następnie wracasz do okna z pisanym tekstem,klikasz i piszesz dalej. Czynność niestety trzeba powtarzać i pamiętać o tym,bo inaczej system kasuje tekst ze względu na zbyt długi czas. Po powrocie do pisania możesz także wprowadzić zmiany w tekście i zostaną one uwzględnione przed wysłaniem. Aby się więc nie irytować,bo szkoda i tak już szarpniętych emocji,trzeba się do tego dostosować. Tak jak do wszystkiego zresztą w życiu :). Pamiętaj - piszesz - po kilku zdaniach - podgląd,piszesz - podgląd - ewentualne zmiany - wyślij. Mam nadzieję,że byłem pomocny. Powodzenia!
wesley - Wto Paź 05, 2010 12:32
Po przeczytaniu Twojego ostatniego posta widzę niestety standard. Wierzysz nieszczęsna kobieto w obiecanki człowieka,który sam sobie niczego nie obiecuje,bo nie będzie mógł tego spełnić. Jest jak radio nastrojony na jedną falę - wóda,ściema jak grunt się pali i przeczekanie zagrożenia. A jeśli choć trochę widać że się udało,to jedziemy dalej! Po czasie przyjdzie taki moment,że nawet jak się pali to już nieważne. Ważne jest wtedy jedno - zgadnij co? Myślę,że jesteś w stanie odgadnąć,to nietrudne. Chyba że rzeczywiście jeszcze nie,ale jak dostaniesz jeszcze parę kopów to się domyślisz. Oby tylko Cię całkiem nie zniszczyły,a razem z Tobą dziecka. Myślę,że nikt nie chce Cię tu przerażać,wszyscy opisują tylko rzeczywistość a ona jest właśnie taka i Ty też je nie zmienisz. Jestem alkoholikiem,zniszczyłem wszystkich wokół siebie,straciłem wszystko,ale inaczej być nie mogło,bo działałem nie inaczej tylko właśnie tak jak Twój partner. Dzisiaj dla mnie to normalna kolej rzeczy,ale na zrozumienie tego potrzeba mnóstwo czasu. Na pewno nie kilku godzin bez wódy,kiedy myśli cały czas i tak wokół niej krążą. Ta chwila powstrzymania się od chlania jest po to właśnie,aby tacy jak Ty mieli głupie nadzieje że idą zmiany,żeby coś jeszcze zyskać,żeby po tej krótkie chwili z trudem udawanej dobroci móc się wynagrodzić. A jaka może być nagroda? Wiadomo,przecież nie ma lepszej - WÓDA! Tyle ścierpiałem - z czystym sumieniem muszę się nachlać,przecież wszyscy to muszą zrozumieć! Twój partner nie rozumie nic,zaręczam! Kilka lat już nie piję i jeszcze nie wszystko rozumiem,ale z całą odpowiedzialnością mogę teraz powiedzieć,że jesteś oślepiona,nie widzisz manipulacji jakie są na Tobie dokonywane,pomysłowość Twojego partnera w tym nie ma granic,jest mistrzem tak jak ja byłem. Cały czas się w tym doskonali i nie zmienisz go. Ty też jesteś cały czas udoskonalana - do jego potrzeb! Zrobisz co zechcesz,obyś tylko zdążyła pomóc samej sobie!
Halinka - Wto Paź 05, 2010 13:07
zagubiona - wesley napisał prawdę, nie masz na co czekać i łudzić się,że masz wpływ na picie swojego męża.
Napiszę jeszcze raz, dla Ciebie tylko terapia, która otworzy Ci oczy, umysł i serce.
jarox48 - Wto Paź 05, 2010 15:07
Witaj ZAGUBIONA
Jako "zawodowy" alkoholik w calosci popieram zdanie Wesleya i Halinki......mialem w swoim zyciu duzo mniejszych i wiekszych przerw w piciu......od kilku miesiecznych do kilkuletnich......
