To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net

Opowiedz nam swoją historie - Czy dobrze robię...

dora - Wto Sie 17, 2010 21:14

mewa 73 napisał/a:
teściowa okazała się kolejnym manipulantem, daje po kryjomu pieniądze męzowi na alkohol wiedząc , że on się leczy...no i co ja mam z wiatrakami walczyc?

MEWA...Skoro tesciowa daje na jego picie....to niech go zabierze do siebie...nie bedzie musiala do was przychodzic z kasa :-P Wszystkim to by wyszlo na dobre...Ty spokojniejsza bys byla...alko by spokojnie pil...a i tesciowa zadowolona, ze ma synka obok siebie...
Ja nie zastanawialabym sie nad tym....ja po prostu tak zrobilam....z ta roznica, ze tesciowa go tez wywalila i wrocil jak bumerang do domu ze skrucha :-(

Franiu - Wto Sie 17, 2010 21:14

mewa 73 napisał/a:
co ja mam z wiatrakami walczyc?


Zajmij sie sobą,zastanów się gdzie Ty jesteś w tym wszystkim ,on sobie poradzi,nawet jak mu mamusia nie da to jak będzie chciał wypić to i tak wypije,

Mietek - Śro Sie 18, 2010 22:58

Mewa 73,

Jeszcze raz Ci napiszę, najlepiej odciąć się od jego picia.
Kiedy sam sobą zająłem się bardziej, niż piciem swojej ex, moje samopoczucie, chociaż w trudnych na ów czas warunkach, ale się poprawiło.
Dla niej był to jednak cios potworny, bo już nie była w centrum zainteresowania.
Taka, biedna, opuszczona...

Tobie proponuję to samo. On czy to Ci się będzie podobało, czy nie i tak jak będzie chciał pić to się napije.
Po co więc łamać sobie głowę nim. Tak jak planujesz, uważam że jest to bardziej rozsądne wyjście z sytuacji.

Pozdrawiam Cię i rozsądnych decyzji życzę. :mysl:

mewa 73 - Nie Sie 22, 2010 10:34

Witam
Moja terapeutka powiedziała , że w procesie leczenia , trzeba przejśc przez wszystkie etapy, nie da sie przeskoczyc...to mnie uspokoiło i pomogło .Wiem , że potrzeba mi duzo cierpliwości + czasu+ terapia( jest b. ważna)+wiedza na temat choroby alkoholizmu i współuzależnienia,wszystko razem = nowe życie :-D

Franiu - Nie Sie 22, 2010 11:03

mewa 73,

nie może byc inaczej,

Halinka - Nie Sie 22, 2010 11:51

Mewa 73

Najważniejsze to pojąć z czym masz do czynieni i jakie są sposoby wychodzenia z choroby. Teraz masz cel i środki do realizacji, więc do dzieła.
Praca nad sobą pokarze Ci jaka jesteś naprawdę, przynajmniej u mnie tak się okazało.

Felicja - Nie Sie 22, 2010 13:09

mewa 73 napisał/a:
Witam
Moja terapeutka powiedziała , że w procesie leczenia , trzeba przejśc przez wszystkie etapy, nie da sie przeskoczyc...to mnie uspokoiło i pomogło .Wiem , że potrzeba mi duzo cierpliwości + czasu+ terapia( jest b. ważna)+wiedza na temat choroby alkoholizmu i współuzależnienia,wszystko razem = nowe życie :-D


Zgadzam się z tym. Wszystko kolejno. Ja mam wrażenie jakbym stopniowo krok po kroku załatwiała - zamykała wszystkie sprawy do tej pory otwarte, pozamiatane pod dywan, zlekceważone. Jestem w drodze. Pewnie jeszcze długo będę. Bo jak powiedziała pewna terapeutka - od rozwoju osobistego - jeśli już wejdziesz na drogę osobistego rozwoju to już z niej nie schodzisz..... I nie wiem dlaczego, ale ta właśnie perspektywa mnie nie przeraża, a nawet powoduje we mnie radość?

Ciepełka dla Ciebie :-D

Mietek - Nie Sie 22, 2010 16:28

mewa 73 napisał/a:
że potrzeba mi duzo cierpliwości + czasu+ terapia( jest b. ważna)+wiedza na temat choroby alkoholizmu i współuzależnienia,wszystko razem = nowe życie


Ja też z tym się zgadzam.
Wredność tej choroby polega na tym, że tak naprawdę, nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi jej apogeum i czy ono w ogóle istnieje. Ponadto nie ma nic na skróty. Wszystko po kolei, w swoim czasie, więc i cierpliwość jest zatem nieodzowna.
Cierpliwości więc Ci życzę :lol: .

jarox48 - Nie Sie 22, 2010 17:53

Witaj <czesc>

Mietek napisał/a:

Cierpliwości więc Ci życzę :lol: .


