Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: dora
Pon Wrz 20, 2010 13:59
MY DDA BOIMY SIE...
Autor Wiadomość
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 17:41   MY DDA BOIMY SIE...

Każdy, kto żył w rodzinie, gdzie ktokolwiek nadużywał alkoholu, jest narażony na silny stres. Przeżywają go wszyscy członkowie rodziny, od małych dzieci po seniorów. Wszyscy oni potrzebują pomocy, by odzyskać równowagę psychiczną, a często także utracone zdrowie fizyczne. Wszystkich nas, dorosłe dzieci alkoholików, charakteryzują cechy typowe dla tego problemu: ucieczka w iluzje i zaprzeczenia, zachowania kompulsywne („robię coś, mimo, że nie chcę”) oraz poczucie małej wartości. Poza tym żyjemy w izolacji od ludzi i boimy się ich, zwłaszcza wszelkiego rodzaju władzy
i zwierzchników. Czujemy się samotni, brak nam poczucia przynależności do jakiejkolwiek grupy. Zabiegamy o aprobatę innych tak bardzo, że tracimy po drodze poczucie własnej tożsamości. Gdy odnosimy sukces, mierzymy go wartością otrzymanych pochwał, gdyż inaczej w ogóle nie umiemy cieszyć się własnym sukcesem. Stawiamy sobie wysokie wymagania, którym właściwie nigdy nie udaje się nam sprostać. Boimy się krytyki, ponieważ każdą krytyczną uwagę odbieramy jako osobisty atak i zagrożenie. Nie jesteśmy zdolni do bliskich i trwałych związków. Myli nam się litość z miłością i przeważnie kochamy tych, którymi możemy się opiekować lub którzy potrzebują naszej pomocy. Jesteśmy nadmiernie odpowiedzialni i nadobowiązkowi. Łatwiej nam troszczyć się o innych
niż o siebie.

Boimy się cudzego gniewu i awantur, jesteśmy gotowi „chodzić na paluszkach”, byle tylko zachować spokój. A jednocześnie nie możemy żyć bez pobudzenia stresu i chaosu emocjonalnego. Kiedy wszystko układa się dobrze, ogarnia nas dezorientacja i nuda, ciągle czekamy, że coś się stanie, planując kolejną katastrofę. Już w dzieciństwie nauczyliśmy się ukrywać to, co naprawdę czujemy i dzisiaj zupełnie nie umiemy tego okazywać. Zarówno dobre, jak złe uczucia ukrywamy tak głęboko, że sami nie mamy do nich dostępu. Naszą maską jest wieczny uśmiech. W życiu występujemy w roli ofiar i potrafimy tylko reagować na to, co robią inni, całkowicie zatracając własne Ja. Jesteśmy uzależnieni od naszych bliskich. Przeraża nas widmo porzucenia, perspektywa osamotnienia jest zbyt straszna
i bolesna. Zrobimy wszystko, żeby utrzymać istniejący związek, nawet, jeżeli jest dla nas krzywdzący. Uzależniamy się od alkoholu albo znajdujemy uzależnionych partnerów, albo jedno i drugie. A jeśli nie, to wybieramy sobie kogoś o osobowości uzależnionej, kto obsesyjnie wyżywa się w pracy, w grach hazardowych, w jedzeniu i kontynuujemy ten rodzaj wzajemnej zależności, jaki łączył nas z rodzicami.



Fragmenty tekstu krążącego w środowiskach samopomocowych.
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 7