Refleksje AA - CODZIENNE REFLEKSJE AA NA KAŻDY DZIEŃ W ROKU
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:45
17 - marca
"TAJEMNICZY SPOSÓB"
.......każdy okres żałoby czy bólu,kiedy ręka Boska wydawał sie zbyt ciężka,a nawet niesprawiedliwa,okazywał się nową lekcja życiowa,odkrywał nowe źródła odwagi i w końcu,nieodwołalnie,prowadził do wniosku,że Bóg istotnie "w tajemniczy sposób czyni cuda".
12 Kroków i 12 Tradycji ,str.104
Zaprzepaściwszy karierę,straciwszy rodzinę i zdrowie,nadal pozostawałem ślepy na fakt,że powinienem zrewidować swoje zycie.Alkohol i inne narkotyki zabijały mnie,ale nigdy nie dane mi było spotkać człowieka zdrowiejącego z nałogu albo uczestnika AA.Myślałem,że moim przeznaczeniem jest umrzeć w samotności i że na to właśnie zasługuję.W szczytowym momencie mojej rozpaczy,mój maleńki synek poważnie zachorował na rzadko spotykaną chorobę.Wysiłki lekarzy okazały się bezskuteczne.Ze zdwojoną mocą począłem tłumić swoje uczucia,ale w owym czasie alkohol już na mnie nie działał.Wtedy to zajrzałem w oczy Bogu,błagając Go o pomoc.Kilka dni później wstąpiłem do AA,co spowodowane zostało serią dziwnych zbiegów okoliczności - i od tamtej pory zachowuję trzeźwość.Mój syn przetrwał kryzys i teraz jego choroba sie cofa.Cała ta sprawa przekonała mnie o mojej bezsilności i o tym,że nie kieruje swoim zyciem.Dziś mój syn i ja dziękujemy Bogu za Jego interwencję.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:46
18 - marca
" PRAWDZIWA NIEZALEŻNOŚĆ"
.....im bardziej jesteśmy gotowi podporządkować się Sile Wyższej,tym bardziej stajemy się niezależni.
12 Kroków i 12 Tradycji,str38
Zaczynam od gotowości zaufania Bogu,a On sprawia,ze gotowość ta wzrasta.Im więcej mam w sobie gotowości,tym bardziej ufam - a im bardziej ufam,tym więcej mam gotowości w sobie.Moje poleganie na Bogu wzrasta wprost proporcjonalnie do mojego zaufania.Zanim zdobyłem się na gotowość,w zaspakajaniu wszystkich moich potrzeb polegałem na sobie - i byłem ograniczony własną ułomnością.Dzięki mojej gotowości do polegania na Sile Wyższej - którą ja osobiście nazywam Bogiem - o wszystkie moje potrzeby dba Ktoś,kto zna mnie lepiej niż ja sam - nawet o te potrzeby,których sobie nie uświadamiam,i o te,które dopiero we mnie powstaną.Tylko Ktoś,kto zna mnie aż tak dobrze,mógł nauczyć mnie być sobą i pomóc mi zaspokoić potrzeby kogoś innego,które jedynie ja umiem,mogę i mam zaspokoić.Nigdy nie będzie istniał ktoś dokładnie taki sam jak ja.I na tym polega prawdziwa niezależność.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:47
19 - marca
"MODLITWA PRZYNOSI EFEKTY"
Jak ktoś kiedyś mądrze powiedział: ''Z modlitwy wyśmiewają się niemal wyłącznie ci,którzy nigdy tak naprawdę jej nie próbowali".
