Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czas z tym skończyć
Autor Wiadomość
kris1987 

Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 157
Skąd: Południe
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 21:45   

Mietek napisał/a:
Na każdą propozycję wypicia, miałem gotowca; DZIŚ NIE PIJĘ.

Tu się zgodzę w 100% bo jedną z pierwszych myśli bo przebudzieniu się z rana jest właśnie to - "Dzisiaj nie pije". Wbijam to sobie głęboko w podświadomość i narazie przynosi efekty...
 
     
kris1987 

Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 157
Skąd: Południe
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 21:59   

"Kris, dobrze sobie radzisz, tylko jest taka jedna sprawa, że jak na razie to Ty tylko nie pijesz, a trzeba zacząć trzeźwieć .Jeżeli nie myślisz o terapii to popytaj na mitingu o literaturę i program AA., bo bez tego trudno Ci będzie utrzymać abstynencję "
Coś w tym jest bo może rzeczywiście się czuje za pewnie i pierwszy tydzień trzeźwości przyszedł mi za łatwo... Staram się nie myśleć o % koncentrując się na tym co jest dla mnie w tej chwili najważniejsze (studia, praca i moja trzeźwa osobowość).
Nad terapią nie raz już się zastanawiałem, ale na dzień dzisiejszy nie ma szans bo mój dzień zaczyna się od 6 rano a kończy o północy ponieważ tyle mam obowiązków - i tak co najmniej do końca maja.
Nie wiem czy dobrze myśle, ale na dzień dzisiejszy terapią dla mnie jest każdy dzień bez % ponieważ pokazuje mi: że można nie pić drugi raz że nie pijąc jestem sobą i akceptuje siebie trzeźwego a nawet sam sobie się podobam trzecia sprawa to to że od kąd postanowiłęm zrezygnować z alkoholu dużo miłych i nieoczekiwanych rzeczy mnie spotkało i nie wierzę że to jest przypadek.
Może jestem jeszcze za młody pijak i się myle ale czas pokaże...
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 22:14   

kris1987 napisał/a:
na dzień dzisiejszy nie ma szans bo mój dzień zaczyna się od 6 rano a kończy o północy ponieważ tyle mam obowiązków - i tak co najmniej do końca maja.

To ja Ci proponuję trochę pofolgować, też tak miałem w swoich początkach.
Owszem cieszyłem się każdym dniem bez alkoholu, robiłem co mogłem, trochę też nadrabiałem finansowe straty, wywołane alkoholowym stanem chorobowym, też opanowała mnie euforia niepijącego/tak to się u nas nazywa/, bardzo poczułem się pewnie, a po dwóch miesiącach klops. ZAPICIE. Na szczęście jednodniowe, ale jednak.
Dlatego też każdego młodego w tym temacie, tym swoim, swego czasu przykrym doświadczeniem częstuję i przestrzegam.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 23:22   

kris1987 napisał/a:
Nad terapią nie raz już się zastanawiałem, ale na dzień dzisiejszy nie ma szans bo mój dzień zaczyna się od 6 rano a kończy o północy ponieważ tyle mam obowiązków

Rozumiem, że na picie czas miałeś.
kris1987 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze myśle, ale na dzień dzisiejszy terapią dla mnie jest każdy dzień bez %

W ten sposób utrzymujesz tylko abstynencje, nie namawiam oczywiście do niczego, bo każdy musi dorosnąć do pewnych decyzji.
Mozna długo nie pić, ale łatwiej się żyje robiąc coś z swoją abstynencją.
Wiem, bo sam tak miałem.
Odkąd chodzę do AA i na terapię, zobaczyłem inny świat, czego oczywiście Ci życzę.

Pozdrawiam <czesc>
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 11:15   

kris1987 napisał/a:
Nie wiem czy dobrze myśle, ale na dzień dzisiejszy terapią dla mnie jest każdy dzień bez %
... nie na tym nie polega terapia zdecydowanie. Terapia to zmiana schematów myslowych, które min sprawiły, że zacząłeś pić. To nie są dobre rady, to nie jest gotowa recepta ani jak przetrwać nie zmieniając sobie świadomości. To praca nad sobą i zdziwił byś się jak ciężko przychodzi prostą z pozoru rzecz zmienić... ale jest to wykonalne i efekt superancki :-)

ps. http://www.koktajl24.pl/Whitney-Houston-na-odwyku
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
jarox48 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 1538
Skąd: Będzin
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 17:57   

Mariusz napisał/a:
W ten sposób utrzymujesz tylko abstynencje

kajadda napisał/a:
nie na tym nie polega terapia zdecydowanie. Terapia to zmiana schematów myslowych,


KRZYCHU Pomimo krótkiego jeszcze okresu mojego trzeżwienia,w zupełności popieram moich przedmówców......to "niepicie" o którym piszesz to nic innego jak zakręcenie butelki i odstawienie jej na odpowiedni moment....dopóki nie poznasz mechanizmów alkoholizmu i nie zaczniesz stosować się do nich, to tylko będziesz trwał w abstynencji, ale napewno nie będziesz trzeżwiał......najważniejszy krok zrobiłeś, ale musisz sobie uświadomić, że to nie wystarczy.......KRZYCHU ja też tak kiedyś uważałem jak Ty i wyobraż sobie miałem nawet bardzo długie okresy niepicia.....dopiero od ubiegłego roku, forum, wspólnota AA i terapia, otworzyły mi oczy na stan w jakim się znajdowałem......życzę i Tobie abyś jak najszerzej otworzył swój umysł i zaczął wpuszczać do niego to co jest Ci na obecną chwile najbardziej potrzebne......

