To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Jestem tu nowa/nowy - Witajcie!

dorota - Pią Cze 25, 2010 21:33

Witaj Halinko. <czesc>
Miło Cię poznać trochę bliżej bo do tej pory mogłam tylko czytać to co pisałaś do innych.
Prawdę mówiąc to właśnie troszkę obawiam się tego kryzysu ale nie poddam się.
Nad kupnem fachowej literatury na temat alkoholizmu już się zastanawiałam i to całkiem poważnie a co do mojego męża to widzę, że próbuje ograniczyć trochę picie. Może faktycznie dlatego, że stracił kompana do picia.
Tylko ciekawe ile godzin potrwa to jego ograniczenie. :roll:

Namibia - Pon Cze 28, 2010 09:43

dorota napisał/a:
Prawdę mówiąc to właśnie troszkę obawiam się tego kryzysu ale nie poddam się.

I tak trzymaj, myśl pozytywnie i będzie dobrze!
dorota napisał/a:
Tylko ciekawe ile godzin potrwa to jego ograniczenie.

Myślę, że powinnaś z nim jak najwięcej rozmawiać nt. skutków picia, dlaczego chce nadal pić i co mu to daje...jeśli się mylę, jeśli trzeba inaczej to bardziej doświadczeni forumowicze mnie poprawią :-)
Pozdrawiam cieplutko i nie daj się :-)

dora - Pon Cze 28, 2010 09:48

dorota napisał/a:
próbuje ograniczyć trochę picie

On nie ma ograniczac picia :!: tylko przestac pic :!: A to jest roznica.. :-P

kajadda - Pon Cze 28, 2010 09:51

dorota napisał/a:
co do mojego męża to widzę, że próbuje ograniczyć trochę picie. Może faktycznie dlatego, że stracił kompana do picia.
.... :-/ się nie da.... ograniczyć.... :-/
Namibia - Pon Cze 28, 2010 10:43

kajadda napisał/a:
.... się nie da.... ograniczyć....

Zgadzam się :-/

Mietek - Pon Cze 28, 2010 20:59

dorota napisał/a:
Może faktycznie dlatego, że stracił kompana do picia.

Stracił komfort picia, bo pokazujesz mu że można wytrzymać.
I oby tak dalej, może Twój mąż, w odróznieniu od mojej ex, lepiej zrozumie :?:
Tego Wam obojgu życzę ;-)

Vieux Vasco - Wto Cze 29, 2010 00:03

dorota napisał/a:
próbuje ograniczyć trochę picie


ile razow ja ograniczalem, te slowo odbija mi sie jak czkawka...
nie przypominam sobie zadnego efektu po tak szczytnych zamiarach. Jedyne co pozwalalo przyniesc efekt w sytuacjach gdy noz na gardle, to rzucanie picia. zabieralem sie za zalatwiniem palacych spraw, ale nie dokanczalem, bo efektem rzucania picia bylo chwilowe ograniczenie...
zycze wam pojsc na calosc

dorota - Śro Cze 30, 2010 12:37

Ktoś by powiedział:
„Błądzić to rzecz ludzka” .....
Ale to takie bolesne, takie hańbiące, poniżające...
Cała radość ducha, optymizm, nadzieja, własne postanowienia, wszystko to może prysnąć jak bańka mydlana.
Życie jak i potrafi być piękne, to i również okrutne, a może to nie życie, może to my ...
Sami stwarzamy sobie sytuacje, które nas przerastają a my, a bynajmniej niektórzy z nas słabi psychicznie poddają się chwili sytuacji, chwilowemu zniechęceniu, zwątpieniu we własne siły tracąc nadzieję...
Ale po mimo wstydu, życie znowu nas wzywa, daje nam dobre chwile i kusi tymi złymi i to my sami musimy dokonać wyboru.
Wielu z Was by powiedziało: „Wybór jest prosty”.
Tak, zgadza się, ale nie zawsze przychodzi to tak łatwo....