Dolaczam sie do zyczen Miecia i rowniez zycze Ci wytrwalosci i cierpliwosci w dazeniu do obranego celu

Powodzenia <czesc>

Jarek alkoholik

mewa 73 - Śro Wrz 01, 2010 19:04

Witam!
U mnie właściwie żadnych poważnych zmian, spokojnie przyglądam się z pozycji obserwatora , bez emocji, znalazłam kilka piw w domu, więc je wylałam i po sprawie. Piątek- sobota były gorsze, ale panowałam nad emocjami i zamiast zrobic awanturę , wzięłam córeczkę i pojechałyśmy nad jezioro. Było dzdzysto więc ani jednego ludzia, totalna cisza...własne mysli słyszałam...
Do domu wróciłam już spokojna, czytałam książkę A. Wobiz o współuzależnieniu i uśmiechałam się pod nosem , mając wrażenie , że ktoś opisuje moją osobę, dobrze jest wiedziec ,że nie tylko ja tak mam. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie :lol:

Mietek - Śro Wrz 01, 2010 21:05

mewa 73 napisał/a:
znalazłam kilka piw w domu, więc je wylałam i po sprawie.

A uważasz że jak chciałby się napić to następnych by nie zdobył :?:
Zdobyłby i jeszcze po drodze awanturę zrobił za te wylane.
mewa 73 napisał/a:
czytałam książkę A. Wobiz o współuzależnieniu i uśmiechałam się pod nosem , mając wrażenie , że ktoś opisuje moją osobę, dobrze jest wiedziec ,że nie tylko ja tak mam.

Mewcia, jak po raz pierwszy czytałem Selviga "Nie piję", miałem to samo wrażenie ;-)
A książka napisana była ładnych kilka lat przedtem, jak ja przestałem pić.
Tak to już w tych chorobach jest. Mechanizmy, knsekwencje, charakter choroby, ten sam. Ludzie, czas i miejsce tylko inni.

Pozdrawiam <mp3>

mewa 73 - Śro Wrz 01, 2010 22:09

Mietku, myślę , że bez trudu skombinowałby kolejne piwa, wiesz, chodzi tu o mnie, nie wszczęłam kłótni , zapanowałam nad emocjami! A On pewnie tez był zaskoczony , że na niego nie naskoczyłam. Panowanie nad sobą w chwilach gdy on jest pijany było zawsze dla mnie trudne, teraz uczę się...nie trace energii na niego :mrgreen:
Mietek - Śro Wrz 01, 2010 22:26

mewa 73 napisał/a:
teraz uczę się...nie trace energii na niego


Tak było swego czasu i ze mną :-D o czym wcześniej Ci parę postów wstecz pisałem.
Po co marnować czas i nerwy na coś/kogoś/, kiedy można to wykorzystać dla swojego spokoju.
Tak trzymaj >cmok2>

jarox48 - Śro Wrz 01, 2010 23:00

Witaj Mewciu <czesc>

dawno Cie nie bylo ....dobrze ze sie pokazalas............a co do ksiazek,filmow to tak jak mowi Mieciu..................we wszystkich odnajdujemy samych siebie.............ja tez przed chwila skonczylem ogladac,,zolty szalik".............i odnajdowalem tam sam siebie............

Pozdrawiam i zycze powodzenia <czesc>

Jarek alkoholik >cmok2>

mewa 73 - Wto Wrz 07, 2010 11:30

Witam
Widzę , że forum milczące, mało odwiedzane, fakt wakacje sie skończyły. W ramach mojej terapii zaczęłam prowadzic dziennik, opisuje tam dzień po dniu, swoje uczucia i wydarzenia, obserując po pewnym czasie doszłam do wniosku, że cały czas narzekam, sfrustrowana , nie potrafie zauważyc nic pozytywnego, jesli nawet wiem , że powinnam cieszyc się z pewnych faktów to przychodzi mi to z trudnością, może to rodzaj depresji? Sama nie wiem, za dużo myślę o soim życiu, co powinnam a co nie. Powinnam skupic się na jakimś działaniu, wyznaczyc priorytety, ale...wszystko przychodzi z wielkim trudem.
Nie pracuję zawodowo, jestem na etapie szukania pracy, zresztą juz od trzechmiesięcy ...ostatnio przeszła mi koło nosa wymarzona praca, popłakałam sie z zalu i złości i niby otrząsnęłam się , ale nadal czuje niespełnienie. Sorki , ze tak na forum wypłakuję się, ąle nie mam za bardzo z kim pogadac. Mój alko zaczął trzeźwiec , ale trzeba wiele wysiłku zeby dojśc do porozumienia, wydawało by się , że powinno byc lepiejmiędzy nami, ale do tego trzeba czasu...dużo czasu.Pozdrawiam .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group