Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
MOJA DROGA DO TRZEŹWOŚCI
Autor Wiadomość
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:34   MOJA DROGA DO TRZEŹWOŚCI

MOJA DROGA DO TRZEŹWOŚCI

Moje 5 lat, dla jednych to mało dla innych dużo, dla mnie wystarcza aby zrozumieć i zmieniać swoje życie, aby stawać się lepszym i wartościowym człowiekiem, żyć godnie i uczciwie.
Pięć lat temu wypadek przerwał pijacką karierę, sala i łóżko szpitalne na chirurgii urazowej na 9 tygodni stało się moim domem, pobyt w szpitalu był przełomem w moim życiu, gdzie żywcem zostałem pozbawiony mojego pijanego życia. To właśnie w szpitalu miałem czas na analizę własnego dotychczasowego życia. Byłem wrakiem człowieka, obdarty ze swoje j godności, szacunku do samego siebie , sporo miałem czasu na przemyślenia i udowadniania sobie jakim byłem człowiekiem, ojcem i mężem. Gdziekolwiek bym nie otworzył klatki ze swojego życia, nic nie wynikało pozytywnego, samo bagno, całe zło wychodziło na wierzch. Jeden mętlik w głowie, bolało i nie umiałem się z tym pogodzić, ciężko było zaakceptować swoje myśli i zrozumieć dlaczego tak a nie inaczej. Zadawane pytań, odpowiedzi ,koszmar ,wstyd przed samym sobą, alkohol zawładnął całkowicie moim życiem, zrujnował zdrowie, a także rujnował spokój rodzinie, zgnoił, zabrał godność, wyciągnięte wnioski przeobrażały się chęci zrobienia czegoś aby wyjść z tego dna alkoholowego. Po wyjściu że szpitala, chodziłem o dwóch kulach przez pół roku, drugie pól roku o jednej kuli, sprawiało mi to problem poruszania się, właściwie to początki spędzałem w domu, mało gdzie się ruszając .Odwiedziny przyjaciół rodziny, rekompensowały moje siedzenia w domu, któregoś dnia przyjechał przyjaciel i rozmowa potoczyła się w kierunku pomocy dla mnie, zaproponował mi pójście na mityng, opowiedział mi jak wygląda taki mityng, co się robi i czemu to służy, po kilkunastu dniach rozmów na temat choroby alkoholowej podjąłem decyzję , poprosiłem przyjaciela aby mnie zabrał co też się tak stało, drżało całe ciało ,wystraszony wszedłem na salę mityngową na jednej z grup w Mysłowicach, przywitano mnie bardzo serdecznie i przytulano do siebie, był to dla mnie szok, łzy w oczach i radość, byłem przywitany ja k swój, powoli przechodził strach, poczęstowano mnie kawą, zobaczyłem świeczkę na stole, jedno skojarzenie jakie się nasunęło to płomień nadziei, siedziałem cały czas i słuchałem innych ,nie mogłem uwierzyć , że ludzie tak otwarcie mówią o swojej chorobie, jakie osiągali dna i jak teraz radzą sobie w tej chorobie, wszystko to było dla mnie nowe, ale co mówili o sobie mogłem się w wielu przypadkach utożsamić, to tak jakby cząstki ich życia przypominały moje życie. Mityng się zakończył ,szybko to zleciało, nawet pamiętam słowa prowadzącego ,ze zrobiłem pierwszy krok przychodząc na mityng a tym samym uczyniłem akt pokory i bezsilności wobec alkoholu, tak rozpoczęła się moja droga zdrowienia w AA. Na mityngi zacząłem uczęszczać częściej co dawało pewność siebie i dodawało wiary, że skoro tylu ludziom się udało, to dlaczego mnie ma się nie