Mariusz - Śro Cze 30, 2010 12:51

dorota napisał/a:
Wielu z Was by powiedziało: „Wybór jest prosty”.
Tak, zgadza się, ale nie zawsze przychodzi to tak łatwo....


hmm, zgadzam się, ale co z tego ?
Czy to znaczy, że możemy polec na pierwszym placu...
Czy może iść dalej, a może jak ranny żołnierz, on nie patrzy, że jest boleśnie ranny, walczy o przetrwanie, przeżycie...
My nie ?
Może i nie walczymy, bo jak walczyć z czymś co jest dla nas przysłowiowym Goliatem, a my nie mamy nic z Dawida, może i z pasterza tak, możemy siać i zbierać nasze plony.

Łatwo nie było nigdy, ale nie szukaj wiatraków, bo wiadomo jak się taka walka kończy.
Szukaj siebie, jak znajdziesz swoje prawdziwe Ja, znajdziesz i sens, a droga zamiast kręta, prostować się zacznie.

Pozdrawiam <czesc>

Mietek - Śro Cze 30, 2010 21:54

dorota napisał/a:
wszystko to może prysnąć jak bańka mydlana.

To poczytaj sobie o bezsilności.
Czy na wszystko mam wpływ? dziś wiem że nie.
Czy wszystko musze mieć? dziś wiem że nie.
Czy zawsze wszystkich muszę zadowolić? dziś wiem że nie.
Czy wszyscy maja postępowac tak jak ja bym tego chciał? dziś też wiem że nie.
Więc po co mam się stresować niepotrzebnie.
Ogłosiłem bezsilność wobec alkoholu, mogę ogłosić bezsilność wobec tego, na co nie mam wpływu. Aczkolwiek zawsze mogę mieć swoje zdanie, swoją opinię i je wypowiadać, swoje emocje i uczucia, które mogę okazywać.

Franiu - Śro Cze 30, 2010 22:22

dorota napisał/a:
„Błądzić to rzecz ludzka” .....


tak,masz rację z tym ze nie powielać tego błędów ,
pozdrawiam

dorota - Pon Lip 05, 2010 17:39

Czasami z trudem przychodzi nie powielanie własnych błędów, ale czy to właśnie nie dzięki temu się uczymy?
Oby tylko nie trwało to wieczność.... :-P

Mariusz - Pon Lip 05, 2010 20:12

dorota napisał/a:
Czasami z trudem przychodzi nie powielanie własnych błędów

No tak, ale takie myślenie jest co najmniej nie na miejscu, bo tak to my możemy pić całe życie.
Powtarzając sobie cały czas to zdanie... i wielu tak zrobiło niestety...

dorota napisał/a:
czy to właśnie nie dzięki temu się uczymy

Uczymy się i owszem, ale ile razy trzeba nogę złamać w tej samej dziurze, by zacząć ją omijać ?
Wiem, to nie to samo, ale coś w sobie ma.

Podstawą w tej chorobie okazuje się wiedza i pomoc i wiara, jeżeli nie w siłę wyższą to w słowa innego trzeźwiejącego alkoholika który przeszedł wiele i wie co mówi.
Widzę, że przyjęłaś postawę obronną, to też nie najlepiej.

bodziu - Pon Lip 05, 2010 20:51

dorota napisał/a:
Czasami z trudem przychodzi nie powielanie własnych błędów, ale czy to właśnie nie dzięki temu się uczymy?
Oby tylko nie trwało to wieczność.... :-P


Jeżeli powtarzam jakiś błąd nieświadomie, to z bólem ale godzę się z tym ...ale jak z premedytacją, to już jest problem ...nie ma wtedy mowy o uczeniu się na błędach.
Mariusz napisał/a:
Uczymy się i owszem, ale ile razy trzeba nogę złamać w tej samej dziurze, by zacząć ją omijać ?


Mariusz trafił w samo sedno. <czesc>

Mietek - Pon Lip 05, 2010 21:31

Mariusz napisał/a:
Podstawą w tej chorobie okazuje się wiedza i pomoc i wiara, jeżeli nie w siłę wyższą to w słowa innego trzeźwiejącego alkoholika który przeszedł wiele i wie co mówi.

Bo i tak jest. Kiedy raz do bagna wpadłem, drugi raz będę go omijał, jak trafiłem na drogę z wybojami, poszukam innej, po co mi to co jest nie dobre.
dorota napisał/a:
Czasami z trudem przychodzi nie powielanie własnych błędów

A czy całe moje życie to nie walka z trudnościami?
Nie pamiętam już kto to powiedział, że "życie to ciągła walka o byt".



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group