Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wieści z AA
Autor Wiadomość
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 18:52   Wieści z AA

Konwencja z okazji 75-lecia światowego AA w San Antonio w Teksasie
w dniach 1 – 4 lipca 2010r. - relacja uczestnika

Zdarzeń i wrażeń tak wiele, że na stu stronach bym nie pomieścił. Dlatego skupię się na
trzech najważniejszych - tzw. big meetings (wielkich mityngach): otwarcia, weteranów i
zamknięcia. Odbyły się one na olbrzymim [mogącym pomieścić ok. 100tys osób], krytym
stadionie sportowym o nazwie Alamodome. Każdy z nich miał piękną oprawę [muzyka, występy
zespołów tanecznych, telebimy] i był świetnie zorganizowany [translatory dla gości
zagranicznych, wózki elektryczne dla osób niepełnosprawnych, tłumaczenie na język migowy
dla niesłyszących]. Każdy mityng miał też to coś co sprawiało, że był niezapomniany. W
przypadku piątkowego spotkania była to otwierająca konwencję ceremonia flagi. To
wzruszające chwile, gdy po kolei wchodzą na scenę przedstawiciele 90 krajów, prezentują
swoją narodową flagę i ustawiają w długim szpalerze, a ponad 60 tys. osób, alkoholików i
sympatyków ruchu AA z całego świata bije im brawo. Następnie na scenie pojawił się Ward
Ewing, niealkoholik [!], rzecznik amerykańskiej Rady Powierników, przedstawił nam całą Radę,
składającą się z 14 powierników alkoholików i 7 niealkoholików i powiedział jak duży wpływ na
niego miały lektura Wielkiej Księgi i program 12 Kroków AA. Później rozpoczął się mityng
spikerski. Troje, starannie dobranych mówców, różniących się prawie wszystkim:
pochodzeniem, kolorem skóry i stażem abstynenckim. Francisco z Meksyku, który wstąpił do
AA 16 lat temu, Mari, biała mieszkanka Kanady z 26 letnim okresem niepicia oraz Harold,
afroamerykanin, mieszkający w USA, który przystąpił do programu 40 lat temu. Mówili o sobie,
według znanego nam wszystkim schematu: kim byłem, co się ze mną stało i jaki jestem
obecnie? Różni ludzie, a historie [skąd my to znamy?] podobne. Najpierw trauma dzieciństwa,
poczucie wyobcowania, strach przed światem, obsesyjna potrzeba akceptacji i przynależności,
później odkrycie alkoholu, jego wspaniałych, lecz złudnych, właściwości, chwilowa euforia, a
następnie pogrążanie się w chorobie alkoholowej i wreszcie dno. Takie czy inne, ale zawsze
dno, które pozwoliło się odbić i chwycić tej iskierki nadziei jaka zaświtała na pierwszym mityngu
AA. No i zdrowienie: mityngi , sponsor, program 12 kroków i służba na wszystkich poziomach.
Nawiasem mówiąc wiele osób nosiło tam plakietki z napisem: „service is a secret”, zostawię to
bez tłumaczenia.
Mari G. z Toronto, drugi spiker, mówiła tak: ”Rodzina, załamana moim stanem,
umieściła mnie w zakładzie dla umysłowo chorych. Uciekłam stamtąd, upiłam się i błąkając się
po mieście znalazłam się w pobliżu miejsca gdzie odbywały się mityngi AA. Alkoholik, niepijący
od 20 lat, podszedł do mnie i powiedział: myślę, że jesteś jedną z nas. A ja: może jestem, ale
jestem inna. Nie martw się, odpowiedział, program 12 kroków jest jak klucz francuski, dopasuje
się do każdej nakrętki która się mu podda. Poszłam pijana na swój pierwszy mityng, a później
jedna z alkoholiczek siedziała ze mną całą noc, próbując przemówić mi do rozsądku. Nad
ranem powiedziała: odmów ze mną modlitwę trzeciego kroku. Uklękłyśmy i powiedziałam:
Boże, oddaje się Twojej opiece. Było to w sierpniu 1984 roku i wtedy to zniknęła moja obsesja
picia. Od tamtej pory jestem aktywną członkinią swojej grupy AA, pracuję na programie, miałam
wspaniałych sponsorów i sponsorowanych. Odzyskałam szacunek moich synów, mam pięcioro
kochających wnucząt i jestem bardzo wdzięczna”.
Drugi z wielkich to mityng weteranów, czyli osób nie pijących ponad 40 lat! Odbył się
on sobotni wieczór, a poprzedzony został, znaną i u nas, ceremonią siadania alkoholików z
coraz dłuższym stażem abstynenckim. Siadali kolejno ludzie nie pijący: 1 dzień, 1 tydzień, 1
miesiąc, 1 rok, 2 lata … itd. I tak aż do…. 63 lat! Tak, tak 63 lata niepicia. Wydaje się
niemożliwe, a jednak , kolega tyle właśnie lat nie pijący stał o własnych siłach, nie dalej niż 30
metrów ode mnie, i przyjmował zasłużone gratulacje. Później nastąpiło losowanie spośród
sektora weteranów 12 spikerów. Zostali oni zaproszeni na scenę i każdy z nich dzielił się z
nami swoim doświadczeniem.