Pozdrawiam

Jarek alkoholik
_________________
WIERZYLEM W SWOJE SLOWA LECZ SLOWA ULECIALY
 
 
     
kris1987 

Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 157
Skąd: Południe
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 18:31   

jarox48 napisał/a:

KRZYCHU Pomimo krótkiego jeszcze okresu mojego trzeżwienia,w zupełności popieram moich przedmówców......to "niepicie" o którym piszesz to nic innego jak zakręcenie butelki i odstawienie jej na odpowiedni moment....dopóki nie poznasz mechanizmów alkoholizmu i nie zaczniesz stosować się do nich, to tylko będziesz trwał w abstynencji, ale napewno nie będziesz trzeżwiał......najważniejszy krok zrobiłeś, ale musisz sobie uświadomić, że to nie wystarczy.......KRZYCHU ja też tak kiedyś uważałem jak Ty i wyobraż sobie miałem nawet bardzo długie okresy niepicia.....dopiero od ubiegłego roku, forum, wspólnota AA i terapia, otworzyły mi oczy na stan w jakim się znajdowałem......życzę i Tobie abyś jak najszerzej otworzył swój umysł i zaczął wpuszczać do niego to co jest Ci na obecną chwile najbardziej potrzebne......


Pewnie macie wszyscy rację... młody jeszcze jestem i pewnie nie do końca zdaje sobie sprawę jaka to ciężka choroba i niepotrzebnie się pocieszam tym że ponad tydzień nie piłem, że potrafiłem odmówić itp....
Teraz to nie wiem sam już co myśleć i co robić....

jarox48 napisał/a:
KRZYCHU Pomimo krótkiego jeszcze okresu mojego trzeżwienia,w zupełności popieram moich przedmówców......to "niepicie" o którym piszesz to nic innego jak zakręcenie butelki i odstawienie jej na odpowiedni moment....dopóki nie poznasz mechanizmów alkoholizmu i nie zaczniesz stosować się do nich, to tylko będziesz trwał w abstynencji, ale napewno nie będziesz trzeżwiał......najważniejszy krok zrobiłeś, ale musisz sobie uświadomić, że to nie wystarczy.......KRZYCHU ja też tak kiedyś uważałem jak Ty i wyobraż sobie miałem nawet bardzo długie okresy niepicia.....dopiero od ubiegłego roku, forum, wspólnota AA i terapia, otworzyły mi oczy na stan w jakim się znajdowałem......życzę i Tobie abyś jak najszerzej otworzył swój umysł i zaczął wpuszczać do niego to co jest Ci na obecną chwile najbardziej potrzebne......
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 18:33   

kris1987 napisał/a:
Teraz to nie wiem sam już co myśleć i co robić....

Pewnie dobrze wiesz co powinieneś, a co zrobisz, zależy od Ciebie.
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
jarox48 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 1538
Skąd: Będzin
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 18:37   

kris1987 napisał/a:
niepotrzebnie się pocieszam tym że ponad tydzień nie piłem, że potrafiłem odmówić itp....
Teraz to nie wiem sam już co myśleć i co robić....


KRZYCHU ja nie miałem wcale na myśli zbijać Cię z tropu.......a cieszyć powinniśmy się każdym dniem naszej trzeżwości......tylko musimy uważać aby się nią nie zachłysnąć......jeszcze raz powtarzam, ten najważniejszy krok już zrobiłeś.......teraz pomalutku patrząc pod nogi abyś się nie potknął, musisz dążyć do obranego celu.....pamiętaj, małymi kroczkami do przodu
_________________
WIERZYLEM W SWOJE SLOWA LECZ SLOWA ULECIALY
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 18:50   

Powiem Ci, że ja miałem prawie roczną abstynencje i zapiłem.
Nie chodziłem na mityngi, na terapie też nie.
O chorobie wiedziałem chyba wszystko, o ile wszystko można wiedzieć.
Nic mi to nie dało, do tego potrzebny jest ktoś z tym samym problemem w świecie realnym.
Fajnie, że zacząłeś, ale pamiętaj, dopiero zacząłeś i jeżeli mogę radzić, choć nie powinienem, to radzę - nie powielaj błędów innych osób.
Większość zaczyna samemu trzeźwieć, bez pomocy itp.
Malutki procent o ile jakiś się znajdzie, jest trzeźwa przez resztę życia, bez jakiejkolwiek pomocy w realu.
Oczywiście każdy ma swoje własne drogi, ale większość podąża już dobrze znaną i wypróbowaną.
Podejrzewam, że jako jedyny nie chciałbyś prowadzić auta na wstecznym, a przecież też można.
Powinniśmy zawsze wybierać łatwiejsze rozwiązania i drogi.
Tym bardziej przy chorobie jakiejkolwiek nie powinniśmy się sami leczyć, a tym bardziej śmiertelnej.
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 22:11   

Mariusz napisał/a:
Nic mi to nie dało, do tego potrzebny jest ktoś z tym samym problemem w świecie realnym.

