dora
Moderator

Pomogła: 22 razy Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 4423
|
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 22:32 Lider czy ofiara?
|
|
|
Każdy z nas pełni w swojej rodzinie określoną funkcję. Warto ją poznać, zrozumieć i przekonać się, co można zrobić, by dobrze czuć się we własnej roli. Taka refleksja pomoże w lepszym funkcjonowaniu rodziny.
- Funkcję, jaką pełnimy w rodzinie, można odkryć na różne sposoby, m.in. przyglądając się, jak rodzina działa, jak wygląda nasze życie codzienne i za co bierzemy odpowiedzialność – mówi psycholog Patrycja Rydel. – Zdobądźmy się na autorefleksję nad tym, co dzieje się wokół nas i jak się w tym odnajdujemy. Jeżeli rodzina dobrze funkcjonuje, wtedy i my czujemy się w niej dobrze. Jeśli odczuwamy dyskomfort, może się okazać, że w naszej rodzinie coś nie działa tak, jak należy, lub że mamy problem sami ze sobą.
Psycholog przywołuje zdanie: "Bez frustracji nie ma rozwoju". Twierdzi, że frustracje wywołują refleksje, dzięki którym można lepiej przyjrzeć się własnej rodzinie. Dzisiejsze szybkie tempo życia powoduje, że nie mamy czasu na zastanawianie się, niekiedy jednak jesteśmy do tego zmuszeni przez różne zdarzenia, np. kryzysy w relacjach. Wtedy nadchodzi czas na przemyślenia, w jakim kierunku zmierzamy i czy na pewno jest on właściwy.
Kto tu rządzi
Jeśli pełnisz w swojej rodzinie funkcję lidera, pozostali domownicy podporządkowują ci się nie tylko w decyzjach dotyczących spraw ważnych, ale także mniej istotnych. Masz cechy przywódcy, który dominuje i kieruje rodziną. Bliscy, dla których jesteś niekwestionowanym autorytetem w wielu dziedzinach, darzą cię zaufaniem. Wiedzą, że mogą polegać na twoim zorganizowaniu i umiejętności rozwiązywania problemów.
Czujesz odpowiedzialność, jaka na tobie ciąży, ale zazwyczaj jest ci z nią dobrze. Kim innym jest szara eminencja. Jeżeli nią jesteś, rządzisz z ukrycia. Nie podejmujesz samodzielnie decyzji, biorąc za nie odpowiedzialność, ale na koniec potrafisz tak pokierować domowymi sprawami, że wszystko układa się po twojej myśli. Niestety, czasem jest to efektem intryg i działania za plecami innych, o co domownicy mają do ciebie żal, gdy sprawa wychodzi na jaw. Uprawiasz grę, w której zwykle jesteś zwycięzcą, ale nie obywa się to bez dodatkowych kosztów.
Lidera wyróżnia mądrość, szarą eminencję – spryt, a gwiazdę… blask. Jeśli masz w swojej rodzinie rolę gwiazdy, próbujesz nieustannie skupiać na sobie uwagę bliskich. Wymagasz tego, aby chwalono i doceniano cię na każdym kroku. Domagasz się bycia w centrum wydarzeń, nawet jeśli cię one nie dotyczą, co często irytuje resztę rodziny. Nic nie może się odbyć bez twojego udziału. Momentami zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko.
Gotów na kompromis
Jeżeli pełnisz funkcję łącznika, osoby wiążącej ze sobą bliższą, a nawet dalszą rodzinę, jesteś ceniony i lubiany za scalanie rodziny. Starasz się razem z najbliższymi rozwiązywać codzienne problemy i uzgadniać wspólne stanowisko w ważnych sprawach rodzinnych, dając tym samym dobry przykład dzieciom. Wspierasz tych, którym jest to potrzebne. Podziwiasz, chwalisz i zachęcasz domowników do działania i rozwoju. Jesteś otwarty na różne propozycje i pomysły bliskich, sam także wysuwasz własne, ale nie zawsze musisz być inicjatorem rodzinnych działań. Cenisz spokój, dlatego unikasz konfliktów w gronie rodziny. Zawsze jesteś skłonny do kompromisu, a także namawiasz do niego innych.
REKLAMA
Problemem osoby pełniącej funkcję łącznika może być to, że niekiedy dla świętego spokoju rezygnuje ze swoich racji. Zastanów się, czy nie dążysz do uzgodnienia stanowisk poszczególnych osób za wszelką cenę, nawet za cenę własnego zdania. Może się okazać, że nie zawsze pozostajesz w zgodzie ze sobą, co z czasem być może zacznie ci doskwierać. Miej odwagę częściej mówić, co myślisz, tym bardziej że twoje działania przynoszą naprawdę dobre efekty.
Ofiara skupia troski
Jeżeli czujesz się niedoceniony, niedowartościowany i pomijany, a przy każdej możliwej okazji także wykorzystywany, najpewniej przyjąłeś w swojej rodzinie funkcję ofiary, która skupia na sobie wszystkie troski i kłopoty.
Uważasz się za ostatnią osobę, której cokolwiek się od życia należy. Potrafisz ze wszystkiego zrezygnować na rzecz bliskich. Zamiast narzekać, zacznij zmieniać swoją postawę. Nie załamuj rąk, ale podejmuj inicjatywę, a zobaczysz, ile możesz zmienić dla siebie i wokół siebie.
