Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: dora
Nie Wrz 12, 2010 20:51
Ksiazki o tematyce DDA
Autor Wiadomość
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 20:50   Ksiazki o tematyce DDA

ODWAGA PODDANIA SIĘ. OSIEM SPRZECZNOŚCI NA ŚCIEŻCE DUCHOWEJ, Tommy Hellsten, wyd. Feeria, Łódź 2009, s 196

Droga do odkrycia siebie wybrukowana jest sprzecznościami. Aby odnaleźć wewnętrzny spokój, musimy skonfrontować się ze swoimi lękami; aby móc być z innymi, musimy zaakceptować siebie; aby dotrzeć do celu, musimy najpierw zgubić drogę. Tylko dzięki zagojeniu ran swojej przeszłości możemy ewoluować, rosnąć, stawać się tymi, którymi mamy być.

Wyprawa zaczyna się, gdy stajesz
Prawdziwą siłę można znaleźć tylko w słabości
Jeśli szukasz bezpieczeństwa, musisz żyć śmiało
Czego się wyrzekasz, będzie ci dane
Im mniej robisz, tym więcej zostaje zrobione
Tylko sami możemy być razem
Tylko razem możemy być sami
Jeśli szukasz wieczności, żyj tu i teraz

Pisałem pierwotną wersję tej książki targany najgłębszym kryzysem mego życia – po dwudziestu pięciu latach zerwałem małżeństwo, z pozoru idealne, ale pozbawione miłości. Napisałem tę książkę w wynajętym mieszkaniu, w którym jedynymi meblami były łóżko, kuchenny stół i kilka krzeseł. „Z czego zrezygnujesz, będzie ci dane” – tak brzmiało jedno z moich zasadniczych przesłań, stałem się więc właśnie królikiem doświadczalnym własnego pisarstwa. Gdy sytuacja osiągnęła apogeum, miałem poczucie, że tylko jedna komórka mózgowa w mojej głowie wierzy, iż postąpiłem słusznie.
Działo się to osiem lat temu. Dziś wiem, że...

Urywki z tekstu:

Prawdziwa mądrość niesie więcej pytań niż odpowiedzi.

Skoro nikt naprawdę nie widzi nikogo innego – to jest nie zagląda pod powierzchnię do faktycznego ja – nie ma nikogo, kto byłby świadkiem naszego istnienia. Bez świadka zaś przestajemy istnieć.

Życie jest zadaniem, którego nie możemy scedować na kogoś innego.

Możemy rosnąć tylko w takim stopniu, w jakim jesteśmy skłonni przyjąć swoją słabość. Prawdziwe wzrastanie oznacza w istocie, że stajemy się coraz mniejsi, coraz głębiej świadomi swojej bezsilności. Pokora ma dla rozwoju znaczenie zasadnicze.

Miłość rozumie nas, ale potępia w nas zło. Miłość rozumie morderców, gwałcicieli, katów, bandytów, ale stara się otworzyć im oczy na tkwiące w nich zło.

Wzrost nie polega na stawaniu się lepszym, lecz na stawaniu się bardziej człowieczym, bardziej otwartym i chłonnym dla miłości.

Kiedy samowystarczalność staje się strategią życiową, polegający na niej człowiek w istocie ogłasza się Bogiem. Może uważać, że nie jest religijny, ale w rzeczywistości jest – i to bardzo. Wyznaje najnowszą religię, tak nową, że nie została jeszcze oficjalnie uznana.
Ta nowa religia wytworzyła nowe miejsca kultu: malle i centra handlowe, w których z głośników płyną homilie – nieprzerwany strumień reklam i ofert specjalnych na ostatnie cud-produkty, konieczne do nadania naszej fasadzie doskonałego błysku.
Ta nowa religia ma też swoje święte teksty – szeroki wybór pism i magazynów o modzie, plotkach, rozrywce, których artykuły oddane są dziełu umacniania i doskonalenia naszej fasady. Musimy wiedzieć, gdzie ostatnio pokazały się gwiazdy, co narozrabiały, co założyły na siebie i co miały do powiedzenia. Pisma te ukazują nam, co owi nowi święci postrzegają jako sacrum.

