 |
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu. Dawniej niepije.net
|
Co w mojej głowie... "piszczy"? |
Autor |
Wiadomość |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2011 22:53 Co w mojej głowie... "piszczy"?
|
|
|
... Taaak... Dostałem w tym tygodni dwa prezenty, swój pokój i swój "kawałek podłogi" w necie. Bardzo mnie to cieszy
...tak naprawdę to mało człowiek ma rzeczy, które mógłby nazwać swoimi tak do końca. Myślę że jedynymi moimi od początku do końca mogą być tylko moje uczucia. Tych nikt nie może mi zabrać, nikt nie może mnie ich pozbawić, mogę się nimi dzielić ...ale nie muszę...i nie będą musieli mnie od nich odrywać (jak bogaczy od dóbr materjalnych) gdy będę umierał... Są moje od początku do końca. Czy tego chcę czy nie.
... Ja i tak uważam że mam wiele, bogactwo wewnątrz mnie, znaczy więcej ... Przynajmniej dla mnie... Niż pieniądze i pozycja.... Nie potępiając oczywiście tych, którzy sobie na nie pracują. |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pią Paź 07, 2011 09:35
|
|
|
Historia pewnego ołówka
Chłopiec patrzył, jak babcia pisze list. W pewnej chwili zapytał:
- Piszesz o tym, co się przydarzyło? A może o mnie?
Babcia przerwała pisanie, uśmiechnęła się i powiedziała:
- To prawda, piszę o tobie, ale ważniejsze od tego, co piszę, jest ołówek, którym piszę. Chcę ci go dać, gdy dorośniesz.
Chłopiec z zaciekawieniem spojrzał na ołówek, ale nie zauważył w nim nic szczególnego.
- Przecież on niczym się nie różni od innych ołówków, które widziałem!
- Wszystko zależy od tego, jak na niego spojrzysz. Wiąże się z nim pięć ważnych cech i jeśli je będziesz odpowiednio pielęgnował, zawsze będziesz żył w zgodzie ze światem.
Pierwsza cecha: możesz dokonać wielkich rzeczy, ale nigdy nie zapominaj, że istnieje dłoń, która kieruje twoimi krokami.
Ta dłoń to Bóg i to On prowadzi cię zgodnie ze swoją wolą.
Druga cecha: czasem muszę przerwać pisanie i użyć temperówki. Ołówek trochę z tego powodu ucierpi, ale potem, będzie miał ostrzejszą końcówkę.
Dlatego naucz się znosić cierpienie, bo dzięki niemu wyrośniesz na dobrego człowieka.
Trzecia cecha: używając ołówka, zawsze możemy poprawić błąd za pomocą gumki.
Zapamiętaj, że poprawienie nie jest niczym złym, przeciwnie, jest bardzo ważne, bo gwarantuje uczciwe postępowanie.
Czwarta cecha: w ołówku nie ważna jest drewniana otoczka, ale grafit w środku.
Dlatego zawsze wsłuchuj się w to, co dzieje się w tobie.
Wreszcie piąta cecha: ołówek zawsze pozostawia ślad. Pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad.
Dlatego miej świadomość tego, co robisz... |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pią Paź 07, 2011 21:20
|
|
|
(cyt)
..."Wojownik Światła, który nie dzieli się z innymi szczęściem, wynikającym z podjętych decyzji, nigdy nie pozna swoich zalet i wad.
Tak więc, zanim zaczniesz cokolwiek planować, znajdź sprzymierzeńców - ludzi, którzy są zainteresowani tym, co robisz.
Nie mówię: znajdź innych Wojowników Światła.
Mówię: znajdź ludzi, którzy mają różne umiejętności. Walka Wojownika Światła, który pragnie spełnić swoje marzenia, nie różni się niczym od walki innych ludzi, wędrujących radośnie swoją drogą.