12 Kroków i 12 Tradycji,str.97
Jako,że wzrastałem w rodzinie agnostyków,czułem sie trochę głupio,gdy pierwszy raz spróbowałem się modlić.Wiedziałem,że w moim życiu działa jakaś Siła Wyższa - jakże inaczej zdołałbym zachować trzeźwość? - ale wcale nie byłem przekonany,że on/ona chce wysłuchać moich modlitw.Ludzie,którzy osiągnęli to,co ja sam chciałem osiągnąć,twierdzili,że praktykowanie modlitwy jest ważną częścią Programu - toteż nie ustępowałem w wysiłkach.Dotrzymując zobowiązania do codziennej modlitwy,z zaskoczeniem odkryłem,że mam coraz większą pogodę ducha i że bardzo swojsko sie czuję na tym świecie.Innymi słowy,moje zycie się stało łatwiejsze i nie przypominało juz tak bardzo ciągłej walki.Wciąż nie wiem,kto - czy co słucha moich modlitw,ale nigdy nie przestanę ich odmawiać,ponieważ przynoszą efekty.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:48
20 - marca
"MIŁOŚĆ I TOLERANCJA"
Anonimowi Alkoholicy,str.73
Odkryłem,że aby naprawdę dokonywać postępów duchowych,muszę przebaczać innym we wszystkich sytuacjach.Na pierwszy rzyt oka,żywotne znaczenie przebaczenia może nie być dla mnie oczywiste,ale że zgłębiania tej tematyki wiem,że każdy wielki nauczyciel duchowy bardzo mocno podkreśla tę kwestię.
Muszę wybaczać zadane mi rany - nie tylko w słowach czy formalnych gestach,ale przede wszystkim w sercu.Powodem tego nie jest jedynie dobro drugiego człowieka ,lecz także moje własne.Uraza,złość i chęć odwetu toczą moją duszę jak śmiertelna choroba.Takie uczucia i postawy przykuwają mnie do moich kłopotów.Przywiązują mnie też do innych problemów,które nie maja nic wspólnego z problemem pierwotnym.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:48
21 - marca
"POMYŚLNOŚĆ MATERIALNA I DUCHOWA"
Opuści nas strach przed..... niepewnością materialną.
Anonimowi Alkoholicy, str. 72
Zmniejszanie się czy wyeliminowanie lęku i poprawa warunków ekonomicznych to dwie różne rzeczy. Będąc nowicjuszem w AA, myliłem je ze sobą. Sadziłem, że obawy opuszczą mnie dopiero wtedy, gdy zacznę zarabiać dużo pieniędzy. Jednakże pewnego dnia, kiedy to gryzły mnie moje problemy finansowe, rzucił mi śię w oczy wers pochodzący z Wielkiej Księgi: Postęp duchowy zawsze idzie przed dobrobytem materialnym,nigdy odwrotnie (str.112). Nagle dotarło do mnie,że ta obietnica jest dla mnie gwarancją powodzenia. Zrozumiałem,że ustawia ona wartości we właściwym porządku i że rozwój duchowy zmniejszy mój ogromny strach przed życiem w nędzy - tak jak zmniejszył już wiele innych lęków.
Dzis staram się nie używać danych mi od Boga talentów dla pożytku innych. Przekonałem się, że inni to właśnie uważali zawsze za wartość. Staram sie też pamiętać,że nie pracuję już tylko dla siebie. Jedynie korzystam z bogactwa, które stworzył Bóg - nigdy nie byłem jego "właścicielem". Cel mego życia jest jasno wytyczony, kiedy pracuję po prostu po to, by pomóc, a nie posiadać.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:49
22 - marca
"KONIEC WALKI"
.....Przestaliśmy walczyć z kimkolwiek i czymkolwiek, nawet z alkoholem.
Anonimowi Alkoholicy,str.73
Gdy AA mnie "znalazło", myślałem, ze czeka mnie walka i że Wspólnota może mi dostarczyć siły potrzebnej do pokonania alkoholu. Gdybym wygrał te walkę, kto wie, jakie inne bitwy mógłbym był jeszcze wygrać! Wiedziałem wszakże, że muszę być silny. Dowodziło tego całe moje doświadczenie życiowe. Dziś nie muszę już walczyć ani wytężać woli. Jeśli pracuję nad 12 Krokami i pozwalam działać mojej Sile Wyższej, to mój problem alkoholowy sam znika. Również moje problemy życiowe przestają mieć charakter walki.Muszę jedynie zapytać, czy potrzebna jest akceptacja czy zmiana. Nie moja, lecz Jego wola, ma sie wypełniać.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:50
23 - marca
"ŻADNYCH ZASTRZEŻEŃ"
Ukazała sie nam naga prawda: "KTO RAZ STANIE SIĘ ALKOHOLIKIEM,TEN POZOSTANIE NIM NA ZAWSZE" ....Jeśli z całym przekonaniem zaplanujemy zaprzestanie picia,nie może być mowy o żadnych wyjątkach,ani o żadnej podświadomej myśli czy nadziei,że kiedyś w przyszłości staniemy się odporni na alkohol.....Rozwój uzależnienia od alkoholu nie wymaga ani picia przez dłuższy czas,ani też picia w dużych ilościach.Jest to prawdziwe zwłaszcza w odniesieniu do kobiet.Kobiety potencjalne alkoholiczki często stają się nieodwołalnie alkoholiczkami w ciągu zaledwie kilku lat.
