Nie piję więc jestem. - Jak radzic sobie ze stresem i emocjami
kajadda - Wto Sty 25, 2011 17:20
Karlarzysta, przykro mi bardzo - niestety nie na wszystko mamy wpływ... trzeba się z tym pogodzić...
Halinka - Wto Sty 25, 2011 18:53
Janusz ! Dla Twojej Mamy i Babci
Karlarzysta - Śro Sty 26, 2011 13:33
Dziekuje za sliczne roze ,napewno Mamie i Babci tez sie podobaja .Jeszcze nigdy wsparcie i wspolczucie nie bylo mi tak potrzebne i nie dawalo mi takiej sily i wsparcia .Tak w duchu godze sie z tym co sie stalo ,Jeszcze raz serdecznie dziekuje za roze ,daliscie mi duzo radosci i ciepla tymi rozami i slo
wami.Bog zaplac. Babcia miala piekne kazanie .Ja tez.
Karlarzysta - Nie Sty 30, 2011 11:29
WITAM WAS .Jestem rozbity .Pelen smutku,nie potrafie odnalezc sie w rzeczywistosci .W srode po pogrzebie Babci ,Jagodka ze swoimi dziecmi pojechala do Karpacza .Moj lek ,oczekiwania ,ze bedzie dla mnie wsparciem prysly .Ona uciekla z leku przed moimi oczekiwaniami .Na dodatek brak informacji ,czy dojechala juz czy nie spowodowaly ,duzo zalu i przykrosci .Prosilem o to przed wyjazdem .Balem sie o nia .Poczylem sie zbyt malo wazny by mnie o tym informowac.Przykrosc i brak szacunku dotyczaca moich uczuc ,obaw o jej bezpieczenstwo .NO i poszlo obrzucanie sie ,swoimi lekami oczekiwaniami ,okazuje sie ,ze jestem dla niej ciezarem .Ja zostawilem .Dodam to moj wybor ,ale ciezko mi z tym ,wszystko .Odeszla Mama .Moje poczucie bezpieczenstwa jest w oplakanym stanie ,ale jakos radze .Mieszkam jaeszcze zanim wroci u niej .Potem nie wiem co bedzie .Powierzam swoje zycie Bogu jak potrafie .Mialem uczucie i dalej mam ,ze moja przyszlosc jest w Suwalkach ,przynajmniej jakis czas.Bog postawil na mojej drodze ludzi ,ktorym moge zaufac .Czuje sie tutaj dobrze ,mitingi i jak wspomnialem ludzie .To skarb .Moge sie rozwijac .Odnosze wrazenie ,ze partnerka takze ,jak to powiedziec w jakis sposob ,przeszkadza mi sie rozwijac .Biore odpowiedzialnosc za to co robi ,jak sie czuje ,pomagam ,jak potrafie .Zapominajac o sobie ,choc ona wyzywa mnie od egoistow i manipolantow ,ze to ja ciagle czegos chce .W pewnym stopniu napewno tak jest .Wiem kim jestem§.Pozdrawiam .POgody ducha.
Halinka - Nie Sty 30, 2011 18:04
Karlarzysta napisał/a: | .Odnosze wrazenie ,ze partnerka takze ,jak to powiedziec w jakis sposob ,przeszkadza mi sie rozwijac .Biore odpowiedzialnosc za to co robi ,jak sie czuje ,pomagam ,jak potrafie . |
Czyli robisz dokładnie to samo co robił dziadziunio, może czas się nad tym zastanowić i pozwolić jej oddychać po swojemu.
Mietek - Nie Sty 30, 2011 19:26
Karlarzysta napisał/a: | ona wyzywa mnie od egoistow i manipolantow ,ze to ja ciagle czegos chce |
Jestem skłonny się z nią zgodzić. Przypomina mi to jak na początku abstynencji, też upominałem się, czasem za mocno o swoje prawa, o podziwianie mnie za abstynencję
itd. itp. Otoczenie jednak też na tym cierpiało. Cóż egoizm nawet w tym pozytywnym wydaniu nie dla każdego jest zdrowy.
Halinka napisał/a: | może czas się nad tym zastanowić i pozwolić jej oddychać po swojemu. |
Popieram.
Janusz
Karlarzysta - Nie Sty 30, 2011 20:21
Wszystko ok ,tylko ja nie daje juz rady samotnie .Nigdy nie umialem byc sam .Wracac do pustego pokoju, domu .Przeraza mnie to .Lek przed tym mnie paralizuje.czuje ,ze nie dam rady i znowu dokonam zlych wyborow.Chwilami ogarnia mnie taki lek ,ze nie wiem co sie dzieje ,nie wiem gdzie jestem.Co mam zrobic ,jak zyc .Kurde .To z pozycji dziecka ,ale tak mam.2 lata temu urwalem przed ostatnim spotkaniem Dda i podjelem bardzo wazna decyzje .Dokonalem wyboru ,ktorego konsekwencje ponosze ciagle .Nie mam pojecia co o tym wszystkim myslec .Teraz jestem z wami a lek mi paralizuje muslenie .Brak kontaktu z rzeczywistoscia.