udać, wierzyłem w to bardzo, chciałem i miałem wolę nie picia. Po dwóch miesiącach zdecydowałem, że pójdę na grupę w swoim mieście, już bez emocji spokojnie zawitałem na jednej z grup dąbrowskich przy klubie abstynenta. Scenariusz ten sam , ciepłe powitanie, rozmowy, gro osób mnie znało z imienia ponieważ moja Małgosia, też była w grupie Al- Anon przy tym samym klubie, jednocześnie poszedłem na terapię wstępną, później następna i terapia 9 miesięczna nawrotów. Po 5 miesiącach w AA, zaproponowano mi pierwszą służbę w grupie i tak zostałem skarbikiem grupy, byłem dumny ze powierzono mi pieniądze grupy, mnie człowiekowi nieodpowiedzialnemu, ale to była radość ze grupa mi zaufała, przez okres 5 lat przeszedłem wszystkie służby rotacyjne w grupie, będąc na jednej grupie mandatariuszem brałem udział w spotkaniach roboczych intergrupy, przez okres dwóch lat, będąc jednocześnie łącznikiem ds. Internetu. Obecnie jestem sekretarzem w Intergrupie od grudnia ubiegłego roku, służba trwa 2 lata. Pracuję na programie 12 kroków, byłem dwukrotnie w Strzyżynie na terapii Krokowej 1-3 i 4-5.Krok czwarty był krokiem bolesnym, bo bolało rozgrzebane życie od dzieciństwa ,w kroku piątym wyznałem swoje błędy sobie Bogu i drugiemu człowiekowi, warto było bo po jakimś czasie życie moje stało się radośniejsze, pozbyłem się bagażu, już nie myślę o tym co narozrabiałem w swoim życiu, przymknąłem drzwi ,pozostawiłem uchylone, abym wiedział kim jestem i jak szybko mogę trafić tam skąd wyszedłem, a ja już nie chcą tam wracać. Przekonałem się że program działa. Uczęszczając na mityngi dokładam sobie cegiełkę na budowę muru odgradzającego mnie od alkoholu. Służby w AA nauczyły mnie pokory i odpowiedzialności, służby są dla mnie dowodem na to że można zmieniać swoje życie z beznadziejnego na pełne radości , nadziei, optymizmu i wartości. Tradycja Trzecia uczyniła ze mnie człowieka do właściwego podejścia dla nowo przybyłych, bez względu na ich przynależność ,kim są i jak nisko upadli. Dzięki służbom wciąż nabywam sumienności i odwagi, a co najważniejsze pozbywam się pychy i uczę się pokory.
AA i program daje mi wskazówki na życie, następują zmiany, rozkwita życie duchowe i rodzinne. Mam wdzięczność dla Wspólnoty AA, za to że dała mi szansę na nowo żyć i cieszyć się trzeźwym życiem .Nie wszystko jest cacy ,bywają różne dni, ale wiem ze nie jestem doskonały i daję sobie prawo do popełniania błędów, nie kopię się z tego powodu, ale tez wyciągam wnioski aby nie powielać ich. Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny, tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie. Wiem jedno, że nie mogę cofnąć czasu ,jakiś żal straconych lat pozostał, ale wiem że to przebudzenie się na nowo przynosi pozytywne efekty. Dzięki Wszystkim Tym , którzy na tym forum mi pomogli przetrwać te najgorsze dni, miesiące, za zrozumienie i cierpliwość, za to ze było mi dane stać się innym człowiekiem, cieszyć się trzeźwością i radością życia, ważne że obsesja picia odeszła.
z wdzięcznością- Franciszek alkoholik
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Alosza 