[literatura]


WSPARCIE DLA DOROSŁYCH DZIECI ALKOHOLIKÓW (HIPOPOTAM W POKOJU STOŁOWYM), Tommy Hellsten, wyd. Ravi 2004, 188 s. cena 27.90 zł

Dorosły człowiek, który kiedyś walcząc rozpaczliwie o akceptację rodziców zmuszony był dokonać na sobie czegoś w rodzaju 'cichego samobójstwa' dzisiaj nie umie już rozpoznawać własnych uczuć, określać granic, nie potrafi zauważyć potrzeb - nie jest w stanie "usłyszeć krzyku i wołania o pomoc zawieszonego w próżni, lecz nadal żyjącego w nim dziecka". Mimo to "można uwolnić się od bólu powodowanego przez nieuświadomione problemy w dzieciństwie oraz osiągnąć zdrowie wystarczające do pogodzenia się z myślą, że nikt, w tym my sami, nie jest doskonały. Taki stopień zdrowia umożliwia akceptację siebie, jakim się jest. Pozwala na kochanie samego siebie mimo uświadamiania sobie własnej niedoskonałości, a może nawet kochania się właśnie ze względu na nią".
Autor, co dość rzadkie w tego rodzaju publikacjach, kładzie również spory nacisk na znaczenie duchowości (której nie należy utożsamiać z religią!) w procesie zdrowienia i rozwoju.
Każdy chyba, kto się zetknął z problemem dorastania w rodzinie alkoholowej zna porównanie zawarte w podtytule książki. Obok hipopotama Tommy Hellsten wymienia w niej również inne "zwierzaki", do których dzieci dysfunkcyjnych rodziców muszą się przyzwyczaić, aby móc w swojej rodzinie przetrwać. Oprócz DDA książka adresowana jest więc również do tych z Was, którzy w dzieciństwie konfrontowani byli z takimi problemami jak choroba psychiczna rodzica, tępa religijność, kazirodztwo, przemoc, przesadny nacisk na pracę etc.
Tommy Hellsten mieszka w Finlandii, jest terapeutą, teologiem oraz wziętym wykładowcą.
Książki jego pisane są prostym, łatwym do zrozumienia językiem. Poza sprzedanym w blisko 80 tysiącach egzemplarzy "Hipoptamem" napisał także "Dzieci życia", "Z człowiekiem", "Hipopotam w miejscu pracy" oraz "Rodzicielstwo". Jego ostatnia książka nosi tytuł "Im mniej się wysilasz, tym więcej zostanie zrobione" - i coś czuję, że to ona spodoba mi się najbardziej:)

Książeczka jest częścią serii pt. "Psychologia i dusza"
188 s. cena 27.90 zł

[literatura]


GDZIE SIĘ PODZIAŁO MOJE DZIECIŃSTWO (O Dorosłych Dzieciach Alkoholików) Wyd. Charaktery' 2003

Jest to książka o tym, jak wygląda życie ludzi, którzy zostali pozbawieni bezpiecznego dzieciństwa. (...) Chociaż książka składa się z artykułów napisanych przez różnych autorów, wszystkie teksty łączy jedno przesłanie: zmiana jest możliwa. A jej początkiem może stać się zdobycie świadomości, jak minione doświadczenia wpływają na naszą teraźniejszość.

Książka stara się odpowiedzieć na pytania:
Kim są dorosłe dzieci alkoholików?
Co się dzieje w rodzinach alkoholików?
Jakie są typowe problemy dorosłych dzieci alkoholików?
Co się dzieje z dzieckiem alkoholika, gdy dorasta?
Gdzie i jakiej pomocy szukać powinny dorosłe dzieci alkoholików?