Anonimowi Alkoholicy,str.27-28
Podkreśliłam sobie te słowa w moim egzemplarzu Wielkiej Księgi.Odnoszą się one zarówno do mężczyzn,jak i do kobiet uzależnionych od alkoholu.
Wiele razy otwierałam książkę na tej stronie i zastanawiałam się nad powyższym fragmentem.Nie muszę już oszukiwać się,przywołując w pamięci mój niekiedy odmienny styl picia czy też łudząc się,że jestem "wyleczona" Myślę sobie,że jeśli trzeźwość jest darem Boga dla mnie,to trzeźwe życie jest moim darem dla Boga.Mam nadzieję,że mój dar sprawia Mu taka sama radość,jak Jego dar sprawia mnie.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:50
24 - marca
"NIE BIERNOŚĆ, TYLKO DZIAŁANIE"
Człowiek powinien myśleć i działać. Nie po to został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, żeby być automatem.
Jak to widzi Bill, str. 55
Zanim wstąpiłem do AA, często nie myślałem, a jedynie reagowałem na ludzi i sytuację. Kiedy zaś nie reagowałem, to działałem niejako automatycznie. Po przyjściu do AA zacząłem co dzień poszukiwać przewodnictwa Siły Większej niż ja sam i uczyłem się słyszeć jej wskazówki. Potem, zacząłem podejmować decyzje i - zamiast reagować - w zgodzie z nimi działać. Przyniosło to konstruktywne rezultaty: nie pozwalam już żeby inni decydowali za mnie, a potem krytykowali mnie za to.
Dziś, jak co dzień, moje serce przepełnia wdzięczność i pragnienie, aby wypełniała się przeze mnie wola Boga: sprawia to, że doświadczeniem mojego życia warto się dzielić, zwłaszcza z innymi alkoholikami!
Najważniejsze jest, abym z niczego - nawet z AA - nie czynił bałwochwalczej "religii", tylko wtedy bowiem mogę być posłańcem i wyrazicielem Boga.
Franiu - Śro Mar 24, 2010 21:52
25 - marca
"SERCE PRZEPEŁNIONE WDZIĘCZNOŚCIĄ"
Ze wszystkich sił staram sie trzymać prawdy mówiącej,że serce pełne wdzięczności nie pozwala sobie na samozadowolenie i zarozumialstwo.jeśli po brzegi wypełnia je wdzięczność,to pulsuje ono przelewającą się zeń miłością - najszlachetniejszym uczuciem,jakie znamy.
JAK TO WIDZI BILL,STR.37
Uważam,iż my w AA mamy szczęście,że ciągle przypomina nam się o potrzebie wdzięczności i o ważnej roli,jaka odgrywa ona w naszej trzeźwości.Jestem szczerze wdzięczny Bogu za trzeźwość osiągniętą dzięki programowi AA i cieszę się,że mogę odwdzięczyć sie za to,co bezinteresownie mi podarowano.Jestem wdzięczny nie tylko za samą trzeźwość,ale także za jakość życia,jaka ona ze sobą przyniosła.Bóg szczodrze obdarzył mnie łaska trzeźwych dni i życia pełnego spokoju i zadowolenia; uczynił mnie też zdolnym do dawania i przyjmowania miłości i stworzył mi okazje do służenia sobą innym - we Wspólnocie,rodzinie i mojej lokalnej społeczności.Wszystko to sprawia,ze mam "serce przepełnione wdzięcznością ".
Franiu - Czw Mar 25, 2010 22:45
26-marca
"NAUCE NIGDY NIE MA KOŃCA"
Oddaj sie Bogu, takiemu, jak sam Go pojmujesz. Wyznaj Bogu i współbraciom swoje winy. Uporządkuj swoja przeszłość. Dziel się tym, co odkrywasz i dołącz do nas. Będziemy z Toba we wspólnocie Ducha i z pewnością spotkasz niektórych z nas na drodze Szczęśliwego Przeznaczenia.