Pomógł: 2 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 158
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 21:18   

Dziękuję Ci Franku <czesc>

Kolejnych 24 godzin Ci życzę,
Alosza alkoholik
_________________
Wspólnota AA zrujnowała mi picie :)

3 sierpień 2008 - to pierwszy dzień mojego życia :)
 
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 21:27   

Franciszek napisał/a:
Moje 5 lat, dla jednych to mało dla innych dużo, dla mnie wystarcza aby zrozumieć i zmieniać swoje życie


<czesc>

Również życzę kolejnych 24h no i w rzucaniu palenia również ;-)
Idziesz dobrą drogą i bez dymka, chyba ? :mrgreen:

Ja biorę tabex i na razie ograniczyłem palenie z 20 papierosów do 3 no czasami dwóch.
Nie dałem rady od razu dwa dni i wymiękłem :roll:

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 09:06   

Kolejne pół roku trzeźwości w lutym jest za mną,nie mam żadnej obsesji picia,nawet do głowy myśli mnie nie nachodzą,jedyna recepta dla mnie alkoholika jest uczęszczanie na mityngi,bo tam mam gwarancję ze nikt nie poczęstuje mnie alkoholem,tam doświadczam nowego życia i w miarę swojej zaradności realizuje Program 12 Kroków na zewnątrz,choć bywa to różnie,są wzloty i upadki,ale wiem jedno ze nie mam zamiaru wracać do tamtych dni,pijanego życia w zakłamaniu samego siebie,do tego właśnie potrzebna jest mi Wspólnota AA,jej doświadczenia i siła jaką otrzymuję, przychodząc do AA,nikt mi nie zagwarantował ze nie będę pił,to ode mnie zależy co ja zrobię ze swoim życiem,dano mi nadzieję,ze jeśli będę czerpał doświadczenia drugiego alkoholika,mam szanse nie pić,tak mocno uczepiłem się AA,że dzisiaj nie ma dla mnie innej drogi,jak trwać w swoim postanowieniu i dalej czerpać wiedzę i żyć z doświadczeń i dobrodziejstw AA.
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
kajadda 


Pomogła: 16 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 3414
Skąd: katowice
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:44   

Franciszek napisał/a:
Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny, tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie.
.... i to jest w tym wszystkim piękne.... Pozdrawiam Ciebie i małzonkę ... musi być odważna, silna i musi bardzo Cię kochać 8-)
_________________
"Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 21:47   

kajadda, dzięki Kaja.
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 13:52   

Franciszek napisał/a:
Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny, tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie.


Napiszę jak Kajada ;i to jest piękne,ale piekne jest równiez to że Ty to zobaczyłeś.Pozdrowionka dla Ciebie i Twojej żony.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 11:51   

Franciszek napisał/a:
Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny

Ty to masz szczęście :lol:
Jednak prawdą jest że nie wszystkie żony temu współuzależnieniu podołają.
Możesz jej Franiu przekazać szczere wyrazy szacunku ode mnie. Dobrze że i Ty to doceniasz.
Zatem owocnego, spokojnego i pełnego Miłości/ przez duże M/ zycia w trzeźwości
życzę obojgu.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 12:53   

kajadda napisał/a:
Franciszek napisał/a:
Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny, tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie.
.... i to jest w tym wszystkim piękne.... Pozdrawiam Ciebie i małzonkę ... musi być odważna, silna i musi bardzo Cię kochać 8-)

mogę się tylko pod tym podpisać , nic dodać , nic ująć .
Szczęścia Wam obojgu życzę Franku :lol:
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 15:30   

Franciszek napisał/a:
moja Małgosia, też była w grupie Al- Anon przy tym samym klubie,
Franciszek napisał/a:
tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie.

Wiem dobrze ile Twoja zona wycierpiala i przez co przeszla...bo Twoja historia tak bardzo podobna do mojego zycia... Mysle sobie ,ze wsparcie dala jej tez terapia i AL-ANON...dlatego rozumiala Twoja i swoja chorobe. Dobrze,ze ja masz tzn Malgosie...
<mp3>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Halinka 
Siła spokoju.


Pomogła: 27 razy
Wiek: 71
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 4469
Skąd: podkarpacie
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 18:17   

Franciszek napisał/a:
,dano mi nadzieję,ze jeśli będę czerpał doświadczenia drugiego alkoholika,mam szanse nie pić,tak mocno uczepiłem się AA,że dzisiaj nie ma dla mnie innej drogi,jak trwać w swoim postanowieniu i dalej czerpać wiedzę i żyć z doświadczeń i dobrodziejstw AA.


