Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:36
2 - marca
NADZIEJA
Nie upadajcie na........ duchu!
Anonimowi Alkoholicy,str.50
Niewiele doświadczeń ma dla mnie mniejszą wartość niż szybko osiągnięta trzeźwość. Zbyt wiele razy doznałem zniechęcenia na skutek nierealnych oczekiwań ,nie wspominając już o użalaniu się nad sobą i zmęczeniu, które odczuwałem, pragnąc zmienić cały świat z dnia na dzień. Zniechęcenie to sygnał ostrzegawczy, że być może mieszam szyki Bogu. Tajemnica spełnienia mojego potencjału polega na uznaniu moich ograniczeń i uwierzeniu, że czas nie stanowi zagrożenia, tylko dar.
Nadzieja jest kluczem, który otwiera drzwi zniechęcenia. Program obiecuje, że jeśli nie sięgnę dziś po alkohol, to zawsze będę mógł żywić nadzieję. Uwierzywszy że zachowuje to, o czym się dzielę, wiem, że ilekroć dodaję komuś odwagi, to sam ją otrzymuję. Wraz z innymi krocze Drogą Szczęśliwego Przeznaczenia - dzięki łasce Boga i Wspólnocie AA. Obym zawsze pamiętał, że kryjąca się we mnie moc jest znacznie większą niż jakikolwiek lęk, w obliczu którego staję. Obym zawsze umiał zdobyć się na cierpliwość - z pewnością bowiem idę właściwą drogą.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:37
3 - marca
PRZEZWYCIĘŻANIE SAMOWOLI
A więc nasze kłopoty, jak stwierdzamy,w zasadzie pochodzą od nas samych. Powstają w nas. Alkoholik jest krańcowym przykładem upartego szaleńca, choć zwykle on sam tak o sobie myśli. A więc my, alkoholicy, musimy przede wszystkim wyzbyć się egoizmu. Musimy tego dokonać za wszelką cenę, gdyż inaczej egoizm zabije nas.
Anonimowi Alkoholicy, str. 53
Przez tyle lat moje życie obracało się wyłącznie wokół mnie samego! Pochłaniały mnie najrozmaitsze objawy mojego ja - egocentryzm, użalanie się nad sobą, szukanie swego: a wszystkie one wyrastały z pychy. Dziś, dzięki Wspólnocie, dysponuję darem stosowania w życiu Dwunastu Kroków i tradycji: darem należenia do grupy i posiadania sponsora: darem posiadania umiejętności odsunięcia na bok mojej pychy we wszystkich spotykających mnie sytuacjach - jeśli tak właśnie zechcę uczynić. Dopóki nie umiałem uczciwie wejrzeć w siebie i widząc, że nauczyłem się odpowiednio reagować wewnętrznie i na zewnątrz, dopóki nie zdołałem odrzucić swoich oczekiwań i zrozumieć, że im większe one są, tym mniejszy jest mój spokój - dopóty nie mogłem doświadczać pogody ducha i trwałej, głębokiej trzeźwości.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:37
4 - MARCA
" PIELENIE OGRÓDKA"
Istotą wszelkiego wzrostu i rozwoju jest gotowość do zmian na lepsze i gotowość do wzięcia na siebie odpowiedzialności za konsekwentne ich wprowadzenie.
jak to widzi Bill,str115
Zanim dotarłem do Kroku Trzeciego,zostałem uwolniony od swojej zależności od alkoholu;ale gorzkie doświadczenia pokazały mi,że nieprzerwana trzeźwość wymaga nieprzerwanych wysiłków.
Od czasu do czasu zatrzymuję się i z uwagą przyglądam poczynionym przeze mnie postępom.Za każdym razem stwierdzam,że mój ogródek jest coraz bardziej wyplewiony - ale za każdym razem znajduję nowe chwasty,które rosną w miejscach,o których myślałem ,że już je do cna wyplewiłem.