niestety patrzac na to z perespektywy czasu, wiem ze te przerwy nic nie wniosly w moje zycie zarowno rodzinne jak i osobiste........nawet wydaje mi sie ze wrecz przeciwnie stawalem sie coraz bardziej przeswiadczony w tym ze umie pic........ponadto bylem coraz bardziej zgorzknialy, wszelkie imprezy rodzinne stawaly sie dla mnie katorga, bo wszyscy pili a ja musialem sie bawic na trzezwo........wydawalo mi sie ze nauczylem sie bawic bez wodki tam gdzie wodka lała sie strumieniami........po kazdej przerwie w piciu zarowno ja jak i zona uwazalismy ze juz umie pic......no i zaczynaly sie delikatne proby.......ostatnio od lampki szampana na sylwestra.......uwierz mi ze po kazdej przerwie moje picia byly jeszcze gorsze i bardziej destrukcyjne niz wczesniej.....ciagi stawaly sie dluzsze i intensywniejsze........ale i tak zawsze myslalem sobie "no coz skoro juz tyle razy nie pilem to i teraz wkoncu zrobie sobie przerwe"..........a co najgorsze moja zona tez w to wierzyla.........tez liczyla na to ze znow nie bede pil.........dzisiaj widze swoj blad ja tylko nie pilem, i nic pozatym ze soba nie robilem........wiem tez ze alkoholizm to choroba nieuleczalna, postepujaca i smiertelna......a skoro wiem ze jest chorobą to wiem ze
bez pomocy fachowcow w tej dziedzinie nie jestem w stanie normalnie egzystowac...
nie mowie ze nie bede pil, bo tego nikt nie wie......ale dzisiaj wiem ze nie chce pic i nie zostawilem problemu samego sobie.........szukam pomocy gdzie tylko moge i jak moge......
ZAGUBIONA nie udzielam Ci zadnych rad........poczytaj sobie jednak troche literatury i naszych piciorysow.........a mysle ze wnioski wyciagniesz sama..........
Zycze Ci powodzenia i duzo sily.......
Pozdrawiam Jarek alkoholik
dora - Wto Paź 05, 2010 15:20
zagubiona napisał/a: | dalam mu kolejna szanse.. |
Ktora z kolei zagubiona napisał/a: | bo przez to siedzenie w domu pije,z nudow.Moze naprawde praca bedzie dla niego forma terapii |
Chyba sama nie wierzysz w to co piszesz zagubiona napisał/a: | sama sobie nie wierze.. |
Wiec nadszedl juz czas abys poszukala dla siebie pomocy- po terapii uwierzysz we wlasne sily.
Zgadzam sie z moimi przedmowcami ...czytaj i wyciagaj wnioski...oni wiedza co pisza
kajadda - Wto Paź 05, 2010 16:08
zagubiona napisał/a: | Obiecał ze pojdzie do pracy,bo przez to siedzenie w domu pije,z nudow.Moze naprawde praca bedzie dla niego forma terapii. |
Ty faktycznie jesteś zagubiona, ... alkoholik pije bo : nie ma pracy ... bo ma pracę... bo żona nakrzyczała... bo się nie odezwała... bo deszczowa pogoda... bo słoneczna pogoda...etc...etc... alkoholik pije bo się uzależnił i w taki sposób tłumi emocje ... taka prawda...
dziadziunio - Wto Paź 05, 2010 16:41
zagubiona napisał/a: | Dziadziunio..piszesz "uciekaj..prosze"..przerezasz mnie!!czy naprawde uwazasz ze marnuje zycie swoje? |
Tak, tak właśnie uważam....Dodać tylko do tego mogę, że jeszcze ryzykujesz nie mając do tego najmniejszego prawa szczęście i spokój życia swojego...ich dzieci.....
Prawdę mówiąc zarówno myślę, że ja jak i inni piszący tutaj mają dość swoich zmartwień, i brak im czasu na to, aby wciąż Ciebie przekonywać i zajmować się Twoją osobą...
Daj nam jakieś argumenty, jeden konkretny pewniak i możemy dyskutować....
Przelewania z pustego w próżne mam już dość...
