Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
pierwsza proba
Autor Wiadomość
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 17:57   

Cytat:
Czy istotnie juz jestesmy skazani na rownie pochyla, jesli zabraknie nam konsekwencji?

Nie wiem jak TY, ale ja będąc alkoholiczką, już teraz wiem,że kieliszek to za dużo, a wanna to za mało jak zacznę pić, dlatego już nie próbuję ( robiłam to przez pierwsze dwa lata chodzenia na mitingi i nigdy z alkoholem nie wygrałam)
Dla Ciebie mam taka małą radę - zaczynaj dzień mówiąc : dzisiaj nie piję i tak codziennie aż wejdzie Ci to w krew, a zapewniam, że będzie coraz lepiej.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Wesus 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 435
Skąd: Katowice/ CT
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 18:19   

Marcin napisał/a:
Oczywiscie nie pije codziennie. Staram sie to kontrolowac.


Już sam fakt, że alkohol krążył w moich myślach nawet w suche dni był oznaką mojej choroby.
Alkoholizm postępuje powoli i ciężko jest dostrzec zmiany jakie w nas postępują.
Trzeba osiągnąć swoje dno by dostrzec jak daleko zaszliśmy w złym kierunku.W moim przypadku było to moje dno moralne. Materialnie stałem całkiem dobrze, ale już ze spojrzeniem w lustro i w oczy innych ludzi nie było tak wesosło.
Wiele lat starałem się kontrolować moje picie i czasami nawet nieźle mi to wychodziło. Dopiero z perspektywy kilku lat widzę jaka strata czasu to była...

Jeśli coś wewnątrz Ciebie mówi Ci, że coś nie jest wporządku z Twoim piciem to zaufaj swojemu wewnetrznemu głosowi i potraktuj to serio. Możesz zaoszczędzić sobie wiele lat.

pozdrawiam W
_________________
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
     
jasio świstak 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 67
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 177
Skąd: płock
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 19:07   

Kajadda
Na biegunkę to stoperan pomoże a na wódę
Tomek
Ja też nie piję dla tego żeby nie wrócić do tego co było
Powrót do picia to szalony zajazd gołą du...po brzytwie na samo dno
A to może być bolesne
 
 
     
Marcin

Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 11
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 21:15   Odpowiedz @ Everybody!

Dzieki ludzie!

Niesamowita jest wasza solidarnosc.
Nie wiem co bedzie, ale wiem, ze to, ze tu jestem zmienia sporo.
Oczywiscie nie uwazam, ze cokolwiek zostalo zalatwione, czy rozwiazane.

Ale chcialem Wam podziekowac.

Marcin
 
     
jasio świstak 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 67
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 177
Skąd: płock
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 22:05   Re: Odpowiedz @ Everybody!

"Marcin"

Niesamowita jest wasza solidarnosc.

Bo my już wiemy że sami jesteśmy bezsilni wobec alkoholu a w grupie mamy szanse na normalne życie
Samemu to mi się bardzo dobrze piło bo nie trzeba było się z nikim dzielić
A trzeźwieje w grupie bo inni ze mną dzielą swoim doświadczeniem

Nie wiem co bedzie, ale wiem, ze to, ze tu jestem zmienia sporo.

A tego to akurat nikt z nas ci nie powie do tego każdy musi dojść sam
Nadal dziś nie pije
 
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 00:24   

Witaj Marcin <czesc>

Dobrze, ze dostrzegasz u siebie problem...czym predzej tym lepiej...

pozdrawiam
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 20:17   

Marcin napisał/a:
Ale chcialem Wam podziekowac.


Podziękowanie przyjęłam :-P
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
bodziu 
Bloger


Pomógł: 5 razy
Wiek: 59
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 1386
Wysłany: Wto Lis 29, 2011 08:39   

Marcin, <czesc>
...witaj, :-D

Marcin napisał/a:
Niesamowita jest wasza solidarnosc.

Pobądź z nami trochę dłużej, poznaj takich jak Ty jak My w realu. Dopiero wtedy zobaczysz i doświadczysz co to jest przyjaźń, wsparcie i jak wspaniałe jest życie bez alko.

pozdrawiam...Alkoholik Bogdan... dzisiaj nie piję <tany>
_________________
" nigdy nie wzniesiesz się ponad to, czemu nie chcesz spojrzeć w oczy"
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Wto Lis 29, 2011 10:40   

Marcin napisał/a:
Niesamowita jest wasza solidarnosc.


To nie tylko solidarność Marcinku ;-) , to lata doświadczeń; kiedyś z alkoholem, dziś w trzeźwieniu :-) :-)

A jak dzisiaj u Ciebie? <czesc>
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Marcin

Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 11
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 02:53   CO U MNIE.

Ano coz, jakos leci.
Mialem okazje wczoraj zmierzyc sie po raz kolejny z ... wiadomo czym...i przegrac.
Nie jestem szczesliwy z tego powodu, ale mysle, ze mialem okazje przeanalizowac proces i w sumie nie odczuc obiecywanej przez podswiadomosc satysfakcji.
Niewiele osiagnalem, ale czuje sie chyba mocniejszy.

Pytanie:

Czy jak sie nie pije juz dajmy na to miesiac to nadal czlowiek walczy z pokusami tak jak na poczatku ... zaraz po odstawieniu? Tak samo intensywnie?