Z punktu zamierzając się na nią łopatą(łatwiej je wyplewić,gdy są jeszcze młode),przez chwilę podziwiam też drobne warzywa i wybujałe kwiaty,których wzrost jest wynagrodzeniem za moje wysiłki.Moja trzeźwość rozrasta się,dojrzewa i przynosi efekty.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:38
5 - marca
"ZADANIE NA CAŁE ZYCIE"
.......jak można w takiej sytuacji powiedzieć; "nie przejmuj się "?Chciałbym to zrozumieć.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.28
Nigdy nie byłem znany z cierpliwości.Ileż to razy pytałem: Czemu mam czekać,skoro już teraz może być OK?"Tak więc,gdy pierwszy raz zetknąłem się z Dwunastoma Krokami,przypomniałem przysłowiowe "dziecko w sklepie ze słodyczami".Nie mogłem się doczekać ,kiedy dotrę do Kroku Dwunastego; przecież trzeba było na to zaledwie kilku miesięcy - albo tak mi się przynajmniej wydawało!Teraz rozumiem już,że życie w zgodzie z Dwunastoma Krokami AA to przedsięwzięcie na całe życie.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:38
6 - marca
"KONCEPCJA WIARY "
Nie pozwól, aby jakieś twoje uprzedzenia wobec tych określeń (duchowych) powstrzymały Cię od starannego rozważenia, co one dla ciebie znaczą.
Anonimowi Alkoholicy,str.39
Koncepcja wiary jest trudna do "przełknięcia gdy we mnie i wokół mnie pełno jest lęku zwątpienia i złości. Niekiedy już sam pomysł zrobienia czegoś nowego, czegoś, czego nie zwykłem robić, może stać sie w końcu aktem wiary, jeżeli czynność te ponawiam regularnie, nie zastanawiając się zbytnio nad tym, czy to słuszne, czy nie. Gdy zdarza się zły dzień i wszystko idzie tak, jak nie trzeba pójście na miting czy rozmowa z innym alkoholikiem często wystarcza, aby odwrócić moją uwagę od kłopotów; przekonać mnie, że różne problemy nie są ani tak niemożliwe do rozwiązania ani tak przytłaczające jak myślałem. Na tej samej zasadzie, pójście na miting czy rozmowa z innym alkoholikiem stanowią akty wiary; wierzę, że w ten sposób powstrzymuje swoja chorobę. takie metody z wolna przybliżają mnie ku wierze w Siłę Wyższą.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:38
7 - marca
"KLUCZEM JEST GOTOWOŚĆ "
Z chwilą kiedy włożyliśmy klucz dobrych chęci do zamka i uchyliliśmy choć trochę drzwi,przekonaliśmy się,że zawsze można je otworzyć jeszcze szerzej.
12 KROKÓW I 12 TRADYCJI,STR.37
Gotowość do wyzbycia się pychy i podporządkowania własnej samowoli Sile Większej niż ja sam okazała się jedynym warunkiem absolutnie koniecznym do tego,bym rozwiązał dziś wszystkie swoje problemy.Nawet odrobinka dobrych chęci - jeśli są szczere - wystarczy,żeby Bóg wkroczył do mojego życia i zajął się każdym doskwierającym mi kłopotem,bólem czy obsesją. Poziom mojego komfortu psychicznego jest wprost proporcjonalny do poziomu gotowości,jaką w danej chwili wykazuję,żeby zaniechać samowoli i pozwolić,by wola Boga przejawiała się w moim życiu.Klucz dobrych chęci jest potężnym narzędziem,które moje zmartwienia i lęki przemienia w pogodę ducha.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:39
8 - marca
"POWIERZENIE"
......każdy,kto przyszedł do AA i ma zamiar tu pozostać, bezwiednie zrobił już początek Trzeciego Kroku.Czyż nie jest bowiem prawdą,że w odniesieniu do wszystkich spraw mających związek z alkoholem każdy z nowicjuszy postanowił powierzyć swoje życie opiece,ochronie i przewodnictwu Anonimowych Alkoholików?.....Każdy nowicjusz z dobrymi chęciami czuje się w AA jak skołatana łódka w bezpiecznej przystani.Czymże to jest,jeśli nie powierzeniem własnej woli i własnego życia opiece nowo odnalezionej Opatrzności.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.37