Spadam stąd.....życząć Tobie i Twoim dzieciom, powodzenia.....
dziadziunio
dora - Wto Paź 05, 2010 18:00
dziadziunio napisał/a: | Prawdę mówiąc zarówno myślę, że ja jak i inni piszący tutaj mają dość swoich zmartwień, i brak im czasu na to, aby wciąż Ciebie przekonywać i zajmować się Twoją osobą... |
To sa chyba tylko Twoje odczucia
Bo ja mam inne zdanie na ten temat
kajadda - Wto Paź 05, 2010 18:36
dziadziunio napisał/a: | Prawdę mówiąc zarówno myślę, że ja jak i inni piszący tutaj mają dość swoich zmartwień, i brak im czasu na to, aby wciąż Ciebie przekonywać i zajmować się Twoją osobą... | ... nie zgadzam się!!! Tu wszyscy maja problemy i kazdy jeśli uważa to za stosowne i chce to poświęca czas na to właśnie żeby pomóc innym... po to tu jesteśmy... Mam nadzieję że tylko źle sformuowałeś zdanie Dziadku...
Felicja - Wto Paź 05, 2010 18:56
Kiedyś na terapii usłyszałam co o swojej współuzależnionej matce mówiła jej córka. Ona, już dorosła kobieta nienawidziła swojej matki za to, że nie wyrwała jej z tego piekła. Ojciec alkoholik pił, bił poniżał. Nigdy nie wiedziała co spotka ją za godzinę. Czy tatuś uderzy ją albo matkę, czy też będzie akurat dziś dobrym tatusiem. Jak będzie wyglądała noc, czy odrobi lekcje? Nienawidziła swoją matkę za to, że jej nie zabrała do innego świata, do innego domu, malutkiego ale gdzie jej lalki miałyby swój malutki domek. A ona i jej uśmiechnięta i nareszcie spokojna mama miałyby swój spokojny przewidywalny świat.
Nie miała żalu do ojca. On się nie liczył. Była jedyna dorosła osoba, która nie uratowała swojego dziecka - i za to właśnie ją nienawidziła.
Czy tego chcesz dla siebie i dziecka?
aneczkaaa - Wto Paź 05, 2010 19:54
zagubiona napisał/a: | .Moze naprawde praca bedzie dla niego forma terapii. |
W sumie może i będzie....na parę dni, tygodni....?? a co dalej?
zagubiona napisał/a: | Dziadziunio..piszesz "uciekaj..prosze". |
A ja nie uciekłam i żyję i jestem szczęśliwa , bo wiem czego chcę! Ale sama do tego nie doszłam, potrzebowałam pomocy. Tak jak i ty potrzebujesz jej teraz.
dora napisał/a: | Wiec nadszedl juz czas abys poszukala dla siebie pomocy- po terapii uwierzysz we wlasne sily.
Zgadzam sie z moimi przedmowcami ...czytaj i wyciagaj wnioski...oni wiedza co pisza | popieram w 100%
aneczkaaa - Wto Paź 05, 2010 19:59
Felicja napisał/a: | Nie miała żalu do ojca. On się nie liczył. Była jedyna dorosła osoba, która nie uratowała swojego dziecka - i za to właśnie ją nienawidziła. |
To przykre, ale prawdziwe. Znam dziewczynę, która po dziś dzień ma żal do matki o to, że nic nie zrobiła i "pozwoliła" jej żyć z ojcem pijakiem, tyranem.
Ja do swojej mamy nie mam żalu, nie mam pretensji, ale moja mama jest wyjątkowa .
dziadziunio - Wto Paź 05, 2010 21:37
dora napisał/a: | To sa chyba tylko Twoje odczucia |
kajadda napisał/a: | ... nie zgadzam się!!! Tu wszyscy maja problemy i kazdy jeśli uważa to za stosowne i chce to poświęca czas na to właśnie żeby pomóc |
Jak zwykle poszedłem po bandzie...Macie rację, lecz chodziło mi o to aby nie klepać już wyklepanego....Alkoholik zarówno, widać jak i współ musi osiągnąć swoje dno aby cokolwiek do niego dotarło...dlatego....
zagubiona napisał/a: | Dziadziunio..piszesz "uciekaj..prosze"..przerezasz mnie!!czy naprawde uwazasz ze marnuje zycie swoje? |
Tak, tak właśnie uważam.....wybacz Zagubiona
dobrej nocki...pozdrawiam dziadziunio
|
|
|