Twoi sprzymierzeńcy to niekoniecznie ludzie, na których inni patrzą z podziwem, mówiąc: "nie ma nikogo lepszego". Wprost przeciwnie - to ludzie, którzy nie boją się popełniać błędów i popełniają ich wiele. Dlatego inni nie padają przed nimi na kolana.
Ale to właśnie oni zmieniają świat na lepsze. Popełniają błędy i w końcu robią coś dobrego, zmieniając losy całej swojej społeczności.
Sprzymierzeńcy to ludzie, którzy nie potrafią przyglądać się z boku temu, co się dzieje i zastanawiać się długo, jaką pójdą drogą. Podejmują najważniejsze decyzje spontanicznie, choć wiedzą, że to ryzykowne.
Kontakt ze sprzymierzeńcami jest bardzo ważny w życiu Wojownika Światła. Wojownik i jego sprzymierzeńcy wiedzą, że mogą zmienić zdanie, zanim wybiorą cel. Ale, kiedy cel zostanie już wybrany, skupiają się na krokach, które będę musieli podjąć. "Każdy krok wymaga wysiłku - myślą. - Ale warto zaryzykować, choćby groziło to śmiercią."
Najlepsi sprzymierzeńcy to ludzie, którzy myślą w sposób oryginalny. Kiedy szukamy przyjaciół, z którymi chcielibyśmy się dzielić naszymi marzeniami, powinniśmy słuchać intuicji i nie przejmować się tym, co mówią inni. Ludzie najczęściej źle osądzają innych, ponieważ mają kompleksy. Dlatego tak wielu z nich ma przesądy i lęki.
Przyłącz się do ludzi, którzy eksperymentują, podejmują ryzyko, ponoszą klęskę, cierpią i znowu podejmują ryzyko. Trzymaj się z daleka od osób, które kłamią i krytykują każdego, kto myśli w inny sposób, od osób, które nie zrobiły w swoim życiu ani jednego kroku, nie upewniwszy się przedtem, że będą za to podziwiane. Takie osoby wolą pewność i wygodę od napięcia i zwątpienia.
Przyłącz się do ludzi, którzy nie boją się być sobą i nie wstydzą się swojej wrażliwości, do ludzi, którzy dostrzegają swoich sąsiadów i zamiast krytykować, podziwiają ich za cierpliwość oraz odwagę.
Wojownik Światła myśli czasem o tym, że niektórzy ludzie - na przykład piekarze i rolnicy mają inne marzenia niż on. Wojownik może być dla nich wzorem wytrwałości i odwagi. Ale piekarz może nas również nauczyć wielu rzeczy. Kiedy miesza składniki, opiera się bardziej na intuicji niż na wiedzy. Rolnicy pokazują nam, jak ważna jest cierpliwość, praca w pocie czoła i akceptowanie pór roku. Dzięki nim rozumiemy, że narzekanie na burze to strata czasu.
Każdy z nas ma coś oryginalnego do przekazania innym ludziom. Te różniące się od siebie rzeczy, które ludzie przekazują sobie nawzajem to właśnie "mądrość".
Przyłącz się do ludzi, którzy są otwarci i potrafią właściwie odczytywać znaki. Tacy ludzie nie wahają się i nie zmieniają kierunku, gdy przed nimi pojawi się przeszkoda albo, gdy dojdą do wniosku, że istnieje lepsza droga. Są jak woda: opływają skały i potrafią dostosować się do biegu rzeki. Czasem są jak jezioro - kiedy wgłębienie wypełni się wodą, idą dalej swoją drogą. Woda nigdy nie zapomina, że jej przeznaczeniem jest dotrzeć do morza.
Przyłącz się do ludzi, którzy nigdy nie powiedzieli: "Koniec. Tu się zatrzymam." Po zimie zawsze nadchodzi wiosna, koniec nie istnieje. Droga Wojownika Światła jest nieskończona. Kiedy Wojownik osiąga swój cel, znajduje sobie następne wyzwanie i zaczyna od nowa, wykorzystując umiejętności, które zdobył podczas podróży.