Niech Bóg Cię błogosławi. Zatem - do zobaczenia.
Anonimowi Alkoholicy,str.143 - 144
Powyższe słowa wzruszają mnie, ilekroć je czytam. Z początku powodem tego było takie oto odczucie: "Nie, nie, nauka juz sie skończyła. Teraz należę wreszcie do samego siebie nic juz nie będzie zupełnie nowe". Gdy czytam ten fragment dzisiaj, czuję głębokie przywiązanie do pionierów AA;
uświadamiam sobie bowiem że zawiera sie w nim wszystko co wierzę i do czego dążę; i że - z Bożym błogosławieństwem - nauce nigdy nie ma końca ja nigdy nie należę do siebie, a każdy dzień jest całkiem nowy.
Franiu - Sob Mar 27, 2010 19:38
27 - marca
"WOLNOŚĆI GWARANTOWANE PRZEZ AA"
....Ufamy,że wiemy już,na czym polegają nasze prawdziwe wolności,i że przyszłe pokolenie uczestników Wspólnoty nigdy nie będą musiały ich ograniczyć.Wolności gwarantowane przez AA tworzą żyzną glebę,na której może wzrastać autentyczna miłość....
Język Serca,str OR 303
Pragnąłem wolności.Najpierw - wolności picia; później - wolności od picia.Wspólnotowy program zdrowienia opiera się na wolności wyboru.Nie ma tu rozporządzeń,reguł ani przykazań.Program rozwoju duchowego zarysowany w Dwunastu Krokach - oferujący mi jeszcze więcej wolności - jest jedynie zbiorem sugestii.Mogę go przyjąć lub odrzucić.Z możliwości sponsorowania można skorzystać,ale nikt nie narzuca go siła ; mogę przyjść do Wspólnoty,porzucić ją,a następnie znów do niej wrócić - zależy to tylko ode mnie.Te i inne wolności pozwalają odzyskać mi godność,którą utraciłem podczas lat picia,a która jest mi tak droga i niezbędna do zachowania trwałej trzeźwości.
Franiu - Sob Mar 27, 2010 19:39
28 - marca
"RÓWNOŚĆ"
Nasza Wspólnota powinna obejmować wszystkich, którzy cierpią z powodu alkoholizmu. toteż nie mamy prawa odrzucic nikogo, kto pragnie zdrowieć. Przynależność do AA nigdy nie powinna być uzależniona od posłuszeństwa czy pieniędzy. Nawet dwóch czy trzech alkoholików spotykających się w celu utrzymania trzeźwości może określić sie jako grupa AA, pod warunkiem, że jako grupa nie maja żadnych innych celów ani powiązań.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.188
Zanim przyszedłem do AA, często czułem,że "nie pasuję" do otaczających mnie ludzi. Zwykle "ONI" mieli więcej albo mniej pieniędzy ode mnie, a mój punkt widzenia nie pokrywał się z "ich" opiniami. Ogrom uprzedzeń,z jakim zetknąłem sie w społeczeństwie, dowodził jedynie,że wielu tzw. porządnych ludzi jest obłudnymi faryzeuszami.
Wstąpiwszy do Wspólnoty, znalazłem taka drogę zycia, jakiej zawsze szukałem. W AA wszyscy uczestnicy są sobie równi, jesteśmy porostu alkoholikami, którzy starają się zdrowieć ze swojej choroby.
Franiu - Nie Mar 28, 2010 19:28
29 - marca
"ZAUFANI SŁUDZY"
Oni maja służyć.Mają,często niewdzięczny,przywilej wykonywania czarnej roboty.
12 Kroków i 12 Tradycji,str.134
W Greku Zorbie Nikos Kazantzakis opisuje spotkanie głównego bohater ze starcem zajętym
sadzeniem drzewa."Cóż pan robi?"- pyta Zorba.A stary człowiek odpowiada : "Dobrze widzisz co robię,mój synu; sadzę drzewo"."Ale po co sadzisz drzewo - dziwi się Zorba - skoro nie będzie Pan mógł zobaczyć jak wydaje owoce?"
