Franiu
Moderator

Pomógł: 8 razy Wiek: 73 Dołączył: 24 Mar 2010 Posty: 2768 Skąd: D.G.
|
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 09:22 Twarda miłość
|
|
|
Twarda miłość
Dawno minęła epoka takich porad dla udręczonych żon (czy mężów), które sprowadzały się do propozycji: "Niech się pani (pan) z nim (nią) rozwiedzie". Niezależnie od orientacji politycznej i filozofii życiowej terapeuci zaczynają dostrzegać, że wszelkie działania psychologiczne, terapeutyczne czy socjalne powinny zmierzać w stronę scalania rodziny wyprowadzonej z ostrego kryzysu.
Dlatego pierwszym krokiem pomagającego wobec alkoholika i jego rodziny powinno być wprowadzenie zmiany zakłócającej dotychczasowy (chory) porządek. Sami alkoholicy (trzeźwi) nazywają to działanie "odebraniem komfortu picia". Celem takiego działania jest spowodowanie, żeby pijący sam ponosił konsekwencje picia. Starania i poświęcenie rodziny, cierpienie dzieci, błagania żony - to sposoby nieskuteczne. Wie o tym większość żon alkoholików i ich dzieci.
Natomiast ból, wstyd i straty przeżywane przez samego uzależnionego mają szansę zmotywować go do podjęcia leczenia. Metodę taką nazywa się "interwencją kryzysową", ponieważ w swej istocie polega na sprowokowaniu ostrego kryzysu w życiu alkoholika. Zazwyczaj rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, pracodawca i dalsze otocznie starają się zminimalizować skutki picia i pomagać alkoholikowi na różne sposoby. Ukrywają, usprawiedliwiają, przechodzą do porządku dziennego, dają kolejną (tysięczną) szansę... W rzeczywistości ta "pomoc" tylko przeszkadza alkoholikowi poczuć ogrom problemu, nie pozwala mu zetknąć się ze skutkami swojej choroby. Tworzy się więc pełna niedomówień i półprawd bańka ochronna, w której alkoholik wegetuje aż do swojej, na ogół przedwczesnej śmierci.
Kiedy pomagający na szkoleniach pytają mnie: "Co robić?", zawsze powtarzam, że najpierw wielu ludzi musi przestać "coś robić". I trzeba im to jasno powiedzieć, więc jest to jeden z trudniejszych momentów pracy z rodziną alkoholika, wymaga od pomagającego otwartości i jasnego formułowania problemu. Łatwo jest popaść w oskarżanie i pouczanie rodziny zamiast życzliwego doradzenia nowych zachowań, które są przecież nadzwyczaj trudne.
Widzimy, że pomoc alkoholikowi wymaga zaangażowania wielu bliskich i dalszych osób z jego otoczenia a także różnych instytucji powołanych do niesienia pomocy. Często okazuje się pomocne skorzystanie z autorytetu policji, prokuratury bądź moralnego autorytetu duszpasterza.
Technologia "interwencji kryzysowej" jest stosunkowo prosta, chociaż wymaga stworzenia koalicji pomagających i rodziny alkoholika. Same sposoby używane do motywowania alkoholika zależą wyłącznie od wyobraźni pomagających. Ostatnio widziałam piorunujące skutki pokazania "zatwardziałemu" alkoholikowi nagrania wideo, zrobionego przez jego syna wypożyczoną kamerą: na filmie bohater zatacza się, bełkocze i robi te wszystkie rzeczy, w które nigdy nie chciał uwierzyć. Następnego dnia bohater filmu był już na oddziale odwykowym. Nie było wcale łatwo namówić jego rodzinę na tak "okrutny" sposób interwencji. Trzeźwi alkoholicy nazywają takie postępowanie "twardą miłością". Twarda miłość wymaga od nas podjęcia ryzyka, że kogoś zranimy, ale bez tego nikomu nie zdołamy dopomóc.
Anna M. Nowakowska |
_________________ "Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/ |
|