Poddanie się Bogu było krokiem mojego zdrowienia.Uważam,że nasza Wspólnota poszukuje duchowości otwartej na nową wieź z Bogiem.Gdy dokładam starań,aby podążać drogą Dwunastu Kroków,zyskuję poczucie wolności,która czyni mnie zdolnym do samodzielnego myślenia.Mój nałóg bezlitośnie mnie ograniczał i uniemożliwiał mi wyrwanie się z zamknięcia w samym sobie - ale AA zapewnia mi drogę,która pozwala mi wyjść poza te granice.Dzielenie się,troska i opieka to naturalne dary,które na wzajem sobie ofiarujemy; a moja własna zdolność do dawania umacnia się wraz z przemianą mojej postawy wobec Boga.Uczę się w życiu,jak poddawać się woli Boga i szanować samego siebie,i jak zachowywać te wartości poprzez rozdawanie tego,co otrzymuję.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:39
9 - marca
"REZYGNACJA Z SAMOWOLI"
Postanowiliśmy powierzyć nasze zdrowie i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
12Kroków i 12 Tradycji,str.36
Choćby nie wiem jaki człowiek chciał spróbować to w jaki dokładnie sposób ma powierzyć swoja własna wolę i swoje własne życie opiece Boga którym myśli że On istnieje? Poszukując odpowiedzi na to pytanie, zdałem sobie sprawę z mądrości jaka ją napisano: a mianowicie, że Krok ten składa się z dwóch części. Wiem, ze w moim dawnym życiu powinienem był już wiele razy umrzeć albo przynajmniej zostać ranny - a jednak nigdy do tego nie doszło. Ktoś - lub coś - czuwał nade mną. Chcę wierzyć, że moje życie zawsze znajdowało się pod opieką Boga. Tylko On decyduje o tym ,ile dni jeszcze przeżyję. Część dotycząca kwestii woli samowoli albo woli Boga) sprawia mi większą trudność. Dopiero gdy doświadczę silnego bólu emocjonalnego lub zakończonych porażką prób naprawiania siebie - staję się gotów do oddania swego życia w ręce Boga. I to poddanie się Jego woli jest niczym cisza po burzy. Gdy moja własna wola pokrywa się z przewidzianą dla mnie wolą Boga, odczuwam wewnętrzny spokój.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:40
10 - marca
"DZIŚ WYBÓR NALEŻY DO MNIE"
Czasami wydaje się ,że ludzie ranią nas bez powodu, bez żadnej prowokacji z naszej strony. Niezmiennie jednak doszukujemy się wydarzenia z przeszłości, które "UPOWAŻNIŁO" tego kogoś do wyrządzania nam przykrości.
Anonimowi Alkoholicy,str.52
Gdy uświadomiłem sobie i zaakceptowałem fakt, że ja sam w istotny sposób przyczyniłem się do obrotu, jaki przybrało moje życie, moj pogląd na życie i świat radykalnie się zmienił. W tym to momencie Program AA zaczął być dla mnie skuteczny. Przedtem za to, co mnie spotykało, winiłem zawsze innych - innych ludzi albo Boga. Nigdy nie czułem, że mam wybór i mogę zmienić swoje życie. Moje decyzje podyktowane były lękiem, pychą albo żądaniami ego. W rezultacie, decyzje te zaprowadziły mnie na drogę samozniszczenia. Dziś staram się pozwalać swojemu Bogu, aby prowadził mnie ku poczytalności i zdrowiu duchowemu. Jestem odpowiedzialny zarówno za swoje działania, jak i za swoją bierność - niezależnie od konsekwencji.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:41
11 - marca
"WE WŁAŚCIWYM PORZĄDKU I KIERUNKU"
Dopiero .....wtedy, gdy próbujemy pogodzić nasza wolę z wolą Boga, zaczynamy używać jej właściwie. Było to dla nas wszystkich prawdziwie cudownym objawieniem. Cały nasz problem polegał na niewłaściwym korzystaniu z siły woli. Uderzaliśmy nią jak głową w mur naszych problemów, zamiast starać się pogodzić naszą wolę z zamiarami Boga wobec nas.