Karlarzysta - Nie Sty 30, 2011 20:32
Nie chodzi mi o abstynencj tu dokladnie sam umiem zadbac .Po odejciu mamy i Babci bardzo potrzebowalem by byla przy mnie bliska memu sercu osoba .A ona dzien po pogrzebie babci wziela swoje dzieci i wyjechala do karpacza .Dzieki bardzo ale az tak to moja tolerancja nie siega .Zal i przykrosc.To jest ze mna a dodam ,ze teraz jeszcze uraza .Z zadna z nich nie jest mi dobrze ,ale co mam zrobic .jak ja mam dosc .jestem zmeczony .Bardzo zmeczony .Od smierci Mamy 2 razy Nie bralem tabletek na sen .Wtedy gdy ona byla blisko .Poczucie bezpieczenstwa.
Karlarzysta - Nie Sty 30, 2011 20:37
Nie wiem ile jestem w stanie wytrzymac .Jeden Bog wie ale moje uzaleznione myslenie mnie zabija .Wrocilem niedawno z mitingu ,odmowilem dwie tajemnice rozanca i bylismy umowieni na rozmowe a ona znow wylaczony telefon.Gasnie moje do niej zaufanie .
dora - Pon Sty 31, 2011 16:19
Karlarzysta napisał/a: | Nie wiem ile jestem w stanie wytrzymac |
Nawet nie masz pojecia ile czlowiek jest w stanie zniesc...choc mowi, ze nie da rady...to jednak daje sobie rade. Karlarzysta napisał/a: | .Gasnie moje do niej zaufanie . |
Po kilku dniach od wyjazdu? Wez sie w garsc i pomysl, ze inni tez traca bliskie osoby, sa chorzy i musza dac rade, bo zycie, Twoje zycie toczy sie dalej...to od Ciebie zalezy jak je poukladasz, nikt na tacy niczego gotowego nie poda...zacznij zyc dla siebie Karlarzysta napisał/a: | Zal i przykrosc. |
Moze warto by bylo blizej przyjzec sie swoim emocjom i popracowac nad nimi na terapii?
Sama abstynencja nie wystarczy... wnetrze to co? powinno isc w parze z trzezwoscia
pozdrawiam
kukuś - Pon Sty 31, 2011 17:36
a mnie się wydaje Janusz , że Ty się za bardzo nad sobą rozczulasz . Potrafię zrozumieć smutek i wszystko co się z tym wiąże , po stracie ( śmierci ) bliskich Tobie osób , ale żałobę trzeba w sercu przeboleć i żyć dalej . Pewnie jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem , ale myślę , że na tyle już dorosłym , aby móc się samemu sobą zająć , zamiast biadolić i narzekać na samotność . Kto wie czy Twoja dziewczyna nie potrzebowała wyjechać , by odpocząć od Ciebie , z nadzieją , że po powrocie zastanie bardziej ustabilizowanego emocjonalnie faceta .
Ja bym jej decyzji tak jednostronnie nie oceniała , pewnie już wcześniej obiecała dzieciom ten zimowy wyjazd i przecież one też nie mają całego roku wolnego na wypoczynek . I nie zapominaj , że oprócz tego , że jest Twoją partnerką , to jest również i matką , a może właśnie przede wszystkim matką .
Halinka - Pon Sty 31, 2011 19:37
Karlarzysta napisał/a: | .Nigdy nie umialem byc sam |
To bierze się z tego,ze nie lubisz siebie, więc czas pokochać samego siebie.
Może to wydawać Ci się egoistycznym podejście, ale inni ludzie są z Tobą tylko przez pewien czas.
ps. Nie używasz polskich znaków, czy nie masz ich w komputerze, bo czasem trudno zrozumieć co piszesz.
Karlarzysta - Wto Lut 01, 2011 00:15
dzis moj odbior zeczywistosci jest trzezwiejszy ,wsparcie i doswiadczenia innych na mitingach ,dodam chodze teraz codziennie .TTo co wy piszecie to prawda ,szczegolnie to ,ze sie uzalam i ,ze ona wyjechala ,bo dzieci i ona chciala odpoczac .Ona rowniez odemnie .Dzieki .Mam nadzieje ;ze wracam na wlasciwy tor duzo mowie na mitingach o swoich wadach i co z nimi robie .Przewaznie kalecze bliskich.Dzieki ,pogody ducha.
kukuś - Wto Lut 01, 2011 14:56
niedawno pisałeś , że miał do Ciebie przyjechać Twój syn Damian . Czy jest nadal z Tobą i jak spędzacie razem czas ?
Karlarzysta - Wto Lut 01, 2011 18:04
Tak byl ze mna dwa dni i nocy ,byl duzym wsparciem i pomagal mi w pracy i nie tylko .Jest naprawde fajnym ,wrazliwym i wesolym chlopakiem ,jestem z niego dumny.Dzieki za pytanie o niego ,mialem okazje pomyslec i napisac ,jak go widze i kocham .Pozdrawiam.
|
|
|