Przyłącz się do ludzi, którzy śpiewają, opowiadają historie, cieszą się życiem i mają w oczach radość. Szczęście działa uzdrawiająco, chroni przed paraliżem depresji, samotnością i problemami.
Przyłącz się do ludzi, którzy trzymają dumnie podniesione głowy, nawet jeśli mają w oczach łzy. Strzeż się ludzi, którzy trzymają dumnie podniesione głowy i nigdy nie uronili łzy, ani nie zauważali, co się dzieje dookoła.
Prawdziwy Wojownik Światła wie, czym różni się arogancja od autorytetu, szczęście od poczucia wyższości, wytrwałość od niecierpliwości. Wojownik Światła miewa wątpliwości i czasem cierpi, ponieważ czuje się samotny. Wie jednak, że dokoła jest wielu ludzi, którzy myślą w podobny sposób co on, wie, że wkrótce znajdzie sprzymierzeńców."
...wojownika światła zamieniłem sobie na człowieka świadomego, ale może być inaczej, tak jak komu pasuje. |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Śro Paź 12, 2011 08:28
|
|
|
Popełniłem błąd...(cytat)
"Paskudny błąd. Ale jak paskudny, dotarło do mnie dopiero teraz.
Postąpiłem źle - teraz rozumiem...
Skrytykowałem zachowanie, moim zdaniem niegodne, nie wnikając w jego przyczynę, nie zastanawiając się nawet, że być może ten ktoś miał prawo zachować się tak, a nie inaczej. Teraz wiem, że miał...
Zareagowałem odruchowo, kierując się swoimi uczuciami i swoim subiektywnym wyczuciem smaku. Zarzuciłem komuś złe intencje, jednocześnie domagając się zrozumienia moich. Ból zagłuszył rozum.
Żałuję...
Że za późno? W życiu bywa, że za późno. Przeszłości nie cofnę.
Naiwnie myślałem, że może chociaż nieszczęście połączy co niektórych ludzi - ale ono wniosło następne podziały. Przyniosło więcej złego niż dobrego. A, co gorsza, z mojego powodu.
Nikomu nie będę tłumaczył, o co chodzi - każdy zainteresowany i tak wie. Są jakieś priorytety uczuć - jedne są ważniejsze, inne mniej. Nie osoby - uczucia. Gdy człowiek jest zmuszony zranić czyjeś uczucia, powinien wybrać mniejsze zło. Wybrałem. I wybrałem źle.
Myślałem, żeby wykasować cały post, razem ze wszystkimi komentarzami. Ale gdy kliknąłem w ten post, cofnąłem rękę. To byłaby ucieczka. Niech pozostanie - jak wyrzut sumienia. To, co miało być piękne, a co sam niechcący zniszczyłem. Niech mi przypomina, że czasem nie da się uniknąć konfliktu, choćby nie wiem jak się chciało. Nie trzeba opowiadać się po żadnej stronie - ale trzeba szanować uczucia o najwyższym priorytecie.
Nie proszę o wybaczenie - pewnych rzeczy nie należy wybaczać"
...?... chyba |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Śro Paź 12, 2011 10:41
|
|
|
(Gendyn Rinpocze)
Szczęścia nie można odnaleźć dzięki woli lub wzmożonemu wysiłkowi, bo zawsze jest już obecne, doskonałe i gotowe, w rozluźnieniu i zaniechaniu.
Nie niepokój się, nie ma niczego do zrobienia. Wszystko, co wydarza się w umyśle, nie ma najmniejszego nawet znaczenia, ponieważ nie jest rzeczywiste. Nie chwytaj się tego. Nie oceniaj.
Pozwól, by cała gra rozegrała się sama - by powstała i przeminęła - nie zmieniaj niczego. Wszystko się rozpuszcza i zaczyna od nowa, nieprzerwanie.