Podpisuję się pod tym obydwiema rękami i też stosuję w życiu :lol:
_________________
Halinka

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś , bo nie mogłeś.
STANISŁAW LEM
 
 
     
jacek78 
gadzet


Pomógł: 14 razy
Wiek: 47
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 4449
Skąd: Skawina
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 00:05   

Franciszek napisał/a:
Duża rolę w moim obecnym życiu odgrywa moja Żona Małgosia, od której mam duże wsparcie mam dla niej dużo wdzięczności za to ze walczyła o godne życie dla nas i rodziny, tak pomimo tego co zrobiłem złego w swoim życiu nie zostawiła mnie ,nie rozwiodła się, do końca była i jest przy mnie. Wiem jedno, że nie mogę cofnąć czasu ,jakiś żal straconych lat pozostał, ale wiem że to przebudzenie się na nowo przynosi pozytywne efekty.


U mnie też Franiu, tylko że żona Agnieszka <mp3> .Też nie zostawiła mnie i choć dużo musiała przejsc i karać mnie w różny sposób, pomogła mi przetrwać i poradzić sobie z problemami z którymi sobie nie radziłem, gdzie w konsekwencji szło za tym picie.Jestem Jej bardzo wdzięczny za to >cmok2>

Franciszek napisał/a:
AA i program daje mi wskazówki na życie, następują zmiany, rozkwita życie duchowe i rodzinne. Mam wdzięczność dla Wspólnoty AA, za to że dała mi szansę na nowo żyć i cieszyć się trzeźwym życiem .Nie wszystko jest cacy ,bywają różne dni, ale wiem ze nie jestem doskonały i daję sobie prawo do popełniania błędów, nie kopię się z tego powodu, ale tez wyciągam wnioski aby nie powielać ich


Ja wiem że bez AA bym sam sobie nie poradził.Doświadczyłem już różnych prób i wiem że praca na 12 krokach pozwala mi żyć w trzeźwosći.Ludzie, którzy mówią o sobie czy przekładają to na kroki, uczą mnie jak radzić sobie w tym życiu, nie zmieniajac kogoś czy coś, tylko samego siebie.Dlatego AA jest dla mnie rodziną <czesc>
_________________
Jacek AA



"Wszyscy wiedzą,że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to właśnie robi"
Albert Einstein
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 20:35   

jacek78,

Na dzień dzisiejszy mam świadomość ze moje pijane życie było
bardzo zagmatwane,nie chciałem lub nie potrafiłem zrozumieć ze rujnuje swoje życie a także spokój i komfort życia najbliższym,dzisiaj wstydzę się sam siebie za moje zachowania i stany jakie fundowałem rodzinie,pomimo przebaczenia sobie wszystkiego,gdzieś w pamięci pozostały tamte lata,wiem ze nie da się cofnąć czasu,ale wiem że mogę zmieniać siebie,rozwijać się duchowo poprzez program 12 kroków.

We wtorek 20 kwietnia moja grupa macierzysta obchodzi 29 rocznicę powstania i niesienia posłania,jestem dumny ze już po raz który mogę uczestniczyć w takiej rocznicy,

jacek78 napisał/a:
a wiem że bez AA bym sam sobie nie poradził.


Też mam takie zdanie,nie wyobrażam sobie mojej drogi bez AA i tych wspaniałych czystych przyjaźni z tym ludźmi,bezinteresowność oraz ciepło o miłość jaką otrzymuję każdego dnia jet dla mnie wszystkim.

pozdrawiam Jacku,24h.
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 20:55   

We wtorek moja macierzysta grupa obchodziła 29 rocznicę powstania grupy i niesienia przesłania,odbył się wspaniały mityng spikerski,spikerem był przyjaciel z 17 -letnim stażem trzeźwości,jakże bliskie mi były jego wypowiedzi i doświadczenia w służbach,były również dwie rocznice trzeźwościowe-3 miesiące i 19 lat,zjechało się dużo przyjaciół z regionu śląskiego dla których ta grupa była początkiem nowego trzeźwego życia,jestem dumny z przynależności do AA,
pozdrawiam
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 21:24   

Franciszek napisał/a:
jestem dumny z przynależności do AA,


Podzielam Franku Twoją dumę.
Bardzo często w swoich wypowiedziach na mityngach podkreślam wartość Programu 12 Kroków i 12 Tradycji AA.
22 maja moja macierzysta grupa "Zdrowie" w Grójcu będzie obchodziła również swoją rocznicę powstania, już 22-gą.

Pozdrawiam
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 6