Zasadniczą część książki stanowią teksty Marzenny Kucińskiej o dorosłych dzieciach alkoholików, ale dzięki temu, że uzupełniają je artykuły na temat uzależnień, problem DDA jawi się w szerszym kontekście. Poruszającym komentarzem do każdego rozdziału są opowieści dorosłych dzieci alkoholików, w których jak refren powtarza się zapewnienie: „Nigdy więcej nie dam się skrzywdzić!”.

(za www.gwp.pl)


[literatura]


PO DESZCZU JEST SŁOŃCE Patty McConnell, Poradnik terapeutyczny dla Dorosłych Dzieci Alkoholików, Wydawnictwo "Eko-Kapio", Gdańsk 1996

Książka składa się z dwóch części: "Cierpienie" i "Uzdrowienie" ( obie w tym samym tomie). W części pierwszej ( 7 rozdziałów ) możemy zapoznać się z opisem najpopularniejszych zjawisk doświadczanych przez DDA, oraz wykonać ćwiczenia, pomagające w zorientowaniu się co do własnej sytuacji. Każdy rozdział zawiera ćwiczenia, które czytelnik może indywidualnie wykonać. Autorka podkreśla, że nie jest konieczne ( ani sensowne ) wykonywanie wszystkich ćwiczeń bez względu na to czy coś było naszym udziałem czy też nie. W tej części szczególnie ważne jest dzieciństwo.
W części drugiej 9 ( także 7 rozdziałów ) dowiadujemy się o procesie zdrowienia - z czego on się składa, jakie czychająna nas niebezpieczeństwa, na co powinniśmy położyć szczególny nacisk.
Książka jest napisana czytelnym językiem, bez nadużywania terminologii specjalistycznej. Autorka nie teoretyzuje; w książce zamieszczone jest bardzo dużo wypowiedzi DDA z którymi McConnell współpracowała.

[literatura]


MODLITWY DO 12 KROKÓW CZYLI JAK WYJŚĆ NA PROSTĄ

Szczerze mówiąc, nie wiem, do kogo się modlę.
Może rozmawiam sam ze sobą, ale...
Szczerze mówiąc, dłużej już tego nie wytrzymam.
Przegrywam swoje życie i czuję się jak...
Szczerze mówiąc, chcę umrzeć... albo przestać.
Chcę przestać ranić siebie, chcę przestać ranić innych.
Szczerze mówiąc, nie wiem, co począć.
Po raz pierwszy naprawdę się zgubiłem...
Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy ktoś mnie słyszy,
Ale jeżeli tak, to proszę, niech mnie odnajdzie.





KONIEC WSPÓŁUZALEŻNIENIA, Melody Beattie, Wyd. Media Rodzina

Zwykle udaje mi się rozpoznać współuzależnionego już po pięciu minutach rozmowy. Osoba taka będzie bowiem narzucała mi się, nieproszona, z pomocą albo starała się za wszelką cenę podtrzymać rozmowę, mimo widocznej chęci jak najszybszego jej zakończenia. Już na samym początku znajomości będzie próbowała przejąć odpowiedzialność za mnie, zapominając o odpowiedzialności za siebie.
(...) Stale dajemy więcej, niż bierzemy, a potem czujemy się z tego powodu lekceważeni i wykorzystywani. Zastanawiamy się, dlaczego nikt nie dostrzega naszych potrzeb, skoro my odgadujemy i staramy się zaspokoić potrzeby innych. Rezultatem niezaspokojenia naszych potrzeb może być głęboka depresja. Jednakże prawdziwie opiekuńcza osoba czuje się najlepiej wtedy, kiedy daje. Kiedy natomiast ktoś daje coś nam albo kiedy robimy coś dla zaspokojenia własnych potrzeb, czujemy się źle i mamy wyrzuty sumienia.
(...) Najgorsze w tej nadopiekuńczości jest to, że stajemy się i pozostajemy już stale ofiarami. Jestem przekonana, że wiele autodestrukcyjnych zachowań - takich jak uzależnienie od środków chemicznych, zaburzenia łaknienia czy zaburzenia seksualne - jest ściśle związanych z rolą ofiary i w tym właśnie ma początek.