To tylko nasze poszukiwanie szczęścia nie pozwala nam go zobaczyć. Przypomina to tęczę, za którą idziemy i do której nigdy nie docieramy, ponieważ szczęście nie istnieje, a jednak zawsze już tu było i w każdym momencie ci towarzyszy.
Nie sądź, że dobre i złe doświadczenia są prawdziwe; są jak tęcze.
Pragnąc osiągnąć nie dające się ogarnąć, męczysz się na próżno. Kiedy tylko "puścisz" to dążenie, pojawia się przestrzeń: otwarta, zapraszająca i wygodna.
Więc korzystaj z niej. Wszystko już na ciebie czeka. Nie szukaj dalej. Nie wyruszaj do nieprzebytej dżungli, by odnaleźć słonia, który spokojnie stoi już w domu.
Niczego nie rób. Niczego nie wymuszaj. Niczego nie pragnij - oto wszystko wydarza się samo z siebie.
... hmmm ... |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 12:11
|
|
|
"...Śmierć jest wydarzeniem, o którym bardzo niewiele wiemy - każdy umierający jest tu debiutantem. To zupełnie naturalne, że doświadczenie, z którym stykamy się po raz pierwszy, jest dla nas trudne i obawiamy się go - nie wiemy przecież, jak będzie ono przebiegać..."
(dr hab. Bartłomiej Dobroczyński) |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 11:13
|
|
|
Mądrość życiowa
"Znany amerykański doradca inwestycyjny siedział na przybrzeżnej skałce w małej meksykańskiej wiosce, gdy do brzegu przybiła skromna łódka z rybakiem. W łódce leżało kilka wielkich tuńczyków. Amerykanin, podziwiając ryby, spytał Meksykanina:
- Jak długo je łowiłeś?
- Tylko kilka chwil.
- Dlaczego nie łowiłeś dłużej - złapałbyś więcej ryb?
- Te, które mam całkiem wystarczą na potrzeby mojej rodziny.
Amerykanin pytał dalej:
- Na co więc poświęcasz resztę czasu?
- Śpię długo, trochę połowię, pobawię się z dziećmi, spędzę sjestę z moją żoną, wieczorem wyskoczę do wioski, gdzie siorbię wino i gram na gitarze z moimi amigos - pędzę wypełnione zajęciami i szczęśliwe życie.
Amerykanin zaśmiał się ironicznie i rzekł:
- Jestem absolwentem Harvardu i mogę ci pomóc. Powinieneś spędzać więcej czasu na łowieniu, wtedy będziesz mógł kupić większą łódź, dzięki niej będziesz łowił więcej i będziesz mógł kupić kilka łodzi. W końcu dorobisz się całej flotylli. Zamiast sprzedawać ryby za bezcen hurtownikowi, będziesz mógł je dostarczać bezpośrednio do sklepów, potem założysz własną sieć sklepów. Będziesz kontrolował połowy, przetwórstwo i dystrybucję. Będziesz mógł opuścić tę małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, później Los Angeles, a nawet do Nowego Jorku, skąd będziesz zarządzał swoim wciąż rosnącym biznesem.
Meksykański rybak przerwał:
- Jak długo to wszystko będzie trwało?
- 15, może 20 lat.
- I co wtedy?
Amerykanin uśmiechnął się i stwierdził:
- Wtedy stanie się to, co najprzyjemniejsze. W odpowiednim momencie będziesz mógł sprzedać swoją firmę na giełdzie i stać się strasznie bogatym, zarobisz wiele milionów.
- Milionów? I co dalej?
- Wtedy będziesz mógł iść na emeryturę, przeprowadzić się do małej wioski na meksykańskim wybrzeżu, spać długo, trochę łowić, bawić się z dziećmi, spędzać sjestę ze swoją żoną, wieczorem wyskoczyć do wioski, gdzie będziesz siorbał wino i grał na gitarze ze swoimi amigos..."