No bo musze przyznac, ze zanim stalo sie to co sie stalo...porozmawialem sobie sam ze soba dosc dlugo. I oszukalem sie.
A gdybym to przetrwal, poczekal jeszcze tydzien lub dwa...czy czulbym sie podobnie.
Czy myslalbym podobnie?

Widze, ze kluczowa decyzja zmienia WSZYSTKO.

Nie poddaje sie.

Na razie postanowilem wydluzac okresy abstynencji.

I wynalezc sobie maksymalnie duzo rzeczy, ktore lubie robic...ZAMIAST.

Poza tym ... chyba pojawil sie KTOS w moim zyciu. Ale o tym na razie sza...:)


Pozdrawiam wsiech i dziekuje za okazane wsparcie.


Marcin
..........................................................................

Dzisiaj jest jutrem dnia wczorajszego.

Today is merely yesterday's tomorrow.

..........................................................................
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 07:50   

Marcin napisał/a:
Na razie postanowilem wydluzac okresy abstynencji.


Marcinie,myślę że nie warto planować okresu abstynencji,codziennie przez kilka lat powtarzam słowa "DZIŚ NIE PIJE"ponadto chodzę na spotkania AA i czytam literaturę.
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
jasio świstak 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 67
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 177
Skąd: płock
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 09:03   Re: CO U MNIE.

["Marcin"]

Pytanie:

Czy jak sie nie pije juz dajmy na to miesiac to nadal czlowiek walczy z pokusami tak jak na poczatku ... zaraz po odstawieniu? Tak samo intensywnie?



U mnie było tak że do miesiąca co sobotę miałem ochotę wyjść spotkać się z kuplami nie wychodziłem a w miejsca gdzie piliśmy nie chodzę do tej pory .
Po roku nie picia nie mam ochoty ale czasem zdarzają się sny że się pojawia alkohol wtedy jestem bardziej czujny
Z tego co piszesz chcesz po próbować picia kontrolowanego .
Mnie sie to nie udało a próbowałem kilka krotnie na początku to jeszcze jakoś idzie a potem i tak człowiek się z poniewiera jak bydle i wciąg w padnie .Jeden od razu inny po kilku próbach ale za każdym razem przychodzi to szybciej
Dla mnie jeden za mało dziesięć za dużo .
Ale ja jestem alkoholikiem i już z alkoholem nie walczę
Dlatego dziś nie pije
Pozdrawiam
 
 
     
Wesus 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 435
Skąd: Katowice/ CT
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 13:05   

Marcin napisał/a:
Na razie postanowilem wydluzac okresy abstynencji.


To jest właśnie jeden ze sposobów na oszukiwanie samego siebie. Gdy tylko udowodniłem sobie, że wytrzymuję bez alkoholu tyle co sobie założyłem, miałem dowód,że nie mam problemu z alkoholem.
_________________
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 14:45   

Marcin napisał/a:
Mialem okazje wczoraj zmierzyc sie po raz kolejny z ... wiadomo czym...i przegrac.

Niestety Marcin ale z alkoholem nie da sie wygrać.Ja już wiele prób miałem i nigdy nie wygrałem.Myśle też że każdy alkoholik powie ci to samo.Jeżeli nie przyznasz się do bezsilnosci wobec alkoholu to będziesz dalej sięgał po alkohol.
Marcin napisał/a:
Na razie postanowilem wydluzac okresy abstynencji.

Też kiedyś robiłem tak jak Ty chcesz robić.Nie piłem 2 tygodnie, nie piłem tydzień, nie piłem 2 dni ale zawsze wracałem do picia.Dopiero gdy zaczołem coś w tym kierunku robić, czyli odwyk, grupa AA, praca na krokach to wtedy uświadomiłem sobie że Ja walcze z tym alkoholem i nie wygram nigdy.Dla mnie nie było powrotu do picia kontrolowanego i pogodziłem sie z tym.
Marcin napisał/a:
Poza tym ... chyba pojawil sie KTOS w moim zyciu. Ale o tym na razie sza...:)

Też bym tak powiedział bo wolałbym się zająć sobą ;-) Na piewrszym miejscu jest zajęcie się swoim problemem
Franiu napisał/a:
myślę że nie warto planować okresu abstynencji

Też tak uważam <czesc>
jasio świstak napisał/a:
Dla mnie jeden za mało dziesięć za dużo .

Dla mnie też ;-)
jasio świstak napisał/a:
Ale ja jestem alkoholikiem i już z alkoholem nie walczę

Tak samo Ja <czesc>
Wesus napisał/a:
To jest właśnie jeden ze sposobów na oszukiwanie samego siebie

Podpisuje sie pod tym <czesc>
pozdrawiam Marcin <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Śro Lis 30, 2011 16:09   

Marcin napisał/a:
No bo musze przyznac, ze zanim stalo sie to co sie stalo...porozmawialem sobie sam ze soba dosc dlugo. I oszukalem sie.

Czyli świadomie podjąłeś ryzyko.

Mam takie pytanie : Czy TY uznajesz ,że jesteś alkoholikiem?
Co wiesz na temat choroby alkoholowej?
Marcin napisał/a:
Poza tym ... chyba pojawil sie KTOS w moim zyciu. Ale o tym na razie sza...:)


Jeżeli podejmiesz leczenie to nawet sobie nie zawracaj teraz głowy nowym związkiem, bo musisz najpierw zadbać o siebie.
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 5