Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Witam -1987
Autor Wiadomość
dorota 
dorota


Pomogła: 1 raz
Wiek: 50
Dołączyła: 21 Cze 2010
Posty: 218
Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 22:01   

Witaj na forum 1987. <czesc>
Masz poważny problem, bo jednak to matka ale tu na forum dostaliście wspaniałe porady a zapewniam, że ludzie tutaj naprawdę potrafią pomóc, sama jestem tego przykładem.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Pon Lis 08, 2010 18:56   

witajcie ludziki z wieku dwudziestego :lol:
 
     
dorotacz 

Wiek: 49
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 10
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon Sie 22, 2011 23:19   

Witajcie, ja trochę po czasie, bo post z przed prawie roku ale jakże aktualny...
i mnie tu przygnała moja mama
i przeczytałam tu o pozostawieniu alkoholika samemu sobie, by przejrzał na oczy gdy sięgnie dna....
a ja tak zrobiłam jakiś czas temu i efekty mamy dziś takie a nie inne - walczy o życie ciężko poparzona, bo ja czekałam aż przestanie pić, czekałam aż poczuje się samotna w swoim świecie ze swoim przyjacielem-alkoholem, czekałam bo bałam się wyciągnąć rękę, bałam się powiedzieć co czuje i myślę.... a teraz jak chcę to zrobić bo prawie ją straciłam ( choć nie wiem czy nie straciłam jej już dawno) to nie bardzo mam komu pomagać...
a sobie też jakoś ciężko pomóc

Nie rozumiem metod uświadamiania alkoholikowi, że źle robi poprzez odwracanie się od niego i pozostawianie samemu sobie...
jak byśmy nie działali to i tak będzie źle :(

a jak Wasza mama? mam nadzieje że zaglądacie czasem tu
 
 
     
azull 
Administrator
Moderator


Pomógł: 11 razy
Wiek: 61
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 1477
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 07:26   

dorotacz napisał/a:
Nie rozumiem metod uświadamiania alkoholikowi, że źle robi poprzez odwracanie się od niego i pozostawianie samemu sobie...
jak byśmy nie działali to i tak będzie źle :(


Dorota, w Piśmie jest napisane: wielu jest powołanych, ale niewielu wybranych... nie każdemu alkoholikowi dane jest wyjście z nałogu, inaczej nikt nie umierałby z powodu marskości wątroby lub padaczki poalkoholowej. Z metoda o której piszesz powyżej, jest jak z demokracja... ludzkość uważa ją za najlepszy porządek społeczny, bo jak do tej pory nie wymyśliła niczego lepszego. Niekoniecznie źle musi być z definicji... śmierć w niektórych kręgach kulturowych jet wyzwoleniem i początkiem czegoś nowego, podobno lepszego...

pozdrawiam Azull
_________________

___________________________________________________


___________________________________________________

PS. Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy sięgają po gwiazdy.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
___________________________________________________
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 21:55   

dorotacz napisał/a:
Nie rozumiem metod uświadamiania alkoholikowi, że źle robi poprzez odwracanie się od niego i pozostawianie samemu sobie...
... bo on sam musi zrozumieć, że ma problem, a inni mu w tym przeszkadzają (daja komfort picia) ...
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 22:53   

dorotacz napisał/a:
ja tak zrobiłam jakiś czas temu i efekty mamy dziś takie a nie inne - walczy o życie ciężko poparzona, bo ja czekałam aż przestanie pić, czekałam aż poczuje się samotna w swoim świecie ze swoim przyjacielem-alkoholem, czekałam bo bałam się wyciągnąć rękę, bałam się powiedzieć co czuje i myślę.... a teraz jak chcę to zrobić bo prawie ją straciłam ( choć nie wiem czy nie straciłam jej już dawno) to nie bardzo mam komu pomagać...
a sobie też jakoś ciężko pomóc

Nie rozumiem metod uświadamiania alkoholikowi, że źle robi poprzez odwracanie się od niego i pozostawianie samemu sobie...

Mam wrażenie Dorota jakbyś zaczeła się obwiniac czy oskarżać za to wszytko co się stało.Tylko pytanie , czy To przez Ciebie?Przeciez alkoholik sam sobie wlewa do gardła.Alkohol dla alkoholika pijącego jest najważniejszy.Mi nikt nie wlewał alkoholu.Ja sam niszczyłem wszystko pijąc(rodzine,zdrowie) .Alkohol mi w tym pomagał.Nikt inny.
Co do mamy jeszcze, to myśle że Najpierw trzeba zacząc od siebie, a potem zająć się kimś innym.
pozdrawiam <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 5