- Problemy są po to, by je rozwiązywać – przypomina wszystkim sfrustrowanym członkom rodziny psycholog Patrycja Rydel. Uwierz we własne siły i zaufaj, że bliscy z czasem okażą ci wsparcie. Nie tylko dawaj, ale również wymagaj. Jeśli wykonujesz obowiązki za innych, zaniechaj tego. Niech mąż zamiast ciebie przygotuje dzieciom śniadanie do szkoły, syn może regularnie wynosić śmieci, a córka – wychodzić z psem. Jeżeli wszystko spoczywa na twoich barkach, nie ma nic dziwnego w tym, że jest ci tak ciężko. Walcz o to, na czym ci zależy, i nie poddawaj się łatwo. Bierz udział w rodzinnych debatach na ważne tematy, przedstawiaj argumenty, proponuj własne rozwiązania, gdy sytuacja tego wymaga, a wtedy inni będą musieli się z tobą liczyć.
- Najtrudniejsze jest rozumienie wzajemnych oczekiwań i nastawienie na drugiego człowieka. Potrzebne są rozmowy, dyskusje i własne przemyślenia. Musi chcieć się chcieć. Od tego trzeba zacząć pracę – twierdzi Patrycja Rydel.
Co ulepszyć, co zmienić
Każda z ról wymaga refleksji. Problem lidera może polegać na tym, że zbyt często narzuca domownikom swoje zdanie, nie konsultując się z nimi, niekiedy zdarza mu się pomijać uczucia innych.
Jeśli rozpoznajesz w sobie lidera, zamiast na wyznaczaniu zadań, skup się na uzgadnianiu ich z rodziną. Zacznij uważniej wsłuchiwać się w potrzeby najbliższych, szanując ich opinie i oczekiwania. Jeżeli mąż nie lubi jeździć na nartach, nie zmuszaj go do szusowania po stokach; jeśli żona nie przepada za przyjęciami, częściej spędzaj z nią czas sam na sam. Przyjmuj sugestie współmałżonka, pokazując mu, jak ważne są dla ciebie jej lub jego uwagi. Dopuść do siebie myśl, że czasem się mylisz.
Gierki szarej eminencji mogą sprawić, że bliscy stracą do niej zaufanie, a dzieci przestaną jej powierzać swoje sekrety. Zacznij mówić otwarcie o własnych oczekiwaniach i wyrażaj swoje zdanie w każdej sprawie. Naucz się rezygnować z zachcianek, które służą temu, aby postawić na swoim i doprowadzić grę do końca.
Gwieździe należy przypomnieć, aby zamiast kolejny raz zabiegać o uwagę dla siebie, próbowała częściej poświęcać ją bliskim, zainteresowała się, czy ktoś z domowników nie czuje się samotny, zapytała, jakie ma zmartwienie i jak mu pomóc.
Może twoja postawa przytłacza kogoś z bliskich i spycha jego sprawy na margines. Jeśli tak, pomóż mu wydobyć się z cienia. Pamiętaj, że miarą twojej wartości nie jest uznanie w oczach innych.
- Zmiana roli nie jest łatwa. Dotyczy zarówno nas, jak i członków rodziny, dlatego liczy się tu nastawienie wszystkich domowników oraz to, ile siły jest w nas samych. Od tego zależy, jak ta zmiana będzie przebiegała. Niektóre zmiany są świadome, inne nie. Próbujmy dokonywać tych świadomych, zachowując dystans do siebie i do małżeństwa, aby przyjrzeć się wzajemnym potrzebom i oczekiwaniom. Zachęćmy do udziału w zmianie całą rodzinę, gdyż wsparcie będzie nam potrzebne. Czasem, kiedy małżonkowie mają problem ze słuchaniem siebie nawzajem, a skupiają się głównie na wypowiadaniu swoich zastrzeżeń czy żalu, przydatne bywa wsparcie psychologa – zaznacza Patrycja Rydel.
Najmłodsi, ale najważniejsi
- To, jakie funkcje pełnią rodzice, oraz to, jak się w nich czują, przekłada się na dzieci, ich więzi rodzinne, kontakty międzyludzkie, aktywność w szkole i wśród rówieśników. Najmłodsi są barometrem funkcjonowania rodziny. Dzieci także pełnią określone funkcje w rodzinie. Scalają i wzbogacają życie rodzinne, ale także je zmieniają. W pozytywny sposób motywują dorosłych do działania. Role dzieci zależą od tego, czego je uczymy i jakie nastawienie do życia im przekazujemy, czy uczymy je, by czuły się dobrze same ze sobą, by były spełnione i szczęśliwe. Dzięki takiemu fundamentowi będą się lepiej rozwijały. Bardzo istotne jest to, co wynieśliśmy z domu rodzinnego i czego nauczyli nas mama i tata. Właśnie tak zaczyna się sztafeta pokoleń – dowodzi psycholog Patrycja Rydel. – Wiele zależy od podejścia rodziców do dzieci. Nie mogą one stanowić dla rodziców całego świata, bo kiedyś odejdą. Dlatego ważne jest partnerstwo w małżeństwie i pamiętanie o sobie samym oraz o drugiej połowie. Trzeba znaleźć czas dla rodziny, ale również dla siebie i dla związku. Jedno drugiego nie wyklucza. Oddanie siebie dzieciom musi mieć granice.
Psycholog podkreśla, że najmłodsi są najważniejsi, ale należy pozostawić także przestrzeń dla dorosłych.
Inna trudność polega na utrzymaniu granic między generacjami, tak aby dzieci nie żyły problemami rodziców, a rodzice byli w pełni autonomiczni w stosunku do dziadków. W wielu rodzinach jest to zachwiane, zdarza się na przykład, że rodzice oczekują od dziadków, że wychowają im dzieci. Czym innym jest pomoc, a czym innym zrzucanie odpowiedzialności. Dla każdej rodziny ważne jest zachowanie równowagi.
(M. Mikołajska)
Autor: Izabela Górnicka-Zdziech Źródła: Familia |
_________________ ...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 |
|