Ruth G. z Las Vegas ,alkoholiczka z 40-letnim stażem abstynenckim ,mówiła między
innymi tak: „Miałam niesamowite szczęście służąc we wspólnocie i próbując pomagać innym.
Mam wielu przyjaciół wśród Anonimowych Alkoholików w USA i Kanadzie. Wielu z nich nie pije
już od ponad 40 lat. Wielu jest już po drugiej stronie. Ja 40 lat temu z całą pewnością nie
planowałam, że będę tu dziś. Nie ma znaczenia w jakiej służbie jesteś. Ile czasu jesteś w
stanie poświęcić. Musisz tylko dać trochę z siebie, aby Anonimowi Alkoholicy istnieli nadal, gdy
nadejdzie następne pokolenie. I mam nadzieję, że każdy z was znajdzie Boga. Jakiego
rozumie, albo nie rozumie. To naprawdę nie ma większego znaczenia, dopóki wiesz, że to nie
Ty. I żeby trzeźwość dawała wam radość. Bo życie będzie biec dalej i nie zawsze będzie
proste. Ale musisz umieć śmiać się z siebie samego. Mnie to czasem sprawia trudność.
Prawdziwym sekretem jest nie pić jeden dzień. Starałam się utrzymać moją stronę ulicy czystą,
i oddawać wszystko to, co zostało mi podarowane. I mam nadzieję, że wy tez tak robicie.
Dziękuje.”
Trzeci wielki mityng to uroczystość zamknięcia konwencji w niedzielny poranek.
Poranek 4 lipca, czyli Dzień Niepodległości, wielkie święto w USA. Wszędzie powiewały na
budynkach flagi amerykańska i stanu Teksas. Sam mityng został poprzedzony piękną
ceremonią wręczenia 30-milionowego egzemplarza Wielkiej Księgi przewodniczącej
Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego. Później tradycyjnie mityng spikerski. Trzech
spikerów, z których najbardziej utkwił mi w pamięci Luis G. z Gwatemali. Mówił tak: „Gdy
miałem zaledwie 24-lata, a było to w roku 1991, moja rodzina zdesperowana moim pijaństwem
postanowiła zawieść mnie do USA na terapie odwykową. Nie bardzo chciałem tam jechać. I na
granicy, gdy oficer imigracyjny zapytał mnie jakie jest cel mojej podróży do USA, powiedziałem,
że jestem pijany i rodzice wiozą mnie na odwyk. Miałem nadzieję, że każe mi wracać z
powrotem. Ale on powiedział, ok. Ty potrzebujesz tego. Witamy w USA. Trafiłem na Florydę. I
tam na pierwszy mityng AA. Dostałem sponsora, zacząłem pracować nad krokami i
wytrzeźwiałem. Wróciłem do Gwatemali i zgodnie z zaleceniem sponsora postanowiłem pójść
na mityng. Ale nie wiedziałem gdzie taki mityng jest, i czy w ogóle są mityngi w Gwatemali.
Zadzwoniłem do GSO w Nowym Jorku i poprosiłem aby podali mi adres jakiegoś mityngu. A oni
na to: podaj numer faksu to prześlemy ci listę mityngów. I na drugi dzień przyszło kilkanaście
stron z adresami tysiąca grup AA w Gwatemali! Poszedłem na swój pierwszy mityng w kraju. I
po jego zakończeniu powiedziałem: Jest ok, ale macie tu brudną toaletę i nikt nie czyści
popielniczek. I pewna miła kobieta powiedziała: Masz rację Luis. Od dziś to ty będziesz
odpowiedzialny za czystość w toalecie i opróżnianie popielniczek. Wiecie, wychowałem się w
bogatym i zepsutym domu. Nigdy nie sprzątałem toalety, a w dodatku, nigdy nie paliłem
papierosów. Ale potrzebowałem tej służby. Później zostałem mandatariuszem, następnie
podjąłem służbę w regionie, a następnie zostałem delegatem na konferencję krajową i
delegatem narodowym. Minęło 19 lat. I teraz, kiedy kończyłem służbę delegata, zapytałem tej
samej miłej kobiety, co będę robił teraz. Powiedziała: Oczekuję Luis, że znów zadbasz o
czystość popielniczek na grupie. Służba zawsze trzymała mnie z daleka od picia i pozwalała
nie znudzić się AA. Jestem wdzięcznym alkoholikiem. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę
mówił w takim miejscu. Ja wierzę, że każdy z nas powinien być ambasadorem miłości AA, nie
dla nas a dla alkoholika, który wciąż jeszcze cierpi i nie wie nawet, że coś takiego jak AA
istnieje. I dla dziecka które się dziś narodzi i będzie alkoholikiem. Niech Bóg was błogosławi.”
Nie napisałem ani słowa o mityngu polskojęzycznym, który miałem zaszczyt i
przyjemność prowadzić, ani o mityngu krajów wschodniej Europy. Były to bardzo wzruszające
chwile, zasługujące na odrębny tekst. Jestem wdzięczny wspólnocie AA za to, że mogłem tam
być.
Witek AA
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 6