Opowiedz nam swoją historie - Zaczynało się niewinnie (chore myślenie)
adam - Nie Maj 29, 2011 23:25
Upadłeś to powstań , za pamiętaj o co się potknąłeś i do przodu.
kris1987 napisał/a: | Albo skończyć ze sobą albo sam nie wiem........... |
Na to jeszcze nie pora . nie piłeś miesiąc a więc jesteś lepszy od tych co ten miesiąc prze pili . JESTEŚ LEPSZY i nie poddawaj się
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 05:25
adam napisał/a: | Na to jeszcze nie pora . nie piłeś miesiąc a więc jesteś lepszy od tych co ten miesiąc prze pili . JESTEŚ LEPSZY i nie poddawaj się |
Po prostu brakuje już sił... Ileż można .......
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 06:33
Trzeba iść do pracy. W sumie tylko osiem godzin, ale będzie ciężko....
Chyba nigdy w życiu nie czułem takiej beznadziei jak obecnie.... Normalnie nic się nie chce... Ale to wszystko chore...
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 06:35
Co roku o tej porze to samo.....
Już któryś rok pod rząd.... Żeby z młodego człowieka takie coś się zrobiło - masakra....
Nie życzę tego nikomu....
adam - Pon Maj 30, 2011 10:52
Cytat: | Po prostu brakuje już sił... Ileż można ....... |
To Ty o tym decydujesz. Ja nie piję dwa i pół roku, ktoś inny dziesięć lat a jeszcze inny dwa dni, ale trzeba zdecydować czego się chce. Pamiętaj że w tym bagnie nie da się pływać, są tylko dwa wyjścia - ratujesz się albo idziesz na dno....... i ciągniesz za sobą tych co ci pomagają . Wybieraj.
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 16:21
W pracy masakra - najgorszy dzień od dawna... Tyle obowiązków, a ja na najprostrzej rzeczy nie mogłem się skupić... Pierwszy raz w życiu drżały mi ręce z nerwów...
Co dalej - nie wiem... Dawno nie czułem takiej beznadziei, bezsilności...
Rodzice próbują pocieszyć - mówią że nic takiego nie zrobiłem, ale chyba nie zdają sobie do końca sprawy w co ja wpadłem...
dora - Pon Maj 30, 2011 16:25
Msz ochote to skoncz ze soba ale zastanow sie czy takie wyjscie ma sens?? Czy nie lepiej byloby wziasc dupsko i zaprowadzic sie chociazby na mityng...tu trzeba dzialac
Jak dzis w pracy bylo? Mam nadzieje, ze dzis nie pijesz?
Trzymam kciuki aby Ci sie udalo
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 16:27
Najgorszy jest ten brak siły... Psychicznie jest najgorzej od dawna... Wczoraj to już mi się nawet agresor włączał... Sam nie wiem co robić... Z jednej strony nie mam już sił i co najgorsze motywacji, a z drugiej to nie mam za bardzo wyjścia... Dobrze że chcociaż uświadomiłem sobie że sam nie dam rady...
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 16:29
dora napisał/a: | Msz ochote to skoncz ze soba ale zastanow sie czy takie wyjscie ma sens?? Czy nie lepiej byloby wziasc dupsko i zaprowadzic sie chociazby na mityng...tu trzeba dzialac
Jak dzis w pracy bylo? Mam nadzieje, ze dzis nie pijesz? |
Skończyć to chciałem wczoraj, ale na szczęście rodzice byli w domu i nie chcieli mnie nigdzie wypuścić... Dzisiaj nie pije, były namowy w pracy, ale jakoś się udało powstrzymać...
jacek78 - Pon Maj 30, 2011 16:29
kris1987,
Jak tak bedziesz siedział i się rozczulał nad sobą, to może sie to źle skonczyc.Idz gdzieś na miting albo do kogoś porozmawiać o tych problemach.I dobrze że zaczołeś czuć bezsilnosc, tylko żebyś to czuł wobec alkoholu.I pilnuj się w pracy, bo jedna nie uwaga i kieliszek może byc w Twojej ręce
pozdrawiam
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 17:00
jacek78 napisał/a: | Jak tak bedziesz siedział i się rozczulał nad sobą, to może sie to źle skonczyc.Idz gdzieś na miting albo do kogoś porozmawiać o tych problemach.I dobrze że zaczołeś czuć bezsilnosc, tylko żebyś to czuł wobec alkoholu.I pilnuj się w pracy, bo jedna nie uwaga i kieliszek może byc w Twojej ręce
pozdrawiam |
Problem jest w tym że nie mam za bardzo z kim porozmawiać. Ludzie w moim otoczeniu a w szczególności w pracy nie rozumieją problemu...
U mnie problem jest taki - mam najprawdopodobniej bardzo niskie poczucie wartości... Mam jakiś problem to nie potrafię o tym porozmawiac nawet z najliższymi osobami tj rodzicami bo się boje że powiem coś nie tak - ogólnie nie potrafię się otworzyć po prostu nie akceptuje siębie... Dusze w sobie te problemy i potem nie wytrzymuje i zaczyna się picie - najczęściej 2-3 dniowe...
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 17:05
A pić muszę 2-3 dni bo boję się wytrzeźwieć i lęków które temu procesowi towarzyszą...
To wszystko jest chore ale niestety tak się dzieje... ciągła walka z emocjami z samym sobą
Czy to wszytko jest normalne???
24 lata zleciały a ja nie potrafię normalnie żyć...
Wiem że się użalam ale muszę to gdzieś napisać bo nie daje mi to spokoju... Mam już po prostu dość...
Mietek - Pon Maj 30, 2011 17:14
kris1987 napisał/a: | Mam jakiś problem to nie potrafię o tym porozmawiac nawet z najliższymi osobami tj rodzicami bo się boje że powiem coś nie tak |
Człowieku, ze mną było jeszcze gorzej swego czasu.
Totalna załamka w sferze poczucia wartości.
Wszystko zmieniło się od czasu kiedy zacząłem uczęszczać na mityngi AA.
Czasem z duszą na ramieniu, przed oczyma, w du..e i djabli wiedzą gdzie jeszcze mówiłem o tym co mnie boli.
Jednak nigdy nie spotkałem się z oceną, z jakimkolwiek wyśmianiem, natomiast otrzymałem wiele pomocy.
Myślę że niepotrzebnie się tym katujesz. A z rodzicami, pogadał bym w pierwszej kolejności.
Dziś trzymam kciuki za Ciebie
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 17:21
Dzięki wszystkim... za rady, wsparcie...
Rozmawiałem właśnie z mama i obiecała mi pomóc tylko muszę wiedzieć czy chce...
Mówiła że jeżeli mam jakiś problem czy chce porozmawiać to od razu do niej a ona wysłucha...
Ojciez powiedział że jeszcze wszystkiego nie zawaliłem, ale muszę zacząć myślec...
W sumie ma racje bo narazie nie myślę ja tylko alkohol...
Powiedziałem im też że sam już sobie nie dam rady i chyba zrozumieli...
kris1987 - Pon Maj 30, 2011 17:53
Powiedzmy że najgorsze już za mną.... Kac moralny itp......
Co teraz???
Mnóstwo nauki bo sobie zaległości jak zwykle porobiłem, ogólnie tydzień zapowiada się ciężko, ale muszę jakoś dać radę...
Sprubuje po raz kolejny zacząć nowy etap w życiu... Wszystko od nowa i najważniejsze - dzsiaj nie pije żeby nie wiem co - nikt mnie nie zmusi........
Do roboty pijaku!!!!!!!!!!
|
|
|