Dokładnie napisane <czesc> czyli po prostu potrzebny jest drugi alkoholik
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
kris1987 

Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 157
Skąd: Południe
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 22:36   

jacek78 napisał/a:
Dokładnie napisane <czesc> czyli po prostu potrzebny jest drugi alkoholik


Się rozumie - tylko osoba która przeżyła podobne rzeczy może zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi...
 
     
Kasia777 
ujrzeć swoją metę


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 08 Wrz 2010
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 23:04   

Witaj kris1987 ;) Ciesze się, że dołączyłeś do nas;)) Ja nie piję od 8 miesięcy ale tak jak napisali przyjaciele wyżej moim problemem nie był alkohol ani jego picie tylko uzywanie go do zapijania moich emocji, problemów, kłopotów w mojej głowie, mojego egoizmu, pychy i egocentryzmu. W moim przypadku zaczęło się od perfekcjonizmu potem pracoholizmu (tez pracowąłam po 12 czy 14 godzin dziennie i jeszcze chodziłam na imprezy) i oczywiście wszystkich innych sytuacji z którymi nie topiący w alkoholu smutków i radości człowiek umiałby sobie poradzić gdyby miał wystrczajaco dużo pogody ducha, wiedział by że są rzeczy niezalezne od niego z którymi powinien sie pogodzić i rzeczy, które może zmienić, że ma wybór. Że najwazniejszą osobą na tym świecie jest on sam, który powinien byc równiez dla innych. Że powinien najpierw kochać samego siebie aby móc kochac innych. Tu dobą przypowieścią jest przypowieść o złotych jajkach i sposobie ich uzyskania
1. sposób to zabić gęś i wyjąc złote jajko natychmiast
2. dbać o gęś i mieć wiele złotych jajek ale w krótszym okresie czasu ale dłużej bo zadbana gęś bedzie długo żyła i przynosiła pożytek innym.

Ja osobiście gdyby nie mój pracoholizm (nie mówie że obecnie jest mi łatwo bo cały czas zmagam się z tą przypadłością) nie piłabym pewnie tyle alkoholu nie denerwowałabym sie nie oceniałabym pochopnie ludzi, nie nieszanowałabym ich, nie znalazłabym się w szpitalu psychiatrycznym, nie przezyła psychozy i wielu innych rzeczy, które wydawały mi sie końcem świata, a za które dziś dziękuję Bogu bo inaczej by mnie tu nie było. Wiem jedno na pewno , że mój organizm daje mi wyrażne sygnały czy jest mu dobrze czy źle, kiedy trzeba zwolnić kiedy się zwyczajnie nie lenić, ukazuje to równiez przez emocje (nie mówię ze to jest proste do wyważenia) ale wiem że trzeba go słuchać i o niego dbać bo to mój organizm niczyj inny i skoro Bog go sobie wymyślił i wymyślił mnie to ja powinnam się nim opiekowac jak dzieckiem, które ktoś powirzyłby mi w opiece;)

Kolejnych 24 godzin.
_________________
Umyj słonia
 
 
     
Kasia777 
ujrzeć swoją metę


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 08 Wrz 2010
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 23:09   

Dodam jeszcze, że będąc już w AA dałam sobie czas na to czy zacznę coś robić dalej. Ale dokonując wyboru rozpoczęcia warsztatów kroków, które są namiastką ich realizacji bardzo się cieszę z podjętej decyzji i bardzo polecam cały ten program. Szkoda życia. Moje zmieniło się o 360 stopni. Mam teraz Kasię, którą kocham i z która się dobrze czuje, która ma wady i zalety ale jest moja i jest trzeźwa bo alkohol jest jej do niczego niepotrzebny.

Pozdrawiam
_________________
Umyj słonia
 
 
     
kris1987 

Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 157
Skąd: Południe
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 23:15   

Kasia777 napisał/a:
Ja osobiście gdyby nie mój pracoholizm (nie mówie że obecnie jest mi łatwo bo cały czas zmagam się z tą przypadłością) nie piłabym pewnie tyle alkoholu

Nie chce tu całej winy zwalać na pracę, ale powiem że jak w ubiegłym roku od września do grudnia byłem bezrobotny to piłem zdecydowanie rzadziej niż jak wróciłem do pracy...
Jak wróciłem do pracy to luty jeszcze się trzymałem w marcu było już ciężko bo widziałem po sobie że jestem zmęcznony (303 godziny przepracowałem), żadnego odpoczynku bo w co niedzielę cały dzień na uczelni... no i przyszedł kwiecień piłem w każdy weekend nie licząc świąt...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 5