Na to stary człowiek mówi: "Ja mój synu,żyję tak,jakbym nigdy nie umiał umrzeć".Słowa te wywołują nieznaczny uśmiech na ustach Zorby; odchodząc,wykrzykuje on z nutka ironi w głosie:" To dziwne - bo ja żyję tak jakbym miał umrzeć jutro!"
Jako uczestnik AA odkryłem,że nasz Trzeci Legat(Służba)jest żyzną glebą,na której mogę zasadzić drzewo mojej trzeźwości.Owoce,które zbieram,są wspaniałe: spokój,poczucie bezpieczeństwa,zrozumienie i i dwadzieścia cztery godziny wiecznego spełnienia; a mój jasny i otwarty umysł pozwala mi wsłuchać sie w głos sumienia,który po cichutku i łagodnie nawołuje mnie: "Musisz odejść ze służby.Teraz kolej na innych,żeby zasadzili drzewo i zebrali owoce".
Franiu - Pon Mar 29, 2010 19:57
30 - marca
"SUMIENIE GRUPY"
.....czasem to co dobre, bywa wrogiem najlepszego.
Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość,str.131
Myślę, że słowa te odnoszą się do wszystkich aspektów Trzech Legatów AA: Zdrowienia, Jedności i Służby.Chcę,żeby wyryły sie one w moim umyśle i zyciu, kiedy to kroczę"DROGĄ SZCZĘŚLIWEGO PRZEZNACZENIA"(Anonimowi Alkocholicy,str 144).
Słowa te,często wypowiadane przez wspólzałożyciela
Wspólnoty Billa W,zostały słusznie skierowane do niego jako wyraz sumienia grupy.Uświadomiły one Billowi W,kwintesencję Tradycji Drugiej: że nasi przewodnicy sa tylko zaufanymi sługami;nie sprawują nad nami żadnej władzy.
Tak,jak to kiedyś dobitnie przypomniano Billowi W.,i ja jestem zdania,że w naszych grupach dyskusyjnych nigdy nie powinniśmy zadowalać sie tym,co "DOBRE",a zawsze dążyć do tego,co "NAJLEPSZE".I te wspólne wysiłki sa jeszcze jednym przykładem tego,jak miłuj,ący Bóg - jakkolwiek Go pojmujemy - wraża sie w sumieniu każdej grupy.Podobne doświadczenia pomagają mi utrzymać sie na właściwej drodze zdrowienia.Uczę sie łączyc incjatywę z pokorą i odpowiedzialność z wdzięcznościa - i dzięki temu mój program na dwadzieścia cztery godziny przesycony jest radością życia.
________________________________________
Franiu - Wto Mar 30, 2010 21:58
31 - marca
"NIKT NIE ODMÓWIŁ MI MIŁOŚCI"
Było to w drugim roku istnienia AA.W tym czasie działały dwie bezimienne grupy alkoholików desperacko walczących o przetrwanie.
W jednej z nich pojawił się ktoś nowy....Porozmawiał szczerze z najbardziej doświadczonym członkiem grupy.Szybko przekonał go,że jest doprowadzony do ostateczności i nade wszystko pragnie dojść do siebie."CZY POZWOLICIE MI DO WAS DOŁĄCZYĆ?-zapytał. - Bo, ja jestem ofiarą jeszcze innego,dużo bardziej potępianego społecznie niz alkoholizm nałogu.I rozumiem,że możecie nie chcieć mnie wsród siebie".
12 kroków i 12 Tradycji,str 142
Przyszłam do was - żona,matka, kobieta,która porzuciła swojego męża,dzieci i rodzinę.Byłam pijaczka i lekomanką - byłam niczym.A jednak nikt nie odmówił mi miłości,troski,poczucia przynależności.Dziś - za sprawa łaski Boga oraz miłości dobrej sponsorki i grupy macierzystej - mogę powiedzieć,że dzięki wam,Anonimowym Alkoholikom,jestem żoną,matką,babcią i kobietą.Wolna od przymusu zażywania leków.Odpowiedzialną.
Bez Siły Wyższej,którą znalazłam we Wspólnocie,moje życie nie miałoby sensu ani znaczenia.Przepełnia mnie wdzięczność za to,że należę do AA i że mogę się cieszyć ludzkim poważaniem.
|
|
|