Stopniowe dążenie do tego jest celem Dwunastu Kroków AA, a Krok Trzeci wprowadza nas na te drogę.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.42
Jedynie, co muszę zrobić, to spojrzeć wstecz i zobaczyć, dokąd zaprowadziła mnie moja samowola.
Sam nie wiem, co jest dla mnie najlepsze, ale wierzę, że wie to moja Siła Wyższa. Bóg - który dba o to, by wszystko toczyło się we właściwym porządku i kierunku - nigdy mnie nie zawiódł, ja sam natomiast - owszem, i to całkiem często. Posługiwanie sie samowolą zwykle kończy się tym samym, co wpychanie na siłę w nieodpowiednie miejsce kawałka układanki - wyczerpaniem i frustracją.
Krok Trzeci otwiera drzwi do całej reszty Programu. Gdy proszę Boga o przewodnictwo, wiem, że cokolwiek się wydarza ,jest to najlepsze rozwiązanie - sprawy układają się dokładnie tak jak powinny, nawet jeśli przybierają obrót niezgodny z moimi życzeniami bądź oczekiwaniami. Bóg n a p r a w d ę robi dla mnie to, czego ja sam dla siebie nie umiem zrobić - jeśli tyko Mu pozwalam.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:42
12 - marca
" PLAN NA JEDEN DZIEŃ"
Gdy się budzimy pomyślmy o 24 godzinach, które są przed nami. Sporządźmy plan na ten dzień. Najpierw prośmy Boga, aby pokierował naszym myśleniem. Szczególnie zaś, aby uwolnił nas od rozczulania się nad sobą, nieuczciwości i egoizmu.
Anonimowi Alkoholicy,str.74
Co dzień proszę Boga, aby rozniecił we mnie ogień swej miłości, tak by miłość ta paląc sie jasnym i czystym płomieniem, rozjaśniła mój umysł i pozwoliła mi lepiej wypełniać Jego wolę. W ciągu dnia, kiedy to pozwalam, by okoliczności zewnętrzne gasiły mego ducha, Proszę Boga, żeby wykrzesał we mnie świadomość faktu, że dzień ten w każdej chwili mogę rozpocząć od nowa - jeśli trzeba - to nawet sto razy.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:43
13 - marca
"KRAINA DUCHA"
Wkroczyliśmy w sferę życia duchowego. naszym następnym zadaniem w tym nowym życiu jest pogłębianie go i wzbogacenia. Nie da sie tego osiągnąć w ciągu jednego dnia. To drugoplanowe działanie.
Anonimowi Alkoholicy,str73
Słowa : "Wkroczyliśmy w sferę życia duchowego" sa niezwykle ważne. Oznaczają one działanie, początek, wejście - i stanowią warunek konieczny do tego, bym podtrzymywał swój rozwój duchowy; słowo" Duch" zaś oznacza niematerialna cząstkę mnie. Przeszkodami w moim rozwoju duchowym sa egocentryzm i materialistyczne skupianie sie na rzeczach ziemskiej. Duchowość równa oddaniu sprawom duchowym, z nie ziemskim, oraz posłuszeństwu wobec przewidzianej dla mnie woli Boga, oto, co uważam za sprawy duchowe: bezwarunkową miłość, radość ,cierpliwość, życzliwość, dobroć, wierność, panowanie nad sobą i pokorę. Ilekroć dopuszczam do siebie egoizm, nieuczciwość, urazę i lęk, tylekroć odgradzam się od sfery duchowej. Wraz z zachowywaniem trzeźwości, wzrost i rozwój duchowy staje się procesem trwającym całe życie. Akceptując fakt, że nigdy nie osiągnę duchowej doskonałości, swoim celem czynię nieprzerwany rozwój.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:43
14 - marca
"KLUCZ SKUPIENIA"
On jest Ojcem, my - Jego dziećmi.Wiele sprawdzonych i wielkich idei charakteryzuje się prostotą.Również ta koncepcja była kluczem sklepienia nowego łuku triumfalnego*,pod którym my,alkoholicy,przeszliśmy do wolności.