[literatura]

KAŻDY KROK NIESIE POKÓJ, Thich Nhat Hahn, Jacek Santorski&Co Agencja Wydawnicza, W-wa 1991

ROZUMIEĆ ZAMIAST OBWINIAĆ

Kiedy w Twoim ogrodzie sałata nie chce rosnąć, nie obwiniasz sałaty, lecz szukasz przyczyn: czy potrzeba nawozu, wody, czy może więcej cienia? Kiedy natomiast przeżywamy kłopoty z przyjaciółmi bądź rodziną, obwiniamy te osoby, zamiast przyjrzeć się, jak należy o nie zadbać, by rosły pięknie, jak sałata. Obwinianie nie odnosi żadnych pozytywnych skutków, podobnie jak perswazja posługująca się racjonalnymi argumentami. Takie są przynajmniej moje doświadczenia. Nie trzeba obwiniać, perswadować, toczyć sporów - wystarczy zrozumieć. Kiedy rozumiesz i okazujesz swoje zrozumienie, to znaczy, że potrafisz kochać. W tym momencie sytuacja ulega gruntownej zmianie.

Pewnego razu w Paryżu wygłosiłem mowę o nieobwinianu sałaty. Po wykładzie poszedłem przejść się i pomedytować. Kiedy wychodziłem zza rogu budynku, usłyszałem, jak ośmioletnia dziewczynka mówi swojej mamie: Mamusiu, pamiętaj, żeby mnie podlewać. Jestem twoją sałatą. Zrobiło mi się ogromnie miło, że tak dokładnie zrozumiała, o co mi chodzi. Usłyszałem, jak matka odpowiada małej: Dobrze, córeczko, ale ja też jestem sałatą, więc ty też nie zapomniej mnie podlać. Matka i córka praktykujące razem - trudno o coś piękniejszego.

[literatura]

ZATRZYMAJ SIĘ,
W.Eichelberger, Jacek Santorski & Co - Wydawnictwo


-Co nas trzyma przy sposobie życia, który już dawno przestał nam odpowiadać?

-Trudne uwarunkowania z naszej przeszłości. Wątki związane z kształtowaniem się naszej osobowości. Jednym gestem, mocnym postanowieniem możemy próbować zapomnieć to wszystko, co już wiemy os sobie, ale kłopot w tym, że wielu doświadczeń, które nas bardzo mocno ukształtowały, w ogóle nie pamiętamy. Żeby móc zapomnieć trzeba sobie przypomnieć. Dlatego nikt z nas nie jest w stanie z dnia na dzień stać się kimś innym. To wymaga długotrwałej pracy, żmudnego poznawania siebie, odważnego oglądania siebie oczyma innych ludzi. Żeby naprawdę zerwać z przeszłością potrzeba wielu lat wysiłków.

(..)

trzeba być cierpliwym. Czasem robimy dwa kroki do przodu, jeden do tyłu. Ta praca polega głównie na sianiu. Cały czas siejemy ziarno, które nie wiadomo kiedy wykiełkuje. Czasami przypominam sobie jakieś doświadczenie czy ważną rozmowę, związaną z moją terapią, sprzed kilku czy nawet kilkunastu lat i nagle coś się dopełnia, coś rozumiem - po tak długim czasie.

[literatura]

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW Janet G. Woititz, Wyd. "Akuracik"
Klasyka.

Cokolwiek inni widzieli i mówili, faktem jest, że nigdy naprawdę nie czułeś się dzieckiem. Nigdy nawet nie miałeś pojęcia, jak to jest, kiedy ma się uczucia dziecka. Dziecko jest bardzo podobne do szczeniaka... z łatwością przyjmuje i odwzajemnia miłość, jest rozbiegane, nieco psotne i figlarne, robi różne rzeczy, żeby zdobyć uznanie bądź nagrodę, ale tylko tyle, ile trzeba, nie więcej. A co najważniejsze: jest beztroskie. Jeśli dziecko przypomina szczeniaka, to ty nie byłeś dzieckiem.
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 7