(autor anonimowy)
... ... |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 11:21
|
|
|
Gabriel Garcia Marquez, 74 - letni, wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści "Sto lat samotności", laureat Nagrody Nobla z 1982 roku - jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie.
"Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.
Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas....
pozdrawiam i życzę szczęścia!!!" |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 22:17
|
|
|
Kawałek życia został Ci włożony w ręce.
Twojego własnego życia.
Twoje umykające istnienie
każdego dnia dawane jest ci od nowa.
Czy naprawdę chętnie przeżywasz dzisiejszy dzień?
Czy go rozpoczynasz z ochotą?
Czy przyjmujesz niczym ołowiany ciężar,
który cię przygniata?
Nikt z ludzi nie potrafi tego zmienić, jedynie ty sam.
Nie ma bowiem na świecie nikogo, kto
mógłby ten dzień przeżyć za ciebie.
Przyjmij ten podarunek, a nie zapomnij,
że każdy dzień dany ci jest jak wieczność.
Abyś był szczęśliwy!!!!
Każdego dnia zaczynaj życie od nowa!!!
Życie znowu wstępuje w ciebie, gdy się dziwisz,
że każdego poranka pojawia się światło.
Jesteś szczęśliwy, ponieważ twoje oczy widzą,
twoje dłonie czują, a twoje serce bije.
Jesteś jak nowo narodzony, gdy zdajesz sobie sprawę,że żyjesz.
(Tekst pochodzi z książeczki "Słoneczne promyki szczęścia" Phila Bosmansa.) |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Śro Lis 09, 2011 01:50
|
|
|
... Mam głowę pełną myśli,ale od jakiegoś czasu są one jednak pozytywne. Nawet gdy zdarza mi się jakiś smutek czy trafia jakaś trudność, to tylko na krótką chwilę. Nie nakręcam się tak jak kiedyś, nie wyolbrzymiam tak jak kiedyś i nie użalam się nad sobą tak jak kiedyś... zmieniam się i coraz bardziej podoba mi się to co się ze mną dzieje.
A wszystko dla tego że nie pije... a właściwie to nie tylko, ale od tego się zaczęło;...
najpierw przestałem pić, później nauczyłem się radzić ze strachem przed piciem, przed ludźmi ... przed życiem, przestałem kłamać, oszukiwać, krzywdzić, okradać. Wciąż się boję, wciąż mam obawy, ciągle popełniam błędy. Ale teraz wiem jak sobie z tym radzić, wiem jaki chcę być i wiem jak chcę żyć.
Kiedyś nawet w najśmielszych marzeniach nie było mowy o innym życiu, uczciwym i przynoszący wiele radości i satysfakcji... a teraz to mam, może nie wiele ale na tą chwilę właśnie tyle potrzebuję.
Mój paradoks jest taki że Ci których się bałem są przyczyną mojej radości i to dzięki nim jestem tu gdzie jestem, a moim zdaniem jestem we właściwym miejscu... tak czuję.
Bałem się ludzi a to ludzie pomagają mi od pierwszej chwili mojego nowego życia. Od czasu do czasu dostaję od nich to czego właśnie w danej chwili potrzebuję.
Pamiętam że kiedyś w bardzo trudnym dla mnie momencie, znalazł się ktoś kto zrobił gest w moją stronę. Byłem wtedy bardzo rozgoryczony, samotny i nawet nie wiedziałem że jest już zemną źle, być może byłem na chwilę przed napiciem się...?
Dostałem wtedy tekst od przyjaciela , jeszcze na sąsiednim forum;
"Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek,
Powłócząc nogami w jesienne popołudnie.
Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato.
Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec.
Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok.
Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi.
Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem,
Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno.
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!"
Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę
Z nosem smętnie przyklejonym do szyby.
I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę,
Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech.
Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu.
Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody,
Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili.
Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki,
Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie
Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali.
Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu,
By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było.
Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci,
Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała...
"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!"
(autor nieznany)
....niby nic, drobny gest... a tak wiele i takie gesty spotykają mnie do dzisiaj |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Śro Lis 09, 2011 09:08
|
|
|
Powstanę i wyruszę ku Wolnej Krainie.
Wybuduję tam chatkę z gliny i sitowia,
wykopię dziewięć grządek,
ul pszczołom uwinę
i będę żył samotnie
wśród brzęku ich mrowia.
Zaznam tam nieco ciszy,
pokoju, co tryska
i zstępuje na ziemię
w takt cykania świerszcza,
tam, gdzie północ migoce,
południe rozbłyska,
głośny szum ptasich skrzydeł
wieczór zaś obwieszcza.
Powstanę i wyruszę,
abym już na zawsze
miał w swych uszach
głos jezior bijących o brzegi;
i, stojąc na rozdrożu
czy w ciernistym chwaście,
słyszał wciąż w głębi serca
jeziorne dialogi.
(William Butler Yeats)
gdy dusza śpiewa |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pią Lis 11, 2011 14:08
|
|
|
Cytat: | Mój przyjaciel otworzył szufladkę w komodzie swojej żony i wyjął z niej mały pakiecik owinięty w bibułkę. To - powiedział - nie jest zwykłe zawiniątko - to jest bielizna osobista. Wyrzucił opakowanie ukrywające zawartość i przyjrzał się jedwabnej, wykończonej koronką bieliźnie. Kupiłem to jej, kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Nowego Yorku 9 lat temu, nigdy jej nie założyła czekała z tym na jakąś specjalną okazje!
Więc dobrze - pomyślał dzisiaj zdarzyła się ta odpowiednia okazja. Zbliżył się do łóżka i ułożył bieliznę przy jej głowie, obok innych rzeczy. Niedługo będzie ją ubierać do trumny.
Po krótkiej chorobie wczoraj zmarła. Potem patrząc się w moją stronę powiedział: Każdy dzień, który przeżywasz jest ta specjalna okazja! Nasze okazje już minęły. Nie warto było zostawiać wszystkiego na potem. |
|
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 13:09
|
|
|
... czasami, nie wiem , o co w tym wszystkim chodzi ?
-kto za ? kto przeciw ? kto się wstrzymał ? Właśnie postawiłem w stan zwieszenia swój "związek", jeśli w ogóle to co było można związkiem nazwać. Czego ja chcę ? Sam już nie wiem... na pewno nie chcę aby moje oczekiwania przerosły moje/nasze możliwości. Ja już coś podobnego przeżywałem i nic z tego dobrego nie wyszło. Miałem nadzieję że moje nowe życie dotyczy też moich uczuć, wydawało mi się że jestem gotowy... może i jestem , ale zapomniałem że gotowość musi być po obu stronach... w tych sprawach, samo kocham nie wystarczy... niestety. |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 16:10
|
|
|
... zaglądam co chwilę na telefon. Nie potrafię się zająć niczym, myśli mam rozbiegane... taki misz masz... trochę tego co było, trochę tego co chciałbym żeby było... i nie bardzo nawet wiem jak się czuję. Trochę się boję; bo jeśli nie podejmiemy właściwej decyzji to za jakiś czas, zamiast pamiętać co pięknego nam się zdarzyło... będziemy myśleć jak bardzo się nie znosimy. A może za te dwa tygodnie, które sobie daliśmy, jednak coś się zmieni...może pojawią się nowe możliwości(?) nowe odpowiedzi(?)... albo kolejne wątpliwości... |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
bodziu
Bloger

Wiek: 59 Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 16:44
|
|
|
...przyznaję...całkowity brak konsekwencji z mojej strony ... ale chyba w tych sprawach? czasami? |
_________________ " nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy" |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 5 |
|
|