Anonimowi A,alkoholicy,str.53
Klucz skupienia to klinowaty kamień w najwyższym punkcie łuku,scalający i utrzymujący w miejscu wszystkie pozostałe kawałki.Te " pozostałe kawałki"
to Krok Pierwszy,Drugi oraz od Czwartego do Dwunastego.W pewnym sensie,wygląda więc na to,że Krok Trzeci jest najważniejszy - że pozostałych Jedenaście uzależnionych jest od jego wsparcia.W rzeczywistości jednak Krok Trzeci jest porostu jednym z Dwunastu.Stanowi wprawdzie klucz sklepienia,ale bez Jedenastu innych - które są podstawą i ramionami - w ogóle nie byłoby łuku.Jeśli co dzień pracuję nad wszystkimi Dwunastoma Krokami,to co dzień czeka na mnie łuk triumfalny,pod którym mogę przejść,wkraczając w kolejny dzień wolności.
*w polskim wydaniu Anonimowych Alkoholików słowa:
Również ta koncepcja była kluczem sklepienia nowego łuku triumfalnego - zostały przetłumaczone:
-Również ta koncepcja była kamieniem węgielnym pod nowy łuk triumfalny.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:44
15 - marca
"IDEA BOGA"
......obserwując ,jak inni rozwiązują swoje problemy przez przemiany duchowe,w oparciu o Siłę Wyższą,byliśmy zmuszeni porzucić wszystkie wątpliwości co do potęgi Boga.Nasze dotychczasowe idee były bezużyteczne.Ale idea Boga przynosiła praktyczne rezultaty.
Anonimowi Alkoholicy,str.44
Niczym ślepiec,który stopniowo odzyskuje wzrok,z wolna dążyłem po omacku ku Krokowi Trzeciemu.Uświadomiwszy sobie,że jedynie Siła Większa niż ja sam może wyratować mnie z otchłani, w którą wpadłem,wiedziałem,że muszę zbliżyć się do tej Siły i mocno jej się uchwycić - a wówczas będzie ona dla mnie kotwicą na nieprzyjaznym oceanie.Choć w owym momencie była we mnie zaledwie odrobina wiary ,wystarczała ona,bym zrozumiał,że już czas,abym przestał polegać na swoim pysznym ja i zastąpił je trwałą,stabilną mocą,która może pochodzić jedynie od Siły Większej niż ja sam
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:44
16 - marca
"JAKKOLWIEK GO POJMUJEMY"
Przyjaciel mój wystąpił z iście rewolucyjnym dla mnie wówczas pomysłem. Powiedział: "Dlaczego nie przyjmiesz swojej własnej koncepcji Boga?"Uderzyło mnie to. Stopniały nagle lodowate góry intelektu, w których w cieniu żyłem i marzyłem od tylu lat. Znalazłem sie nagle w blasku słońca. Była to bowiem wyłącznie kwestia mojej chęci by uwierzyć w moc ponad moje siły. Niczego więcej, nie było mi trzeba na tym etapie, by zrobić początek.
Anonimowi Alkoholicy,str.10
Pamiętam, że wielokrotnie spoglądałem w niebo, zastanawiając się ,kto stworzył wszechświat i dał początek życiu w jaki sposób.
Gdy przyszedłem do AA, zgłębienie jakiegoś rodzaju wymiaru duchowego stało sie dla mnie niezbędnym składnikiem rzetelnej trzeźwości. Po zapoznaniu sie z rozmaitymi wersjami Wielkiego Wybuchu, z naukową wyłącznie, wybrałem prostotę i swoim Bogiem - takim ,jak ja Go pojmuję - uczyniłem Wielką Siłę, która ten wybuch umożliwiła. Uznałem, że skoro Bóg ten panuje nad tak przepastnym wszechświatem, to bez wątpienia będzie On też w stanie udzielić mi swego przewodnictwa w myśleniu i działaniu - jeśli tylko będę gotowy je od Niego przyjąć. Wiedziałem jednak ,że nie mogę oczekiwać Jego pomocy, jeżeli sie od niej odwrócę i dalej będę żył po swojemu. Stałem się gotowy uwierzyć i od tamtej pory minęło już dwadzieścia sześć lat mojej trwałej i przynoszącej radości trzeźwienia.
|
|
|